Z cyklu „Bliżej klubu”: Jan Bednarek jakiego dotąd nie znaliście. Piłkarz będący także kibicem, który twardo stąpa po ziemi

Wychowanek Lecha Poznań, Jan Bednarek odgrywa w Kolejorzu coraz to większą rolę. Strzelił już pierwszą bramkę w Ekstraklasie, regularnie gra, jest liderem tylnej formacji mimo zaledwie 20-lat, a na boisku swoją postawą często zachęca starszych kolegów do walki. To bez wątpienia ważna postać w naszym klubie, którą każdy kibic ma szanse poznać bliżej.


Cykl „Bliżej klubu” został już latem stworzony po to, aby każdy kibic Kolejorza w tym internauta KKSLECH.com był po prostu bliżej klubu wiedząc, co się w nim dzieje poznając jednocześnie osoby tworzące obecnego Lecha Poznań. Dziś zapraszamy Was na bliższe poznanie Jana Bednarka, który w kibicowskie rozmowie z KKSLECH.com przedstawia się nie tylko jako piłkarz, wychowanek z krwi i kości twardo stąpający po ziemi, ale również jako kibic mający Kolejorza w sercu. Zapraszamy do przeczytania długiej kibicowskiej rozmowy z Janem Bednarkiem!

null

Zacznijmy może od bieżących spraw. Co sądzisz o sytuacji w końcówce meczu z Legią? Jak Ty ją widziałeś? I co sądzisz o agresywnym zachowaniu Malarza w stosunku do Kownackiego?

„Nie widziałem sytuacji, kiedy Arkadiusz Malarz dusił Dawida Kownackiego. Zobaczyłem tylko, że Jasmin Burić biegnie, to ruszyłem mu pomóc. Arkadiusz Malarz mocno się rzucał, więc wyskoczyłem do niego. To on był prowokatorem całej tej sytuacji, a ja tylko wyskoczyłem w obronie kolegi. To było pożyteczne. Szkoda, że Burić nic nie zrobił a dostał tak wysoką karę. Niestety nie mamy wpływu na decyzje Komisji Ligi. Takie jest życie.”

Co wydarzyło się w pierwszej połowie pucharowego meczu z Wisłą? Dlaczego Wasza gra wyglądała tak słabo? Zdawaliście sobie w ogóle sprawę z wagi tego spotkania?

„Na pewno nie zagraliśmy jakiegoś super meczu. Wisła wtedy cofnęła się i tylko czekała na to, co my zrobimy. Na tym boisku niestety nie da się grać takiej piłki, jaką my preferujemy. Oczywiście nie jest to żadne usprawiedliwienie, ale był to na pewno jeden z powodów, dlaczego wtedy wyglądaliśmy gorzej. Potem jednak złapaliśmy rytm i z minuty na minutę graliśmy coraz lepiej. Chcemy złapać taki rytm, żeby nawet murawa nie przeszkadzała nam w grze.”

Jaki jest realny cel Lecha w tym sezonie? Puchar czy Mistrzostwo?

„Realny cel jest taki, że celujemy zarówno w Mistrzostwo Polski jak i Puchar Polski. Jesteśmy Lechem Poznań i trzeba walczyć o wszystko. Strata nie jest nie do odrobienia, 9 czy 10 punktów to nic wielkiego przy podziale punktów. Wierzę, że dogonimy Lechię, a potem ją przegonimy. Celujemy w oba te trofea.”

Lech chcąc dalej grać w Pucharze Polski musi nie tylko strzelić dwa gole, ale także wygrać. Stać Was na to w Krakowie?

„Niekoniecznie. Możemy przecież strzelić jedną bramkę, wygrać 1:0 i awansować. W rewanżu trzeba po prostu wyjść, zagrać i wygrać. Koniec i kropka. Nie ma gadania o tym, ile musimy strzelić goli. Musimy strzelić tyle, by cieszyć się z awansu.”

Jaki jest Twój indywidualny cel na ten sezon?

