Puchary powodują ligowy zjazd

Liga EuropyEuropejskie puchary w niektórych klubach Ekstraklasy nie kojarzą się zbyt miło. Nie chodzi już wcale o późniejsze wyniki na arenie międzynarodowej, a o problemy jakie ma potem nieprzygotowany klub do startu w Europie. Jedna tabela jest zresztą nieubłagana.


Od paru lat najdalej w europejskich pucharach dochodziła Legia Warszawa i Lech Poznań. Raz potrafił zaskoczyć też Śląsk Wrocław, który m.in. po wyeliminowaniu FC Brugge dotarł do IV rundy eliminacyjnej Ligi Europy i Ruch Chorzów, który w tej fazie nieznacznie przegrał w dwumeczu z Metalistem Charków. Dla innych ekstraklasowych klubów przygoda z Europą kończyła już się smutno, często nawet po jednym dwumeczu. W tym roku jest zresztą podobnie, a nawet jeszcze gorzej niż w poprzednich latach.

Trener Jagiellonii Białystok, Michał Probierz europejskie puchary traktuje jak zło koniecznie. Nieraz mówił, że „Liga Europy to pocałunek śmierci”. Ma trochę racji, gdyż gra w eliminacjach do tych rozgrywek jest nieopłacalna. Nic z tego praktycznie nie ma, a np. koszt samolotu do Azerbejdżanu czy Kazachstanu jest podobny jak premia od UEFA za wyeliminowanie rywala. W dodatku puchary rozbijają przygotowania do sezonu z racji startu już na przełomie czerwca i lipca oraz są problemem, gdy ruszy nowy sezon Ekstraklasy. Ze względu na wąskie kadry polskie kluby nie dają rady grać równo na dwóch frontach.

W ostatnich latach tylko Legia (za każdym razem) i Lech po wywalczeniu w jednym sezonie awansu do europejskich pucharów potrafiły w kolejnych rozgrywkach także zająć miejsce na podium. Mało tego. Tylko Lech i Legia umiały załapać się do górnej ósemki! Śląsk po dwukrotnym awansie do kwalifikacji Ligi Europy w kolejnym sezonie zajmował odpowiednio 9 i 10. miejsce. Podobnie było w przypadku Jagiellonii, która w sezonie w którym grała w Europie zajęła 11. lokatę. Zawisza Bydgoszcz nawet spadł z ligi po grze w Europie, Ruch był 10, a Piast Gliwice po 4. miejscu w sezonie 2012/2013 w kolejnym 2013/2014 uplasował się na 12. pozycji. Poniższe zestawienie mówi właściwie wszystko.

Kluby Ekstraklasy po awansie do pucharów poza Lechem i Legią nie umieją w kolejnym sezonie dostać się nawet do górnej ósemki. W sezonie 2015/2016 grę w Europie wywalczyła Legia, Piast, Zagłębie i Cracovia. Ekipa z Gliwic już w 1. kolejce Ekstraklasy 2016/2017 pokazała, że może potwierdzić regułę i pójść w ślady Śląska, Jagiellonii czy Ruchu, które po krótkiej grze w pucharach kompletnie zgasły. Nie wiadomo jak w trwających już rozgrywkach potoczą się losy Cracovii Kraków oraz Zagłębia Lubin. Wiele wskazuje jednak na to, że tym klubom przynajmniej uda się w sezonie 2016/2017 dostać do górnej ósemki co na tle innych już byłoby sukcesem.


