Sentymentalny powrót

ubiparipLecha Poznań od Górnika Łęczna dzieli wiele i nie chodzi tutaj nawet o miejsce obu klubów w tabeli czy cele na ten sezon. Mimo kilkuset kilometrów dzielących oba miasta to właśnie na Lubelszczyźnie jest obecnie największe w Polsce skupisko byłych lechitów w tym także kibiców Kolejorza.


Golkiper Górnika, Sergiusz Prusak, który 19 marca prawdopodobnie wystąpi od początku nigdy w Lechu nie grał, ale jest fanatykiem Kolejorza, w przeszłości jeździł na wyjazdy, a jesienią 2015 roku wspierał poznaniaków z sektora gości podczas meczu z Legią w Warszawie. Doświadczony golkiper wraz z Janem Bednarkiem wypożyczonym w zeszłym sezonie do klubu z Lubelszczyzny obecny był także na sektorach kibiców Lecha Poznań podczas majowego finału Pucharu Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Jednym z marzeń Sergiusza Prusaka było zagrać na Bułgarskiej. To marzenie doświadczony golkiper już spełnił, jednak w niedzielę będzie miał niepowtarzalną szansę wystąpić przed 40 tysiącami ludzi. W niedzielę oprócz Sergiusza Prusaka w tylnej formacji może zagrać były lechita będący w przeszłości ulubieńcem poznańskiej publiczności. To oczywiście Paweł Sasin, który w sezonie 2004/2005 i jesienią 2005 roku był podstawowym zawodnikiem Kolejorza. W tamtych czasach kibice cenili go za wysokie zaangażowanie, waleczność, ambicję i dynamikę, którą wyróżniał się na tle całej drużyny.

Poza Pawłem Sasinem w Łęcznej występuje jeszcze pomocnik Grzegorz Piesio. 29-latek miał okazję grać w barwach Lecha Poznań w Pucharze Ekstraklasy oraz Młodej Ekstraklasie w latach 2006-2008. W Kolejorzu nie potrafił się przebić. Trudno też wywnioskować czy w niedzielę wejdzie z ławki czy pojawi się w wyjściowym składzie. To samo dotyczy Przemysława Pitrego. Lewonożny i 36-letni już napastnik regularnie występował w „niebiesko-białych” barwach w sezonie 2006/2007 oraz 2007/2008. W tym czasie strzelił w Ekstraklasie 7 bramek w tym choćby zwycięską z Legią w Warszawie w 2008 roku.

Lato grono byłych lechitów w Łęcznej zasilił Vojo Ubiparip, który po roku wojaży na Węgrzech oraz w Serbii wrócił do Polski. 29-letni napastnik od wiosny 2011 do połowy 2015 roku rozegrał w „niebiesko-białych” barwach 85 meczów w których zdobył 14 bramek. Po przyjściu do Górnika strzelił na razie 2 gole w tym Legii Warszawa głową po asyście kolejnego byłego lechity w Łęcznej i to na dodatek wychowanka naszego klubu, Szymona Drewniaka. 24-latek z powodu kontuzji nie zagra, ale już Vojo jak najbardziej może wystąpić.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







17 komentarzy

  1. Piciu pisze:

    Wszyscy OK, niektorym zabraklo szczescia lub talentu. Mam nadzieje, ze stadion godnie ich powita

    • JR (od 1991 r.) pisze:

      Też sobie tego życzę! Vojo też!

    • NewKib pisze:

      Popieram w 100%, trzeba pokazać klasę i okazywać szacunek wszystkim byłym piłkarzom i trenerom, którzy reprezentowali w przeszłości barwy Lecha i którzy godnie go opuścili poza nielicznymi i niegodnymi braw wyjątkami. Może moja uwaga nie dotyczy najbliższego meczu z Górnikiem Łęczna, ale proponuję aby w zbliżającym się meczu z Legią, powitać brawami Pazdana, który ponad podziałami wspomógł młodego Lechitę po pożarze domu rodzinnego.

  2. J5 pisze:

    W zeszłym roku o ile mnie pamięć nie myli nasz kibol z Lublina napisał świetny artykuł na kkslech.com

  3. obywatel pisze:

    Sergiusz Prusak i Przemysław Bereszyński. Obaj z Wielkopolski. Pierwszy nigdy w Lechu nie zagrał, chociaż było to jego marzeniem. Drugi grał i mógł grać dalej, ale wolał spier…lić do CSKA Warszawa. I do dziś się tym chlubi. Efekt? S. Prusak ma i będzie miał szacunek u wszystkich porządnych ludzi, a ten drugi zasługuje co najwyżej na to, aby mu splunąć pod nogi.

  4. Kero pisze:

    Jest jeszcze Spiączka, chłopak z Wolsztyna, który ma Lecha w sercu także, strzelił nam jednego gola i się z niego nie cieszył!

  5. edi pisze:

    W Lechu grało tylko jedno drewno większe od Ubiparipa , niemiaszek Thomalla .

    • BRAGA pisze:

      Ja mimo wszystko Vojo cenię. Szkoda że mu nie poszło w Lechu na tyle na ile mogło pójść. Każda jego bramka dla Lecha, była po większej lub mniejszej walce o piłkę żeby ją dosięgnąć. Był też okres gdy Lechowi totalnie nie szło za Rumaka, a tylko Vojo ciągnął ten klub przez parę kolejek, i zwieńczeniem tego, była właśnie bramka z Zagłębiem z woleja. Potem niestety znowu kontuzja i już nie wrócił. Fajnie będzie zobaczyć jego ponownie na murawie na Lechu.

    • bezjimienny pisze:

      Ślusarz to też było tęgie drewno, co nie przeszkadzało mu wykręcić w Lechu całkiem przyzwoitego wyniku. Drewniany jest też Lasse Nielsen, na niektórych pozycjach to po prostu nie jest duża wada.Z Voja da się zrobić napastnika na te 15 bramek w sezonie, ale musi czuć, że ma pewną pozycję i nie mieć kontuzji, w Lechu takie sytuacje były epizodyczne.

  6. J5 pisze:

    Ja też żałuję, że Vojovi nie wyszło w Lechu. Równy gość a jak już strzelał gole, to były niezłej urody

  7. obywatel pisze:

    Oczywiście, że Bartosz, a nie Przemysław. Choć ten drugi Pan w przenosiny syna do Warszawy był w pełni zaangażowany, czego obaj nie ukrywali.

  8. Dymas89 pisze:

    @edi Zapomniałeś o Mikołajczaku to była większa porażka od Ubiparipa.

  9. inowroclawianin pisze:

    Na boisku nie będzie sentymentow, gramy o pełną pulę. Szczególnie slowa uznania dla Sergiusza Prusaka.

  10. Pozdrowienia pisze:

    W niedzielnym meczu powinny być pozdrowienia dla Sergiusza i innych

  11. lewy jarocin pisze:

    Jarocin pozdrawia Serka,co do bereszeńskiego to przemysław jes ojcem tego cwelika.
    To była młodzierz trenera Łazarka za jego czasów bebiutowali tacy zawodnicy jak :Araś,Łukasik,Kofnyt,Krygiel,oraz wspomniany ojciec tego cwelika,celowo nazwisko tej łachudry pisze z małej litery,bo sobie na to zasłurzył.
    Co do Serka mam wielki szacunek,pochodzi on z małej wielkopolskiej miejscowosci:Dobrzyca koło Pleszewa,żeby jechać na mecz musiał pare kilometrów iść z kapcia do stacji kolejowej,jezdził z nami jedną baną na mecze.