Przedmeczowa analiza Lech – Lechia
W niedzielne popołudnie Lech Poznań podejmie na Bułgarskiej gdańską Lechię. W meczu nie tyle co o mistrzostwo a bardziej o europejskie puchary należy spodziewać się wielu emocji, gdyż obie drużyny nie mają czego bronić i na pewno postawią na ofensywę chcąc za wszelką cenę zdobyć 3 punkty.
Istotną rolę w niedzielę może odgrywać przygotowanie fizyczne. Szczególnie Lechia zostawiła sporo sił na boisku w meczu z Jagiellonią, dlatego nie wiadomo w jakiej formie będą jej zawodnicy. Lech z przygotowaniem fizycznym tej wiosny nie ma żadnych problemów, jednak jego psychika to cały czas spora zagadka.
Mocne strony Lechii
Lechia Gdańsk to w tym sezonie jeden z najrówniej grających zespołów w lidze, który długo był na podium, zajmował pozycję wicelidera, a nawet prowadził w tabeli. Lechiści to najlepsza drużyna w Ekstraklasie u siebie, która na wyjazdach gra jednak o niebo gorzej notując dużo słabsze wyniki, dlatego wielu widzi Lechię jako zespół najsłabszy z prowadzącej czwórki, który nie załapie się do pucharów. Najmocniejszą stroną gdańszczan jest druga linia. To jedyna drużyna w lidze, która stosuje system 3-6-1 przechodzący na 3-5-2. W wielu spotkaniach gra Lechii opiera się na dominacji w środku pola, grze piłką, wymianie wielu podań, kombinacyjnej grze na jeden dwa-kontakty oraz stwarzaniu wielu sytuacji podbramkowych. Bracia Paixao zdobyli już w tym sezonie 25 goli. Znacznie lepiej niż po powrocie do Polski gra Sławomir Peszko, a prawdziwym liderem środka pola w ekipie rywala jest Milos Krasić pełniący rolę kapitana. Rywalom trudno jest zatrzymać drugą linię gdańszczan. Nawet jeśli Lechia nie wygrywa to w posiadaniu piłki i tak jest lepsza od swoich przeciwników.
Słabe strony Lechii
Pomiędzy Lechią u siebie a na wyjazdach jest przepaść. Bilans 14-2-2, 40:16 do 5-4-7, 13:21 mówi wszystko. Lechia poza Gdańskiem to ligowy średniak. Lechia ma drugą najsłabszą wyjazdową ofensywę w lidze obok Korony podczas gdy akurat Lech ma najlepszą obronę w Ekstraklasie w tym u siebie. Problemem rywala jest nie tylko forma wyjazdowa, ale również gra obrony. Nie ma w niej lidera, a za 12 kartek na 2 mecze wypadł jeszcze Rafał Janicki. Na środku obrony w ekipie rywala zagra prawdopodobnie Mario Maloca, Steven Vitoria/Joao Nunes oraz Jakub Wawrzyniak, czyli defensorzy, którzy szybkością nie grzeszą. Spodziewamy się Lechii w podobnym zestawieniu co przeciwko Jagiellonii, kiedy gdańszczanie zagrali z tyłu trójką obrońców. Choć tej wiosny w porównaniu z jesienią defensywa Lechii gra trochę lepiej, popełnia mniej błędów i traci mniej goli to jednak wciąż jest to najsłabszy punkt niedzielnego przeciwnika.
Największa gwiazda rywala
Lechia głównie w środku pola ma kilka indywidualności, ale największą gwiazdą wydaje się być 33-letni Marco Paixao. Doświadczony Portugalczyk notuje tej wiosny bardzo dobre występy robiąc w porównaniu z rundą jesienną spory postęp. W lidze zdobył już 15 goli i kto wie czy do ostatniej kolejki nie będzie bił się o tytuł króla strzelców Ekstraklasy. Drugi z braci Paixao zaliczył również 4 asysty i pod tym względem także jest najlepszym lechistą. Gole z karnych w ostatnim meczu na pewno jeszcze mocniej podbudowały tego napastnika, który w niedzielne popołudnie musi być pod szczególną opieką.
Jak może zagrać Lechia?
Bez żadnych wątpliwości Lechia zagra otwarty futbol, aby strzelić bramkę Lechowi i wygrać. Remis nic gdańszczanom nie daje, Lech nadal pozostałby trzeci, dlatego spodziewamy się Lechii ofensywnej, grającej szybko na jeden-dwa kontakty w środku pola, która będzie chciała wygrać walkę w drugiej linii oraz narzucić nam swój styl gry. Nie wiadomo jeszcze na 100% czy goście zagrają w niedzielę czwórką obrońców czy trójką. Wszystko wskazuje jednak na grę trójką obrońców, a to oznacza, że w środku pola lechiści będą mieli liczebną przewagę chcąc zdominować Kolejorza w środku pola. Rywal na pewno będzie podbudowany środową wygraną nad Jagiellonią aż 4:0. Wtedy Lechia samą grą może nie zachwyciła i optycznie była słabsza, lecz wykorzystała dwa rzuty karne będąc ekipą niezwykle skuteczną i wyrachowaną.
