Podstawowe rzeczy potrzebne do osiągnięcia sukcesu w nowym sezonie

Za tydzień o tej porze w meczu z FK Haugesund piłkarze Lecha Poznań rozpoczną poważne granie w sezonie 2017/2018. Cele Kolejorza na trwające już nowe rozgrywki są jasne. Żeby je zrealizować potrzeba spełnić kilka podstawowych, choć bardzo ważnych rzeczy. Tylko ich realizacja pozwoli „niebiesko-białym” sięgać po trofea na które wszyscy czekamy.


Nowy sezon 2017/2018 to dla Lecha Poznań bardzo ważne rozgrywki. Po finale Pucharu Polski coś się skończyło i przy okazji zaczęło. Letnia rewolucja w Kolejorzu i postawienie na obcokrajowców z wyższej półki ma nam dać sukces już w maju przyszłego roku, a być może nawet za kilka tygodni w sierpniu jeśli „niebiesko-biali” awansowaliby do fazy grupowej Ligi Europy. Czego potrzebujemy do osiągnięcia sukcesu w rozgrywkach 2017/2018? Osiem najważniejszych rzeczy co zrealizowania wyszczególniliśmy poniżej.

Silna kadra

Żeby bić się o grupę Ligi Europy oraz o dublet na krajowym podwórku potrzeba silnej oraz wyrównanej kadry. Na papierze mamy taką kadrę, choć czekamy na kolejnych obrońców, którzy wzmocnią i zaostrzą rywalizację w tylnej formacji. Aktualnie nikt nie przejmuje się odejściem takich piłkarzy jak Dawid Kownacki, Tomasz Kędziora czy Marcin Robak. O tym było wiadomo już od dawna. W ich miejsce Lech pozyskał innych zawodników, którzy na papierze są lepsi od całej trójki. Wyrównana oraz szeroka kadra składająca się z ponad 25 w tym momencie piłkarzy pozwala wierzyć, że Lech Poznań poradzi sobie rywalizując na 3 frontach. Po skompletowaniu defensywy nie będzie trzeba już się o nic martwić.

Szczelna defensywa

To właśnie obrona jest w tej chwili największym zmartwieniem wielu kibiców. Brakuje z dwóch środkowych obrońców, by być spokojnym o odpowiednią liczbę piłkarzy mogących grać w tylnej formacji. Obrona przeszła latem rewolucję, bowiem z podstawowych defensorów został tylko Volodymyr Kostevych + ewentualnie Lasse Nielsen, który mimo wszystko nie zawsze był pierwszym wyborem u Nenada Bjelicy. Każdego dnia chorwacki trener Kolejorza musi się natrudzić, aby zgrać zupełnie nową linię obrony. W ubiegłym sezonie Lech miał najlepszą defensywę, która straciła najmniej goli. Żeby tak samo było w sezonie 2017/2018 potrzeba naprawdę wiele pracy w tym również indywidualnej samych piłkarzy z różnych krajów.

Większa jakość drugiej linii

Lech Poznań ma w tej chwili najsilniejszą drugą linię w Polsce. Trałka, Tetteh, Gajos, Majewski, Radut, Jevtić, Makuszewski, Situm czy Barkroth. Takich piłkarzy chciałby każdy klub w Ekstraklasie, a tymczasem wszyscy ci zawodnicy naciskani m.in. przez Puchacza, Jóźwiaka, Wasielewskiego, Modera czy nadal przez Pawłowskiego grają w Lechu i muszą robić dalsze postępy, aby ciągnąć Kolejorza do zwycięstw. Lech potrzebuje jeszcze więcej asyst niż w zeszłym sezonie. Ubiegły sezon w wykonaniu choćby Majewskiego, Makuszewskiego czy Jevticia pod względem liczb (gole/asysty) nie był zły, ale ten trwający 2017/2018 musi być jeszcze lepszy. Po to są tutaj Radut, Situm czy Barkroth, by ofensywna moc poznaniaków w tym także na skrzydłach była jeszcze większa.

Skuteczność

Wszyscy pamiętamy co było problemem Lecha w ubiegłym sezonie i co jest jednym z większych problemów od lat. To skuteczność. W ubiegłym sezonie ligowym Lech miał najwięcej oddanych strzałów na bramkę rywali, jednak z celnością było dużo gorzej. Kolejorz sprowadził tego lata snajpera z prawdziwego zdarzenia, który od paru lat strzela co najmniej kilkanaście goli na sezon. Christian Gytkjaer wspierany m.in. przez Nickiego Bille czy Denissa Rakelsa, a nawet Dawida Kurminowskiego (sytuacja Pawła Tomczyka nie jest wyjaśniona) ma nam zapewnić co najmniej tyle samo bramek, ile ostatnio wbił Marcin Robak. Lech w nowym sezonie musi wykorzystywać więcej okazji stwarzanych przez pomocników.

