Wspomnień czar: Historyczne 12 do 11

Wiosną 2016 roku ruszyliśmy na KKSLECH.com z kolejnym nowym cyklem, który na stałe towarzyszy już tej witrynie. Cykl „Wspomnień czar” to dopełnienie przedmeczowych materiałów przypominający ciekawe wydarzenia z przeszłości trochę w innym stylu. Pół żartem, pół serio wracamy pamięcią do dawnych spotkań, które Lech Poznań rozegrał z danym rywalem.


W cyklu „Wspomnień czar” przy okazji większości meczów w nieco nietypowy wracamy w artykułach do przeszłości wspominając na luzie krótko dawne mecze Lecha Poznań z danymi rywalami. Nie zabraknie filmików, naszych osobistych wspomnień i odczuć czy starych fotek z archiwum KKSLECH.com dotyczących dawnych spotkań Kolejorza. W zależności od rywala czasem jeden odcinek będzie ciekawszy, a czasem drugi trochę mniej. W każdym razie przypomnicie sobie występy Lecha Poznań przeciwko danemu klubowi od tej najciekawszej strony.

W dzisiejszym odcinku oczywiście wracamy pamięcią do dawnego meczu Leca z Pogonią. Na dodatek cofamy się do historycznego pojedynku z „Portowcami”, który już na stałe zapisał się w historii obu klubów, a także rozgrywek o Puchar Polski za sprawą bardzo długo trwających rzutów karnych. Kto w październiku 16 lat temu był na wypełnionej po brzegi starej Bułgarskiej ten zapewne do dziś pamięta to co działo się wówczas na trybunach oraz w rzutach karnych. Warto to przypomnieć!

W środę, 10 października 2001 roku doszło do spotkania, którym emocjonowała się cała Wielkopolska. W środku tygodnia liderujący po 13. kolejkach II-ligi (obecnie I-ligi) gracze Kolejorza mierzyli się z liderem grupy „B” ówczesnej I-ligi (dziś Ekstraklasy), czyli Pogonią. Wtedy szczecińska ekipa teoretycznie o klasę przewyższała Lecha i m.in. dlatego pojedynek z „Portowcami” był w Wielkopolsce hitem. Ze względu na meczu Pucharu Polski spotkanie z Pogonią Szczecin odbyło się w środku tygodnia, ale to nie przeszkodziło w osiągnięciu rekordowej jak na tamte czasy frekwencji. 10 października niecałe 16 lat temu na Bułgarską przyszło ponad 20 tysięcy widzów, a więc spotkanie obejrzał nadkomplet publiczności. Ogółem na stadionie zjawiło się równe 22 tys. ludzi, a to o cztery tysiące więcej aniżeli na konfrontacji z Amiką Wronki, która została rozegrana w ramach Pucharu Ligi zaledwie parę dni wcześniej niż mecz z „Portowcami”.

Przed pucharowym bojem z Kolejorzem szczecińska Pogoń błyszczała w rozgrywkach Ekstraklasy, zatem jej fani byli w dobrych nastrojach i do Poznania przybyli pociągiem w liczbie 700 osób. „Portowcy” wywiesili kilka fan. W trakcie zawodów przedstawili także flagi na kijach oraz dość dużą sektorówkę. Frekwencja na poziomie 22 tysięcy miała duży wpływ na atmosferę, która 10 października 2001 roku była wręcz kapitalna. Na trybunach kibice Kolejorza przedstawili dużą sektorówkę używając jeszcze czerwonych rac świetlnych. Nie zabrakło również innego rodzaju pirotechniki, której teraz nie widzimy na stadionach, a która przypominała wtedy rzymskie ognie. Na trybunach było ciekawie nie tylko ze względu na piro. Jerzy Podbrożny po odejściu z Lecha Poznań do Legii Warszawa w latach 90-tych mocno „na grzebał” sobie u kibiców Kolejorza, a pech chciał, że trener Pogoni akurat go wtedy wystawił. Legendarny zawodnik „Wojskowych” był tego dnia niemiłosiernie rugany. Dostawał nawet z różnych elementów lecących z trybun. Niektóre zabierali lechici, ale jedną z butelek złapał Podbrożny i poszedł poskarżyć się sędziemu.