„Moim celem jest, by grać jak najwięcej, choć oczywiście chcę, by Lech wygrywał, grał jak najlepiej i zdobywał trofea. Mój cel indywidualny jest taki jak całej drużyny. Chcę zdobyć Mistrzostwo i Puchar Polski.”

null

Wróćmy może do Twoich początków w Lechu. Jak trafiłeś do Lecha? Kto Cię tutaj ściągnął i jak wyglądały Twoje pierwsze dni w klubie?

„Do Lecha trafiłem po pobycie w Szamotułach. Wcześniej, jeszcze gdy grałem w Kleczewie, miałem dwie opcje. Albo przyjść od razu do Lecha albo do MSP Szamotuły. Najpierw za namową Tadeusza Jarosa wybrałem Szamotuły i była to dobra decyzja. Po 1,5 roku spędzonym w MSP przeniosłem się do Wronek, gdzie grałem w Młodej Ekstraklasie Kolejorza, a potem po kolejnym 1,5 roku trafiłem już do Lecha.”

Nie miałeś pretensji do Mariusza Rumaka i Macieja Skorży, że w sezonach 2013/2014 i 2014/2015 grałeś tak mało, choć inni obrońcy nie byli lepsi?

„Trenerzy nie dawali mi szansy. Być może według nich byłem za słaby, za młody czy za mało doświadczony. Taka była ich decyzja i nie zaprzątam sobie tym głowy. Nie myślę już o tym. Teraz jestem tu, gdzie jestem, jestem w Lechu Poznań i to jest dla mnie najważniejsze.”

Po małej liczbie występów w sezonie 2014/2015 latem 2015 roku sam chciałeś odejść, by grać czy klub chciał Cię wypożyczyć?

„Była to decyzja obu stron. Ja chciałem grać, by łapać doświadczenie, bo tego mi brakowało, a klub chciał, abym wrócił już doświadczony. Jak widać to się opłaciło. Wróciłem do Lecha, zacząłem grać i myślę, że niejeden młody zawodnik powinien obrać taką drogę. Warto się czasem otrzaskać w drużynie, która walczy o utrzymanie, gdzie także jest presja wyniku, a potem wrócić do Lecha z większym doświadczeniem.”

Dlaczego poszedłeś właśnie do Górnika? W tym klubie nie stawia się zbytnio na młodzież.

„Górnik Łęczna to klub z Ekstraklasy, był mną zainteresowany, także zdecydowałem się tam iść. Idąc tam znałem swoją wartość i wiedziałem, że z moimi umiejętnościami mogę tam sobie dać radę. Nie patrzyłem na to, czy stawiają tam na młodzież czy nie.”

Czego nauczyłeś się przez rok w Łęcznej?

„Przede wszystkim zebrałem doświadczenie, które pozwala mi lepiej grać w piłkę. Wystąpiłem w kilkunastu spotkaniach, choć początkowo nie grałem zbyt wiele. Pobyt w Łęcznej był dla mnie pozytywny. Mój rozwój zarówno piłkarski jak i mentalny uległ zmianie. Te kilkanaście spotkań dużo mi dało.”

Kto podjął decyzję o Twoim powrocie tego lata na Bułgarską? Klub? Trener Urban? Kiedy dowiedziałeś się, że wracasz?

„Już od początku wiedziałem, że po sezonie 2015/2016 wrócę do Lecha. Takie miałem informacje od prezesa Piotra Rutkowskiego, a ja z tego byłem oczywiście bardzo zadowolony.”

null

Którego trenera wspominasz najmilej? Od kogo najwięcej się nauczyłeś?

„Od każdego trenera zawsze można się wiele nauczyć. Każdy pracuje nieco inaczej i prezentuje tym samym coś nowego. Na pewno od każdego z moich szkoleniowców dużo się nauczyłem. Warto tu wspomnieć, że dwa sezony temu wiele pracowałem z Dariuszem Żurawiem i Tomaszem Rząsą, od nich mogłem się wyciągnąłem bardzo wiele, bo w przeszłości byli dobrymi obrońcami.”

