Najbardziej szanowani piłkarze ostatnich lat

Artjoms RudnevsW ostatnich latach przez Lecha Poznań przewinęło się wielu piłkarzy na których ludzie tylko zwracali uwagę przy okazji meczów, jednak nie przywiązywali się do tych zawodników traktując ich często z przymrużeniem oka.


Graczy naprawdę lubianych przez kibiców można policzyć bardzo łatwo, a tym bardziej grających tutaj za czasów Rutkowskich. Oprócz legendy Piotra Reissa i zasłużonych Krzysztofa Kotorowskiego oraz Bartosza Bosackiego najbardziej lubiani piłkarze to… obcokrajowcy. Tak się składa, że to zawodnicy zza granicy sportowo dali w ostatnich latach naszemu klubowi najwięcej, szanowali barwy Kolejorza, kibiców, a Lech Poznań był dla nich czymś więcej niż tylko zwykłym klubem. Oto oni (kolejność nazwisk przypadkowa):

Artjoms Rudnevs

Łotysz trafił tutaj jako kompletny anonim. Szybko polubili go kibice, bo już w debiucie zdobył bramkę, a potem ustrzelił m.in. hat-tricka z Juventusem. Zdobywał gola za golem. Bardzo związał się z Poznaniem, z Lechem, z kibicami. Gdy odchodził raz jeszcze pocałował herb, podziękował wszystkim za wszystko i pięknie pożegnał się z kibicami. Kiedy zainteresowała się nim Lechia łotewski napastnik wydał na swoim profilu na FB komunikat, że w Polsce może grać tylko w Lechu i kiedyś wróci do swojego domu. „Rudi” regularnie wspomina o Kolejorzu na Instagramie dając zdjęcia z Lechem czy z odpowiednim hashtagiem. Jest to gatunek piłkarza na tzw. „wymarciu”. Dla niego Lech to coś więcej niż klub.

Ivan Djurdjević

Serbski obrońca grając w Lechu słynął z ambicji, determinacji, waleczności i boiskowej solidności. Żył Lechem, wiedział i wie co znaczy Lech dla kibiców, Poznania oraz całej Wielkopolski. Do teraz każdy kibic o nim pamięta, liczy się z jego zdaniem i traktuje „Djukę” jako bardzo zasłużonego dla naszego klubu zawodnika, który przecież zdobył z Lechem wszystko dokładając do tego sukcesy międzynarodowe.

Gergo Lovrencsics

Lech dał Węgrowi grającemu na dosłownie polu wielką szansę. Wyciągnął go z prowincji i wciągnął do prawdziwej piłki. Gergo Lovrencsics często podkreślał jak ważni są kibice i jak ważny jest dla niego Lech. Podobnie jak choćby Artjoms Rudnevs często całował herb po bramkach. Sporo dał naszemu klubowi zyskując szacunek kibiców.

Dimitrije Injać

Popularny „Dima” długo pracował na szacunek, ponieważ dość długo trzeba czekać aż zacznie grać na miarę oczekiwań i zdobywać gole. Serb zawsze walczył, nigdy nie odpuszczał i zostawił dla Lecha sporo zdrowia. Po zakończeniu kariery teraz współpracuje z klubem jako manager często pojawiając się na meczach przy Bułgarskiej. Przez wielu kibiców jest bardzo szanowany.

Semir Stilić

Mimo gry w Wiśle szacunek dla Bośniaka w Poznaniu pozostał. Kibice niejednokrotnie skandowali jego nazwisko, gdy Stilić występował jeszcze w Lechu. Z nim nasz klub osiągnął wszystko, a Semir czarował na boisku w wielu meczach Kolejorza. Zyskał sympatię, zyskał szacunek i z pewnością są jeszcze ludzie, którzy wciąż liczą na występy 29-latka w „niebiesko-białej” koszulce.