Zdrowie

Po przyjściu Nenada Bjelicy skończyły się problemy z urazami. Jeśli już ktoś jest kontuzjowany to góra na 2 tygodnie. Często są to urazy przeciążeniowe, które nie wybijają piłkarzy z rytmu meczowego. Po przyjściu we wrześniu rok temu nowego sztabu szkoleniowego Lecha Poznań w końcu omija szpital. Oby tak pozostało, bowiem im więcej będzie zdrowych piłkarzy w zespole tym rywalizacja o miejsce w pierwszym składzie będzie większa. Na tym skorzysta cały Lech Poznań.

Dobry start

Wszyscy pamiętamy, jak Lech Poznań rozpoczął zeszły sezon w Ekstraklasie. Był blisko strefy spadkowej, miał już sporą stratę do Lechii czy Jagiellonii i dopiero po przyjściu Nenada Bjelicy zaczął stopniowo gonić wiele ekip. Ostatnio co rok ligowe lato wygląda tak samo. Kolejorz słabo zaczyna, wszyscy mu uciekają i zanim się rozpędzi trzeba gonić nie tylko czołówkę, ale nawet ligowych średniaków. W sezonie 2017/2018 nie ma już podziału punktów, dlatego 16 lipca musimy ruszyć z przytupem. Nikt nie wymaga zwycięskiej serii już na początku rozgrywek Ekstraklasy, jednak regularne punktowanie i bycie w pierwszej czwórce na początku rundy jesiennej to absolutny obowiązek Kolejorza. To my mamy już od 1. kolejki pokazywać, kto będzie walczył o mistrzostwo.

Koncentracja, koncentracja i jeszcze raz koncentracja

Trener Nenad Bjelica często przypomina o koncentracji, której niestety równie często nie było. Wszyscy pamiętamy dwa mecze z Legią w tym jeden w którym prowadziliśmy 1:0. Wszyscy pamiętamy także spotkania m.in. z Wisłą jesienią czy z Jagiellonią, kiedy również Lech stracił punkty w samej końcówce. Wszystko to przez brak koncentracji często już w doliczonym czasie gry, która kosztowała poznaniaków utratę wielu cennych punktów. W nowym sezonie nie może tak być. Na przykład w europejskich pucharach głupio stracony gol przez brak koncentracji choćby w formacji obronnej może już być nie do odrobienia.

Wspólny cel

Każdy piłkarz, który tutaj przyszedł wie do jakiego klubu trafił. Lech nie przeprowadził rewolucji polegającej tylko na pozbyciu się słabych zawodników, takich, którzy nie pasują mentalnie lub swoje już zdobyli i latem otrzymali zielone światło na odejście. Trafili do nas gracze o określonym profilu. Doświadczeni, waleczni, czołowi w swoich ligach, często pod różnymi względami najlepsi, którzy choćby w ostatnich 2 latach zdobywali zarówno mistrzostwa jak i krajowe puchary. Wszyscy ci piłkarze indywidualnie i jako drużyna muszą mieć jeden cel – wywalczyć w sezonie 2017/2018 wszystko co się da. Po to przyszli do Lecha, aby bić się o najwyższe cele i je zrealizować. Tego oczekują kibice, zarząd oraz sam trener, który odpowiada za wyniki.

Szczęście

W piłce nożnej jak w każdym sporcie jest potrzebne szczęście. Przyda nam się trochę farta zwłaszcza w meczach w których Lechowi ewidentnie nie będzie szło. Wszyscy narzekają na finał Pucharu Polski z Arką i mają rację, jednak gdyby Lech miał wtedy trochę więcej szczęścia teraz nie grałby w pucharach już w czerwcu. Szczęście jest nam potrzebne jak każdej drużynie rywalizującej w Ekstraklasie. Niestety Lech od wielu, wielu lat nie ma go zbyt wiele. Wypada wierzyć, że los się odwróci, Lech swoją grą w piłkę pomoże szczęściu, które w połączeniu z charakterem oraz siłą sportową drużyny dam nam sukces w sezonie 2017/2018.

