Wspomnień czar: Lekko i wysoko

Wiosną 2016 roku ruszyliśmy na KKSLECH.com z kolejnym nowym cyklem, który na stałe towarzyszy już tej witrynie. Cykl „Wspomnień czar” to dopełnienie przedmeczowych materiałów przypominający ciekawe wydarzenia z przeszłości trochę w innym stylu. Pół żartem, pół serio wracamy pamięcią do dawnych spotkań, które Lech Poznań rozegrał z danym rywalem.


W cyklu „Wspomnień czar” przy okazji większości meczów w nieco nietypowy wracamy w artykułach do przeszłości wspominając na luzie krótko dawne mecze Lecha Poznań z danymi rywalami. Nie zabraknie filmików, naszych osobistych wspomnień i odczuć czy starych fotek z archiwum KKSLECH.com dotyczących dawnych spotkań Kolejorza. W zależności od rywala czasem jeden odcinek będzie ciekawszy, a czasem drugi trochę mniej. W każdym razie przypomnicie sobie występy Lecha Poznań przeciwko danemu klubowi od tej najciekawszej strony.

W dzisiejszym odcinku „Wspomnień czar” wracamy do meczu Piast – Lech z 2013 roku. Nie przypominamy dziś ostatniego wygranego spotkania 2:0, które odbyło się jesienią tamtego roku a przedostatni zwycięski bój w Gliwicach. Wiosna 2013 zaczęła się specyficznie. Jeszcze tydzień przed meczem 15 kwietnia 2013 roku, który odbył się w typowo wiosennej temperaturze w Poznaniu leżał śnieg, a nocami panował mróz. Naprawdę długo czekaliśmy aż zima w końcu się podda. Lech na początku rundy wiosennej sezonu 2012/2013 również grał w kratkę, choć przed starciem z rewelacyjnym wówczas Piastem w Gliwicach (na koniec rozgrywek był czwarty) wygrał dwa mecze z rzędu.

Kolejorz przed starciem na obiekcie przy ulicy Okrzei był drugi. Na Górnym Śląsku w pojedynku z mocnym tamtej wiosny Piastem miał pokazać, że jest poważnym kandydatem do zdobycia Mistrzostwa Polski. Wielu przeciwników Lecha wróżyło mu wtedy wpadkę, której ostatecznie nie było. Był łomot po bardzo efektownej grze. Tamtej wiosny główną siłą poznaniaków była efektywna gra na wyjazdach. Lechici często zdobywali punkty triumfując skromnie 1:0. W Gliwicach optyczną przewagę potwierdzili w 31. minucie. Pięknego gola słabszą lewą nogą zdobył Gergo Lovrencsics, który niespodziewanie zszedł do środka i huknął bez zastanowienia w kierunki bramki. To był szok, bowiem Węgier nigdy tak się nie zachowywał. Nie schodził do środka, by na dodatek decydować się na strzał z lewej nogi z ponad 20 metrów.

Na początku drugiej odsłony padła kolejna niecodzienna bramka. Rożny miał Piast, który zapomniał o obronie. Piłka trafiła do Aleksandara Toneva. Bułgar przyjął ją i na pełnej szybkości ruszył z kontrą w kierunku bramki gospodarzy. Biegł, biegł, biegł, uciekł obrońcy, a na końcu potężnie huknął z lewej nogi. Przy stanie 2:0 było już praktycznie po meczu. Minęło raptem kilkadziesiąt sekund i Lech prowadził już 3:0 po tym jak z bliska do siatki trafił Rafał Murawski. Poznaniacy przejechali się wtedy po Piaście pokazując w końcu efektowną grę. Jak będzie dziś? Dziś ważne jest tak jak niecałe 4 lata temu, czyli zwycięstwo, choć obecny zespół jak najbardziej stać na pewne 3:0. Ważne też będzie co dalej po Piaście. Na przykład wiosną 4 lata temu poznaniacy po meczu w Gliwicach, który odbył się w poniedziałek wygrali cztery kolejne spotkania.


17. kolejka Ekstraklasy 2012/2013 – poniedziałek, 15 kwietnia 2013, godz. 18:30
Piast Gliwice – KKS Lech Poznań 0:3 (0:1)
Bramki: 31.Lovrencsics 49.Tonev 50.Murawski
Żółte kartki: Tonev, Teodorczyk
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 8000 (1000 kibiców Lecha)
Piast: Trela – Zbozień, Klepczyński, Polak, Oleksy – Cicman, Lazdins, Urban (66.Murawski), Zganiacz (46.Jurado), Podgórski – Docekal (66.Robak).
Rezerwowi: Szumski, Sidqy, Bzdęga, Murawski, Izvolt, Jurado, Robak.
KKS Lech: Burić – Ceesay, Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez – Trałka, Murawski – Lovrencsics (64.Możdżeń), Hamalainen, Tonev (85.Ubiparip) – Ślusarski (74.Teodorczyk).
Rezerwowi: Kotorowski, Djurdjević, Kędziora, Możdżeń, Reiss, Ubiparip, Teodorczyk.
Kapitanowie: Podgórski – Murawski
Trenerzy: Marcin Brosz – Mariusz Rumak
Pogoda: +14°C, pogodnie


Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







8 komentarzy

  1. Michu73 pisze:

    Trzeba przyznać, ze Tonev jak już strzelał bramy to zawsze były to stadiony świata. Zawsze żałuję, ze tacy zawodnicy szybko od nas uciekają, po to żeby popaść w nijakość w silniejszej lidze. Biorąc pod uwagę różnice w zarobkach jakie mogą zaoferować kluby w bogatszych ligach niestety bedzie to regułą. Ten wynik z wspomnianego meczu jutro trzeba powtórzyć 🙂

  2. Jarecki pisze:

    Niby dalej Lech a jakże inny. W sumie niewiele czasu minęło a I skład w 100 % inny. Teraz tylko Kędziora zagra. Oj zapierdala ten czas ?

  3. mól pisze:

    @Jarecki-to nie czas zapierdziela, tylko brak stabilizacji składu, dlatego trudno o sukces.

  4. Marian pisze:

    Buric i tralka tez zagra

  5. 07 pisze:

    Najbardziej to brakuje Murawskiego który gdyby nie wybryk to dałby nie tylko solidność, doświadczenie, ale i stabilizację srodka pola do dziś.

  6. Rafi pisze:

    Piękny gest Gergo. Szacunek dla tego chłopaka. Dzisiaj tylko 3 punkty.

  7. Pan Pyra pisze:

    Na którymś z portali czytałem wczoraj wywiad z wandzlem, powiedział trochę prawdy, kto jie ryzykuje ten szampana nie pije.On był w Lechu a teraz jest w Legii, mówił ze u nas nigdy prezesi nie zaryzykują, nie podejmą ryzyka i dlatego o sukces bedzie zawsze bardzo trudno, nie mówiąc o tym aby zaistnieć w Europie, powiedział tez ze klub nie przejmuje sie tym ze kibiców boli taki stan rzeczy, wiec żebyśmy w następnych latach nie żyli tylko wspomnieniami czaru.