Czym różni się Nenad Bjelica od Jana Urbana?

„Mówią w innym języku (śmiech). A tak już zupełnie serio mówiąc, to na pewno są różnymi ludźmi, to odmienne osobowości. Są pewne podobieństwa. Obaj byli piłkarzami, więc wiedzą jakie zdarzają się boiskowe sytuacje. Potrafią zrozumieć zawodnika, wiedzą, kiedy mu odpuścić, a kiedy dokręcić śrubę. To jest bardzo fajne i myślę, że akurat to ich łączy.”

Co jest Twoją najmocniejszą stroną na boisku, a nad czym najbardziej musisz pracować?

„Zawsze trzeba mocno pracować nad wszystkimi elementami. Dlatego staram się rozwijać w każdym aspekcie. Cały czas mocno pracuję nad fizycznością, czyli nad siłą i dynamiką. To w dzisiejszych czasach jest bardzo ważne. Nie można również zapomnieć o taktyce, umiejętności ustawiania się czy takich elementach fachu piłkarskiego jak gra głową, czy wyprowadzanie piłki. Nie można spoczywać na laurach, zawsze jest coś, co warto udoskonalić.”

Kiedy grasz w parze z Paulusem Arajuurim i Lasse Nielsenem jesteś ustawiony bliżej prawej strony. Dlaczego tak?

„Taka jest decyzja trenera. Wtedy mogę wyprowadzać piłkę z własnej połowy zgodnie z nakazem trenera. Tak naprawdę gra na półprawej stronie czy półlewej nie robi mi różnicy.”

Masz jakiegoś idola z dzieciństwa? Na kim teraz się wzorujesz?

„Cały czas podpatruję obrońców grających obecnie na najwyższym poziomie. To np. Ramos, Pique, ale patrzę też na występy innych obrońców. Cały czas chcę się rozwijać i pomaga w tym nawet pozornie niewiele wnoszące oglądanie spotkań. Staram się to robić.”

Kto jest Twoim takim najlepszym kolegą w drużynie?

„Z każdym mam super kontakt i nie jest tak, że kogoś lubię bardziej. Zawsze razem chętnie siedzimy m.in. z Darkiem Formellą, Dawidem Kownackim, Łukaszem Trałką, Darkiem Dudką czy Azizem Tettehem. Tak naprawdę nie ma takiego jednego najlepszego kolegi w zespole. Zawsze z każdym staram się spędzać czas.”

null

Skąd pomysł, by jechać na ostatni finał Pucharu Polski i dopingować Lecha z sektora?

„Zawsze i od zawsze byłem kibicem Lecha. Od małego jeździłem na mecze i kibicowałem mu. Będąc na wypożyczeniu w Łęcznej chciałem jakoś pomóc kolegom i Lechowi. Zdecydowałem się na wyjazd na finał Pucharu Polski, który był dla mnie mega fajnym przeżyciem. Zobaczyłem, jak to kibice odczuwają i jak reagują na różne sytuacje. Bardzo podobała mi się atmosfera.”

Co czułeś jako kibic Lecha po pechowo przegranym finale Pucharu Polski?

„Czułem spore rozczarowanie, zresztą jak każdy kibic. Chłopacy też na pewno byli w podobnym stanie, bo przecież mieliśmy wiele sytuacji. Taki jest jednak sport. Nie zawsze wygrywa ten, kto lepiej gra w piłkę, ma więcej sytuacji tylko ten, kto strzela więcej bramek. Moim zdaniem podczas ostatniego finału Lech dał z siebie wszystko i chłopacy zasługiwali na brawa. Była z ich strony walka i zaangażowanie. Chwała nie, bo w końcu przegrali, ale było widać, że bardzo chcieli wywalczyć to trofeum.”

Znasz jakieś kibicowskie przyśpiewki? Która najmocniej na Ciebie działa?

