Na chłodno: Po staremu

Cykl „Na chłodno” to stałe dopełnienie materiałów meczowych w których w trochę inny sposób przyglądamy się meczom Lecha Poznań, ogólnej grze zawodników czy indywidualnej postawie piłkarzy. Czasem poruszamy też aktualne sprawy dotyczące naszego klubu w bardzo chłodny sposób. O wszystkim przeczytacie w poniedziałek lub we po każdym spotkaniu poznając nasze szczere zdanie na temat danego meczu. Od lata 2016 w materiałach „Na chłodno” przyglądamy się również temu, co dzieje się w Lechu (głównie pod względem transferów), oceniamy działania zarządu lub ich brak bacznie spoglądając na sytuację wokół klubu.


Zakończyła się pierwsza część wiosny składająca się łącznie z 7 spotkań. Przed nami jeszcze 13 meczów w tym 11 ligowych, które o wszystkim rozstrzygną. Zanim o przyszłości warto pochylić się jeszcze nad przeszłością. Bilans na początku tej wiosny wynoszący 6-1-0, gole: 17:1 jest bardzo dobry. Wszyscy kibice na pewno spodziewali się, że po pierwszej straconej bramce nadejdzie też w końcu pierwsza strata punktów. Tylko chyba nikt nie spodziewał się jej w meczu z Górnikiem, w takim dniu oraz przy takiej publiczności, więc stąd to zrozumiałe rozczarowanie. Tak naprawdę to nic się nie stało. Nadal tracimy raptem punkt do lidera, odrobiliśmy wiosną kilka oczek do Jagi, Legii oraz Lechii, przeskoczyliśmy o dwie lokaty, niemal zapewniliśmy sobie awans do finału Pucharu Polski i choć po niedzieli czuć rozczarowanie (złość nie) to nadal nic nie przegraliśmy ani nie wygraliśmy.

Dlaczego Lech stracił w niedzielę punkty? Kilkadziesiąt godzin po meczu można wyciągnąć chłodne wnioski. Przede wszystkim ewidentnie nie spodziewał się, że w pierwszych 20 minutach Górnik aż to go zaatakuje. Maciej Gajos był ustawiony za wysoko przez co robiła się dziura w środku. Dopiero później Lech opanował sytuację i tak było już aż do końca meczu. Słabo zagrali skrzydłowi. Szymon Pawłowski zawiódł na całej linii identycznie jak Darko Jevtić, który nie jest, nie był i nigdy nie będzie prawym pomocnikiem. Zamienienie się stronami tej dwójki po przerwie nic nie dało. Obaj nie mieli swojego dnia tak jak paru innych piłkarzy w tym Radosław Majewski, Maciej Makuszewski czy Dawid Kownacki. W drugiej połowie schematy w grze funkcjonowały jak zwykle. Zawiedli po prostu wykonawcy. Mieli gorszy dzień co się zdarza. Nie można raczej powiedzieć, że Lech zlekceważył rywala, który do 20 minuty okazał się silniejszy niż przewidywał. Lechici zagrali słabo pod względem indywidualnym. Bywa. Pierwsze punkty stracone, dlatego zapominamy już o tym meczu i pewni swoich umiejętności/możliwości, mocni fizycznie oraz mentalnie gramy dalej podchodząc z dużą koncentracją do każdego kolejnego spotkania. Niedzielny mecz może zawodnikom tylko pomóc. Pomóc właśnie w utrzymaniu koncentracji przed kolejnymi meczami w tym nawet przed rewanżem z Pogonią, który zapowiada się na bój bez historii (również ze względu na szczecinian muszących bardziej skupić się na lidze).

W niedzielę sytuacja Lecha przypominała trochę sytuację z kwietnia 2015. Wtedy Lech musiał tylko ograć słabą Koronę, która zawsze nam leżała, żeby zostać liderem. O dziwo – nie dał wtedy rady i także zremisował. Co ciekawe miała wówczas miejsce akcja „Kibicuj z klasą” tak jak we wrześniu 2016 podczas spotkania z Arką, kiedy też zremisowaliśmy. Lider jest oczywiście bardzo ważny, a już najważniejszy w grupie mistrzowskiej. Na razie podchodźmy do meczów tak jak do tej pory, czyli poważnie do każdego rywala, z mentalną mocą oraz wiarą we własne umiejętności. Wielu kibiców zareagowało po pierwszej stracie punktów naturalnie. W końcu musiało to kiedyś nastąpić, bo nikt nie wygra wszystkiego. Oczywiście od razu pojawili się tutaj tani hejterzy, którzy często dodali pierwszy wpis od 9 lutego. Nikomu z moderatorów nie chciało się z tym walczyć, zatem włączyli automatyczną moderację i sobie poszli. Wyłączyli ją po kilkunastu godzinach, gdy osoby w których „Lech zabił pasję przed komputerem” znaleźli sobie inne miejsce do napieprzenia we wszystko co się rusza, bo „nie wygrali a mieli”. Moderatorzy przepraszają więc normalne osoby, które chcą konstruktywnie dyskutować, jednak trzeba pamiętać, że świat jest pełen debili, natomiast hejtowanie czy szukanie okazji do napierdzielania we wszystkich to dla pojedynczych postaci jedyna rozrywka w ich nudnym, anonimowym życiu.

