Sparingi z różnym przełożeniem na ligę

treningzimaZa poznańskim Lechem jest na razie jeden z pięciu sparingów tej zimy. Bez względu na to czy Kolejorz kolejne wygra, przegra lub zremisuje nie należy wyciągać po tych spotkaniach żadnych poważniejszych wniosków. Dobra bądź słaba forma Kolejorza w meczach towarzyskich podczas ostatnich okresów przygotowawczych miała potem różne przełożenie na pierwsze pojedynki o stawkę.


Sytuacja dotyczy zarówno letnich okresów przygotowawczych jak i tych zimowych. Między innymi w lipcu i w sierpniu 2011 roku Kolejorz przegrał łącznie cztery sparingi. Grał w nich słabo, ale początek sezonu 2011/2012 miał bardzo dobry. Z kolei latem 2012 poznaniacy wygrali tylko jedno kontrolne spotkanie. Jedno też zremisowali i ponieśli trzy porażki z rzędu. Nie miało to jednak przełożenia na złą formę lechitów na początku rozgrywek ligowych, gdyż Lech od samego początku regularnie zbierał punkty. Ponadto latem 2013 roku poznaniacy ograli m.in. FC Nordsjaelland i Wisłę Kraków po 4:1, by parę tygodni później polec na Reymonta oraz zhańbić się w pucharach.

Ostatnie letnie okresy przygotowawcze i wyniki Kolejorza osiągane w sparingach w lipcu i w sierpniu to jednak nic w porównaniu z zimowymi okresami przygotowawczymi. Za trenera Jose Bakero „niebiesko-biali” zaliczali wręcz doskonałe rezultaty w grach kontrolnych przez co wszyscy widzieli wówczas w wielkopolskiej ekipie żelaznego faworyta do zdobycia mistrzostwa kraju. Lechici zimą 2012 i 2011 roku nieraz zwyciężali wysoko i pewnie. Grali przy tym dobrze i nie mieli zwykle żadnych problemów ani w ataku ani w obronie.

Zimą sześć lat temu Lech Poznań zremisował w sparingu z FC Basel 0:0, pokonał FC Timisoarę 2:0, a także totalnie zmiażdżył Lokomotiw Płowdiw aż 4:0. Wygrał też ze Steauą Bukareszt 2:1, czyli z czołowym rumuńskim klubem, triumfował nad Olimpiją Ljubljana 1:0 czy zremisował z Hajdukiem Split 1:1. Wynikami lechitów w bojach kontrolnych równo sześć lat temu można było się zachwycać, a już tym bardziej tym golem Artjomsa Rudnevsa -> tutaj.

Bramka Łotysza w kontrolnym pojedynku z Bułgarami obiegła zimą 2011 roku całą Europę i wtedy kiedy lechici nieźle radzili sobie w sparingach krakowska Wisła zajęła ostatnie miejsce w turnieju Copa del Sol. „Biała Gwiazda” przegrała wówczas z Aalesunds 0:2, Valerengą Oslo 0:4 i z Molde 0:2, więc prestiżowy turniej zakończyła z bilansem bramkowym 0:8. Zimowe sparingi w 2011 roku nie miały jednak żadnego przełożenia na mecze o stawkę zarówno w przypadku Lecha Poznań jak i tym bardziej krakowskiej Wisły.

Klub z Reymonta wiosną 2011 roku w cuglach wywalczył Mistrzostwo Polski, a Lech Poznań dobrze grający w sparingach nie awansował nawet do europejskich pucharów. Przed pięcioma laty poznaniacy również błyszczeli w meczach towarzyskich. Sprali m.in. niezłą Spartę Praga aż 3:0, natomiast podczas Marbella Cup 2012 zajęli 3. miejsce pokonując po drodze ówczesnego wicemistrza Rumunii aż 5:0.

Niestety na inaugurację wiosny Kolejorz najpierw uległ GKS-owi Bełchatów 0:1, a później zebrał baty od Ruchu Chorzów 0:3 i jego niezłe sparingi nie miały żadnego przełożenia na start w lidze. Cztery lata temu było już trochę inaczej. Lechici osiągali gorsze wyniki w starciach towarzyskich, jednak ich gra nie była aż tak zła jak pokazywały to rezultaty w kontrolnych konfrontacjach.

