Najszybszy start wiosny w historii Lecha Poznań

Już w piątek, 10 lutego, o godzinie 20:30 pierwszy zespół Lecha Poznań zainauguruje w swoim wykonaniu rundę wiosenną piłkarskiej LOTTO Ekstraklasy sezonu 2016/2017. Będzie to przy okazji najszybszy wiosenny start Kolejorza w blisko 95-letniej historii klubu, który może być nie do pobicia przez lata.


Tegoroczna zima jest drugą najkrótsza w historii Ekstraklasy (wyrównany wynik z zeszłego sezonu). Runda jesienna zakończyła się bowiem 19 grudnia 2016 roku, a wiosenna rozpocznie się już 10 lutego 2017. Kolejorz do zmagań powróci właśnie 10 lutego w 2 meczu 21. kolejki z czego kibice Lecha Poznań mogą być bardzo zadowoleni, gdyż w ostatnich latach Wielkopolanie zaczynali rywalizację w nowym roku głównie w drugiej połowie lutego. Co ciekawe „niebiesko-biali” od ostatniego powrotu do Ekstraklasy w 2002 roku nie zawsze zaczynali wiosnę meczem ligowym. Rozpoczynali ją także starciem w europejskich pucharach, w Pucharze Polski a nawet w Pucharze Ligi.

W ostatnich latach Kolejorz najpóźniej wiosenne zmagania rozpoczął 19 marca 2004 roku. Gdyby kibice Lecha Poznań mieli czekać na mecz jeszcze przez ponad 5 tygodni zapewne totalnie by się zanudzili. Tymczasem w sezonie 1995/1996 fani polskiej piłki czekali na ekstraklasową inaugurację roku jeszcze dłużej. 21 lat temu lechici swoje pierwsze wiosenne spotkanie rozegrali dopiero 24 marca, ale wcale nie był to rekord. W sezonie 1971/1972 grając w II-lidze zaczęli rundę wiosenną 26 marca, w rozgrywkach 1965/1966 27 marca, a w 1970/1971 dopiero 28 marca.

W jeszcze poprzednich latach poznaniacy rywalizowali w rozgrywkach toczących się systemem wiosna-jesień. W 1947 roku rozpoczęli sezon 30 marca, zaś w 1930 roku w B-klasie nawet 4 maja. Interesująco wyglądał natomiast sezon 1937/1938 w którym Lech rywalizował w lidze okręgowej. Otóż w tamtych rozgrywkach Kolejorz zakończył rundę jesienną 24 października 1937 roku a wiosenną rozpoczął pół roku później, czyli 24 kwietnia 1938. Dla poznaniaków nie był to udany powrót do ligowych zmagań, ponieważ nasi piłkarze pobili się z zawodnikami Polonii Leszno przy stanie 0:2. Arbiter, który już wcześniej sędziował pod rywala przerwał więc te zawody. Krótko potem Kolejorza ukarano walkowerem.


Pierwszy oficjalny mecz Lecha Poznań w rundzie wiosennej od ostatniego powrotu Kolejorza do Ekstraklasy w 2002 roku:

2017
10 lutego

2016
14 lutego

2015
14 lutego

2014
16 lutego

2013
24 lutego

2012
17 lutego

2011
17 lutego

2010
28 lutego

2009
19 lutego

2008
24 lutego

2007
24 lutego

2006
10 marca

2005
16 marca

2004
19 marca

2003
15 marca

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







6 komentarzy

  1. J5 pisze:

    Dla mnie obie te przerwy, letnia i zimowa, są za długie. Ale rozumiem piłkarzy ( muszą odpocząć) i sztab szkoleniowy ( muszą przygotować) . Dobrze że już 10 pierwszy mecz:)

  2. mario pisze:

    gdyby liga zaczynała się w połowie marca, to byśmy się albo zanudzili, albo „pozabijali” w śmietniku. Ogólnie zgadzam się z @J5 – te przerwy są stanowoczo za długie i człowiek nie może sobie znaleźć miejsca.

  3. stowoda pisze:

    Przerwy ligowe to dłuższy temat. Grają już prawie wszystkie co lepsze ligi europejskie.
    A Klimczak wypowiada się że w Polsce „brak czasu na regenerację” i jest przeciw ESA37 (czyli 37 meczom w lidze) bo potem piłkarze padają jak muchy z … przemęczenia.
    Jakby zapomniał że nie w każdym sezonie grywa się w el LE !
    Linety JUŻ GRA ( i to prawie mecz w mecz w serie A) a w Poznaniu co chwila kontuzja, choroba, naciągnięcie mięśnia, przemęczenie.
    Zatem może po prostu opieka medyczna w Polsce do kitu, może PRZYGOTOWANIE piłkarzy do sezonu „wakacyjne” a nie PROFESJONALNE, może piłkarze za długo i za często się opierdalają ?
    Zresztą po co pytam… i jedno i drugie i trzecie i czwarte!

    • legolas pisze:

      Największe ligi praktycznie nie mają przerwy zimowej, a jak już to chyba max 2 tyg. W zamian za to późno zaczynają, a my w połowie lipca, jednak z drugiej strony te najlepsze zespoły mają bardzo duże natężenia, a w Anglii to już w ogóle bo tam 2 puchary grają

  4. kilo82 pisze:

    Nie ma co narzekać, kiedyś były cztery miesiące przerwy i trzeba było przeżyć. A poza tym klimat mamy jaki mamy, Austriacy, Czesi, Szwajcarzy kończyli grać w grudniu i zaczynają podobnie do nas, Ukraińcy i Ruscy jeszcze później.

    • Pawelinho pisze:

      Dokładnie tak jak piszesz kiedyś trzeba było czekać na początek wiosny cztery miesiące! Ba kiedyś to nawet nie do pomyślenia było, aby mecze ekstraklasy trwały prawie do świąt Bożego narodzenia. Kto może dożyje czasów kiedy przerwa w Polsce będzie trwała tyle ile np. trwa w niemieckiej 1. Bundeslidze.