Trzeci Ukrainiec w historii

lechkhazarŚciągnięcie na Bułgarską kilka dni temu Volodymyra Kostevycha było dla większości kibiców Lecha sporym wydarzeniem. Do Poznania trafił w końcu zawodnik o którym nikt wcześniej nie informował, piłkarz z trochę zakurzonego już kierunku i na dodatek gracz spoza UE podczas gdy w Kolejorzu była już dwójka bez paszportu unijnego.


Volodymyr Kostevych pierwszym Ukraińcem w Kolejorzu oczywiście nie jest. Jest trzecim zawodnikiem z tego kraju, ale za to pierwszym urodzonym już nie w Związku Radzieckim. Ogółem pierwszym Ukraińcem w historii Lecha Poznań był dziś prawie 50-letni Igor Kornijec. To zawodnik urodzony w Kijowie będący wychowankiem słynnego Dynama. Na Bułgarską trafił z Szachtara Donieck wiosną 1992 roku. Przed końcem tego samego roku wyjechał z Polski, lecz swój ślad zostawił. Rozegrał 29 meczów ligowych. Występując jako lewy obrońca lub pomocnik słynął z zadziorności oraz nieustępliwości. W sezonach w których grał Kolejorz wywalczył dwa mistrzostwa kraju i jeden Superpuchar Polski. Kornijec mający podobne warunki fizyczne co Volodymyr Kostevych swoje więc zrobił i do teraz jest jednym z najbardziej utytułowanych zagranicznych piłkarzy w historii naszego klubu.

Drugim graczem z Ukrainy w „niebiesko-białych” barwach był Volodymyr Jaroschuk. W tym roku skończy on 41-lat. Tak jak Kornijec urodził się w Kijowie i jest wychowankiem miejscowego Dynama. Też był lewym obrońcą/pomocnikiem i też miał podobne warunki fizyczne co Kornijec oraz Kostevych. W Kolejorzu zagrał tylko w dwóch spotkaniach Pucharu Ligi latem 2000 roku. W tym pierwszym przegranym na wyjeździe z Włókniarzem Kietrz 2:5 zszedł z murawy już po 45 minutach. W drugim wygranym na Bułgarskiej 2:1 zaliczył pełne 90 minut. Potem wyjechał z kraju i słuch o nim zaginął. Jego kariera wyglądała zatem zupełnie inaczej niż Kornijca, który świecąc sukcesy z Lechem Poznań po powrocie na Ukrainę zdobył krajowy puchar grając na dodatek regularnie.

Ogółem pierwszym zagranicznym graczem w historii Lecha był Argentyńczyk, German Dario Rodríguez, który przybył do Poznania wiosną 1991 roku. Długo tutaj nie zagrzał miejsca, gdyż niecałe pół roku notując tylko 5 spotkań. Jak dotąd najwięcej obcokrajowców w naszym klubie pochodziło z Serbii. W „niebiesko-białych” barwach występowało dotąd pięciu zawodników z tego kraju (Ivan Djurdjević, Dimitrije Injać, Mirko Poledica, Aleksandar Gruber, Vojo Ubiparip). Z tego grona pierwsza dwójka do dziś przebywa w Poznaniu będąc blisko Lecha.

W ostatnich latach zapanowała moda na Węgrów, których w Kolejorzu było trzech. Swego czasu po 2006 roku podobna moda była na Peruwiańczyków, którzy również w trójkę występowali przy Bułgarskiej. Także trzech Nigeryjczyków (Dondu Aava, Justin N’Norom, Mike Mouzie) kibice mają prawa już nie pamiętać, choć nazwisko N’Norom, który po zakończeniu kariery osiedlił się w Poznaniu zapewne kojarzone jest miło. Aktualnie z pewnością mało kto pamięta trójkę z dalekiego Zimbabwe (Gift Muzadzi, George Mbwando, Elasto Kapowezha), gdyż wszyscy grali tutaj krótko w latach 90-tych. Dopiero od niedawna w Kolejorzu mamy dwóch Duńczyków, którzy w pewnym stopniu zastąpili fiński duet.

W paru ostatnich latach klub otworzył się na zupełnie nowe kierunki i nie chodzi tutaj wcale o Danię. Piłkarz z Hiszpanii, Czarnogóry, Ghany, Belgii, Szwajcarii, Holandii czy nawet RPA to zupełna nowość. Jeszcze parę lat temu w Kolejorzu grał nawet Pape Samba Pa z Senegalu, gdzie językiem urzędowym jest przecież trudny francuski. Lewego obrońcy kibice tak dobrze nie wspominają jak jedynego Rosjanina w „niebiesko-białych” barwach, Zaura Sadaeva oraz Łotysza, Artjomsa Rudnevsa, który w przyszłości może do nas wrócić.

17 lat temu przy Bułgarskiej występowało nawet dwóch amerykanów. Napastnik Ian Russell po wyjeździe z Polski zdobył dwa tytuły Mistrza USA z San Jose Earthquakes, natomiast stoper Jimmy Conrad także wywalczył mistrzostwo z tym klubem, ale również puchar z Kansas City Wizard. W kadrze USA zaliczył 27 występów będąc na mundialu w 2006 roku. Teraz jest celebrytą mając choćby swój kanał na YouTube. W naszym klubie ewidentnie sprawdzili się piłkarze z Ameryki Południowej, a więc Hernan Rengifo, Manuel Arboleda, Luis Henriquez czy Henry Quinteros. Nawet jedyny Brazylijczyk w Kolejorzu, czyli obrońca Anderson też nie grał źle.

Z obcokrajowców najwięcej występów w „niebiesko-białych” barwach ma Dimitrije Injać, a najwięcej goli Artjoms Rudnevs. Swego czasu do Kolejorzu dotarła smutna wieść o katastrofie lotniczej w Afryce w której zginął Derby Mankinka z Zambii (napastnik nie grał już wtedy w Lechu Poznań). Z Afrykanów najwięcej gier w „niebiesko-białych” barwach zaliczył defensywny pomocnik bądź stoper, Sekou Oumar Drame, który grał tutaj w latach 90-tych i Kebba Ceesay. W poniższym zestawieniu obcokrajowców nie uwzględniamy zawodników z rezerw, którzy w pierwszym zespole nigdy nie wystąpili nawet przez minutę oraz graczy niezgłoszonych do Ekstraklasy.


67 obcokrajowców Lecha Poznań z 38 krajów:

5 – Serbia (Ivan Djurdjević, Dimitrije Injać, Mirko Poledica, Aleksandar Gruber, Vojo Ubiparip)
3 – Argentyna (German Rodriquez, Fernando Bonjour, Matias Favano)
3 – Bośnia i Hercegowina (Semir Stilić, Jasmin Burić, Haris Handzić)
3 – Bułgaria (Aleksandar Tonev, Kristjan Dobrev, Ilijan Micanski)
3 – Nigeria (Dondu Aava, Justin N’Norom, Mike Mouzie)
3 – Peru (Anderson Cueto, Henry Quinteros, Hernan Rengifo)
3 – Zimbabwe (Gift Muzadzi, George Mbwando, Elasto Kapowezha)
3 – Węgry (Tamas Kadar, David Holman, Gergo Lovrencsics)
3 – Ukraina (Volodymyr Jaroschuk, Igor Kornijec, Volodymyr Kostevych)
2 – Chorwacja (Gordan Golik, Ivan Turina)
2 – Macedonia (Zlatko Tanevski, Goko Petrusevski)
2 – Stany Zjednoczone (Jimmy Conrad, Ian Russell)
2 – Gambia (Kebba Ceesay, Ebrahima Savaneh)
2 – Finlandia (Paulus Arajuuri, Kasper Hamalainen)
2 – Niemcy (Denis Thomalla, Niklas Zulciak)
2 – Słowacja (Jan Zapotoka, Matus Putnocky)
2 – Dania (Lasse Nielsen, Nicki Bille Nielsen)
2 – Rumunia (Emilian Dolha, Mihai Radut)
1 – Łotwa (Artjoms Rudnevs)
1 – Brazylia (Anderson)
1 – Gwinea (Sekou Drame)
1 – Kamerun (Bleriot Heuyot Tobit)
1 – Panama (Luis Henriquez)
1 – Rosja (Zaur Sadaev)
1 – Senegal (Pape Samba Ba)
1 – Kolumbia (Manuel Arboleda)
1 – Zambia (Derby Mankinka)
1 – Szkocja (Barry Douglas)
1 – Białoruś (Sergei Krivets)
1 – DRK (Joel Tshimbamba)
1 – RPA (Daylon Claasen)
1 – Holandia (Marciano Bruma)
1 – Norwegia (Muhamed Keita)
1 – Szwajcaria (Darko Jevtić)
1 – Belgia (Arnaud Djoum)
1 – Ghana (Abdul Tetteh)
1 – Hiszpania (Sisi)
1 – Czarnogóra (Vladimir Volkov)

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <



25 komentarzy

  1. zoto pisze:

    wspomnień czar

  2. Jarecki pisze:

    Korniejca pamiętam bardzo dobrze ale o tym drugim w ogóle chyba nie słyszałem. Oby Kostewych poszedł w ślady Igora.
    Powodzenia ?

  3. slash pisze:

    Kurcze, ale jestem stary. Pamiętam Ich wszystkich

  4. Lolo pisze:

    Szkoda że teraz są limity z ue. Można by stamtąd wyciągnąć naprawdę wielu ciekawych piłkarzy. Tam gdzie My tam za chwilę legła. Tylko patrzeć jak zainteresuje się tym kierunkiem Ich skauting to dno

  5. Danix pisze:

    Zaur Sadaev to nie rosja tylko Czeczenia!!!

    • Robert pisze:

      A w granicach jakiego państwa leży Czeczenia? 🙂

    • Siódmy majster pisze:

      Wiadomo przecież,że Czeczeńcy mają kacapowe obywatelstwo.Jak dla mnie Rosja i wszelkie jej odmiany historyczne czyli carska ,ZSRR,WNP i pies wie co tam jeszcze to najbardziej krwiożercze, napastliwe, agresywne,potworne,zaborcze itp.państwo w historii nowożytnej ludzkości.Oni wiecznie toczą wojny lub się do nich szykują, napadają, mordują, palą i gwałcą.Przeważnie nazywają to wyzwalaniem.Są odpowiedzialni za śmierć, krew, łzy, rany i kalectwo setek milionów ludzi.Tak więc bardzo chętnie „nadają”swoje plugawe obywatelstwo komu popadnie, czy ktoś chce, czy nie.W samej Rosji jest około stu języków o narodów. To są wszystko obywatele tego kraju, a więc i nasz Zaur oficjalnie jest traktowany jako Rosjanin.Niestety.

    • robson pisze:

      Akurat między Rosją carską a ZSRR była zasadnicza różnica. ZSRR to państwo założone przez kosmopolitycznych komunistycznych bandytów (głównie pochodzenia żydowskiego, ale nie tylko), którzy tak naprawdę Rosjanami gardzili i mordowali ich milionami, więc ciężko je uznać za twór rosyjski. Rosjanie tak samo jak Polacy są ofiarami komunizmu, jednak ludzie w Rosji mają niestety totalnie sprane mózgi przez kilkadziesiąt lat sowieckiej propagandy i nie potrafią tego dostrzec. Jeszcze dużo czasu minie zanim ludzie tam nauczą się normalnego myślenia.

    • Siódmy majster pisze:

      @robson-różnic, o jakich piszesz jest oczywiście mnóstwo.Carska Rosja i ZSRR były państwami zupełnie innymi, to jasne.Mi chodzi o wspólny mianownik-obsesyjny podbój ,kolonizacja , wyzysk i zniszczenie państw sąsiednich.Co do sprania mózgów to mam obawy,że ci nieszczęśni ludzie nigdy nie wyzbędą się tego kacapowego zniewolenia.Im jest z tym dobrze skoro wielbią supergangstera Putina i są zadowoleni jak jest do żarcia chleb ,słonina i cebula,a samogon do popitki.Kacap rodzi się i umiera niewolnikiem i myśli,że ludzie z innych krajów też tak chcą żyć.

  6. pete34 pisze:

    Czeczenia jest częścia Federacji Rosyjskiej, a sam zawodnik zagrał dwa razy dla rosyjskiej kadry B. Idąc tym tokiem, Barcelona reprezentuje Katalonię, Athletic Bilbao to klub z Kraju Basków a Bayern nie jest niemieckim klubem tylko bawarskim….

  7. Danix pisze:

    Ale Czeczenia to jest niepodległa republika nie róbcie jaj…tak nie wypada

    • Siódmy majster pisze:

      W Rosji nie ma niepodległych republik.Taki Sadajew może sobie być Czeczenem, mówić w swoim języku, wyznawać islam a i tak ma obywatelstwo Rosji.Na niepodległość wybiły się po rozpadzie ZSRR tylko te kraje, które stanowiły ówczesne republiki radzieckie( Białoruś, Litwa,Łotwa,Kirgistan, Kazachstan i inne ).Państw tych jest 14.Mniejsze republiki (Czeczeńska, Mordwińska, Komiacka, Buriacka i ponad 90 innych )będące częścią republiki rosyjskiej nadal są częścią ale już państwa o nazwie Rosja.Nie mają żadnej niepodległości.Byłeś w niewiedzy kolego,mam nadzieję,że Cię z niej wyprowadziłem.Jeśli nie , sięgnij do odpowiednich źródeł, w których wszystko sobie wyjaśnisz 🙂

  8. DanceForMe pisze:

    A Prezes w PNA strzelil zajeb*stego gola…. i jestdo wzięcia za free… naprawdę nie mogli by zrobic wyjątku i ściagnąć tego napastnika??? sory za zmiane tematu ale nie dawno wyczytałem ze Nakoulma szuka sobie klubu. Po golu którego ostatnio strzelil widać ze nadal jest w formie… dobrze było by mieć takiego zawodnika wnaszych szeregach :))

  9. Marian pisze:

    Dziwi tylko jeden Brazylijczyk gdzie swego czasu bylo ich sporo w ekstraklasie jak np w pogoni

  10. slawek pisze:

    Kornijca z boiska nie pamiętam. Tzn. miałem świadomość, że jest taki piłkarz w Lechu, bo pamiętam, że lubiłem nim być na podwórku jak z sąsiadem piłka o garaż kopaliśmy:), ale to chyba bardziej dlatego, że wtedy to nazwisko mi się podobało. Niestety większość meczy z tego czasu pamiętam jak przez bardzo gęstą mgłę.
    Jaroszczuka pamiętam z jakiegoś sparingu. Graliśmy w jakiś dziwnych czarnych strojach chyba z Huraganem Pobiedziska.

  11. Gulczas pisze:

    „mały czarny tygrysek w bramce” to było to :)…komentarze w Merkurym to były czasy

  12. KKS Krystian pisze:

    Justin NNorom mega kozak, szybki jak wiatr i tirówce za każdym razem zwycięską kaste zasadził. Niestety kontuzje przekreśliły chłopaka.

  13. wstyd pisze:

    banderowiec

    • Kamyk pisze:

      Dokładnie to banderowski pies na FB są jego zdjęcia jak salutuje pod pomnikiem bandery wstyd Pyrusy wstyd !

  14. Kamyk pisze:

    Powinniście mu zgotować niemiłe przyjecie temu banderowskiemu faszyście !

  15. inowroclawianin pisze:

    W Lechu nie powinno byc miejsca dla takich zawodnikow.

  16. 1909 pisze:

    czy ten „delikatny” temat zostanie rozwinięty ??????????? kompromituje wronieckie nieprofesjonalne towarzystwo wzajemnej footballowej adoracji. krytykujemy Jaśkowiaka za grudzień 2015 to Kostewyczowi ma się upiec stanie przy pomniku kata Polaków ????????????? macie jaja czy ich nie macie ???????

  17. Tomek pisze:

    Banderowiec out!

  18. bodz pisze:

    Czy w Poznaniu zmiana nazwy klubu na Bandera Poznan?