Sonda: Czy Lech da radę się podnieść?

Wtorkowa kompromitacja drużyny Lecha Poznań na Stadionie Narodowym w Warszawie może, choć nie musi mieć dalsze konsekwencje. Kolejorz jednego trofeum na 95-lecie, które było tak blisko i na które bez dwóch zdań zasługiwał nie zdobędzie, ale wciąż jest w grze o drugie, jeszcze ważniejsze. Jego zdobycie także zależy tylko i wyłącznie od naszej drużyny, która najpierw musi się podnieść, by w ogóle o nie realnie powalczyć.


Lech Poznań w swoim 10 finale Pucharu Polski, 4 w ciągu ostatnich 6 lat oraz 3 z rzędu na Stadionie Narodowym skompromitował się czego obiektywnie nie umie przyznać trener, piłkarze oraz media. Tylko kibice potrafią przyznać co się stało czując wielki wstyd aż do teraz. Kolejorz będący najlepszą drużyną wiosny w Ekstraklasie przegrał po dogrywce z zespołem, który wygrywając do 2 maja tylko jeden mecz w tym roku jest najgorszym zespołem w rundzie wiosennej.

Lech Poznań, który przebył najtrudniejszą drogę do finału Pucharu Polski w swojej historii poległ na własne życzenie marnując wiele doskonałych sytuacji w starciu z ekipą dla której Puchar był po prostu przygodą, która na Narodowym grała jak zwykle tej wiosny i która do finału nie wyeliminowała nikogo z Ekstraklasy. Porażka w Warszawie to dla całego klubu bolesny cios, który samemu sobie zadali przede wszystkim nieskuteczni w miniony wtorek ofensywni piłkarze.

Teraz przed Kolejorzem wielka próba charakteru. Pozostało 6 meczów ligowych w których rozstrzygnie się, czy Lech Poznań zostanie Mistrzem Polski czy nie? i spisze ten sezon na straty. Same puchary nikogo w Wielkopolsce nie zadowolą co trenerzy oraz zawodnicy muszą mieć na uwadze. Liczy się tylko Mistrzostwo, które na szczęście zależy tylko od Lecha Poznań. Jeśli „niebiesko-biali” wygrają wszystko do końca, to nie będą musieli się na nikogo oglądać.

Przed całym klubem ciężki miesiąc, a my ruszamy dziś z nową okazjonalną sondą z prostym pytaniem do Was. W nowej ankiecie na KKSLECH.com pytamy – „Czy Lech da radę się podnieść?”. Sonda znajduje się poniżej i będzie dostępna także w „Śmietniku Kibica”. Jej wyniki przedstawimy w osobnym newsie w przyszły weekend. Wszystkich kibiców Kolejorza zachęcamy do wzięcia udziału w nowej ankiecie.


[wpgform id=’127374′]

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







44 komentarze

  1. sas pisze:

    Rozwala mnie mówienie o o presji która wiąże nogi graczom. To nie żadna presja, mentalność ale zwykłe nie umiejętność. Jeżeli taki Kędziora każdą piłkę przyjmuje na odbiciem przez co nie może sie z nią zabrać tylko musi od razu walczyć o jej utrzymanie to nie wina presji. Albo przewracanie sie Kownackiego przy każdym kontakcie z rywalem to też sprawka presji? Popisy Majewskiego który zamiast w normalny sposób prostym podbiciem lub wewnętrzną częscią stopy wali z fałsza? Egoizm Robaka to też wynika z presji? Bzdury.

    • Mary pisze:

      I tu się z Tobą zgadzam. Te gadki o mentalności też mi już bokiem wychodzą. Nie umiesz trafić w bramkę, nie umiesz odbierać/podawać piłki to zmień zawód i graj na podwórku dla przyjemności, bez wielkich stadionów i wymagających kibiców. Nad moją psychiką w pracy nikt się nie rozczula.

    • slash pisze:

      Ależ oczywiście! To nie presja spowodowała to, że pucharu nie mamy. Wyglądało tak jakby wygrać nie chcieli. Nie dorabiam teorii, nie wygrali i tyle. Co zaś tyczy naszego startu w obecnym sezonie to moim zdaniem 3 miejsce będzie sukcesem. Jasne, chciało by sie mistrza ale czy im sie chce? Ale jeżeli w Europie mają grać z takim polotem jak w finale PP to ja dziękuję.

    • rte pisze:

      Uprawiałeś kiedyś sport? Choćby amatorsko? Presja naprawdę robi swoje. Ciężko sobie z nią poradzić, nasi nie umieją.

    • sas pisze:

      rte- uprawiałem i to dwie dyscypliny, piłkę nożną i lekkoatletykę oczywiście amatorsko, ale i w jednej i w drugiej była walka o zwycietwo więc presja nie jest mi obca. A to było w czasach gdy zwycięzca był jeden a reszta to przegrani. Nie było nagród pocieszenia, fety za zajęcie drugiego miejsca a raczej od razu krytyka dlaczego nie zrobiłeś tego lepiej, szybciej, dokładniej. Presja to wymysł słabeuszy na nieporadność i nic więcej.

    • siwus89 pisze:

      Nikt mi nie wmówi że w Poznaniu jest presja ze strony kibiców czy zarządu, jedynie jaką czują presje czują to z cztery razy w roku przy pełnym stadionie gdzie nie potrafią wygrać z Arką czy Łęczną.

    • aabbee pisze:

      To dlaczego tylu wybitnych sportowców decyduje się na pracę z psychologiem? I niejednokrotnie dzięki temu poprawiają swoje wyniki. Jako przykład podam chociażby Małysza, który dopiero po współpracy z doktorem Blecharzem zaczął odnosić sukcesy na miarę swojego talentu. Tan sam Blecharz zajmuje się teraz lekkoatletami i chyba nie muszę wymieniać ich sukcesów z ostatnich lat.

    • sas pisze:

      aabbee- wychodzi na to że bez psychologa nie ma sukcesu tak? Jak jest się miękką pipa to trzeba pomocy szukać wszędzie wokół a nie udoskonalać swoje umiejętności?

    • aabbee pisze:

      Nie, trening to bardzo istotna rzecz. Ale na sukces składa się wiele rzeczy, nie tylko sam, bezmyślny trening. Sfera mentalna, zdrowe odżywianie się czy racjonalny odpoczynek również są ważne. Co z tego, że dany gracz będzie zapieprzać przez cały mecz, grać świetnie jak w kluczowym momencie może zawieść psychika i może zaliczyć babola na wagę zwycięstwa lub porażki w meczu.

    • Bart pisze:

      Głowa w każdym sporcie jest ważna, ale porównywanie skoków z piłką trochę mija się z celem, bo to dwie zupełnie inne dyscypliny 😉

    • Grimmy pisze:

      Mistrzowskie Chicago Bulls również współpracowali z psychoterapeutami/psychologami, wykorzystywali nowoczesne/na nowo odkrytye techniki pracy z podświadomością, wizualizację itd. Beckham trenując rzuty wolne również korzystał z wizualizacji, jak sam wspomina, leżąc w łózku w nocy, godzinami wizualizował strzały i podania. Takich przykładów jest mnóstwo. No ale rozumiem, że Jordan, Pippen czy Beckham to dla Ciebie miękie pipy – za to sas jest przekozak, znawaca sportu i ludzkiej psychiki.

    • sas pisze:

      Grimmy- coś przeczytałeś do końca nie zrozumiałeś i teraz pierdolisz bzdury. Tak, Becham dzięki patrzenia w ekran dopracowal swoje strzały a nie poprzez trenowanie godzinami. Jordan w gabinecie psychologa nauczył się skakać niczym gepard na ofiarę. Tak kurwa blaznie wszystkie osiągnięcia sportowe są dzięki pogawędka. Ciekawe w jaki sposób sposób zdobyliśmy MP 2015 skoro nie było psychologa a był min taki walczak jak Sadajew który pociągnął resztę do maksymalnego wysiłku.

    • aabbee pisze:

      sas, sam potwierdzasz tą tezę. W drużynie był ktoś kto potrafił poderwać do walki, oddziaływać pozytywnie na psychikę drużyny. Swego rodzaju lider.
      Przecież Lech nie przegrał z Arką bo był sportowo gorszy od niej. Ba, był od niej dużo lepszy. Ale Arka wygrała z nami charakterem.

    • sas pisze:

      Więc presja to to tylko marna wymówka, wystarczy być zaangażowanym przez całe spotkanie i robić co należy a psychologowie są do miękkich pip. Tak jak powiedział Bjelica , najlepszym psychologiem jest trener.

    • aabbee pisze:

      Tłumaczyć człowiekowi a ten i tak swoje.
      Założę się, że taki Majewski by kończył 9/10 takich sytuacji jak ta z końcówki regulaminowego czasu gry z Arką. Ale to była końcówka ważnego meczu i koleś spalił się.

    • sas pisze:

      Mam to samo z Tobą. Majewski nie strzelił gola bo chciał to zrobić w pokazowy sposób zewnętrzciakiem inaczej fałszem. dzisiaj kopnął normalnie z wewnętrznej i bramka. I to widzi każdy i powie każdy nie musi mieć dyplomu psychologii. Nie nie trenują a chodzą do psychologa, terapeuty czy nawet szamana bo po co robić coś co daje efekty. Ciekawe czy ty też latasz z każdą pierdołą do gabinetów lekarskich bo według tego co piszesz bez tego w życiu nie można sobie poradzić.
      Czerczesow wysmiał leśnodorskiego gdy ten zaproponował mu współpracę z psychologiem sportowym bo stwierdził że piłkarz albo umie grać albo nie i jeżeli to drugie to niech nie gra zawodowo. To by było na tyle.

    • Grimmy pisze:

      @sas,
      „Tak, Becham dzięki patrzenia w ekran dopracowal swoje strzały a nie poprzez trenowanie godzinami” To jest odniesienie do wizualizacji? Jesteś kompletnym dyletantem, coś w stylu – nie wiem, to wypowiem się. Wizualizacja nie ma nic wspólnego z wpatrywaniem się w ekran. Nie bierz udziału w dyskusji, nie mając elementarnej wiedzy o dyskutowanym temacie, bo błazna z siebie robisz. Wskaż mi gdzie napisałem, że nie trzeba trenować, a wystarczy pogadać sobie z psychologiem i wygrywasz trofea? To Ty, nawet nie umniejszasz, a negujesz rolę psychologa w sporcie, oczywiście gówno więdząc na ten temat. Rolą psychologa sportowego jest uwolnić zblokowany potencjał tkwiący w sportowcu, jednak nikt nie twierdzi, że jest to kluczowa sprawa. Może taką być, jeśli sportowiec ma braki w sferze mentalnej. Kiedy spotykają się dwie drużyny o zbliżonym potencjale sportowym, to takie drobiazgi jak odpowiednia dieta, nastawienie mentalne, higiena snu, umiejętność radzenia sobie z presją itd. mogą przesądzić o zwycięstwie. To Ty piszesz, że w sporcie liczą się wyłącznie umiejętności sportowe, a presja nie istnieje. Phill Jackson wygrywał NBA 11 razy z dwoma różnymi klubami, zawsze korzystał czy to z Bullsami, czy z Lakersami z pomocy trenerów mentalnych, psychoterapeutów/psychologów. Gdyby to gówno dawało, to po co by to robił? Poza tym, NBA ze względu na strutkurę i system rozgrywek jest idealnym przykładem, bo w sezonie zasadniczym możesz wygrywać ,lać wszystkich, a liczy się i tak ostatnia faza, bo przychodzą play-offy, gdzie musisz być na optymalnym poziomie w każdym meczu i w każdym meczu walczysz o życie. Podałem Ci przykłady ludzi, którzy w sporcie wyszli trochę dalej poza „uprawiałem dwie dyscypliny amatarosko i jestem przechujem, który pozjadał wszystkie rozumy”, a bardzo pozytywnie wypowiadają się o współpracy z psychologiem i ile im pomogła. Jednak co oni mogą wiedzieć, sas trenował AMATORSKO dwie dyscypliny, gdzie na pewno spotkał się ze zjawiskiem presji lub jej braku.

    • karakoz pisze:

      Ale dorabiacie teorię:) presja, wizualizacje, trening mentalny blablablabla kur… to nie był finał LM ani LE to był tylko finał PP z drużyną walczącą o utrzymanie!!! Ten puchar w dup… wszyscy polscy kopacze mają! Problem w tym że Lech jak cała liga, chimeryczny i nierówny. Przegrywa kiedy ma wygrać, wygrywa kiedy skazany jest na pogrom. Poza tym w dupie mam ich psychikę! To oni zarabiają kilkaset tysięcy rocznie nie ja, to oni są zwodowcami nie ja, i ich obowiązkiem jest być przygotowanym i skoncentrowanym do meczu. Jeśli tych warunków nie spełniają to należy się krytyka a nie tłumaczenie bo psycha, bo umiejętności itp. Przegrali i ch… im w d… ciekawe czy oni piłkarze tym się tak przejmują jak my kibice?

    • Anonim pisze:

      Grimmy – jednak jesteś jebniety, bo oprócz tego że ładnie wszystko opisujesz to I tak gówna z tego wychodzi. Mam w zakładzie do czynienia z psychologami motywujacymi do lepszej i bardziej wydajnej pracy i na własnym doświadczeniu i swoich kolegów wiem że to gówno daje. Jordan i wszyscy wymienieni przez ciebie młotku zawsze współpracowali z psychologami ale czy zawsze wygrywali ? Nie. Kurwa młotka pojebany, Nie. Psycholog jest dobry do takich jak ty mentalnych pip którzy nie potrafią radzić sobie z niepowodzeniami i własnymi słabościami. Ktoś musi cie przytulic i pocieszyć bo sam sobie nie poradzisz. Ja przynajmniej coś trenowałem i mogę się wypowiedzieć na ten temat a ty tylko coś przeczytałeś i wierzysz w to jak radykalny muzułmanin w dzihad. Nie odpisuj bo chuj mnie obchodzi co masz więcej do wyłożenia.

    • aabbee pisze:

      Widzę, że niektórzy tutaj są prawdziwymi mężczyznami, którzy Uważają, że psycholog jest tylko dla ciot. Stuprocentowy facet nie potrzebuje psychologa, tylko sam sobie radzi z problemami. Takie myślenie potem sprawia, że jest tyle samobójstw bo przecież pójście do psychologa to jest coś wstydliwego. A chodzi dokładnie o to co powiedział kolega Grimmy. Trzeba uwolnić potencjał bo skoro to by było takie łatwe to czemu eksperci piszący tutaj nie zostali zawodowymi sportowcami? Przecież wystarczy tylko ciężko trenować. Prościzna a potem by się zarabiało po 60 tysi na miesiąc.
      Oprócz Phila Jacksona polecam się zaznajomić z tym co na początku swojej przygody w Arsenalu zrobił Wenger, jaką tam zaprowadził rewolucję, dzięki czemu powstali The Invincibles.
      Jeśli chodzi o Czerczesowa to co on osiągnął jako trener oprócz jednego dobrego sezonu w Legii? I skoro jest taki dobry to czemu mówi się coraz częściej o wywaleniu go z kadry? Poza tym u ruskich jest właśnie taka archaiczna mentalność, polegająca na dobrym przygotowaniu fizycznym i niczym więcej. Dlatego często mamy sytuację w których Roajanie/drużyny rosyjskie potrafią dominować ale gdy przychodzi do tego, że przeciwnik się postawi to się sypią kompletnie (chociażby siatkarze czy ręczni jako przyklad). Dlatego koleś, który gówno osiągnął jest dla mnie przykładem jak nie należy postępować.

