Wspomnień czar: Od 0:1 do najwyższej wygranej

lechlechiaWiosną ruszyliśmy na KKSLECH.com z kolejnym nowym cyklem, który na stałe będzie już towarzyszył tej witrynie. Cykl „Wspomnień czar” to dopełnienie przedmeczowych materiałów przypominający ciekawe wydarzenia z przeszłości trochę w innym stylu.


W cyklu „Wspomnień czar” przy okazji większości spotkań w nieco nietypowy sposób pół żartem i pół serio będziemy wracać w artykułach do przeszłości wspominając na luzie krótko dawne mecze Lecha Poznań z danymi rywalami. Nie zabraknie filmików, naszych osobistych wspomnień i odczuć czy starych fotek z archiwum KKSLECH.com dotyczących dawnych spotkań Kolejorza. W zależności od rywala czasem jeden odcinek będzie ciekawszy, a czasem drugi trochę mniej. W każdym razie przypomnicie sobie występy Lecha Poznań przeciwko danemu klubowi od tej najciekawszej strony.

Lechia Gdańsk w dotychczasowej historii nie należała do zbyt niewygodnych rywali dla Kolejorza. Klub ten przez lata miał swoje problemy co Lech Poznań wykorzystywał. Od 2011 roku lechiści grają na pięknym nowym stadionie wybudowanym z myślą o Euro 2012. Lechici gościli na nim już 7 razy. Kolejorz zawsze ściągał najpierw na PGE Arenę, a potem na Stadion Energa sporą liczbę gdańskich kibiców. Na nowym obiekcie Lechii zaliczył dotąd korzystny bilans 4-1-2, gole: 10:7. Lech na 4 zwycięskie mecze w aż 2 był zmuszony odrabiać wynik 0:1.

Lech Poznań na nowym stadionie Lechii Gdańsk i frekwencje:

2011/2012: Lechia Gdańsk – Lech Poznań 0:0 (24997)
2012/2013: Lechia Gdańsk – Lech Poznań 2:0 (17362)
2013/2014: Lechia Gdańsk – Lech Poznań 1:4 (14690)
2013/2014: Lechia Gdańsk – Lech Poznań 2:1 (16628)
2014/2015: Lechia Gdańsk – Lech Poznań 1:2 (25529)
2014/2015: Lechia Gdańsk – Lech Poznań 1:2 (23921)
2015/2016: Lechia Gdańsk – Lech Poznań 0:1 (14260)

Bilans: 4-1-2, 10:7 na korzyść Kolejorza

W dzisiejszym odcinku cyklu „Wspomnień czar” wracamy właśnie do jednego ze starć, kiedy poznaniacy chcąc wygrać byli zmuszeni odrabiać straty. Po remisie 0:0 oraz porażce 0:2 lechici jechali na nowy stadion do Gdańska się przełamać i w końcu zdobyć tam gola. Przed 12. kolejką rozgrywek 2013/2014 byli w niezłej formie. Wcześniej zaliczył remis i 2 zwycięstwa. Lech był wtedy piąty z 16 punktami, zaś Lechia szósta z 15 oczkami. Mecz był wyrównany aż nagle w 25. minucie przypadkowego, aczkolwiek pięknego gola z daleka oraz ze słabszej lewej nogi zdobył Deleu.

Lech po tej bramce stanął. Nagle Barry Douglas tak od niechcenia wrzucił piłkę w pole karne, źle interweniowali obrońcy, nogę przyłożył Łukasz Teodorczyk i w 36. minucie doprowadził do wyrównania. Zaraz po przerwie poznaniacy wyszli na prowadzenie za sprawą Gergo Lovrencsicsa. Węgier dosłownie jak dzik będąc po lewej stronie pola karnego wpadł z futbolówką w pole karne, minął dwóch rywali i wpakował piłkę do siatki. Od tamtej pory grał już tylko Kolejorz. Pogrążył lechistów w 69. minucie, gdy po kolejnej ładnej akcji z bliska do siatki trafił Kasper Hamalainen. Wówczas to Lechia totalnie stanęła, jednak Lech był nieskuteczny. W końcu w 82. minucie piłka dośrodkowana w pole karne z rzutu rożnego trafiła prosto na głowę źle pilnowanego Łukasza Teodorczyka. „Teo” podwyższył prowadzenie i przy okazji ustalił wynik tamtej pamiętnej potyczki na 4:1. Lechistów prowadził wówczas Michał Probierz, a lechitów Mariusz Rumak. Był to jeden z nielicznych meczów w którym Lech kierowany przez tego trenera umiał odrobić straty i zdobyć 3 punkty. Na dodatek był to najwyższy wyjazdowy triumf poznaniaków nad Lechią w dotychczasowej historii.

Co ciekawe w gdańskim klubie są tylko dwaj zawodnicy, którzy pamiętają ciekawy bój sprzed prawie 3 lat. To rezerwowy bramkarz wtedy i obecnie Mateusz Bąk, a także Rafał Janicki, który jutro nie zagra z powodu kartek. Z kolei w Lechu Poznań do teraz występuje Łukasz Trałka i Szymon Pawłowski, który wówczas wszedł z ławki. To najlepiej pokazuje jak mocno w niecałe 3 lata zmieniły się kadry obu klubów. Jutro po 15:30 „niebiesko-biali” powalczą o 5 wygraną na Stadionie Energa w historii w tym 4 z rzędu. Najważniejsze będzie jednak nie przegrać, gdyż wtedy „biało-zieloni” po prostu odskoczyliby nam na 8 oczek i znów musielibyśmy gonić całą czołówkę + kilka innych drużyn.

12. kolejka T-Mobile Ekstraklasy 2013/2014 – 19.10.2013, godz. 20:30
KS Lechia Gdańsk – KKS Lech Poznań 1:4 (1:1)
Bramki: 25.Deleu – 36 i 82.Teodorczyk 50.Lovrencsics 69.Hamalainen
Żółte kartki: Deleu, Janicki, Grzelczak – Trałka, Douglas, Możdżeń, Murawski
Czerwona kartka: 85 min. – Możdżeń (za drugą żółtą)
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 14690 (1150 kibiców Lecha)
KS Lechia: Małkowski – Deleu, Bieniuk, Janicki, Pazio – Frankowski, Dawidowicz, Kostrzewa (52.Grzelczak), Zyska (71.Duda), Matsui – Buzała (61.Tuszyński).
Rezerwowi: Bąk, Oualembo, Powszuk, Pietrowski, Tuszyński, Grzelczak, Duda.
KKS Lech: Gostomski – Możdżeń, Ceesay, Kamiński, Douglas – Trałka (81.Drewniak), Linetty (46.Murawski) – Lovrencsics, Hamalainen, Claasen (63.Pawłowski) – Teodorczyk.
Rezerwowi: Kotorowski, Arboleda, Drewniak, Injać, Murawski, Pawłowski, Ślusarski.
Kapitanowie: Bieniuk – Trałka
Trenerzy: Michał Probierz – Mariusz Rumak
Pogoda: +7°C, pogodnie

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <