Reklama

Analiza meczu z Wisłą P. + statystyki

analizaW sobotnim meczu z Wisłą Płock, piłkarze Lecha Poznań zaprezentowali się naprawdę przyzwoicie. Odnieśli pewne zwycięstwo, choć w wielu sytuacjach powinni być skuteczniejsi pod bramką przeciwnika. Wynik 2:0 jest zdecydowanie za niski.


Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Marcina Kaczmarka nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Wisłą Płock.

Obrona

Trener Nenad Bjelica nic nie kombinował. Maciej Wilusz wrócił na ławkę, a do składu powrócił Tamas Kadar. Wisła Płock była w sobotę bardzo ofensywnie nastawiona. Mimo to, oddała raptem 1 celny strzał i to w 65. minucie po rzucie rożnym. Matus Putnocky w ciągu 90 minut wysilił się z 2-3 razy. Przez większość spotkania patrzył tylko na to, co robią jego koledzy z przodu. Defensorzy Lecha byli w sobotę bardzo dobrze ustawieni i skuteczni w odbiorze. Zwłaszcza Tomasz Kędziora, który szczególnie w pierwszej połowie kasował akcje już na połowie przeciwnika. Przez niemal cały mecz Lech był stroną dominującą, dlatego boczni defensorzy sporo czasu spędzali na połowie Wisły. Niestety dośrodkowania zarówno Tomasza Kędziory jak i Tamasa Kadara pozostawiały wiele do życzenia. Wiele zagrań Węgra za plecy kolegów było irytujących. Nie jest to typowy boczny obrońca co wczoraj poza 2 niezłymi bombami z daleka bardzo mocno było widać. Cieszy na pewno coraz lepsza współpraca całej linii defensywnej oraz indywidualna postawa Jana Bednarka. 20-latek zaliczył w sobotę praktycznie bezbłędny występ pełniąc rolę lidera tylnej formacji.

Pomoc

Chwaląc grę linii obrony trzeba pamiętać o pracy jaką wykonał Abdul Aziz Tetteh. W defensywie zagrał praktycznie bez zarzutu. Obrońcy często nie musieli interweniować, gdyż wiele akcji wiślaków na 30-40 metrze kasował właśnie Tetteh. Kiedy była potrzeba Ghańczyk cofał się nawet pod bramkę Putnockiego. Raz przeprowadził ofensywny rajd po którym mógł zdobyć gola. Miał też 2 straty na naszej połowie po których goście wyszli z kontrą, jednak to nie może rzutować na na ocenę gry Aziza, która jest bardzo dobra. Abdul pracował w defensywie za dwóch. To jest dosłownie defensywny skarb Lecha, który swoją grą wyręcza obrońców. Z kolei w ofensywie w końcu zaczął błyszczeć Radosław Majewski. Obok Tomasza Kędziory i Tamasa Kadara był lechitą, który najczęściej znajdował się przy piłce. Zaliczył ładną asystę. Grał szybko, kombinacyjnie często starając się zagrać prostopadłą piłkę do Kownackiego. Lepiej zagrał także Maciej Gajos sporo pracujący również w defensywie. Mimo słabych warunków fizycznych potrafił wygrywać powietrzne pojedynki. Wcześniej przy okazji materiału „Oko na grę” poruszyliśmy już temat gry skrzydłowych. Do 30 minuty Darko Jevtić był ustawiony na prawej flance, natomiast Maciej Makuszewski na lewej. Marny był z tego pożytek, jednak kiedy Nenad Bjelica postanowił zamienić tych piłkarzy stronami wtedy obaj zawodnicy grali dużo lepiej. Darko Jevtić był jednym z motorów napędowych Lecha. To dzięki niemu poznaniacy stworzyli sobie aż tyle sytuacji. Szwajcar 3 razy groźne uderzył słabszą prawą nogą. Jest coraz w lepiej formie, coraz lepiej gra, napędza akcje, uderza czy podaje. Jego zwyżka dyspozycji jest coraz mocniej widoczna co oczywiście cieszy w perspektywie kolejnych ważnych meczów.


Atak

Nenad Bjelica postanowił wykorzystać dobrą formę Dawida Kownackiego, a także jego ambicję i wystawił go od początku. Nie zawiedliśmy się na „Kownasiu”. 19-latek już w 9. minucie zrobił to, co do niego należało. Świetnie urwał się obrońcy, uderzył płasko w taki sposób, że bramkarz nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję. Kownacki bardzo dobrze czuł się przy okazji kontr. Z czasem słabł, obrońcy dobrze go kryli, lecz ambicji i woli walki nie można było mu odmówić. Od czasu duszenia przez Arkadiusza Malarza zdobył 2 gole w 2 meczach, które są jego pierwszymi trafieniami od 2 marca. Dawid Kownacki zszedł w 70. minucie dobrze wykonując swoją pracę. Zmienił go Marcin Robak, który zbyt widoczny co prawda nie był, lecz celnym strzałem z karnego znów w ten sam róg zakończył emocje w 88. minucie. Szkoda jedynie żółtej kartki w samej końcówce, która była niepotrzebna. Dwaj napastnicy strzelili w sobotę dwa gole w pełni wykonując założenia.