Wsparcie

Wszyscy widzimy zmiany zachodzące w Lechu. Zmieniają się wszyscy. Zarząd na lepsze, trener czy piłkarze, dlatego wypada wierzyć, że wkrótce zmienią się również wyniki. Już wiosną nie było źle. Gdyby nie nieszczęsny finał na Narodowym teraz nastroje byłby zapewne jeszcze lepsze. Mimo wszystko po tym co dzieje się teraz w Lechu jest wiara, że w maju 2018 sezon 2017/2018 będziemy wspominać bardzo miło. Przechodzący rewolucję kadrową Lech oparty głównie na zagranicznych zawodnikach na pewno nie będzie od pierwszych spotkań grał tak jak wszyscy tego oczekują. Potrzeba zgrania, cierpliwości i z pewnością paru tygodni, aby poznańska lokomotywa rozpędziła się na dobre. Sam zespół oraz trener potrzebują wsparcia jak największej liczby kibiców.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







9 komentarzy

  1. Andrzej pisze:

    Kolejorz! Niech już te dwie bombki transferowe zostaną ogłoszone + bomba Kownacki i sezon niech się rozpocznie na całego, bo wysiedzieć się nie da, w głowie ino Lech pyry 🙂

  2. ja pisze:

    Tak bardzo bym chciał żeby wszystko wypaliło

  3. Pawelinho pisze:

    Mentalności zwycięzców – bo bez tego nie można nawet myśleć o triumfie czy to w PP czy o MP.

  4. WybrzeżeKlatkiSchodowej pisze:

    O co biega z tym śo ??? juz 99 procent (albo jakas bomba?? moze dwoch na raz?? ) ktos cos wie moze 🙂

  5. Bolek_stary pisze:

    Jeden SO to zdecydowanie mało. Dilaver będzie świetnym BO i ewentualnie awaryjnie SO. Czekamy na informacje.

  6. mateo pisze:

    jak jest 99% to powinniscie już podac nazwisko nowego obroncy
    wcześniej jak było 90% to już pisaliście o transferze
    a teraz cisza?
    no chyba ze faktycznie 2 obroncow na raz kupuja i czekacie z tym newsem do końca
    inaczej tego nie rozumiem

  7. Woj pisze:

    Dodałbym jeszcze jedną rzecz – kredyt zaufania. Jest on moim zdaniem bardzo potrzebny, gdyż buduje atmosferę, obniża presję i ułatwia współpracę. Chodzi tu oczywiście głównie o stosunek kibice-piłkarze. Dajmy im pograć, zgrać się, złapać formę i pokazać co umieją, a nie zaczynajmy „jazdy” po pierwszym nieudanym meczu. Zwłaszcza, że w klubie pojawiło się wiele nowych twarzy, a każdy potrzebuje trochę czasu do aklimatyzacji – jeden zacznie strzelać w pierwszym meczu, drugi będzie potrzebował miesiąca czy dwóch.

  8. J5 pisze:

    Zgranie tak dużej liczby nowych zawodników z mocno przewietrzoną starą kadrą będzie podstawowym zadaniem sztabu szkoleniowego. Im szybciej Bjelica ogarnie ten temat tym szybciej gra Kolejorza będzie cieszyć i dawać wymierne efekty. Na razie musimy uzbroić się w cierpliwość i cieszyć z takich spotkań jak te pucharowe, gdzie Lech odniósł sukces. Niech zwycięża LECH

  9. inowroclawianin pisze:

    Na szczęście nie ma co liczyc, tylko na siebie. To Lech ma pokazac ze jest nr 1 w Polsce, pokazac to w meczach ligowych i godnie zaprezentować się w pucharach. Czego potrzeba? No tak, dobrej, wyrownanej i szerokiej kadry, ale przede wszystkim zgrania i czasu. Myślę ze obrona wymaga wzmocnienia, obawiam sie tez duzej ilosci obcokrajowcow. Mam nadzieję, ze Kędziora jednak zostanie bo za 1,5 mln ojro nie warto go sprzedaeac. Warto natomiast sprzedac Nikiego i Szymka bo ich czas w Lechu się skonczyl. Przydalby się ktos na srodek obrony, ale nie ten Portugalczyk o ktorym tyle trąbią. Mam nadzieję, ze nowi podniosą jakosc a mlodzi wychowankowie zrobia kolejne kroki do przodu. O co chodzi z Tomczykiem? Co tu nie jest jasne? Moim zdaniem powinien zajac miejsce Nikiego bo nie jest gorszy a mlody, swoj i tanszy i mozna na nim jeszcze sporo zarobić. To w sumie tyle. Mam nadzieję, ze nowy Lech sprawi nam wiele radosci w nowym sezonie, ze spelni nasze oczekiwania, ze wszystko w porę zatrybi i ze nie bedzie kontuzji.