„Znam wszystkie kibicowskie przyśpiewki Lecha Poznań. Najbardziej lubię „Każdy z nas to wie”. Zawsze jak ją słyszę przechodzą mnie ciarki.”

Co robi Jan Bednarek, kiedy nie gra w piłkę? Czym się interesuje?

„Dużo rzeczy robię i zawsze jest tak, że nie mam na nic czasu. Jeżdżę w różne miejsca, chodzę do kina, spotykam się ze znajomymi, czytam książki, oglądam seriale i gram w gry. Tak naprawdę cały czas coś robię. Nie lubię wracać do domu, kłaść się i włączać telewizor i bezproduktywnie gapić się w niego. Oczywiście zdarza mi się położyć, gdy jestem zmęczony po treningu, ale częściej jednak jestem w ruchu, spędzać czas aktywnie.”

Którą ligę poza Ekstraklasą śledzisz?

„Każdą. Po to wykupiłem odpowiedni pakiet telewizyjny, żeby być ze wszystkimi na bieżąco.”

Z ligą azerską też? (śmiech)

„Nie no. Każdą jaką transmitują. W azerskiej nawet nie chciałbym grać, więc jej nie oglądam. Oglądam angielską, włoską czy hiszpańską. Wszystkie najlepsze ligi, gdzie są dobrzy zawodnicy i mógłbym u nich coś podpatrzeć.”

Jaki klub marzy Ci się w przyszłości i jaki jest ten ulubiony?

„Moim ulubionym klubem jest Real Madryt.”

Skoro śledzisz najlepsze ligi europejskie to na Ukrainę jak Łukasz Teodorczyk czy do Rosji nie chciałbyś trafić? Na przykład do takiego klubu jak Zenit?

„W ten sposób nie wolno na to patrzeć. Po pierwsze nie wiem, co będzie za pięć lat. Po drugie wszystko zależy od ofert. Odnosząc się do Twojego przykładu. Na pewno Zenit Sankt Petersburg to bardzo dobry klub, który regularnie gra w europejskich pucharach. W ogóle kluby rosyjskie nie są słabe, i regularnie robią transfery po 30 mln euro, a to o czymś świadczy. Właśnie dlatego każdą ofertę trzeba rozpatrywać osobno i nie koncentrować się na stereotypach i opiniach, które krążą wokół, bo często mogą być niesprawiedliwe.”

Jakbyś zareagował gdybyś już w przyszłym roku dostał powołanie do reprezentacji?

„Na razie dostaję powołania do młodzieżówki, a o pierwszej kadrze nie myślę. Dla mnie to na razie zbyt daleka droga.”

Ludzie Cię jednak chwalą. Znów trafiłeś do jedenastki kolejki Ekstraklasy SA

„Skoro mnie chwalą, to chyba dobrze gram? Pochwały cieszą, ale nie zaprzątam sobie tym głowy. Dla mnie to abstrakcja, by trafić już teraz do reprezentacji Polski. W Lechu zagrałem dopiero kilka spotkań. Cały czas muszę ciężko pracować i się rozwijać. Będę oczywiście ciężko pracował, bo to marzenie, by tam trafić. Nie mam jednak presji, żeby szybko znaleźć się w kadrze. Jeśli będę ciężko pracował, to powołanie na pewno przyjdzie.”

Czekasz na moment, kiedy zostaniesz kapitanem Lecha? Tomasz Kędziora nosił już ostatnio opaskę.

„I super, że Kendi został kapitanem. Ma super charakter, dobrze gra, rozegrał ponad 100 spotkań w Lechu i bardzo się z tego cieszę, bo jest to dla niego mega wyróżnienie. Czy ja założę kiedyś opaskę kapitana? Nie wiem. Jeśli kiedyś będzie taka okazja, to bardzo się ucieszę. Założenie kapitańskiej opaski Lecha będzie powodem do wielkiej dumy, ale nie nakładam na siebie z tego powodu presji. Niezależnie od tego pomagać kolegom i ich mobilizować mogę bez opaski kapitańskiej. Sam ten fakt mnie zadowala.”

