Domowe mecze Lecha w 2016 roku

lechW 2016 roku na Inea Stadionie mieszczącym się przy ul. Bułgarskiej 17, piłkarze Lecha Poznań rozegrali tylko 20 spotkań (9 wiosną i 11 jesienią). W porównaniu z poprzednim rokiem w stolicy Wielkopolski odbyło się aż 10 meczów mniej, a wszystko to głównie przez brak europejskich pucharów.


Lech 2016 rok zaczął w Poznaniu wybornie, bo od rozbicia Termaliki Nieciecza aż 5:2. Potem było już tylko gorzej. Przegrał z Jagiellonią Białystok 0:2, by następnie pokonać Cracovię Kraków 2:1 oraz Zagłębie Sosnowiec w Pucharze Polski 1:0. Od tamtej pory nastąpił dramat. Kolejorz nie umiał wygrać u siebie przez równe 2 miesiące. 2 razy przegrał i 2 razy zremisował. Na otarcie łez po fatalnej wiośnie pokonał u siebie Ruch Chorzów 3:0 notując wiosenny bilans przed własną publicznością 4-2-3, gole: 13:10.

Sezon 2016/2017 na Inea Stadionie również rozpoczął się tragicznie, gdyż od 2 porażek bez strzelenia gola. Dopiero potem Kolejorz wygrał 3 domowe mecze z rzędu kolejno z Cracovią Kraków, Piastem Gliwice i Pogonią Szczecin w debiucie Nenada Bjelicy. Niestety potem w 3 kolejnych spotkaniach na Bułgarskiej drużyna Lecha Poznań tylko zremisowała w tym 2-krotnie z Wisłą Kraków 1:1. Lepiej było na koniec roku.

Gracze Bjelicy zwyciężyli w 3 kolejnych domowych pojedynkach bez straty gola. Za kadencji Chorwata zespół Lecha Poznań jeszcze nie przegrał na Inea Stadionie, a ogółem po raz ostatni poległ na Bułgarskiej dnia 29 lipca, czyli 10 spotkań temu. Mimo wszystko ten rok pod względem meczów w Poznaniu był dla Lecha słaby – 10-5-5, 28:18. Aż 2 razy Kolejorz przegrał na swoim obiekcie z Jagiellonią Białystok i to wynikiem 0:2.

Tak mało domowych zwycięstw w roku Lech Poznań nie miał już od paru lat. Na dodatek po raz ostatni tak mało bramek zdobył u siebie w 2011 roku, choć wtedy rozegrał 2 spotkania mniej aniżeli w mijających 12 miesiącach. Poniżej pełne podsumowanie.


Domowy bilans rundy wiosennej: 4-2-3, 13:10 (9 meczów)
Domowy bilans rundy jesiennej: 6-3-2, 15:8 (11 meczów)
Ogólny domowy bilans 2016 roku: 10-5-5, 28:18 (20 meczów)

Rok 2016: 10-5-5, 28:18 (20 spotkań)
Rok 2015: 17-6-7, 43:23 (30 spotkań)
Rok 2014: 17-5-1, 59:15 (23 spotkania)
Rok 2013: 13-4-3, 37:18 (20 spotkań)
Rok 2012: 11-2-5, 24:13 (18 spotkań)
Rok 2011: 11-4-3, 27:9 (18 spotkań)
Rok 2010: 13-4-3, 35:8 (20 spotkań)

Wszystkie domowe mecze Lecha Poznań w 2016 roku (20):

wiosna (9):

14.02, Lech – Termalica 5:2
28.02, Lech – Jagiellonia 0:2
06.03, Lech – Cracovia 2:1
15.03, Lech – Zagłębie S. 1:0
19.03, Lech – Legia 0:2
01.04, Lech – Śląsk 0:1
19.04, Lech – Piast 2:2
28.04, Lech – Lechia 0:0
15.05, Lech – Ruch 3:0

jesień (11):

24.07, Lech – Zagłębie 0:2
29.07, Lech – Jagiellonia 0:2
12.08, Lech – Cracovia 2:1
28.08, Lech – Piast 2:0
11.09, Lech – Pogoń 3:1
25.09, Lech – Arka 0:0
16.10, Lech – Wisła 1:1
25.10, Lech – Wisła 1:1
29.10, Lech – Wisła P. 2:0
20.11, Lech – Śląsk 3:0
11.12, Lech – Korona 1:0

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



5 komentarzy

  1. zinek pisze:

    Podstawą są wygrane na swoim stadionie , co za trenera Bjelicy staje się normą , co bardzo cieszy .Bułgarska ma być twierdzą i drużyny tu przyjeżdżające muszą to wiedzieć , a nie jak było do tej pory wszyscy nas ogrywali.

  2. sebra pisze:

    Cieszy fakt, że od sierpnia nie przegraliśmy na Bułgarskiej, ale jak kolega @zinek zauważył podstawą do osiągnięcia jakiegokolwiek sukcesu są przede wszystkim wygrane i dobrze byłoby na wiosnę kontynuować serię spotkań bez straty punktu i bramki u siebie. Jeśli uda nam się wygrać większość spotkań u siebie to jest szansa, że odrobimy straty w lidze do bezpośrednich rywali w walce o podium, bo na wiosnę podejmujemy Legię, Lechię oraz Termalikę.

    • mario pisze:

      jest kilka warunków, by na koniec było dobrze: wygrane u siebie [nie wyłączając meczów z Termaliką i Lechią], co najmniej remis ze szmatą, wygrane ze „słabymi” i średniakami na wyjazdach. Wydaje się, że każda przegrana może nas oddalić od sukcesu, bo pozostało tylko 10 kolejek i miejsca na błędy pozostało bardzo mało, by zająć dobre miejsce na rundę finałową. I wychodzi na to, że równie dobrze można by było napisać, że receptą na sukces są same zwycięstwa… 🙂

    • sebra pisze:

      @mario – warunków do spełnienia i wariantów przed rundą jest tyle, że nawet nie ma co ich analizować, ale jeśli średnia ok. 2 punktów na mecz daje szanse na mistrzostwo to każde zwycięstwo u siebie na wiosnę przy takim kalendarzu daje nam podwójne korzyści. Po pierwsze odbieramy punkty bezpośrednim rywalom, a po drugie mamy większy margines błędu w meczach wyjazdowych, bo nie z każdego wyjazdu trzeba wtedy przywieźć komplet punktów.

    • mario pisze:

      średnio 2 pkt na mecz raczej nie da mistrzostwa. 40 pkt w ESA37 jeszcze nigdy go nie dało, ale to tylko statystyka. Jeśli odbierzemy komplet punktów najgroźniejszym rywalom i oni jeszcze gdzieś się wyłożą, to może te 2 pkt na mecz wystarczą. W każdym razie bez wzmocnień cholernie trudno będzie osiągnąć nawet te 2 pkt na mecz.