Rusza Euro, będą jakieś emocje

polskaDziś wieczorem we Francji rozpoczną się piłkarskie Mistrzostwa Europy. Niektórych ten turniej obchodzi i ciekawi bardzo mocno, innych tylko mecze Polaków czy spotkania Węgier ze względu na dwóch lechitów, a jeszcze innych nie interesuje to wcale. Euro jest jednak dobrym urozmaiceniem trwającego obecnie sezonu ogórkowego.


Podczas trwających miesiąc Mistrzostw Europy na łamach KKSLECH.com będziemy zajmowali się głównie występami lechitów w kadrze Polski i Węgier podając co jedynie informacje o wynikach czy kto i ile rozegrał minut. Nie wykorzystamy Euro do publikowania tutaj jakiś większych artykułów na ten temat. Turniej ten mimo trzech powołanych zawodników z Kolejorza ma niewiele wspólnego z naszym klubem. Dziś jednak postanowiliśmy podzielić się paroma spostrzeżeniami. Oczywiście chętnie poznamy także Wasze zdanie na poszczególne tematy, które jak zwykle wyrażajcie w komentarzach.

Nie ma co ukrywać, że za sprawą Euro zaczynający się w poniedziałek, 13 czerwca letni okres przygotowawczy piłkarzy Lecha Poznań powinien zlecieć szybciej. Mistrzostwa Europy w piłce nożnej będą w końcu jakimś tam przerywnikiem i powinny chociaż części z Was umilić oczekiwanie na początek nowego sezonu w czwartek, 7 lipca, kiedy Kolejorz zagra o Superpuchar. Tego dnia odbywać się będzie drugi półfinał w którym może zagrać Polska, choć jest to raczej mało realne.

Wykorzystując trwający sezon ogórkowy w dniu inauguracji Euro z pewnością warto pokusić się o typy na ten turniej. Niestety Polska sprawia wrażenie drużyny, która jest w dużo gorszej dyspozycji niż w poprzednich kilku/kilkunastu miesiącach. Tak naprawdę brakuje dwóch obrońców czyli coś jak w Lechu. Nie ma poważnego partnera na środku defensywy dla Kamila Glika oraz lewego obrońcy z prawdziwego zdarzenia. Skoro nawet nominalny zawodnik na tę pozycję, Jakub Wawrzyniak nie jest pewniakiem do gry można się naprawdę bać. To oznacza, że gracz Lechii Gdańsk jest po prostu cienki, a za niego Adam Nawałka musi szukać kogoś innego, prawonożnego.

Kluczowy dla „biało-czerwonych” wydaje się bój z Irlandią Północną. Jeśli wygramy – ok, wychodzimy z grupy prawdopodobnie nawet przy kolejnych dwóch porażkach. Jeśli nie ogramy Irlandczyków wtedy na drugi cud z Niemcami nie ma co liczyć, a Ukraina może okazać się szalenie niewygodna. Tylko zwycięstwo w inauguracyjnym meczu da spokój, wiarę w narodzie i przede wszystkim przełamie fatalną passę (Polska ostatni raz wygrała na otwarcie turnieju w swoim wykonaniu w 1974 roku). Szanse na awans „biało-czerwonych” do 1/8, która będzie już sukcesem są mimo wszystko znacznie większe niż choćby Węgier.

Tam warto przyglądać się grze Tamasa Kadara, bo jest to jedyny z trójki lechitów, który niemal na pewno będzie występował od pierwszych minut i to raczej do samego końca w każdym spotkaniu. Patrząc na skład Węgier wygląda on naprawdę bardzo słabo. Ta drużyna miałaby problem ze zdobyciem Mistrzostwa Polski, a co dopiero z wyjściem z grupy na Euro. W obronie gwiazdą Kadar, obok niego dwójka stoperów ze słabego Videotonu Fehervar, a w pomocy słaby od miesięcy Gergo Lovrencsics. Na dodatek w ataku wcale nie gra Nemanja Nikolić tylko jakiś inny napastnik. To oczywiście dziwi, ale niemiecki selekcjoner „Madziarów” ma swój pomysł na mizerną na papierze kadrę.

Węgrzy na Euro zagrają w ostatniej grupie F z Portugalią, Islandią i Austrią. Wyglądają na dostarczycieli punktów, lecz kto wie. Może uda im się wygrać chociaż jeden mecz. Bardzo ciekawie wygląda grupa A. Wiadomo. Francja faworytem, jednak już taka Rumunia z powodzeniem może powalczyć ze Szwajcarią. Albania? Cud, że w ogóle pojechała na Euro. W grupie B od reszty wydaje się odstawać Anglia. Z kolei Walia, Rosja czy Słowacja to zbliżony poziom. Nasi południowi sąsiedzi nie mają otoczki futbolowej, nie mają stadionów, mało kto chodzi tam na mecze, liga jest mocno przeciętna, ale kadra wygląda na mocną i mocna może być także podczas Euro 2016. Prawdziwą grupą śmierci jest jednak grupa D z Hiszpanią, Czechami, Chorwacją i Turcją. Tu każdy ma szanse na 1. miejsce, a jednocześnie na ostatnie. Trudno tam coś przewidzieć. Stawialibyśmy mimo wszystko na awans z dwóch pierwszych miejsc Hiszpanii oraz Chorwacji.

