Wspomnień czar: Ostatni horror

lechwislap2Wiosną ruszyliśmy na KKSLECH.com z kolejnym nowym cyklem, który na stałe będzie już towarzyszył tej witrynie. Cykl „Wspomnień czar” to dopełnienie przedmeczowych materiałów przypominający ciekawe wydarzenia z przeszłości trochę w innym stylu.


W cyklu „Wspomnień czar” przy okazji większości spotkań w nieco nietypowy sposób pół żartem i pół serio będziemy wracać w artykułach do przeszłości wspominając na luzie krótko dawne mecze Lecha Poznań z danymi rywalami. Nie zabraknie filmików, naszych osobistych wspomnień i odczuć czy starych fotek z archiwum KKSLECH.com dotyczących dawnych spotkań Kolejorza. W zależności od rywala czasem jeden odcinek będzie ciekawszy, a czasem drugi trochę mniej. W każdym razie przypomnicie sobie występy Lecha Poznań przeciwko danemu klubowi od tej najciekawszej strony.



W dniu meczu z Wisłą Płock w cyklu „Wspomnień czar” grzechem byłoby nie nawiązać do 2006 roku, kiedy odbył się ostatni mecz Lecha z tym klubem w Poznaniu. Dnia 30 lipca w typowy letni, słoneczny i ciepły dzień Kolejorz podejmował „Nafciarzy” w 1. kolejce Ekstraklasy 2006/2007. Nie było to zwykłe spotkanie tylko pierwszy mecz nowego Kolejorza pod wodzą Franciszka Smudy. Lech Poznań nie był wtedy jeszcze prawdziwą drużyną a zlepkiem graczy z dwóch rożnych zespołów co oczywiście chciała wykorzystać płocka Wisła. Pierwsze minuty tamtego spotkania były wyrównane, ale w 17. minucie gry przypadkowy strzał i na dodatek strzał życia oddał Paweł Sobczak. Piłka idealnie wpadła do bramki Kolejorza, natomiast stojący wówczas między słupkami Krzysztof Kotorowski nie miał w tej sytuacji zbyt wiele do powodzenia.

Kolejorz przegrywał zatem do przerwy 0:1, ale już w 50. minucie mógł wyrównać. Rzutu karnego nie wykorzystał jednak Jacek Dembiński, a po kilkudziesięciu sekundach wycieczkę w polu karnym urządził sobie Krzysztof Kotorowski. Z jego prezentu sprytnie skorzystał Żarko Belada, który podwyższył na 2:0 dla gości. Lechici jednak nie załamali się. Od mniej więcej 65 minuty za sprawą Marcina Zająca czy Jakuba Wilka, którzy z ławki wnieśli wiele ożywienia poznaniacy zaczęli dominować. W 72. minucie do siatki Roberta Gubca trafił Marcin Wasilewski. Ten sam zawodnik zaliczył także asystę przy golu Piotra Reissa w 88. minucie spotkania. Kiedy wydawało się, że pierwszy mecz „nowego” Lecha zakończy się remisem bramkę w 93. minucie konfrontacji z wiślakami po wrzutce z lewej strony Jakuba Wilka oraz błędzie obrońcy zdobył Marcin Zając.

Z ostatnim meczem Lecha z Wisłą Płock w Poznaniu łączy się kilka historii. Grający w tamtym spotkaniu Jacek Dembiński dosłownie dreptał na boisku marnując jeszcze rzut karny w 50. minucie. Doświadczony zawodnik podobnie słabe występy zaliczał w kolejnych meczach i niedługo potem zdecydował się zakończyć karierę. Z kolei w 62. minucie tamtej potyczki na murawie pojawił się Jakub Wilk na którego nie stawiał poprzedni trener, Czesław Michniewicz. Popularny „Franz” widział jednak perspektywy w młodym wtedy wychowanku Lecha Poznań i zaczął na niego stawiać. Na dobrą sprawę od tego starcia rozpoczęła się kariera „Wilczka”.

My wspominamy dobrze to spotkanie z jeszcze jednego względu. KKSLECH.com istnieje od lipca 2005, jednak dopiero na tym meczu debiutowaliśmy jako serwis sportowy zdający profesjonalną relację prosto z Bułgarskiej. Debiutował wtedy też nasz pierwszy fotograf. Jak widać powyżej fotki sprzed 10 lat nie zachwycały, lecz trzeba pamiętać, że było to w 2006 roku temu, kiedy technologia nie była jeszcze tak rozwinięta jak teraz. W każdym razie fotograf debiutujący na tamtym spotkaniu był z z nami tylko do końca sezonu 2006/2007. Potem stwierdził, że odchodzi, bo sam „zrobi lepszy serwis niż KKSLECH.com”. Jak widać po latach – nie zrobił. A powrotu do nas już nie mogło być.


1. kolejka Ekstraklasy 2006/2007 – 30.07.2006r. godz. 19:00
Lech Poznań – Wisła Płock 3:2 (0:1)
Bramki: 72.Wasilewski 88.Reiss 90+3.Zając – 17.Sobczak 52.Belada
Żółte kartki: Belada, Magdoń, Rachwał, Sedlacek, Dosek
Sędzia: Artur Szydłowski (Kraków)
Widzów: 14000
Lech: Kotorowski – Wasilewski, Kucharski, Bosacki, Wojtkowiak – Zakrzewski (57.Zając), Scherfchen (46.Pitry), Murawski, Dembiński, Wachowicz (62.Wilk) – Reiss.
Wisła: Gubiec – Romuzga, Belada, Magdoń, Colaković – Gevorgyan (80.Kazimierczak), Rachwał, Gedeon, Sedlacek (85.Zivković) – Dosek (88.Peković), Sobczak.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



3 komentarze

  1. Soku pisze:

    Co Wy chcecie od zdjęć?
    Fajna przede wszystkim fota tej skrojonej flagi Przyjaciółki & Śledzi. 🙂

  2. fan pisze:

    I pomyśleć, że już nigdy potem Lechowi nie udało się od tamtego czasu u siebie wygrać, mimo wyniku 0-2, aż do dziś (tylko dwa razy na wyjazdach w lidze i PP). Przez 10 lat!!! Nie do wiary, czy aż tak słabych mentalnie mamy piłkarzy?

  3. kilo82 pisze:

    Jak się potem okazało, takie powroty stały się znakiem rozpoznawczym drużyny Smudy. Ech, to były czasy…