Podopiecznym Mariusza Rumaka brakowało często skuteczności, a do tego dochodziła jeszcze fatalnie grająca linia obrony, która szczególnie łatwo dawała się ogrywać po stałych fragmentach gry. Dodatkowo w próbie generalnej „niebiesko-biali” przegrali z Pogonią Szczecin 0:1. Teoretycznie słaby okres przygotowawczy nie miał na szczęście jakiegokolwiek przełożenia na poważną grę wiosną.

Krótko po porażce w próbie generalnej lechici już w lidze sprali Ruch Chorzów aż 4:0, by niedługo potem rozprawić się z tą samą Pogonią Szczecin z którą przegrali we Wronkach triumfując tym razem pewnie 2:0. Na dodatek od pewnego momentu wiosny 2013 roku gracze Rumaka zaczęli wygrywać mecz za meczem i ostatecznie zwyciężyli w siedmiu konfrontacjach z rzędu.

Przy okazji kolejnych ostatnich okresów przygotowawczych było nieco inaczej. Zimą 2014 roku lechici w starciach towarzyskich radzili sobie w kratkę. Potrafili pokonać choćby Spartę Praga 2:1 czy zremisować z FK Krasnodar 0:0, ale dość gładko ulegli Lokomotivowi Moskwa 1:3. Wiosna w wykonaniu poznaniaków była jednak niezła i podczas niej Kolejorz potrafił wygrać nawet pięć meczów z rzędu.

Jednym z nielicznych okresów przygotowawczych w ostatnich latach podczas którego osiągane rezultaty miały później przełożenie na wyniki spotkań o stawkę był ten latem 2014. Wtedy „niebiesko-biali” grali przeważnie słabo lub byli nieskuteczni. Niestety nieskuteczność z przedsezonowych sparingów przełożyli potem na mecze na początku rozgrywek 2014/2015 co miało wpływ m.in. na szybkie odpadnięcie Wielkopolan z europejskich pucharów.

Ciekawie wyglądały następne dwa ostatnie okresy przygotowawcze. Ten zimowy przed dwoma laty był względnie udany, ale trochę trwało zanim Kolejorz się rozpędził. Gdy już to zrobił zdobył wiosną mistrzostwo. Tymczasem latem 2015 w czterech sparingach odniósł trzy zwycięstwa i raz zremisował. Sezon 2015/2016 zaczął świetnie, bo od zdobycia Superpucharu Polski, lecz z czasem było dużo gorzej.

Za kadencji Jana Urbana dwa okresy przygotowawcze wyglądały różnie. Zeszłej zimy kombinowano ze składami, stawiano się na piłkarzy z których Urban i tak wiosną nie korzystał, a gra jak i wyniki w sparingach były słabe. Lech Poznań wygrał tylko dwa mecze kontrolne z polskimi I-ligowcami. Nic więc dziwnego, że wiosną 2016 miał problemy nie tylko ze zwyciężaniem, ale nawet ze zdobywaniem goli.

Z kolei ostatniego lata wszystko wyglądało w miarę nieźle. Lech Poznań grał przyzwoicie, Urban nie kombinował, nie mieszał składem, Kolejorz odniósł niezłe rezultaty, jednak już na początku sezonu 2016/2017 miał wielkie problemy dosłownie ze wszystkim w każdej formacji. Jak będzie teraz dopiero się okaże. Dla Nenada Bjelicy to pierwszy okres przygotowawczy w Kolejorzu, który jest bardzo ważny tak samo jak cała wiosna 2017.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



2 komentarze

  1. mario pisze:

    niby każdy z nas wie, że do wyników sparingów w okresach przygotowawczych nie należy przywiązywać wagi, ale podświadomie każdy jakoś bierze te wyniki pod uwagę oceniając jak drużyna jest przygotowana do nowej rundy. Moim zdaniem, tak jak wyniki nie są wyznacznikiem formy zespołu, to już same gole, to kto je strzelił i liczba stworzonych sytuacji oraz liczba wpuszczonych goli jakiś pogląd może dawać. Dotyczy to również samej gry. Sęk w tym, że nadal wtedy jest zbyt dużo niewiadomych, by wyciągać jakiekolwiek wnioski, które możnaby obronić. Jak zawsze – trenerzy będą wiedzieć najwięcej. I powiem szczerze – jest to dla mnie jeden z najgorszych okresów, bo z jednej strony mam jak zawsze wielkie nadzieje, a z drugiej strony trochę jestem zesrany przez tę niepewność i niewiedzę.

    • J5 pisze:

      Zgadza się. Ja tam nie mogę doczekać się 10 lutego. Wreszcie będzie mniej więcej wiadomo co nas spotka dalej