Barry Douglas

Szkot zdobył z Lechem tytuł Mistrza Polski czarując trybuny efektowną grą lewą nogą w tym m.in. uderzeniami z rzutów wolnych. Pograł w Lechu przez 2,5 roku zostawiając wiele zdrowia i sił. Odszedł w glorii chwały jako zawodnik, który sprawdził się. Barry zawsze miał dobry kontakt z kibicami głównie na portalach społecznościowych. Do teraz m.in. na Twitterze dyskutuje z kibicami Lecha czy wspomina o naszych meczach zachęcając obecnych piłkarzy do walki.

Jasmin Burić

Jeden z nielicznych piłkarzy, którego nazwisko w ostatnim czasie było skandowane przez trybuny. W Lechu gra od 2009 roku co ma wpływ na jego postrzeganie. Na Bośniaka w bramce zawsze można liczyć tak samo jak na jego profesjonalizm czy równą formę bez względu na grę piłkarzy z pola. Niewykluczone, że sympatyczny „Jasiu” zakończy w Poznaniu swoją karierę. Już teraz jest jednym z bardziej utytułowanych bramkarzy w historii naszego klubu.

Zaur Sadaev

Czeczen pograł w Poznaniu niecały rok, a to co zrobił długo będzie wspominane. Tak walecznego, ambitnego oraz zdeterminowanego piłkarza nie było tutaj dawno. Zaur miał ogromny wpływ na zdobycie przez Lecha ostatniego tytułu Mistrza Polski. Do serc kibiców trafił choćby pamiętnym występem przeciwko Wiśle Kraków w 37. kolejce sezonu 2014/2015. Kiedy Sadaev odbierał medal otrzymał najgłośniejsze ze wszystkich owacje na stojąco. Ponad 40 tysięcy ludzi skandowało najpierw jego nazwisko, a potem na Placu Mickiewicza prosiło, żeby został.

Marcin Wasilewski

Popularny „Wasyl” grał w Lechu tylko przez pół roku, jednak zaskarbił sobię sympatię sporej części kibiców. Sam przyznał swego czasu, że kiedy słyszy doping Kotła czuje ciarki. Kiedy Wasilewski doznał ciężkiej kontuzji w Belgii kibice Lecha pamiętali o nim, o jego walce w Kolejorzu wywieszając m.in. transparent na jednym z meczów wspierający obecnego zawodnika Mistrza Anglii.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



26 komentarzy

  1. mól pisze:

    Nr 1 DJUKA!!!

  2. Glos pisze:

    Jak dla mnie to zabraklo Bandrowskiego. Facet robil tyle „czarnej roboty”, takie mial „przebiegi” ze dzis to wystarczyloby dwoch takich by zdobyc tytul.

  3. Jasiu pisze:

    Brakuje na pewno Bosackiego i Arboledy.
    Bardziej zasłużeni niż Wasyl czy Sadajev.

  4. BartiLech pisze:

    Oj by więcej takich graczy w naszej druzynie 😉

  5. Guralesko pisze:

    Djuka wiadomo , ale wielki szacunek za walkę dla Zaura, który grał u nas niestety krótko ale dawał z siebie 150%

  6. legolas pisze:

    Oddałbym jeszcze Arboledę

  7. fan123 pisze:

    Wybacz ale pan kolano kolano i farmer texasu nie budzi mojego uznania. Dostał kontrakt i potem miał wszystko w dupie.

  8. kibol pisze:

    A Lewandowski

  9. Byly pisze:

    Luis Henriquez – 8 lat w barwach Kolejorza, do dziś wystawia nam dobre świadectwo grając w reprezentacji Panamy.

  10. Pawelinho pisze:

    Nic dodać nic ująć. Co prawda sam byłem przeciwny temu aby Sadaev grał w Lechu to jednak swoją zadziornością i ambitną walką, która nie podobała się warszafskim mediom, sprawiły że będę dobrze wspominał tego piłkarza tak jak dobrze wspominam m.in Wasilewskiego, Djurdjevicia oraz resztą wymienionych przez redakcję piłkarzy Lecha z tej listy.