Jak powinien zagrać Lech?
Trener Nenad Bjelica zapowiedział już grę od początku Marcina Robaka, który w środę trochę odpoczął i który przeciwko Lechii w marcu zagrał bardzo dobrze. Wtedy Chorwat desygnował w środku pola duet Trałka – Tetteh po to, aby wygrać fizyczną walkę w środku pola. Choć wielu narzekało przed meczem na ten ruch, to jednak okazał się on trafny w 100%. W niedzielę lechiści mogą zagrać aż sześcioma środkowymi pomocnikami. Niewykluczone więc, że ponownie ujrzymy w środku Tetteha z Trałką, a jutrzejsze spotkanie będzie podobne do tego w marcu. Sam Lech musi jednak kreować sytuacje i wygrać to spotkanie, żeby pozostać w realnej grze o tytuł Mistrza Polski. Lechia ma problemy w obronie, mówi się dodatkowo o kłopotach zdrowotnych Jakuba Wawrzyniaka, zatem wskazane będą akcje skrzydłami i wiele dośrodkowań w pole karne. Jakość Lecha w ofensywie może zależeć nie tyle co od środkowych pomocników, a bocznych w tym także obrońców, czyli Tomasza Kędziory oraz Volodymyra Kostevycha, którzy często wrzucają piłki w pole karne. Ich dokładne zagrania w niedziele mogą okazać się kluczowe.
Łyk statystyk Lech – Lechia (21.05.2017)
Preferowana taktyka rywala: 1-3-6-1
Najwyższy zawodnik z pola rywala: 195 cm – Steven Vitoria
Najniższy zawodnik z pola rywala: 172 cm – Michał Mak
Średnia wieku kadry rywala: 27,3
Średnia wieku kadry Lecha: 26,1
Średnie posiadanie piłki Lecha u siebie: 49,6%
Średnie posiadanie piłki rywala na wyjeździe: 55,8%
Bramki rywala do przerwy: 25
Bramki rywala po przerwie: 28
Bramki Lecha przed przerwą: 28
Bramki Lecha po przerwie: 30
Największy atut rywala: gra w środku pola
Największy mankament rywala: gra obrony
Nasz typ
W tym meczu wszystko zależy od Lecha. Od jego koncentracji w tyłach i realizacji zadań taktycznych. Grając swoją piłkę, grając konsekwentnie, uważnie z tyłu, wysokim pressingiem i stosując agresywny doskok do przeciwnika w sytuacji, kiedy to on jest przy futbolówce powinno być dobrze. Tak słabo jak w środę Lech raczej już nie zagra. Często po słabszych spotkaniach w kolejnym meczu poznaniacy grali lepiej i tego spodziewamy się w niedzielę. Lechia to na pewno silniejszy rywal od wielu innych z którymi rywalizowaliśmy tej wiosny, jednak na wyjazdach gra dużo słabiej. Lech jest faworytem niedzielnej potyczki i sam nie może kalkulować. Spodziewamy się, że wyszarpie minimalne zwycięstwo tak jak w marcu.
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Liczy się tylko zwycięstwo, wtedy możemy patrzeć co się wydarzy w Białymstoku
Wesoły Janek ładnie rozpracował wczoraj ogórów z Gdynii 🙂
Ja nawet nie wiem co mam myśleć ….
Analiza redakcji wydaje się słuszna , ale skąd My Kibole i Kibice Klubu Naszego Ukochanego mamy wiedzieć co piłkarzom znowu do głów strzeli? Znowu ważny mecz i znowu wielkie nerwy nie tyle spowodowane przebiegiem meczu , ale tym jak drużyna mentalnie do niego przystąpi …
PRZRCIEZ TO SĄ KURWA JAKIEŚ JAJA!!! Sorry za wylulgaryzmy , ale są niezbędne aby podkreślić dramatyzm sytuacji.
Pisałem wiele razy , ze Lech Poznań to w tym sezonie drużyna bez skrzydeł ,nadal to podtrzymuje i twierdze ze bez dwóch nowych SZYBKICH, DOBRYCH TECHNICZNIE SKRZYDŁOWYCH z kiwką i dobrym dośrodkowaniem nie ma się co wogole do pucharów pchać . Ale ostatnio zauważyłem jedną bardzo istotną rzecz: TA DRUŻYNA NIE MA LIDERA. No nie ma go i już.
Wszystkie pozytywne pamiętne mecze i sezony miały miejsce gdy w szatni i na boisku mieliśmy WOJOWNIKÓW i ludzi którym zależy nie tylko na £ i własnej dupie , ale na drużynie , Klubie Lech Poznań i na ludziach którzy kochają Ten Klub z całej siły(tysiące rodzin w całej WLKP) Takimi piłkarzami -liderami byli Reiss , Bosacki, Swierczewski, Murawski , Djurdevic, czy ostatnio Sadajev.
A teraz ….. sorry. I nie chce tu nikogo obrażać , bo nie każdy rodzi się do wielkich rzeczy , ale prawda jest taka ze jak się latem nie pojawi na Bułgarskiej ktoś kto potrafi w szatni tupnąć nogą i powiedzieć to co trzeba powiedzieć , a na boisku zostawiać zdrowie w każdym meczu , to będziemy mieć powtórkę tego sezonu.
TYLKO I WYŁĄCZNIE LP!!
Ja nawet nie wiem co mam myśleć ….
Analiza redakcji wydaje się słuszna , ale skąd My Kibole i Kibice Klubu Naszego Ukochanego mamy wiedzieć co piłkarzom znowu do głów strzeli? Znowu ważny mecz i znowu wielkie nerwy nie tyle spowodowane przebiegiem meczu , ale tym jak drużyna mentalnie do niego przystąpi …
PRZRCIEZ TO SĄ KURWA JAKIEŚ JAJA!!! Sorry za wylulgaryzmy , ale są niezbędne aby podkreślić dramatyzm sytuacji.
Pisałem wiele razy , ze Lech Poznań to w tym sezonie drużyna bez skrzydeł ,nadal to podtrzymuje i twierdze ze bez dwóch nowych SZYBKICH, DOBRYCH TECHNICZNIE SKRZYDŁOWYCH z kiwką i dobrym dośrodkowaniem nie ma się co wogole do pucharów pchać . Ale ostatnio zauważyłem jedną bardzo istotną rzecz: TA DRUŻYNA NIE MA LIDERA. No nie ma go i już.
Wszystkie pozytywne pamiętne mecze i sezony miały miejsce gdy w szatni i na boisku mieliśmy WOJOWNIKÓW i ludzi którym zależy nie tylko na £ i własnej dupie , ale na drużynie , Klubie Lech Poznań i na ludziach którzy kochają Ten Klub z całej siły(tysiące rodzin w całej WLKP) Takimi piłkarzami -liderami byli Reiss , Bosacki, Swierczewski, Murawski , Djurdevic, czy ostatnio Sadajev.
A teraz ….. sorry. I nie chce tu nikogo obrażać , bo nie każdy rodzi się do wielkich rzeczy , ale prawda jest taka ze jak się latem nie pojawi na Bułgarskiej ktoś kto potrafi w szatni tupnąć nogą i powiedzieć to co trzeba powiedzieć , a na boisku zostawiać zdrowie w każdym meczu , to będziemy mieć powtórkę tego sezonu.
TYLKO I WYŁĄCZNIE LP!!
nasuwa się jedna myśl 😀 „graj na Wawrzyniaka on jest cienki” 🙂
Obyśmy tylko nie przegrali. Remis może nam dać 3 miejsce przy wygranej z Wisłą. Biorąc naszą aktualną dyspozycję to 3 miejsce jest maksem.
Według naszego trenera, taki Paxio mający 33 lata nie da rady zagrać kolejnego dobrego meczu, bo jest za stary, nasz trener dałby mu odpocząć, gdzie to grać co 3 dni w takim wieku.
Lechia jest mocna i słaba, taki zespół, mający taka przewagę dał sie dogonić innym i to najlepsze podsumowanie.
hahahhha trzeba być idiotą żeby wierzyć że oni jutro wygraja, bedzie wtopa bo oni chca byc na 4 miejscu , i nie grać na koncu czerwca w eliminacjach pucharu bo beda miec tylko tydzien wolnego, przecież to są w wiekszości minimalisci w tym składzie, Trałki Kedziory Pawłowskie itp juz sie postaraja o wtope ile razy juz przechodzili wokół meczu? i co z tego ze Kostewicz,Robak czy Wilusz beda zapieprzać jak kilku beda grac przeciwko. Kiedy kilku graczy, wszyscy wiedzą jacy, odejdzie juz z tego klubu?
Czy Lech na psychologa, bo odnosze wrazenie ze bardzo by sie naszym grajkom przydał.
Wszyscy do Kotła ! Lech to my, pokażmy tym pizd*m grajkom !
Niestety Lechia wyeliminowała pół roku temu jeden ze swoich słabych punktów, obsadę bramki i to jest okoliczność bardzo dla nas niekorzystna.
Fakt. Ale oby jutro miał słabszy dzień…