Najbardziej pamiętne mecze z Zagłębiem w Poznaniu

lechzaglebieZa 3 dni Lech Poznań zagra z Zagłębiem Lubin, które w dotychczasowych meczach przy Bułgarskiej dość mocno leżało Kolejorzowi. Kibice przychodzący na stadion bardzo często oglądali w spotkaniach z „Miedziowymi” wiele bramek i zwycięstwa gospodarzy.


Ligowy bilans meczów Lech – Zagłębie w Poznaniu to 15-5-5, gole: 40:18. Pojedynki z „Miedziowymi” na Bułgarskiej w ostatnim czasie były wyrównane, jednak poznaniacy nie mieli w nich problemów ze skutecznością dzięki czemu umieli regularnie zwyciężać. Zagłębie zawsze przyjeżdżało grać na Lecha w otwarty futbol co dodatkowo sprzyjało naszej drużynie. Kolejorz nie przegrał z lubinianami w stolicy Wielkopolski od blisko 6 lat i w niedzielę po prostu musi podtrzymać passę zdobywając na dodatek 3 punkty.

Pierwszy raz w historii oba zespoły spotkały się w stolicy Wielkopolski stosunkowo niedawno, bo wiosną 1986 roku. Wtedy Zagłębie jako pierwsze wyszło na prowadzenie, ale w samej końcówce wyrównującą bramkę strzelił Mirosław Okoński. Kilka miesięcy później Kolejorz wygrał za to na Bułgarskiej z lubinianami 3:1 prowadząc w pewnym momencie meczu już 3:0. Poznaniacy pierwszy raz przegrali przed własną publicznością jesienią 1987 roku ulegając „Miedziowym” 0:2.

Ciekawie wyglądał też pojedynek na Bułgarskiej w 1990 roku w którym lechici przegrywali z Zagłębiem 0:1, lecz grając do końca zwyciężyli 3:1. W kolejnych latach poznaniacy również regularnie triumfowali na Bułgarskiej i to ze spokojem tak jak choćby na poniższym filmiku.

Z kolei w 1994 roku Kolejorz sprał w Poznaniu lubińskie Zagłębie aż 4:0 strzelając wszystkie gole w drugiej połowie. Dla Wielkopolan była to zresztą najwyższa wygrana z tą ekipą w historii, którą śledziła z trybun garstka kibiców. Lech swój rekord wyrównał zresztą cztery lata później, kiedy również ograł u siebie „Miedziowych” 4:0.

Kolejny pamiętny mecz Lech – Zagłębie odbył się w Poznaniu w marcu 2006 roku. Wtedy na inaugurację wiosny „niebiesko-biali” zaliczyli falstart przegrywając z Zagłębiem 0:1. Piotr Reiss zmarnował wówczas karnego, a w naszej lidze debiutował wtedy późniejszy lechita i gwiazda Ekstraklasy, Manuel Arboleda.

Dokładnie rok później 10 marca Lecha trenował już Franciszek Smuda, zaś Zagłębie Czesław Michniewicz, które niespodziewanie wygrało u nas 2:0. W maju 2010 roku wynik w ostatnim meczu mistrzowskiego sezonu 2009/2010 był już odwrotny i w starciu z lubinianami poznaniacy przypieczętowali zdobycie Mistrzostwa Polski.

Zaledwie parę miesięcy później Kolejorz świetnie grał w Lidze Europy, a fatalnie w Ekstraklasie i przegrał u siebie z Zagłębiem 0:1 po fenomenalnym golu z daleka Mateusza Bartczaka. Co ciekawe była to ostatnia domowa porażka Lecha z Zagłębiem, która miała miejsce już prawie 6 lat temu.

Słaby 2011 rok Lech zakończył efektowną oprawą, ale też wygraną nad Zagłębiem Lubin 3:2. Hat-tricka w tym spotkaniu strzelił wówczas Artjoms Rudnevs. W 2013 roku w meczu Lech – Zagłębie na Bułgarskiej też było ciekawie. Goście jako pierwsi wyszli na prowadzenie po kuriozalnej bramce obecnego lechity, Szymona Pawłowskiego. Poznaniacy nie mogli się po tym golu poddać, gdyż walczyli o tytuł. Dość szybko wyrównał więc Kasper Hamalainen. Potem padły kolejne dwie bramki. Ostatnią na 3:1 zdobył Piotr Reiss dla którego był to ostatni gol w Ekstraklasie.

Kolejne dwa domowe spotkania Lecha z Zagłębiem większej historii już nie miały. W pierwszym poznaniacy zremisowali z lubinianami 1:1 ratując punkt w końcówce po bramce Mateusza Możdżenia z wolnego. Za to w drugiej konfrontacji w listopadzie zeszłego roku Szymon Pawłowski przypieczętował awans Kolejorza do półfinału Pucharu Polski trafieniem na 1:0 w dosłownie ostatniej akcji.

Ostatni mecz Lech – Zagłębie na Bułgarskiej miał miejsce w grudniu. Podopieczni Jana Urbana zwyciężyli wówczas 2:0 po trafieniach Kaspera Hamalainena i Szymona Pawłowskiego. W niedzielę wszyscy ten wynik wzięliby pewnie w ciemno.


Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



5 komentarzy

  1. wienio pisze:

    Mamy bardzo słabą drużynę, prowadzoną przez ignoranta i musimy drżeć o wynik w każdym meczu.

  2. kibol z IV pisze:

    Najbardziej pamiętny mecz z Lubinem to oczywiście ten pieczętujący Mistrzostwo. Mistrzostwo to 17 latach oczekiwania. Ten mecz , to mecz historyczny. Zawsze wspominając tamtego Mistrza , będziemy gdzieś tam wspominać ten mecz i fetę po nim 🙂

  3. PiątkowoFan pisze:

    kiedy weźmiemy przykład z kibiców Lazio i zorganizujemy w centrum miasta protest przeciwko pasywnym właścicielom naszego Lecha? Włoski klub po protestach sprzedał… 11 karnetów na nowy sezon 16/ 17, to się nazywa bojkot!

  4. LegiaRuch pisze:

    A dlaczego redakcja nie piszę o naszych pucharowiczach w Europie.

  5. jarzab1922 pisze:

    Dla mnie najbardziej pamiętny mecz z Zagłębiem Lubin to ten z 17 października 1998 i wygrana Lecha 4-0 po 2 bramkach Reissa i po jednej Piskuły i Araszkiewicza