Które spotkanie w Lechu wspominasz dotąd najmilej?

„Fajny był moment debiutu z Piastem Gliwice i fajny był też moment, kiedy strzeliłem pierwszą bramkę z Cracovią po której mogłem cieszyć się razem z Kotłem.”

null

A Mistrzostwo Polski 2015?

„To było przeżycie, którego życzę każdemu w Lechu. Zdobyć tutaj mistrzostwo i cieszyć się na Placu Mickiewicza z kibicami było wielkim przeżyciem. Wtedy jednak mój wkład w tytuł nie był zbyt wielki, skłamałbym jednak mówiąc, że radość mi się wtedy nie udzieliła, to było coś wspaniałego.”

Po porażkach czy po wygranych śledzisz Internet? Interesujesz się tym, co piszą o Tobie ludzie czy media?

„Staram się nic nie czytać zarówno po wygranych jak i przegranych meczach. Twittera mam, ale rzadko na niego wchodzę. Strony internetowe? Wchodzę, jak jakiś znajomy podeśle mi link, żebym zobaczył, co piszą. Sam nie spędzam godzin na szukaniu, co i kto tam o mnie napisał. Nie rajcuje mnie to.”

Numer z jakim grasz wcześniej należał do Marcina Kamińskiego. Przypadek?

„Trzeba by spytać Pana Genia. Nie wiem, może Pan Geniu namaścił mnie na następcę Marcina Kamińskiego? Taki mi dał numer, nie mogłem z nim dyskutować (śmiech), uszanowałem to i cieszę się z tego. Chciałbym przejść w Lechu taką drogę co on, rozegrać tyle meczów, grać w reprezentacji i odejść kiedyś za granicę do lepszej ligi.”

Przeciwko któremu napastnikowi grało Ci sie najgorzej? Który był najtrudniejszy do upilnowania? Nemanja Nikolić?

„Nie. Nikolić nie. Nie jest to napastnik, który walczy tylko czeka na sytuacje. Na pewno nieprzyjemny jest Zdenek Ondrasek z Wisły Kraków. Dużo biega, walczy i idzie na każdą piłkę na 100 procent. Jest nieprzyjemny tak jak Jose Kante z Wisły Płock. Ale oczywiście do każdego napastnika podchodzę tak samo bez względu na to, jak się nazywa.”

W jakie słowa ubrałbyś uczucie w chwilę po strzeleniu bramki. Na przykład tego z Cracovią?

„To jest szał i wtedy nie czuję niczego innego. Gdy strzela się gola dla Lecha można się cieszyć wraz z kibicami, a po chwili kibice będą skandować moje nazwisko. To wielki szał, wielka radość.”

null

Jakie są Twoje plany na moment, gdy przyjdzie Ci zawiesić buty na kołku? Myślałeś już nad tym?

„Dopiero zacząłem grać w piłkę tak więc w ogóle jeszcze o tym nie myślę. Wiadomo. Interesują mnie inwestycje, na przykład w nieruchomości, trzeba zadbać o swoją przyszłość. Na razie jednak w ogóle nie zaprzątam sobie tym głowy, czy będę trenerem, menadżerem czy leżał na hamaku w ciepłych krajach. Skupiam się na ciężkiej pracy.”

Czego w innych ludziach nie jesteś w stanie tolerować?

„Nie lubię osób, które nie są szczere. Dla mnie takie osoby nie istnieją, a ja staram się nie utrzymywać z nimi kontaktu. Nieszczerość jest dla mnie najgorszą cechą u człowieka.”

Jakim człowiekiem prywatnie jesteś?

