Kebba Ceesay wrócił w Szwecji do dawnej formy
Latem pierwszą drużynę opuściło sześciu zawodników, którzy wyjechali z Lecha Poznań za granicę. Nie wszyscy z nich rundę jesienną mogą zaliczyć do udanych. Jeden z piłkarzy nawet nie gra, gdyż stwierdził, że w sumie w piłce nożnej wszystko już osiągnął.
Mowa tu oczywiście o Vladimirze Volkovie, którego Kolejorz nie wykupił latem z belgijskiego KV Mechelen. 30-latek nie chciał być rezerwowym, a na dodatek stwierdził, że grając w Partizanie Belgrad wszystko już w sumie osiągnął i nie musi się dalej starać. W Belgii reprezentant Czarnogóry więc nie został. Rozwiązał umowę i wrócił do kraju. Latem gościnnie trenował z rezerwami Partizana Belgrad. Potem słuch o nim zaginął. Były zawodnik był co jedynie aktywny na Instagramie popalając sobie nieznaną rzecz.
Za to prawdziwy podróżnik, czyli Sisinio Gonzalez Martinez wciąż zwiedza świat. Jesienią grał w PAE Veria, czyli w greckim klubie z którego trafił do nas Radosław Majewski. Sisi w Verii zanotował jesienią 13 występów w tym 11 ligowych. W klubie, który jest w tej chwili przedostatni rozegrał w sumie 940 minut. Rok temu 31-latek przyszedł do nas z Azji i do Azji zimą wrócił. Niedawno podpisał umowę z II-ligowym japońskim klubem, FC Gifu.
Niezbyt udaną jesień w Niemczech miał też Marcin Kamiński, aczkolwiek tylko do pewnego momentu. Długo nie łapał się do składu mając problemy ze znalezieniem się nawet w kadrze meczowej. Wystąpił co jedynie 3 meczach rezerw nie pokazując nic ciekawego. W pierwszej drużynie Stuttgartu wychowanek Lecha Poznań zadebiutował 30 października. Niespodziewanie wystąpił wówczas na pozycji defensywnego pomocnika. Od tamtej pory do końca jesieni grał już regularnie i tylko na stoperze. Stuttgart z Marcinem Kamińskim wygrał 4 mecze, 1 zremisował i 2 ostatnie przegrał. W jednym z nich 25-latek zawalił bramkę. Na razie gra średnio, choć zaczął regularnie występować co w przypadku jego osoby dobrze wróży na przyszłość. Vfb po rundzie jesiennej 2. Bundesligi zajmuje 3. miejsce w tabeli.
Sezon 2016 w miarę udanie w lidze szwedzkiej zakończył natomiast Djurgardens Sztokholm do którego latem za przysłowiowe frytki wrócił Kebba Ceesay (teraz jest wyceniany aż na 500 tys. euro). Jego zespół uplasował się na przyzwoitym 7. miejscu. Od sierpnia Gambijczyk wystąpił w 14 meczach ligowych. Grał zarówno na stoperze jak i na prawej obronie. W 3 spotkaniach pełnił rolę kapitana. 30-latek po powrocie do Szwecji dosłownie odżył. Stał się filarem swojej ekipy, która w miarę regularnie wygrywała pokonując choćby późniejszego mistrza, Malmoe FF.
Tak udanego powrotu na Węgry nie miał już Gergo Lovrencsics. Latem jego Ferencvaros Budapeszt ośmieszył się w eliminacjach do Ligi Mistrzów z Albańczykami odpadając już po jednym dwumeczu. W węgierskiej ekstraklasie jest dopiero na 4. pozycji, choć do lidera, Videotonu Fehervar traci tylko 4 oczka. Sam Gergo Lovrencsics wciąż nie może odnaleźć dawnej formy. Jesienią zanotował 18 meczów w tym 14 ligowych. Zaliczył tylko 3 asysty. Rozegrał łącznie 1332 minuty na 3 różnych frontach. Na dodatek stracił miejsce w kadrze notując raptem 12 minut w listopadowym sparingu ze Szwedami.
Największym powodem do radości dla całego Lecha Poznań jest to, jak po letnim odejściu z Kolejorza za granicą wiedzie się szóstemu zawodnikowi, który pół roku temu nas opuścił. Karol Linetty jest podstawowym pomocnikiem Sampdorii Genua. Do tej pory we Włoszech rozegrał 18 meczów w których zanotował 4 asysty. W Serie A wystąpił w sumie w 16 spotkaniach. Minusem jest co jedynie dość niska, bo 13. pozycja Sampdorii, której w tym sezonie nie grożą ani puchary ani tym bardziej spadek do Serie B.
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Szkoda chłopa, kosecka zniszczyła mu karierę
takie czasy, że zamiast pisac kto do Lecha przyszedł, ew. przyjdzie @Redakcja musi pisać o tych co odeszli z Lecha, jak im się wiedzie itd,
Ale pierniczysz farmazony. Nie siej deprechy stary. Przyszedl Putnocky- gra dobrze. Przyszedl Lasse -widac poprawe. Przyszedl nowy sztab szkoleniowy -dopowiedz sobie sam. Raidut juz jest zaklepany. Takim jak Ty jest bardzo ciezko dogodzic.