W każdym razie w środę Lech wraca do pracy i rozpoczyna przygotowania do kolejnego etapu. W środę dwa treningi, w czwartek dwa treningi, a w sobotę najprawdopodobniej sparing. Trener Nenad Bjelica z podstawowych zawodników do 28 marca nie będzie miał do dyspozycji tylko Jana Bednarka, Tomasza Kędziory oraz Dawida Kownackiego, dlatego na pewno da sobie radę. Jest z kim pracować co cieszy najbardziej. Krok po kroku, tydzień po tygodniu pokonujemy kolejne przeszkody skupiając się na ciężkiej pracy, która na pewno da efekty. Lech jest najlepszą drużyną wiosny, stracił raptem 1 gola, strzelił 17 bramek, ma szeroką kadrę z której w niedzielę mocny sygnał wysłał Mihai Radut dający niezłą zmianę, ale zawsze trzeba pamiętać o tym co mówił szkoleniowiec. Nic jeszcze nie wygraliśmy, a o tym, jak będziemy wspominać rok 95-lecia Lecha Poznań zdecyduje m.in. 2 maja czy 4 czerwca. Na razie wszystko jest po staremu, czyli pracujemy dalej nad kolejnymi małymi sukcesami mającymi dać ten wielki sukces w tych dwóch dniach.

Kończąc na dziś mamy jeszcze dla Was dwie małe informacje. Skróciliśmy wstęp do „Na chłodno”, który stałych użytkowników męczył (nowi muszą jednak wiedzieć o co chodzi i po to jest ten wstęp). Zmieniliśmy również grafikę ozdabiającą ten słynny cykl. Idzie wiosna, na dworze zrobi się wreszcie cieplej, dlatego widok starego jupitera za którym zachodzi słońce za starą Bułgarską to chyba dobra grafika na najbliższe miesiące, a na pewno lepsza niż ptak chowający się w dziurę czy zjechana płyta boiska bez trawy 🙂 Na dzisiaj to wszystko. Za 11 dni wracamy do gry z niezmiennymi celami. Do boju KKS!

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <






45 komentarzy

  1. mateo pisze:

    uwielbialem te jupitery 🙂

  2. KKS pisze:

    Dokladnie. Ponadczasowy symbol Bulgarskiej.

  3. kri$$ pisze:

    Mi sie zwyczajnie serce wykrwawiało, bo szkoda tego remisu w takim meczu, w takim dniu przed tyloma kibicami. To prawda, że nie da sie wygrać wszystkich meczy. Jednak brakuje mi zwycięstwa, dla uczczenia rocznicy Naszego LECHA. Dobrze, że jest teraz mecz repry, więc jest więcej czasu, aby uspokoić myśli i emocje. Uważam, że pozwoli to na lepsze przygotowanie się do kolejnych meczy. Z Wisłą będzie pierwsza wygrana po przerwie. Jestem tego pewien. Ufam trenerowi i zawodnikom.

  4. wagon pisze:

    to co poniżej napisałem w Śmietniku, wklejam tutaj bo w sumie jest na temat:
    sezon do sezonu nie jest podobny, jednak warto porównać obecny z tym ostatnim mistrzowskim:
    24 kolejka przegrana z Zawiszą, 25 wygrana z legią, 26 wygrana z Bełchatowem, 27 fartowny remis u siebie z Koroną, 28 remis z G. Łęczna, wyniki na tym etapie w kratkę, o zdobyciu MP2015 oprócz dobrej pozycji startowej do rundy finałowej zdecydowała w miarę równa forma w 7 decydujących meczach,
    to co najważniejsze dopiero przed nami, dobry przykład to Jagiellonia z tamtego sezonu do legi miała 7 pkt straty, po rundzie finałowej tylko 1 pkt (nie licząc przychylności sędziów dla legi)

  5. siwus89 pisze:

    Wiadomo że prędzej czy później Lech by zremisował lub przegrał,jednak mało kto się spodziewał że nastąpi to w takim momencie. Do Poznania przyjechała ostatnia drużyna w tabeli,gdzie stoperem był napastnik,na stadionie komplet,95 urodziny więc każdy kibic ma prawo czuć się rozczarowany. Osobiście bardziej niż wynik rozczarował mnie Bjelica,bo jego zmiany nie do końca były dla mnie zrozumiałe,jednak uważam że jest to bardzo inteligentny trener który pokazał że potrafi wyciągać wnioski co nie raz udowodnił. Nic jeszcze nie wygraliśmy ale też niczego nie przegraliśmy.

  6. Wezuwio_fon pisze:

    Jasne że do boju KKS
    Aż tak źle było z tym hejtem? Co za ludzie, aż żal

  7. Vvega pisze:

    Mam odczucie, że ten hejt, pisany po meczu mogli sprowadzić trolle z Polski „B”, aby wrzucić nam kamyczek do przysłowiowego ogródka. Zapewne z ogromną niecierpliwością czekali aby nam dowalić i pośmiać trochę ferment. No dobra, Kolejorz stracił punkty więc dostali wreszcie powód. Ale zapomnieli o jednej ważnej sprawie… „7egia to stara k…” 🙂

  8. Expert pisze:

    Gdzie byli ci ze wschodu kiedy przegrali 1:3 z ostatnim wówczas ruchem ?

  9. Bolek pisze:

    W sumie nawet lepiej, że teraz zremisowali niż z Legią, którą musimy przeskoczyć. Poza tym mam wrażenie, że piłkarze też mają niedosyt a to powinno przełożyć na plus w meczach ze Skisłą i Ległą.

  10. Bart pisze:

    Aaaaale fajne zdjęcie pod tytułem artykułu 🙂

  11. Pszczółka pisze:

    kurde ten mecz był bardzoooo dziwny.Zawsze napieprzali od samego początku a tym bardziej powinni w takim meczu i przy takiej publiczności.A tutaj gra jakby na remis i takie mam odczucia.Albo jest drugie dno tego meczu albo nie powinni mieć już więcej wolnego po wygranym meczu.Naprawdę po tych wszystkich meczach wygranych bez jakiegokolwiek problemu to ta potyczka bardzoooo śmierdzi.

  12. Jezol pisze:

    Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych ale coś jest na rzeczy. Te zmarnowane sytuacje to jakby z premedytacja. Dlaczego Kownacki kiwał a nie strzelał, reszta strzałów niecelnych. Coś tu śmierdzi.

    • endrjiu pisze:

      Brzoza pewnie….

    • Piciu pisze:

      @ endriu. Z takim poczuciem „humoru” to najwyzej mozesz jaskowiakowi opony pompowac.

    • seba86 pisze:

      @Pszczółka, Jezol
      W takim razie co podejrzewacie? Piłkarze zaczęli grać przeciwko trenerowi czy sprzedali mecz? 😀

    • aaafyrtel pisze:

      może chlanie z okazji jubileuszu śmierdzi…

    • Pszczółka kom pisze:

      Seba na pewno szło zarobić ale nie sądzę że sprzedali mecz Górnikowi jak już miałbym podejrzewać to numerem jeden byłby dla mnie STS

  13. Pawelinho pisze:

    Zbyt długie wolne (3 dni) trochę zaszkodziło piłkarzom przed potyczką z Łęczną. A tak na poważnie to ten mecz był bardzo podobny do tego jaki Lech rozgrywał z gdańską Lechią tam o komplecie punktów zadecydował jeden gol w meczu z Górnikiem zabrakło skuteczności. Poza tym wydaje mi się, że sędzia popełnił błąd w drugiej połowie nie dyktując karnego dla Kolejorza (kopnięcie w nogę Kownackiego kiedy ten trochę przesadzał z dryblingiem), ale jakby nie było jeśli Lech chce MP na 95-lecie to takie pojedynki musi wygrywać nawet męcząc się nie miłosiernie jak w minioną niedzielę.

    • Pawelinho pisze:

      niemiłosiernie*

    • leftt pisze:

      Ten mecz był właśnie zupełnie inny. Tam byliśmy zawsze o centymetr szybsi, dlatego też Lechia nie zagroziła naszej bramce. Tutaj było odwrotnie.

    • Pawelinho pisze:

      Zgoda, ale chodzi mi głównie o poziom meczu (Górnik Łęczna zagrał lepiej od Lechii) oraz to, że o zwycięstwie mogły zdecydować detale, a nie zdecydowały i mecz zakończył się podziałem punktów.