  11. Mouze pisze:

    Djuka,Sadajev,Rudnev.Takich ludzi zawsze będę bardzo szanował.Ich sile widać wtedy gdy nie idzie,wtedy pokazują charakter.
    Przekaz do każdego piłkarza:
    Zapierdalaj-to będą cie trybuny w Poznaniu nosiły na rekach.
    Opierdalaj się,to nikt cie w Poznaniu szanować nie będzie.

  12. arek z Debca pisze:

    Djuka, Artjom i Zaur. Do tych pilkarzy nie mam zadnych zastrzezen. Ach jak brakuje nam takich idoli. Teraz niestety panuje na dobre era bezjajecznych palek.

  13. torreador pisze:

    Ja bym dodał Karola. Choć oczywiście Artjom, Djuka, Bosy i Zaur. Jednak gdybym miał nosić koszulkę z nazwiskiem któregoś z Lechitów to tylko Artjoma i właśnie Karola.

  14. 1922 pisze:

    Marcin Wasilewski był z nami na sektorze gdy graliśmy w Belgi z Brugią.

  15. Miki pisze:

    Ja dorzuciłbym tu jeszcze Murasia i Bosego, choć klub jakos nie potrafił pożegnać sie z nimi w przyzwoity sposób

  16. F@n pisze:

    Gdzie Murawski, Henriquez, Bosacki, Bandrowski, Arboleda?

    • Byly pisze:

      Zadecydował finisz, w każdym przypadku inny, ale jednak… .

    • kilo82 pisze:

      Jest jak byk napisane – „oprócz legendy Piotra Reissa i zasłużonych Krzysztofa Kotorowskiego oraz Bartosza Bosackiego najbardziej lubiani piłkarze to… obcokrajowcy” – i to oni są tu przede wszystkim uwzględnieni, plus Wasyl. Choć Mańka też bym dodał.

  17. Tadeo pisze:

    Szkoda że Rutkowscy takich piłkarzy nie potrafili uszanować i docenić a z niektórymi z wymienionych nie umieli się nawet z klasą pożegnać.

  18. alfa pisze:

    Dla mnie #2 to Lukasz Tralka!!!!!

  19. pyra fan kks z breslau pisze:

    ARTJOMS -NAJLEPSZY

  20. arek z Debca pisze:

    Tralka Palka to musi sobie na szacunek kibicow najpierw zasluzyc. Taki Djuka byl w kotle i spiewal z kibicami a Tralka byl tez w kotle ale za namowa innych po to by sie kajac. Taka jest roznica.

  21. Kolejorz91 pisze:

    Fajny Artykuł

  22. Ice pisze:

    Murawski też był dobry, peszko, linetty (kadrowicze) a słowa uznania dla Bartosza Pawłowskiego… Drugiego takiego jak lewy, co zrobi taką karierę u nas nie będzie…

  23. credo pisze:

    Przede wszystkim nie pisze sie i nie szufladkuje pilkarzy na tych których sie szanuje lub szanowało albo na tych których mialo sie w d-upie. To , że jakis pilkarz całuje herb Lecha na koszulce a takze to , że ktoś otrzymał najglosniejsze owacje ( oklaski ) lub skandowano jego imie i nazwisko na zakonczenie sezonu lub w trakcie jego trwania to nie może powodowac , że taki pilkarz zasługuje sobie z tego powodu na szacunek. Na szacunek zasługuja wszyscy a nie ci którzy przypadli nam do gustu. To , że w ogole robicie takie ” podsumowania ” i rozgraniczenia to świadczy o tym , że jesteście stronniczy a na Wasz szacunek w sumie nie jest trudno zapracować . Wystarczy byc lizusem , przytakiwaczem , robic wszystko pod publiczkę i strzelic kilka bramek. Powtarzam raz jeszcze – na szacunek zasługuje każdy czlowiek a my kibice powinniśmy trzymac z kazdym pilkarzem niezaleznie od tego jakie mamy o nim zdanie .

  24. kksiak pisze:

    sami obcokrajowcy praktycznie, fatalne swiadectwo klubu