W grupie E natomiast Belgia i Włochy wydają się być zależnymi faworytami do dalszych gier. Szczególnie Belgia, która może pokusić się nawet o wywalczenie złotego medalu. Pozytywnie zaskoczyć mogą tym razem Francuzi i Anglicy. Oczywiście jak będzie to się dopiero przekonamy. Szkoda, że kadra Polski sprawia wrażenie jakby coś w niej pękło. Brak świeżości, polotu, dynamiki widać gołym okiem. W dodatku te kontuzje czy brak lewego obrońcy tak jak w Lechu Poznań nie wróżą dobrze. Jeszcze kilka/kilkanaście miesięcy temu można by uznać „biało-czerwonych” za tzw. „czarnego konia” a tak trzeba trzymać kciuki, żeby zwyciężyli z Irlandią Północną i nie skompromitowali się w 1/8 finału. Ważne też, by cała trójka lechitów wróciła do Poznania zdrowa, a Karol Linetty choć przez minutę powąchał murawę. Bez względu na to nie ma co liczyć, że którykolwiek z powołanych na Euro naszych piłkarzy za 2, 3 czy tam 4 tygodnie będzie jeszcze lechitą (Gergo Lovrencsics już na bank nie).

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



15 komentarzy

  1. Lucas z powiatu gostyńskiego pisze:

    Polska? trzy spotkania i do domu

  2. Alcatraz tel pisze:

    Na chłodno patrząc, trzeba się zgodzić z artykułem.
    Serce zawsze podpowiada że będzie dobrze, zobaczymy.
    Jakby nie patrzeć sam awans na impreze jest też sukcesem potrzebnym naszej piłce.

  3. Szafcik pisze:

    Zobaczycie na zywo co Wasz Kadar gra…. Gwiazda? Wg jeden z gorszych w reprezentacji Wegier. Gergo wejdzie co najwyzej na same koncowki.

    • Gadzuki pisze:

      A wasz Nikolić to nawet trawy nie powącha

    • ełry pisze:

      Nikolić był od tego, żebyście wy trawę wąchali i wywiązał się z tego zadania znakomicie.

    • fan pisze:

      Możesz mi azjatycki kolego o czteroliterowym nicku wyjaśnić swoją złotą myśl?

    • ełry pisze:

      Póki będziesz tkwił w przekonaniu, że stolica twojego kraju leży w Azji, to nie ma sensu ci niczego tłumaczyć, chyba że się dokształcisz. Poniżej pewnego poziomu nie schodzę.

    • fan pisze:

      Osiągnąłeś taki poziom, że rzeczywiście się już zejść niżej nie da. To niebywałe, jak się gotujecie na każdą, nawet najmniejszą krytykę. Warszawa Radomiem Europy – tyle w temacie.

    • ełry pisze:

      Ty to nazywasz krytyką? Spoko. I chyba nic więcej w temaacie.

  4. Mouze(kom) pisze:

    Niestety jakbysmy dobrze nie zagrali w ataku,to nadal mamy tragiczna obrone.Niektorzy sie podpalali na polfinal i z litwa sie zdziwili.Realnie patrzac walka o wyjscie z grupy,a jak sie uda to potem sie jak najlepiej pokazac.
    Samo Euro? Zwiekszenie liczby druzyn drastycznie obniza poziom turnieju.Wegry,Albania,Slowacja,awans z 3 miejsca?Serio?

    • fan pisze:

      Dokładnie, mecz z Holandią dobitnie to pokazał. Jak pomyślę, że to drewno Pazdan ma powstrzymywać graczy Bundesligi czy Premiership to aż mi skóra cierpnie (obrazek – Holender głową strzela gola, a on sobie stoi i patrzy). Kolejny drwal Wawrzyniak – „grajcie na niego, bo jest cienki”.. zgroza.

  5. slavo1 pisze:

    Niestety uważam, że zagramy trzy mecze i do domu. Maksimum 1 punkt (w pierwszym meczu). Bo mamy 1 zawodnika światowej klasy (Lewy), jednego powyżej średniej (Krychowiak), jednego/trzech średniaków (Milik,Glik, bramkarz)… no dobra – jak wyjdziemy z trzeciego miejsca to będzie sukces. Będę oglądał z umiarkowanym gryzieniem pazurów.

  6. arek z Debca pisze:

    Mouze, ta Slowacja wcale nie jest taka slaba. Podejrzewam, ze skopalaby tylki naszym celebrytom. Zobaczymy jak zagraja z Iralndia, z ktora zawsze sie ciezko gralo, chociazby pamietny wpierdol w Belfascie i babol roku Boruca. Jak tu bedzie porazka to moga sie pakowac na urlop.

  7. MaPA pisze:

    Ta cała telewizyjna propaganda zobrzydziła mi to EURO.Gdzie nie włączyć jakiś kanal to albo Lewy śpiewający albo kostka Grosickiego.JUż tym rzygam.A tak naprawdę to nie wyjdziemy z grupy i goguś Nawałka wraz z kopaczami najedzą się wstydu.

  8. KKS pisze:

    W przypadku Polski 1/8 to obowiązek, a 1/4 byłoby naprawdę dużym sukcesem. Warto wierzyć, bo jak nie teraz to kiedy? Dodatkowo będę trzymał też kciuki za Anglię i Chorwację.