  14. Pan Pyra pisze:

    Panowie moderatorzy, słabe tłumaczenia, jak to pisaliście o naszych przeciwnikach ostatnio, nie chciało im sie biegać, no i ci ktorym biegać sie nie chciało nagle przeskoczyli sporą przeszkodę i są przed nami w tabeli, nasz walec nagle zwolnił, pisałem przed meczem że tego się obawiam, chyba jako jedyny.
    Przed nami potwornie trudne zadanie w Krakowie i nie zanosi sie na komplet punktów, ostatnie dwa mecze były słabe, jeszcze z Lechia udało sie sprowokować i coś ugrać, ale Łęczna już nas przerosła.
    Tekst o tym ze zespół został zaskoczony dobra gra Łęcznej skwituje milczenie, bo wystawia to fatalne świadectwo o trenerze i zespole.

  15. milekamps pisze:

    No faktycznie źle to wyglądało ale poczekajmy do tych jak będzie w następnym meczu.wtedy okaże się czy był to tylko taki wypadek przy pracy

  16. J5 pisze:

    Piękny jest widok tego starego jupitera. To kawał historii:). Wracając do meczu oczywiście musiał się taki zdarzyć. Pewne rozluźnienie zwiastował już mecz w Gdyni, gdzie słabo wypadła druga połowa. Dlatego uważam, że dobrze dla Lecha że stało się to w meczu ze słabym rywalem. Mamy jeden punkt i dalej jesteśmy niepokonani. Gorzej gdyby taki słabszy dzień przytrafił się z Wisłą bądź Legią- mógłby zakończyć się porażką. A tak nic się nie stało. Przyda się na pewno kubeł lodowatej wody na głowy piłkarzy, które się chyba mocno zagotowały i umknęło im zdanie trenera że” jeszcze nic nie wygraliśmy „. I o tym że są niepokonani, będą mogli pomyśleć sobie 4 czerwca wieczorem, a nie teraz. Teraz jest czas tylko i wyłącznie na ciężką pracę. Radut teraz jest w tak dobrej formie, że powinien dostawać więcej szans.

  17. Kibol pisze:

    Uwielbiam Wasze cykle „Na chłodno” 🙂 Bardzo dobrze się zawsze czyta te artykuły,grafika na plus,zawsze z sentymentem do jupiterów.Pozdrawiam

  18. 07 pisze:

    Nie zgodzę się jedynie z tym, że wszyscy mieli słabszy dzień, bo to może mieć 1-2 grojków, a nie cała 11. Lech przegrał ten mecz w głowach i jest to element do poprawy.

  19. RQ pisze:

    Tak jak napisaliście, nic jeszcze nie przegraliśmy jak i nic nie wygraliśmy. Słabszy mecz musiał kiedyś nastąpić, o dziwo stało się to w meczu z Górnikiem. Teraz przerwa na kadrę, łapiemy oddech i lecimy dalej. Od miasta do miasta po mistrzostwo i basta !

  20. Alcatraz pisze:

    Jak dla mnie to mimo wszystko szkoda straconych punktów, ale faktycznie wszystko jest jeszcze do wygrania. Wszystko szło jak po sznurku więc pewnie koncentracja zawiodła.

  21. miki pisze:

    Prawda jest taka ze zagralismy slabo. Troche w tym winy trenera,uwazam ze zle ustawil zespol. Ale nic straconego,jedziemy dalej. Na pewno wyciagna z tego meczu wnioski. HEJ KOLEJORZ…..

  22. Panda1922 pisze:

    Rozczarownie….
    Czy nie wydaje sie Wam ,
    ze Zawodnicy Kolejorza byli za wolni , często spóźnieni i ogólnie „mieli nogi z kamienia”?
    Zwróćcie uwagę , ze przez prawie rok czasu trenował ich wesoły janek czyli mieli więcej wolnego niż Ferdek Kiepski ,a treningi jak były to krótsze i mniej intensywne( siatkonoga)
    Teraz treningi są często 2x dziennie , są dłuższe a Lech gra często pressingiem całym zespołem przez dużą cześć meczu.
    To są tylko ludzie i chyba poprostu złapało ich delikatne przemęczenie .
    Ja wierze , ze Trenerzy wiedzą co robią i mieli to wkalkulowane w swoje plany , w końcu po to mają sporttestery i resztę bajerow żeby wiedzieć o takich rzeczach. Teraz 2tygodnie przerwy , chłopaki odzyskają świeżość i zdobędą ze skisłą i kurwiszonem komplet punktów:-)
    Tylko i wyłącznie LP!