„Na pewno jestem gadatliwy, pozytywnie nastawiony do świata i w ogóle staram się dużo uśmiechać. Takie podejście do życia daje wiele energii i mi i otoczeniu. W ogóle chcę prezentować cechy, których oczekiwałbym od każdego człowieka w stosunku do siebie, mam na myśli na przykład uprzejmość. Ale uśmiech i gadatliwość to chyba moje znaki rozpoznawcze.”

null

Źródło: inf. własna
Autor: Arkadiusz Szymanowski
Foto: Krzysztof Krause/Dawid Ćmielewski

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



45 komentarzy

  1. kb55 pisze:

    Janek to prawdziwy Kolejorz, takich potrzebujemy

    • niuniek pisze:

      Już zrobiliście go wychowaniem???? a czasem to nie jest Sokół Kleczew.

  2. KotorFan pisze:

    Prawdziwy Lechita, dużo lepsza wersja Kamińskiego.

    A czy będą jeszcze wywiady z innymi zawodnikami? Chętnie przeczytałbym coś takiego z Tamasem Kadarem.

  3. Pawelinho pisze:

    „Niestety nie mamy wpływu na decyzje Komisji Ligi.” Lech nie ma legła ma, bo moim skromnym zdaniem w komisji ligi powinny zasiadać ludzie niezwiązani z żadnym klubem ekstraklasy. Ogólnie całkiem fajny ten wywiad z Bednarkiem.

  4. mario pisze:

    wydaje się, że chłopak ma poukładane w głowie, niech tylko postępuje tak, jak mówi. Fajny też był ten gest Pana Genia z numerem na koszulce. Wszystkiego dobrego chłopie, rośnij i rozwijaj się ku chwale swojej i Kolejorza!

  5. torreador pisze:

    Jak dla mnie Bednarek to największe odkrycie (a może przebudzenie) tego roku. Mimo młodego wieku, absolutnie podstawowy zawodnik, filar obrony. Oby to wytrzymał psychicznie i fizycznie.

  6. Tytan pisze:

    Spoko gosc. Oby mijaly Go kontuzje. O reszte sie nie martwie.

  7. Mouze pisze:

    Pookładany piłkarz,a przede wszystkim poukładany człowiek któremu nie odbije sodówka.Znacznie lepszy od Kamińskiego,20-lat i już jest liderem naszej obrony.

  8. 07 pisze:

    Przeciwieństwo tego zabufona Kamińskiego. Ten Real Madryt to nie jest Mission Impossible, skoro Lewandowski trafił do Bayernu to …. wszytko przed nim. Linetty też wybrał podobną ścieżkę co Lewy. Oby Jan był kolejnym. Tego mu życzę…

  9. fan123 pisze:

    Spoko wywiad. Piłkarz z szansami na osiągnięcie czegoś w piłce.
    Teraz jeszcze ktoś ogarnięty do środka i mamy dobrą defensywę, jak na polskie warunki.

  10. slavo1 pisze:

    Super wywiad. Pamiętam pierwszy mecz Bednarka w Lechu i pomyślałem, ze beda z niego ludzie- potem przyszło wypożyczenie do Łęcznej i myślałem, że to juz koniec Bednarka – tym bardziej, że często grał na 6. Coś się stało po przyjściu powrotnym – inny gracz – inna klasa – wyższa. Oby tak dalej Janek!

  11. arek z Debca pisze:

    Talent, dobrze poukladane w glowie, chec do ciaglego doskonalenia sie i jest spora szansa na sukces. Tego zycze naszemu Lechicie.

    • kilo82 pisze:

      Dokładnie, widać, że chłopak ma głowę na karku i sodówa mu nie grozi. Z takim podejściem może zajść daleko. Tego Jankowi oczywiście życzę. No a do tego kibic Kolejorza, co niestety dziś wśród młodych piłkarzy nie jest normą.

    • Ajs pisze:

      Największy plus za oglądanie meczy pod kątem nauki, analizowanie zagrań, to daje bardzo wiele, u profesjonalnego piłkarza powinien to być element cyklu treningowego. Gracz który to robi zyskuje doświadczenie, tak naprawdę mądry zawodnik nie potrzebuje trenera(pod kątem inwidualnym), wszystko jest w tv jak chcesz umieć grać. Wczoraj zawodnik ruchu w 20min ,,blokował” strzał kędziory, jak by zobaczył i zarejestrował jak to się skutecznie wykonuje (np. Pazdan) to by nie stał jak dziecko, ręce do tyłu i obrót bez ataku na piłkę, kurwa jak można tak się zachować grając całe życie w piłkę?