Sezon 2012/2013
Pucharowicze 2012/2013:
1. Legia
2. Lech
3. Śląsk
4. Piast

Sezon 2013/2014
Końcowe miejsca pucharowiczów z zeszłego sezonu:
1. Legia
2. Lech
9. Śląsk
12. Piast

Pucharowicze 2013/2014:
1. Legia
2. Lech
3. Ruch
8. Zawisza (PP)

Sezon 2014/2015
Końcowe miejsca pucharowiczów z zeszłego sezonu:
1. Lech
2. Legia
10. Ruch
15. Zawisza

Pucharowicze 2014/2015:
1. Lech
2. Legia
3. Jagiellonia
4. Śląsk

Sezon 2015/2016
Końcowe miejsca pucharowiczów z zeszłego sezonu:
1. Legia
7. Lech
10. Śląsk
11. Jagiellonia

Pucharowicze 2015/2016
1. Legia
2. Piast
3. Zagłębie
4. Cracovia

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



9 komentarzy

  1. Keita 2 pisze:

    Przecież Lech od pamiętnego sezonu z Juve i City odpadał dosyć wcześnie z ogórami. Dopiero ostatnio zagrał w grupie, po latach.

  2. seba86 pisze:

    Tylko Legia daje rade w pucharach, my to ogory ktorzy zakwalifikuja sie raz na pare lat, taka prawda…

  3. Ajs pisze:

    Takie probierze to pajace, nie powinno ich być w polskim futbolu, to po huj grają w o puchay, taki trener kwestionuje sens swojej pracy i zaraża inych niepotrzebnie wieśniactwem? Lige się obrobi, ewentualnie trzech miejsc niżej w lidze po czasie pamiętać nie będą, a puchary tak, to po to się gra by tam się znaleść, tym bardziej są ważne jak klub ma raz na dzieśięć lat tą przyjemność, a jak premia starcza na samolot to będą stratni tak samo po trzeciej jak odpadając w pierwszej rundzie. Benchaker miał racje, wyjdźmy z tych drewnianych domków… Jaga nie była niżej przez cztery mecze, tylko to ich poziom, zawisza napewno nie spadła przez europe…

  4. 1909 pisze:

    Polskie kluby nie maja wizji, celu, charakteru jak chocby czeskie, szwedzkie czy białoruskie, które z niewielkimi pieniedzmi każdego roku robią niespodzianki. I wyniki Lecha czy Legii nie sa niczym specjalnym przy ich tzw potencjale kibicowskim w 38 mln panstwie. Trzymam kciuki za Lubin bo graja fajna pilke I zaprzeczaja tej teorii. Że jednak MOŻNA!

  5. tomek27 pisze:

    1909
    Poczekajmy z tym chwaleniem Zaglebia jeszcze chociaż ze 2 tygodnie , bo wyeliminowanie Partizana ,to fajna sprawa ,ale to była dopiero 2 runda el. normalnie, to powinnismy się zastanawiać nad gra naszych druzyn od 3-4 rundy el. Żeby nie było ,ze zaraz odpadną z tymi Dunczykami . Poza tym , sukcesem będzie dopiero awans do grupy ,a przed nimi przecież rywale w el. pokroju West Hamu czy Spartaka Moskwa .

    • sebra pisze:

      @tomek27 – po części masz rację, że sukcesem można nazwać awans do grupy LE, ale z drugiej strony obecne Zagłębie nie posiada tak bogatego pucharowego doświadczenia jak Lech czy Legia, więc wyeliminowanie Partizana to też nie jest taka prosta sprawa. Po tym co zobaczyłem wczoraj to chciałbym żeby zdołali również wyeliminować Duńczyków, a kto wie może nawet zagrali w grupie. Byłby to dobry przykład dla tych wszystkich, którzy lubią narzekać i marudzić, że polskie kluby są biedne i bez budżetu na poziomie 100 mln zł nie da się osiągać przyzwoitych wyników w Europie.

  6. CzyWyMacieZgorem? pisze:

    @ sebra

    popieram w 100%

  7. Marco pisze:

    jak ktos nie me miedzi to na dupie siedzi. zeby pogodzic puchary z liga trzeba miec wiecej niz15 zawodnikow. Lepiej zwolnic miejsce nastepnej druzynie w tabeli niz sie osmieszac.