Lech Poznań w 30 kolejkach
Lech Poznań na koniec sezonu zasadniczego piłkarskiej LOTTO Ekstraklasy 2016/2017 zmierzy się pojutrze z Ruchem Chorzów. Od ostatniego powrotu Kolejorza do Ekstraklasy w 2002 roku „niebiesko-biali” osiągali różne wyniki w 30 serii spotkań, choć nie stracili gola już od 7 lat co jest bardzo dobrą passą, którą trzeba w sobotę przedłużyć.
12 razy na 14 ostatnich sezonów 30. kolejka była tą ostatnią, a w rozgrywkach 2003/2004 i 2004/2005 ostatni mecz był rozgrywany w 26. kolejce. Od ostatniego powrotu Lecha Poznań do Ekstraklasy zespół Kolejorza zanotował bilans 7-5-2. „Niebiesko-biali” do tej pory tylko 6 razy kończyli sezon na wyjeździe notując bilans 4-2-0 nigdy nie tracąc nawet gola.
Wielkopolscy kibice najmilej wspominają ostatnią kolejkę w wykonaniu Lecha w 2004, 2010, 2013, 2014, 2015 i 2016 roku. 13 lat temu poznaniacy zremisowali po niezwykle ciekawych zawodach z Wisłą Kraków 2:2, jednak to spotkanie było jednocześnie meczem o Superpuchar Polski, który Kolejorz wygrał w rzutach karnych. Z kolei 7 lat temu podopieczni ówczesnego trenera, Jacka Zielińskiego przypieczętowali zdobycie Mistrzostwa Polski triumfem nad Zagłębiem Lubin 2:0, zaś przed 4 laty piękne kariery w 30. kolejce skończyli Ivan Djurdjević i Piotr Reiss. Dodatkowo po zwycięstwie nad Koroną Kielce drużyna Kolejorza odebrała srebrne medale za pierwsze w historii wicemistrzostwo kraju.
Trzy lata temu mecz 30. kolejki zakończył się wysokim zwycięstwem Lecha w Zabrzu. Poznaniacy w 31. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Łukasza Teodorczyka. Zaledwie sekundy później do siatki trafił Kasper Hamalainen, który po prostym błędzie obrony dobił jeszcze Górnika w drugiej połowie i ustalił wynik tamtego wyjazdu na 3:0 dla „niebiesko-białych”. Przed 2 laty do przerwy w Bielsku-Białej utrzymywał się remis 0:0. Lech Poznań nie grał od początku w optymalnym składzie, bowiem Maciej Skorża oszczędzał Kaspera Hamalainena oraz Szymona Pawłowskiego na finał Pucharu Polski. Kiedy wpuścił ich w drugich 45 minutach Kolejorz ostatecznie wygrał na wyjeździe z Podbeskidziem 2:0 po bramkach Dariusza Formelli i wspomnianego już Fina.
Rok temu Kolejorz formą w Łęcznej nie zachwycił, kilka sytuacji zmarnował Nicki Bille Nielsen, lecz krótko przed końcem pierwszej odsłony ostatecznie trafił do siatki. Lech pokonał więc na wyjeździe Górnika 1:0, aczkolwiek trochę szczęśliwie, gdyż po przerwie poznaniacy dość mocno się bronili. Niestety w innych sezonach 30 kolejki nie były zbyt udane dla Lecha. W 2012 roku przez remis z Widzewem Łódź poznaniacy stracili 3. miejsce, w 2011 roku mimo rozbicia Korony Kielce 4:0 nie awansowali do europejskich pucharów, natomiast w 2009 roku ostatecznie przerżnęli szanse na tytuł. Wtedy Lech Poznań przed 30. kolejką był drugi z 3 punktami straty do krakowskiej Wisły. Gdyby Kolejorz wygrał miałby jeszcze szanse na mistrzostwo, ale przez remis został wyprzedzony przez Legię Warszawa i spadł na 3. lokatę.
Tymczasem rok wcześniej spektakl w bramce Lecha odstawił Emilian Dolha. Przez dziecinne błędy rumuńskiego golkipera Łódzki Klub Sportowy triumfował w Poznaniu 2:1 strzelając decydującą bramkę w samej końcówce meczu i dzięki 3 punktom utrzymał się w lidze. Mimo różnych rozstrzygnięć po 30. kolejce „niebiesko-biali” od 7 lat nie stracili w 30. kolejce nawet gola. Ponadto aż 6 razy wygrali (4 z rzędu) notując tylko 1 remis w 2012 roku. Żeby w sobotę 30. kolejka była udana podopieczni Nenada Bjelicy muszą ograć na Inea Stadionie piętnasty w tej chwili chorzowski Ruch. Wtedy być może zakończą rozgrywki na 3. pozycji, a przede wszystkim będą mieli maksymalnie 2 punkty straty do lidera po ich podziale.
Lech Poznań w 30. kolejce od ostatniego powrotu Kolejorza do Ekstraklasy:
2015/2016: Górnik Ł. – Lech 0:1
2014/2015: Podbeskidzie – Lech 0:2
2013/2014: Górnik – Lech 0:3
2012/2013: Lech – Korona 2:0
2011/2012: Widzew – Lech 0:0
2010/2011: Lech – Korona 4:0
2009/2010: Lech – Zagłębie 2:0
2008/2009: Lech – Cracovia 2:2
2007/2008: Lech – ŁKS 1:2
2006/2007: Lech – Odra 0:0
2005/2006: Pogoń – Lech 0:0
2004/2005: Polonia – Lech 0:2 – 26. kolejka
2003/2004: Lech – Wisła 2:2 – 26. kolejka
2002/2003: Lech – Wisła 2:4
Bilans: 7-5-2
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Trzeba bezwzględnie wygrać mecz, i co już niestety od nas niezależne, liczyć na wpadki drużyn nas wyprzedzających
Generalna zasada jest taka, że im mocniej liczymy na te potknięcia, tym konkurencja lepiej punktuje. Mam tak zawsze, kiedy ich oglądam…
Zgadza się, ale pewnie nie wszyscy wygrają a kiedyś i nam musi zacząć sprzyjać szczęście
Wygrajmy, a potem patrzmy co się dzieje.
Ruch wygrał w Warszawie. Broni się przed spadkiem. Na pewno zagrają z determinacją. To będzie trudny mecz, chyba że Lech szybko ich wypunktuje i nie tracąc koncentracji będzie kontrolował grę. Oby tak właśnie było.