    • Mary pisze:

      Ale pieprzycie. Jeżeli mam trudności i potrzebuję lekarza czy psychologa to po prostu do niego idę. Jestem dorosła i sama o tym decyduję. I nie muszę o tym całego świata informować. Żaden psycholog nie pomoże pacjentowi, jeżeli on tego nie chce. Nic na siłę. Skoro nasi piłkarze do gabinetów się nie udają (z wyjątkiem Kownasia) to znaczy, że uważają, że są zajebiści. Tyle. A skoro są zajebiści, to niech się psychiką nie zasłaniają.

  2. fazi pisze:

    tez mam presje musze wstac jutro do roboty i nie wiem podniese sie czy nie

  3. mateo pisze:

    w sumie dobrze się stało ze z ta Arka przegrali
    przynajmniej teraz się dowiemy czy w tej drużynie grają prawdziwi faceci czy zwyczajne pizdy:-)

    • kb55 pisze:

      Może lepiej nie byc tak dociekliwym. Prawdopododbnie grali na początku rundy wiosennej pod wpływem hipnozy naszego maga Nenada i powyżej swoich możliwosci.

  4. milekamps pisze:

    Presje to ma pielęgniarka na onkologi

  5. ScoobyCMG pisze:

    Pierdolenie o presji… jesli ktos dostaje kase za granie w pilke i nie jest w stanie stawic czola przeciwnikowi, to albo niech rzuci to w cholere, albo niech przeniesie sie do jakiejs 3 ligi- tam prdja jedt mniejsza. KOLEJORZ JEST DLA GRACZY Z JAJAMI ktorzy wiedza, ze presja na zwyciestwo jest tutaj ZAWSZE, bo graja dla najlepszej publiki w Polsce.

  6. Mali87 pisze:

    Pierdolenie o Szopenie. Wystarczy ze jedna z wielu sytuacji zakończyła by sie bramka i rozpisywalibyscie sie jaki to piękny mecz zagrali. Jak to Arka ani razu nie zagroziła nam pod nasza bramka. Bądźmy obiektywni Arka nie grała w ogóle w pilke.

    • arek z Debca pisze:

      No i co z tego. Puchar jest w gablocie ale w Gdyni a nie w Poznaniu.

    • sas pisze:

      Ale nie strzelili i przegrali trzeci finał z rzędu. Arka nie miała żadnych sytuacji a strzeliła dwa gole, niby jakim chujem? Kurwa przegraliśmy mecz którego nie mogliśmy przegrać a Ty piszesz że byliśmy lepsi? Kto ma kurwa puchar my czy Arka?

    • siwus89 pisze:

      Skoro nie potrafimy zdobyć PP ze słabą Arką to powiedz z kim? Strajnan,Żalgiris, Legnica,Olimpia,Arka na przełomie pięciu lat. Ile jeszcze można przymykać oko i udawać że nic się nie stało? To nie jest wypadek przy pracy tylko brak charakteru.

  7. Bart pisze:

    O to to, pełna zgoda. Jeśli ktoś kto nie potrafi porządnie przyjąć piłki, trafić w bramkę czy też poradzić sobie z mityczną presją, to zwyczajnie nie posiada kompetencji do zawodowego sportu na wysokim poziomie. Myślę, że problem jest dużo szerszy. Zbyt duże pieniądze, nieadekwatne do umiejętności prezentowanych na boisku, zbyt duży szum, zagłaskiwanie. Jakiś młody zawodnik kilka razy prosto kopnie piłkę i już jest okrzyknięty gwiazdą, wokół niego zaczynają biegać menedżerowie z wywalonymi jęzorami, dostaje kontrakt z dużą kasą. Może jeszcze do kompletu dać im mulatkę żeby wachlowała liśćmi palmy? Jak młodemu chłopakowi który nagle zaczął zarabiać kilkadziesiąt tyś miesięcznie ma nie odbić? Jak on może sie wówczas skupić tylko na grze? Co on osiągnął żeby tyle zarabiać? To wszystko jest postawione na głowie.