Ogólne wrażenie

Dobry mecz. Wisła przyjechała do Poznania po zwycięstwo, atakowała, dlatego Lechowi grało się łatwiej. Płocki zespół nie zamurował się, zostawiał wiele miejsca w środku przez co lechici mieli więcej przestrzeni i mogli kontrować. Właśnie po kontrze padł gol na 1:0. W grze Kolejorza było widać radość, ponieważ za sprawą ofensywnej taktyki „Nafciarzy” lechici nie musieli przebijać muru. Świetnie czuli się przy piłce, mimo fatalnej murawy umieli grać szybko na jeden-dwa kontakty i co najważniejsze, oddawać wiele strzałów. Lech wykonał wczoraj 23 uderzenia w tym 9 celnych. Każdy strzał sprawiał Sewerynowi Kiełpinowi wiele problemów i tylko nieskuteczność sprawiła, że poznaniacy wygrali raptem 2:0. Ekipa Kolejorza nie ma szczęścia, dlatego im dłużej na tablicy było 1:0 tym coraz mocniej można było drżeć o wynik. W końcu jedna przypadkowa kontra Wisły, strzał z niczego czy jakiś ogromny pech mógł pozbawić Lecha w pełni zasłużonych 3 punktów. Kolejorz w sobotni wieczór zdominował Wisłę, która po zmianie stron nie miała praktycznie nic do powiedzenia. To jednak w drugiej połowie wiślacy oddali jeden jedyny celny strzał na bramkę Lecha po rzucie rożnym w 65. minucie. To spotkanie pokazało, że nie trzeba grać skutecznie w obronie w ustawieniu z dwoma defensywnymi pomocnikami. Abdul Aziz Tetteh świetnie wywiązywał się ze swojej roli, dlatego Wisła mimo sporej chęci atakowania nie umiała nic stworzyć. To nie goście byli tacy słabi. To Lech był wczoraj świetnie zorganizowany w tyłach kasując akcje płockiej drużyny na 30-40 metrze. Na razie trudno ocenić czy w ofensywie coś drgnęło na dobre. Na pewno jest lepiej, Lech zagrał z przodu efektowniej niż w ostatnich spotkaniach, choć trzeba pamiętać, że przez ofensywne nastawienie „Nafciarzy” miał więcej miejsca i więcej okazji do kontrowania. Zwycięstwo w tak ofensywnym stylu cieszy, aczkolwiek wynik powinien być znacznie wyższy. Wciąż trzeba pracować nad skutecznością pod bramką.


Składy

1-4-3-3 przechodzące na 1-4-2-3-1

Putnocky – Kędziora, Bednarek, Arajuuri, Kadar – Tetteh (81.Trałka), Gajos – Jevtić (86.Pawłowski), Majewski, Makuszewski – Kownacki (70.Robak).

1-4-2-3-1 przechodzące na 1-4-4-2

Kiełpin – Stępiński, Szymiński, Bozić, Sylwestrzak – Rogalski (83.Drozdowicz), Furman – Wlazło (46.Kun), Iliev (62.Krivets), Merebashvili – Kante.

Statystyki meczu Lech – Wisła P. 2:0

Bramki: 2 – 0
Strzały: 23 – 9
Strzały celne: 9 – 1
Strzały niecelne/zablokowane: 14 – 8
Faule: 9 – 10
Żółte kartki: 1 – 2
Czerwone kartki: 0 – 1
Rzuty rożne: 6 – 6
Dośrodkowania: 16 – 11
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 0 – 2
Posiadanie piłki: 56% – 44%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



8 komentarzy

  1. kibic pisze:

    Komentarz przesadzony słabiutki Lech wygrał z bardzo słabą Wisłą Płock. Drużyna jest słabo przygotowana do sezonu brak dobrych skrzydłowych oraz napastnika . Z taką grą nie ma co marzyć o przejściu Wisły w Pucharze Polski.

  2. michuk pisze:

    No i jak zwykle jakiś szmaciarz musiał się odezwać negujac to co wszyscy widzieli czyli dobra grę i pełna kontrolę nad meczem

    • osa pisze:

      Kto tu jest szmaciarzem? Ten, który krytycznie i realnie ocenia grę z kiepskim przeciwnikiem czy ten jak Ty? Tak się gra jak przeciwnik pozwala. a ten był nędzny i powinniśmy pewnie i wysoko wygrać a nie do końca meczu drżeć o końcowy wynik!

  3. gruh pisze:

    Dobry mecz Lecha. Podobało mi się, że graliśmy szybciej z przodu na 1-2 kontakty. Widać, że mamy zawodników do szybkiej gry kombinacyjnej. Zasługa była w tym też Bjelicy, bo posadził na ławkę Szymka, który ostatnio strasznie holuje piłkę i potrafi zakiwać się na śmierć. Ale chyba najbardziej cieszy mnie widoczna zwyżka formy Darko. Ile ja na to czekałem! Wreszcie potrafi pokazać trochę magii (narazie 2-3 zagrania w meczu) na którą go przecież stać.

  4. starykibolII pisze:

    Spoko, ani nie było aż tak żle, ani nie było aż tak dobrze. Po zimowych wzmocnieniach może będzie dobrze.

    • osa pisze:

      „Po zimowych wzmocnieniach może będzie dobrze” – gratuluję optymizmu – trzymam kciuki od przynajmniej 2 lat i obawiam się, co powiedzieć reumatologowi jak zrobi mi diagnostyczny wywiad :)))

  5. enow pisze:

    Mecz nie był zły, cieszy, że widzieliśmy pełną kontrolę Kolejorza.
    Ilość bramek zdecydowanie za mała, ale to nie problem, poza tym trochę cieszy mała poprawa Kownasia i duża Darko.
    Mecz napawa optymizmem mimo widocznych braków. I tu zasługa trenera, który tak ustawił zespół, że Wisła nie wykorzystała naszych mankamentów.

  6. BartiLech pisze:

    Dobry mecz Lecha, goście nie mieli swoich szans praktycznie, oby z Ruchem tak samo było