Długo trzeba było czekać

zwyciestwoW piątek kibiców Lecha Poznań mocno ucieszyły nie tylko 3 punkty, które były priorytetem w Chorzowie, ale także styl w jakim Kolejorz osiągnął zwycięstwo czy rozmiary wygranej. W ostatnich miesiącach niestety mało było spotkań w których „niebiesko-biali” triumfowaliby 3 golami i to po bardzo dobrej grze.


Przez sporą część zeszłych rozgrywek w których Kolejorz zaliczył aż 57 spotkań przeważnie męczył się na boisku. Jeśli już wygrał to przeważnie nieznacznie i bez stylu. Od początku tego sezonu było podobnie. Lech Poznań zwyciężał rzadko, a jeśli już to robił to mało przekonująco. 3 bramkami wygrał co prawda w Bielsku w spotkaniu Pucharu Polski, jednak o dominacji wtedy nie mogło być mowy. Lepiej ze stylem było we wrześniu w Chorzowie także w pucharze krajowym, a najlepiej ponownie na Cichej wczoraj. W końcu doczekaliśmy się Lecha takiego jak za dawnych, nie tak odległych czasów. Poznaniacy wygrali wysoko będąc drużyną zdecydowanie lepszą.

Właśnie boiskowej dominacji po efektownych zawodach bardzo mocno brakowało wielu kibicom w ostatnich miesiącach. Brakowało wysokiej wygranej, ale też po bardzo pewnej grze w meczu w którym Lech Poznań zmiótł rywala z boiska będąc zespołem pod każdym względem lepszym. Od 2014 roku „niebiesko-biali” zanotowali równo 20 zwycięstw osiągniętych minimum 3 golami w tym 10 w 2014 roku, 4 w 2015 i 6 w trwającym nadal 2016 roku. To jasno pokazuje, że w ciągu 2 ostatnich lat Kolejorz ma problemy z rozbijaniem rywali co przy tym budżecie, kadrze czy możliwościach powinno zdarzać się częściej.

Wczorajszy mecz z Ruchem Chorzów był podobny do spotkań z Jagiellonią 6:1, Górnikiem 3:0, Wisłą 3:0, Ruchem 4:0, Kalju 3:0, GKS-em 5:0, ponownie z Górnikiem 3:0, Śląskiem 3:0, znów z Górnikiem 6:1 i Videotonem 3:0. W każdym z tych 10 meczów Lech zwyciężał wysoko, ale również po pewnej grze będąc o klasę lepszym od przeciwnika w przeciągu 90 minut. W innych spotkaniach gra była często gorsza niż wynik. Dobrych pojedynków w ostatnich 2 latach Kolejorz rozegrał oczywiście więcej. Na przykład świetnie wyglądał w Superpucharze Polski z Legią Warszawa w lipcu zeszłego roku, jednak wtedy triumfował tylko 2 bramkami. W tym roku zwyciężył w SPP 3 golami, ale wtedy lepszy był końcowy wynik niż sama gra.

Nie licząc majowego boju z Ruchem Chorzów na Bułgarskiej już o nic w piątek Lech Poznań rozegrał swój najlepszy mecz od sierpnia 2015 roku, kiedy u siebie przejechał się po Videotonie Fehervar 3:0, zaś na wyjeździe od czerwca 2015, gdy rozbił w Zabrzu tamtejszego Górnika 6:1. Wczorajszy łomot „Niebieskich” ma oczywiście przełożenie na ważne ekstraklasowe liczby. Pierwszy raz od końca sezonu 2014/2015 poznański Lech ma więcej zwycięstw niż porażek czy remisów. W końcu ma też plusowy bilans bramek – 20:16. 20 trafień w 15 meczach wciąż jest średnim rezultatem, aczkolwiek na tle Ekstraklasy już całkiem niezłym.


Minimum 3 bramkowe zwycięstwa Lecha Poznań od 2014 roku:

2014, Lech – Piast 4:0
2014, Lech – Jagiellonia 6:1
2014, Górnik – Lech 0:3
2014, Lech – Wisła 3:0
2014, Lech – Ruch 4:0
2014, Lech – Piast 4:0
2014, Lech – Kalju 3:0 (LE)
2014, Lech – Zawisza 6:2
2014, Lech – GKS 5:0
2014, Lech – Górnik 3:0
2015, Znicz – Lech 1:5 (PP)
2015, Lech – Śląsk 3:0
2015, Górnik – Lech 1:6
2015, Lech – Videoton 3:0 (LE)
2016, Lech – Termalica 5:2
2016, Lech – Ruch 3:0
2016, Legia – Lech 1:4 (SPP)
2016, Podbeskidzie – Lech 0:3 (PP)
2016, Ruch – Lech 0:3 (PP)
2016, Ruch – Lech 0:5

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



6 komentarzy

  1. zinek pisze:

    Można powiedzieć wreszcie, i myślę że to nie ostatni taki mecz tej jesieni.

  2. Pawelinho pisze:

    Jedna jaskółka wiosny nie czyni bo osobiście mam nadzieje, że po tym meczu nastąpi powtarzalność i Kolejorz będzie wygrywał w takim stylu może nie chodzi oto, aby piłkarze Lecha w każdym meczu wygrywali 5:0, ale żeby wygrywali 2/3 bramkami na swoim liczniku.

  3. 07 pisze:

    Z tego co wiem mocniej ostatnio pracowali na treningach. Nie ma jeszcze szału, ale powoli widać rękę Bielicy. Pamiętajmy, że Nenad jedzie na tym co odziedziczył po Urbanie, a odziedziczył zdolnych ludzi którzy na treningach grali w siatkonogę….Na Lecha Bielicy trzeba poczekać do wiosny. Na razie są pozytywne momenty, czasami wyjdzie im mecz jak ten w Chorzowie. Ja będę zadowolony jak pokonamy Śląsk u siebie. Wtedy będziemy mogli powiedzieć, że coś drgnęło, z całym szacunkiem – Wisła to beniaminek, a Ruch spadkowicz….

  4. Alcatraz pisze:

    Zwycięstwo w takich rozmiarach cieszy , ale seria zwycięstw ucieszyła by mnie jeszcze bardziej + awans w Pucharze Polski.

  5. Bronks pisze:

    Nareszcie w domu nikt nie musiał się chować przede mną po kątach. Na prawdę super weekend. A jak jeszcze Cracowia się spisze to już będzie pełnia szczęścia

  6. BartiLech pisze:

    Oby tej jesieni były takie same spotkania z podobnym efektem