  8. melon1922 pisze:

    Musi sie podnieść bo to jest Lech Poznan.My musimy wierzyc bo jestesmy jego KIBOLAMI!!!

  9. pyra pisze:

    nie

  10. Pszczółka pisze:

    dziś zobaczymy jak zareagują no to co się stało 2go Maja.Mogli zdobyć PP i nikt nie miałby pretensji że po walce do końca nie zdobyli Mistrzostwa.A tak mają co chcieli i jak majstra nie będzie to jak powiedział nasz trenejro „nic jeszcze nie wygraliśmy” Jeśli nawet dostaną się do Pucharów, to sezon i tak uważam za przegrany i to po frajersku,dlatego Mistrz albo idźcie wszyscy w diabli!!

  11. Paweł68 pisze:

    Ale nie wiem czy widzieliście wisłę wczoraj i koronę w piątek jak oni grali jakby walczyli o życie?Chyba tych jaj brakuje naszym albo mają wydmuszki!Liczę że dzisiaj walczymy o życie niezależnie od wyniku ale żeby flaki wypuli i padli po meczu na ryj!Zobaczymy?Nadzieja umiera ostatnia….

    • stowoda pisze:

      Korona,Wisła dobre przykłady.
      Tam grano do końca i widać było że chcą wygrać i nie czekają aż „rywal się położy ze zmęczenia”.
      To pierd… o presji wychodzi mi bokiem. Zresztą im większa presja to tym większa „spinka” i zapied… z motorem w d..ie.

  12. powering pisze:

    Krótko mówiąc mają pełno w dupie i tyle. Arka jakim budżetem dysponuje? ile zarabiają ich gwiazdy piłkarskie? dlaczego potrafią z nami wygrać pomimo tego że nie są faworytem?.PRESJA to taka super wymówka dla słabeuszy,minimalistów.Jak 7egia przegrywała z nami to na pełnej wkurwie rzuciła się do ataku i wygrała mecz. facet walczy do końca nawet jak wie że przegra bo to leży w jego naturze to jest instynkt coś z czym się rodzisz co kształtuje każdego przyszłego ojca, męża ,głowę rodziny.Nasza drużyna żyje w iluzji ze jest najlepsza poklepywana przez zarząd i menadżerów a potem po kompromitacji bredzi coś o presji,braku koncentracji złym wejściu w mecz.MAM JUŻ DOSYĆ TYCH WYMÓWEK!!!! macie kurwa za te pieniądze i za to że gracie w NASZYM LECHU zapierdalać …a jak sobie nie radzicie to poszukajcie sobie innego klubu.

    • bas pisze:

      Na moje oko to nasze gwiazdki uwierzyły że są przezajebiści. Kilka męczy wygrali po 3:0 i wszyscy wkoło okrzyknęli ich debeściakami . Trener też co rusz im powtarzał ,że z tyłu na zero to z przodu coś napewno wpadnie. Po co w takim razie grać na 100% jak i tak wpadnie. Niestety z Arką nic nie wpadło a na domiar złego uśpiona obrona wpuściła dwa gluty.Jeżeli taki zimny prysznic na nich podziała to mam nadzieję że pokażą jeszcze serducho.Jeżeli nie to znaczy że nie ma większej nadziei na przyszłość.

    • bas pisze:

      Oczywiście z tym zespołem.

  13. Poznaniakk pisze:

    Bez przesady z tą presja…najwyższe kontrakty w Lechu to 80~90 tys.miesięcznie. Mówimy o zawodowcach!

  14. BartiLech pisze:

    34 kolejka rozstrzygnie wszystko

  15. Ekstralijczyk pisze:

    2 lub 3 opcja 30/60 %.