@Tytan jeśli Tobie odpowiada taki stan rzeczy ok. Czy ja sieję deprechę? Stwierdzam tylko fakty, to co widzę, pzdr
Widze poprostu, ze wiekszosc rzeczy idzie w dobrym kierunku. Trzeba patrzyc w przyszlosc, a nie tarzac sie w niepowodzeniach.
Też mi szkoda Ceesaya. On ma naturalne bardzo dobre warunki (podobnie jak kiedyś Bruma) i wydaje mi się, że nie było odpowiedniej opieki mentalnej nad nim jak Kędziora wskoczył do składu. A ówczesny kapitan (Trałka) jak wiemy wybierał sobie kolegów w szatni…
Natomiast jeśli chodzi o Kamińskiego to jeszcze będziemy się szczycić tym, że jest naszym wychowankiem.
I teraz taki Kebba przydałby się na środku obrony. Przyszłości nie da się przewidzieć, tym bardziej piłkarskiej. A poza tym nie jest powiedziane, czy u nas by odżył.
@Redakcjo i zwolennicy takich postów odnieście się do tego
Niestety wychodzi an to ze Gergo to piłkarz jednego sezonu.Szkoda.W przypadku Ceesaya to w ogóle cud ze on wrócił do zawodowej piłki.
Cieszy regularna gra Linettego,który sukcesywnie cały czas się rozwija.Tylko szkoda ze teraz będzie musiał dzielić szatnie z ta szmata z warszawy.
Nic mnie tak nie wkurza jak to,że piłkarz u nas skreślony/niedoceniony/cienki nagle w nowym klubie robi za rewelację.Obok Kebby jest to przede wszystkim Muraś,Golla (kto go jeszcze pamięta ?),Szmatuła,Holman.
Przypominam więc- Wojtkowi Golli ( def.pomocnik) miejsce w składzie, (szerokiej kadrze) zablokował Drewniak więc poszedł do Paprykarzy gdzie był podstawowym graczem ( grał na środku obrony) stamtąd go sprzedali do Holandii (NEC NIjmegen) i jest tam jednym z lepszych środkowych obrońców ( mówiło się nawet że może być powołany przez Nawałkę).. Do tych co wymieniłeś dorzucę jeszcze Drygasa.
Jeśli zatrudniamy trenerów typu bakero, rumak, urbanek to moim zdaniem nic dziwnego, że zawodnicy dołują. Wiedziało to 80% kibiców, nie wiedzieli tylko ci najważniejsi. Wypada tylko mieć nadzieję, że w końcu kiedyś się nauczą. Może nawet już w 2020?
Dla mnie Ceesaya to jeden z lepszych piłkarzy w LECHU SZYBKI ZWROTNY WALECZNY .SZKODA ZE KONTUZJA I WSTAWIANIE NA INNYCH ZAWODNIKÓW -FRUSTRACJA I TAK ZMARNOWANO DUŻE PIENIĄDZE I CZŁOWIEKA pamiętam mecz jak grał na środku obrony to chyba był mecz z Cracovią. OBRONA Lecha ustawiona na środku boiska Kebba nie pozwolił przyjąć piłki i się odwrócić napastnikowi on gnał za nim w pole karne przeciwnika. SZKODA DZIŚ PRZYDAŁBY SIĘ TAKI ZAWODNIK.UWIELBIAM JAK OBRONA JEST RUCHLIWA I WYCHODZI DO PRZODU NIE CZEKA NA POLU KARNYM WŁASNEJ DRUŻYNY.ŚMIESZNIE WYGLĄDA JAK PRZECIWNIKA PRZYJEŻDŻA DO NAS Z 1- NAPASTNIKIEM A NASZE ORŁY W SKŁADZIE 4 OSOBY -OBROŃCY i 2 defensywnych pomocników T-T się męczą.ALE MYŚLĘ ŻE TO JUŻ BYŁO .I JEST ZA NAMI.LECH MA CIEKAWA KADRĘ ALE W 2017 COŚ MI PODPOWIADA ŻE BĘDZIE TO ROK – GAJOSA – BRAWO ZA I PROSIMY O WIĘCEJ STRZELAJ Z DALEKA- PODAWAŁ CELNIE-I GRAJ SKUTECZNIE W ODBIORZE JAKIE TO PROSTE PRAWDA ?
Szkoda Ceesaya. Był niezłym obrońcą, miał charakter. Szacunek, że nauczył się mówić po polsku. U nas zniszczyły go kontuzje i rehasport. Nie jestem w stanie pojąć jak mogli nie zdiagnozować u niego zerwanego więzadła i jak przez kilka miesięcy mógł tak trenować. Dobrze że po takich perypetiach udało mu się w ogóle wrócić do formy. Niech mu się wiedzie 🙂