    • Pan Pyra pisze:

      A jak kurwiszon zdobędzie komplet a do tego Wisła zdobędzie komplet ?

    • Panda1922 pisze:

      Ja tam jestem kibicem Poznańskiego Lecha i wierze z całej siły , ze to jednak Lech zdobędzie komplet.
      I twierdze tak nie tylko dlatego , ze kocham Ten Klub z całego serca, ale tez dlatego , ze jesteśmy w tej chwili najlepsi w Polsce.

  23. endrjiu pisze:

    Redakcjo, fajne nowe zdjecie zdobiace ten artykul lecz golab byl lepszy! Bardziej pasowal wlasnie do tego artykulu. Nie robcie lipy i przywroccie zdjecie ptaka grzebiacego w dziurze 😉

  24. Tadeo pisze:

    Musimmy być optymistami i wierzyć w to że to była jednorazowa wpadka. Mecz w Krakowie okaże się meczem prawdy dla Kolejorza . Ten mecz może pokazać nam czy słusznie mamy czego się obawiać . Oby tak nie było , w co głęboko wierzę .

  25. Tomek pisze:

    dodam od siebie że przed startem rundy nie zakładałem tak dobrego startu i należy się cieszyć z tego co się ma. Ufam wszystkim w klubie i wierzę, że ten rok będę wspominał przez kilka następnych sezonów. Co do redakcji to zazdroszczę wam cierpliwości, ja po przeczytaniu 3 może czterech komentarzy po meczu do dzisiaj nie wchodziłem na stronę bo mnie krew zalewała jak wszyscy jechali po zawodnikach i trenerze. A tych którzy gwizdali po ostatnim gwizdu bym chyba rozstrzelał. Brawo dla kotła za zachowanie i obiektywizm!! Bo chłopakom należy się wsparci i podziękowanie za pierwszą cześć tej rundy. A oceniać będziemy w czerwcu.

  26. Tomek pisze:

    dodam od siebie że przed startem rundy nie zakładałem tak dobrego startu i należy się cieszyć z tego co się ma. Ufam wszystkim w klubie i wierzę, że ten rok będę wspominał przez kilka następnych sezonów. Co do redakcji to zazdroszczę wam cierpliwości, ja po przeczytaniu 3 może czterech komentarzy po meczu do dzisiaj nie wchodziłem na stronę bo mnie krew zalewała jak wszyscy jechali po zawodnikach i trenerze. A tych którzy gwizdali po ostatnim gwizdu bym chyba rozstrzelał. Brawo dla kotła za zachowanie i obiektywizm!! Bo chłopakom należy się wsparci i podziękowanie za pierwszą cześć tej rundy. A oceniać będziemy w czerwcu.

  27. 07 pisze:

    Wbrew pozorom strata punktów z Łęczną może wyjść na dobre, bo zbyt wcześnie uwierzyliśmy, że z wszystkimi wygramy najlepiej 3-0. Zejście na ziemię przed przerwą na reprezentacje wyjdzie Nam tylko na dobre.

  28. Siódmy majster pisze:

    Pan @Tadeo mądrze napisał,że z Wisłą to będzie mecz prawdy.Już druga połowa z Arką wyglądała słabiej, następnie wewnętrzny sparring zupełnie kiepsko i wreszcie katastrofa z Łęczną.Albo więc niespodziewanie zaczyna się kryzys ( tfu, tfu, tfu na psa urok )albo mamy lekkie zmęczenie materiału lub sodówkę.Tak więc mecz z Wisłą powinien nam wiele wyjaśnić.I nie daj Bóg jak go przegramy.Po pierwsze strata punktów,po drugie chyba jednak kryzys.Ale nie przegramy, nie wiara?

  29. enow pisze:

    Widok jupiterów Bomba, aż łezka się zakręciła.
    Poza tym zgadzam się ze wszystkimi oprócz @Pan Pyra 🙂

  30. KDMZ pisze:

    W przyrodzie nic nie ginie. Skróciliście wstęp do „na chłodno” i… wstawiliście dwa razy.

  31. BartiLech pisze:

    Lepsza strata punktów teraz niż w fazie zasadniczej

  32. Michał Kalisz pisze:

    B.dobry artykuł. Na chłodno. Obiektywnie. I z kopem w jaja hejterom i przybyszom ze Wschodu.
    Tylko Lech!

  33. Michał Kalisz pisze:

    Redakcjo, odnośnie jupiterów. Co jakiś czas trafiam wśród komentarzy na wpis, ze maja stanąć ich miniatury przy Lokomotywie. To prawda? Coś więcej wiecie? Można prosić o jakiś wpis na ten temat?