  12. aaafyrtel pisze:

    pamiętam, jak lechowi działacze nie zadziali odpowiednio i tata bednarka był zmuszony jechać od siebie spod gniezna na śląsk, żeby przywieźć nieletniemu synowi jakiś dokument, żeby syn mógł zadebiutować…

  13. babol pisze:

    Przynajmniej nie pierdoli jak Kamiński czy Możdżeń na pytanie np. „Legia? Nigdy nie mów nigdy” Ten drugi pamiętam, że takie brednie wypowiadał. Jak skończył każdy widzi. W miernej Koronie, która oprócz utrzymania o nic więcej nie gra.

    Takich ludzi się ceni, fajnie się stało, że taki chłopak u nas gra.

    • tomasz1973 pisze:

      Kamiński też tak powiedział.

    • Wal Das pisze:

      Możdżeń to azjata więc nie dziw się jego słowom. Kamiński z ZG jeśli się mylę to mie popraw… Karol,Jan to wielkopolanie-im azja nie w głowie…

    • Karczmarz pisze:

      Kamiński jest chyba z Konina albo okolic

    • aaafyrtel pisze:

      @karczmarz ten kamiński jest rzeczywiście z konina według pl.wiki… cóż od konina azja się zaczyna… to zabór rosyjski przecież…

    • niuniek pisze:

      A Bednarek niby skąd?????

  14. Anonim pisze:

    Siedziałem z nim dwa lata temu na meczu z Jaga 6-1 trochę porozmawialismy i już wtedy odniosłem bardzo pozytywne wrażenie o

  15. sas pisze:

    Janku. Naprawdę fajny chłopak,skromny i ułożony. Oby zrobił jak największą karierę

  16. Siódmy majster pisze:

    Ależ przyjemnie czyta się wywiad z takim młodzieńcem.Zauważył ktoś,że powiedział nawet o tym ,że czyta książki?Jakże to rzadka dziś sprawa szczególnie wśród młodzieży.Szacun,podziw i uznanie dla tego chłopaka.Upatrzyłem go sobie już wtedy gdy Rumak przyparty do ściany kontuzjami i kartkami wystawił go w wyjazdowym meczu, a młokos zagrał jak rutyniarz.Dziś wiem,że nie pomyliłem się co do niego pomimo,iż jego rozwój wyhamował i musiał iść na wypożyczenie do Łęcznej.Wrócił silniejszy i lepszy.Jest przykładem tego,żeby nie skreślać młodych na wypożeczeniach mimo,iż niektórzy są aktualnie słabi.Mówię o Kurbielu, Sanockim, Serafinie i Drewniaku.Trzeba w nich cały czas wierzyć

    • seniorka pisze:

      Zauważyłam i jestem pełna podziwu, bo rzeczywiście, w dzisiejszych czasach rzadko który młody człowiek sięga po książkę.
      Ogólnie – super chłopak.

  17. tomasz1973 pisze:

    Fajnie się zaprezentował!
    Widać, że on okres „sodówy” przeszedł bez problemu, widać, że ma jasne cele i mocno stąpa po ziemi, widać, że jest oddany Lechowi–takich jak najwięcej w Lechu, a będzie dobrze!
    P.S. Też mi ciary przechodzą za każdym razem jak śpiewamy ” Każdy z nas…”

  18. zinek pisze:

    Fajnie mówi tylko, jest jedno ale podobno Janek nie lubi osób nieszczerych a w zespole lubi się z Trałką.A pałka i szczerość to każdy wie jak to jest.

  19. F@n pisze:

    Niech się nie śmieje z azerskiej ligi, bo jeszcze 5 lat i będą na poziomie pewnie 15 miejsca lub wyżej w rankingu.

