Nieudane dwa eksperymenty
W ostatnim okienku transferowym do Lecha Poznań przyszło łącznie pięciu zawodników. Z wypożyczenia wrócili Mateusz Lis i Maciej Wilusz, którzy nic nie pokazali, a ten pierwszy nawet nie grał, a także Nicki Bille Nielsen, Vladimir Volkov oraz Sisinio Gonzalez Martinez.
Duńczyk strzelił wiosną trzy gole i mógł ich zdobyć więcej gdyby nie miał problemów z urazami, które przed przyjściem do Kolejorza długo go omijały. Dwaj inni obcokrajowcy okazali się już niewypałami będąc zupełnie niepotrzebnymi zawodnikami. Lech Poznań po sprzedaniu Barrego Douglasa sięgnął po Vladimira Volkova, którego dobrze znał z wcześniejszych obserwacji w Partizanie Belgrad i Sheriffe Tiraspol. Wziął Czarnogórca tylko dlatego, by mieć kogoś na ławce. Od początku było bowiem wiadomo, że numerem 1 na lewej flance defensywy będzie Tamas Kadar i nie da się do wygryźć.
Tym samym 30-latek wiosną rozegrał raptem 8 meczów w tym 7 w lidze i 1 w Pucharze Polski. W tych drugich rozgrywkach przydał się strzelając zwycięskiego gola w spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec na Bułgarskiej. W innych starciach w których łatał dziury po Tamasie Kadarze też nie grał źle. Mimo to, Lech Poznań postanowił odesłać go z powrotem do KV Mechelen z którego Czarnogórzec był tylko wypożyczony. Wcale nie chodziło tutaj o konieczność jego wykupienia, a bardziej o postawę. Volkovowi przestało zależeć na dalszej karierze, gdyż wcześniej w Serbii osiągnął już wszystko. Kolejorz chce mieć w nowym sezonie tylko ambitnych zawodników, więc mimo niezłej gry tego piłkarza postanowił go odesłać.
Przyszłość Vladimira Volkova już poza Polską i tak jest zagadką, bowiem w Belgii również go nie chcą, zatem niewykluczone, że lewonożny obrońca wkrótce na stałe wróci na Bałkany. Nie wiadomo też co z Sisim. Wicemistrz Europy i Świata sprzed 16 lat po tych wszystkich kontuzjach, które przeszedł jeszcze w Hiszpanii oraz po półrocznym epizodzie w II-lidze koreańskiej nie pozbierał się. Znajomy Jana Urbana, który był pierwszym zimowym transferem Kolejorza wiosną rozegrał raptem 5 meczów w tym 4 ligowe. W 2 meczach zaliczył pełne 90 minut. Akurat oba te spotkania „niebiesko-biali” przegrali notując bramkowy bilans 1:6. Od połowy marca 30-latek w ogóle nie pojawił się na boisku, ponieważ rzekomo leczył kontuzję kolana, która pierwotnie miała być niegroźna. Do teraz nie wiadomo, czy to prawda.
O ile więc Vladimir Volkov zawiódł nie tyle co sportowo a pod względem swojej postawy i nastawienia to już Sisinio Gonzalez Martinez rozczarował na całej linii będąc kolejnym Hiszpanem w Ekstraklasie, który w ogóle się nie sprawdził. Na szczęście w przypadku obu zawodników Kolejorz się zabezpieczył i niewiele stracił. Czarnogórca po prostu nie wykupił, zaś kontrakt z Hiszpanem był podpisany asekuracyjnie raptem na pół roku. Sisi zostanie jednak zaliczony do grona totalnych niewypałów i jest ostrzeżeniem, by w przyszłości po prostu nie sprowadzać tutaj tego typu piłkarzy, którzy swoje najlepsze lata kariery mają już dawno za sobą.
3. Vladimir Volkov
Mecze w lidze: 7
Mecze w pucharach: 0
Mecze w PP, SPP: 1
Czas gry: 523 (8 meczów)
Żółte kartki: 2 (1 w lidze, 1 w PP)
Czerwone kartki: 0
Gole: 1 (1 w PP)
Asysty: 0
25. Sisinio Gonzalez Martinez
Mecze w lidze: 4
Mecze w pucharach: 0
Mecze w PP, SPP: 1
Czas gry: 339 (5 meczów)
Żółte kartki: 0
Czerwone kartki: 0
Gole: 0
Asysty: 0
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
MECZE KOLEJORZA:
Przyzwyczajmy się do tego typu sytuacji, bo jak znam życie/Rutkowskich jeszcze nie raz zaliczymy jakiegoś ogóra z ligi libańskiej, albo wietnamskiej, lub emeryta, który przebiera sie w strój piłkarski, tylko dlatego, że inaczej nie wypłacą mu obiecanej pensji.
Co do Sisiego,patrząc na jego statystyki,czy on w ogóle miał jakieś najlepsze lata za sobą?
Najlepsze lata za sobą może mieć już Majewski, Nielsen itp a przychodzą tutaj. Dudka tez się popisał, zechce mu się tylko w europejskich pucharach…
Majewski Nielsen Putnocky wszyscy około 30 lat na bank będą szalenie ambitni