Prócz doskonałej atmosfery piłkarskiego święta na trybunach, na boisku był jeszcze mecz o którym wielu kibiców przychodząc wtedy na Bułgarską nawet zapomniało. W nim „niebiesko-biali” momentami grali jak równy z równym, ale gole starali się zdobyć przede wszystkim po stałych fragmentach. Ostatecznie regulaminowy czas oraz dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, zatem zarządzono karne. Zanim rozpoczęła się seria jedenastek chyba nikt w Polsce i w Lechu Poznań nie sądził, że za kilkanaście minut przejdą one do historii Kolejorza oraz krajowej piłki. Do wyłonienia zwycięzcy w październiku 2001 roku potrzebowano aż 15 serii jedenastek! Bohaterem karnych został bramkarz Kolejorza, Norbert Tyrajski, który najpierw obronił jedenastkę, a później sam z rzutu karnego wpisał się na listę strzelców. Dzięki trafieniu „Tyraja” ekipa Lecha Poznań triumfowała po karnych 12:11 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.


1/16 Pucharu Polski 2001/2002 – 10.10.2001, godz. 18:00
Lech Poznań – Pogoń Szczecin 0:0 k.12:11
Żółte kartki: Ślusarski – Drumlak, Ława, Stolarczyk
Sędzia: Grzegorz Gilewski (Radom)
Widzów: 22000 (700 kibiców Pogoni)
WKP Lech: Tyrajski – Michalski, Mowlik, Wójcik – Przerada, Miklosik (107.Zawadzki), Jacek, Bekas (46.Twardygrosz), Matlak – Bugaj, Ślusarski (73.Wojciechowski).
Pogoń: Olszewski – Pokładowski (115.Mosór), Gęsior, Djoković (50.Kaczorowski), Stolarczyk – Biliński, Drumlak, Bednarz, Ława – Podbrożny, Dymkowski (103.Andruszko).

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







11 komentarzy

  1. Kri$$ pisze:

    Pamietam ten mecz. Słuchałem go przez Radio Merkury, na dolnym Śląsku w Oławie. Trzeszczało, ale jaka była radośc po zwycięskim karnym Tyraja…….

  2. kibol z IV pisze:

    Pamiętam karnego Bugaja ….który strzelił niczym Panenka 🙂 No i radość Tyraja po decydującym karnym a było ich w sumie 30 🙂

  3. kibol pisze:

    bylem dreszowiec

  4. kilo82 pisze:

    To był mecz, niesamowite emocje i euforia na końcu.
    Mnie z kolei utkwiły w pamięci karne Wojciechowskiego, tak precyzyjne, że lepiej nie dało się uderzyć – piłka po słupku wpadała do siatki.

  5. KKSLECH.com pisze:

    Bilet z tamtego meczu można zobaczyć tutaj:
    null

  6. Mohito pisze:

    I bieg Tyraja po strzelonym karnym pod sektor paprykarzy. Ale to już dawno było, leci ten czas

  7. Norba$ pisze:

    Nigdy nie zapomnę tej atmosfery na stadionie 🙂

  8. slavus pisze:

    Szukałem nawet kiedyś jakiegoś filmiku z serii rzutów karnych, ale chyba nikt tego meczu nie transmitował. Szkoda, że potem odpadliśmy z GKS Katowice

  9. kibol pisze:

    sledzie zaczeli rzucac racami

  10. tom pisze:

    Paprykarze cały mecz obrażali Tyrajskiego który pochodzi ze Szczecina. a on karnym zamknął im pięknie usta….

  11. Ratajanin pisze:

    bylem tam nie zapomne nigdy