  20. Ekstralijczyk pisze:

    Niech podąża właściwą ścieżką i ciężko pracuje dalej , a dzięki temu może stać się klasowym obrońcą.

  21. pyra fan kks z breslau pisze:

    JAN WIELKI -bedzie kiedys filarem repry

  22. Judi pisze:

    Powiem Wam, że on ma większe szanse na zrobienie lepszej kariery niż Kamyk. I sam też jest lepszy od Kamińskiego.

  23. roby pisze:

    Bednarek to prawdziwy Lechita, cieszę się ,że w tych popieprzonych czasach mamy takiego ogarniętego piłkarza, trochę przypomina mi Bosackiego 🙂

  24. kocianJanTratatam pisze:

    Bednarek sprawia wrażenie, że wie czego w życiu chce, w przeciwieństwie do anonimowych, bezpłciowych Kamyków i tych co odbijała im palma – patrz Możdżeń i jego zachód. Fajnie, niech da nam przez kilka lat dużo jakości, a wtedy przyjdzie moment że i klub zarobi i rozwinięty już zawodnik będzie gotowy do dalszej drogi w świat.
    Nie ukrywajmy, że każdy ligowy grajek prędzej czy później chciałby się stąd wyrwać.

  25. RobertLech!!! pisze:

    Oby tak dalej, chłopak ma poukładane w głowie i do tego już ma określoną wartość sportową – oby rozwijał się dalej i omijały go kontuzję, tego mu życzę.

  26. Tata pisze:

    Jest dużo lepszy od Kamińskiego – świetnie czyta grę, nie boi się też faulować, nie jest taką boiskową ciapą 😉 Jeden z moich ulubionych piłkarzy w obecnym Kolejorzu

  27. Soku pisze:

    Bardzo, bardzo dopieszczony technicznie wywiad. Nie dość że z bardzo ciekawym chłopakiem, to jeszcze wykorzystaliście pytania, przerabiając je tyćkę, aby wszystko było spójne. Ukłony ode mnie za to! 🙂

    Mam jakieś takie dziwne czujki w gaciach, że Jasiek będzie niczym Karol. Palma mu raczej nie odbije, nie buja głową w chmurach, zasuwa aż miło. Oby więcej takich futbolowych paladynów w Lechu.

  28. R.K. pisze:

    Zeby tak jeszcze Kownacki bral z niego przyklad,to bym sie bardzo cieszyl.Kto wie,moze zacznie robic wreszcie postepy.

    • Alcatraz pisze:

      Kownacki ze swoim sposobem bycia i charakterem ma mega szansę na zrobienie dużej kariery, tylko musi zrozumieć ,że sama mentalność to za mało, trzeba pracować nad sobą.
      Oby przedłużył kontrakt, bo mam przeczucie ,że właśnie nadchodzi jego czas.

  29. Alcatraz pisze:

    Mnie głównie interesuje jego postawa na boisku, z tego jestem zadowolony. Gość spoko.

  30. stowoda pisze:

    Bednarek to przykład że „kiszenie” gracza za wszelką cenę w 1 drużynie, na ławce (Kownacki był od 16 r. życia już w 1 drużynie) to rozwiązanie do kitu. Gracz ma „za dobrze” i być może przydałoby się wypożyczenie by zobaczyl jak to jest „w życiu” .
    Potrzebę wypożyczeń potwierdził Bednarek.
    Ciekawe jakie będą dalsze losy będących już na wypożyczeniu – Drewniaka i Serafina. Być może i paru graczy z rezerw byłoby dobrze „umieścić” w 1 lidze lub nawet w Extraklasie ( myślę o Moderze, Macieju Spychale, Kurminowskim,Wojdaku).

  31. Ajs pisze:

    Tylko nie Drewniak

  32. Malutka_LP pisze:

    Kolejny świetny wywiad. Hmm.. Miło by było przeczytać wywiad z Dawidem Kownackim