Reklama

Analiza meczu z FK Pelister + statystyki

Przed czwartkowym rewanżem w Macedonii celem Lecha Poznań było zwycięstwo dające punkty do rankingu UEFA i uniknięcie kontuzji. Mimo wygranej przy Bułgarskiej 4:0 w Strumicy ekipa Kolejorza ponownie przejechała się po drużynie FK Pelister Bitola triumfując równie pewnie, bo rezultatem 3:0.


Dzień po spotkaniu Kolejorza z drużyną Naci Sensoya nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w rewanżowej konfrontacji z FK Pelister Bitola.

Obrona (ocena: 3)

Trener Lecha Poznań nie ma zbyt wielkiego pola manewru w defensywie, dlatego był zmuszony wystawić na stoperze Łukasza Trałkę. Obrona Lecha znów zagrała na zero z tyłu, jednak trzeba przyznać, że miała trochę szczęścia. Jasmin Burić w pierwszych minutach sprawiał wrażenie jakby przyleciał sobie na wczasy. W 11 minucie nie opanował piłki, wyszedł poza swoje pole i sfaulował rywala. Sędzia mógł zareagować różnie, lecz ostatecznie skończyło się na żółtej kartce. W czwartek również inni gracze z linii obrony popełniali proste błędy. Słabo zagrali boczni defensorzy, którzy często byli źle ustawieni, spóźniali się w interwencjach, a w grze ofensywnej byli praktycznie bezproduktywni. Można to zrozumieć, gdyż bieganie w prawie 40-stopniowym upale do najprzyjemniejszych rzeczy nie należy. W każdym razie taka gra defensywie, jak wczoraj przeciwko FK Pelister może nie wystarczyć na Haugesund. Macedończycy często atakowali, jednak nie mieli zbytnio pomysłu, jak sforsować naszą obronę. Byli po prostu słabi piłkarsko, mieli problemy ze skutecznością, więc gola nie zdobyli. Norwegowie to już inna, nieco wyższa półka, zatem defensywa musi popracować nad zgraniem oraz ustawianiem się chcąc zagrać za tydzień na zero z tyłu. To co wczoraj zademonstrowała w przyszłości może nie przynieść efektu.

Pomoc (ocena: 4)

Upał jest wytłumaczeniem dla gry drugiej linii. Od początku Lech nie stosował pressingu. Nie doskakiwał do rywala, nie odbierał piłki w sposób zdecydowany tylko czekał aż przeciwnik sam ją straci co zdarzało się dość częśto. Abdul Aziz Tetteh często był osamotniony, bowiem Maciej Gajos był ustawiony niespodziewanie wysoko. Trudno określić czy właśnie takie były założenia taktyczne czy „Gajowego” po prostu ciągnęło wczoraj do ofensywy. Lech był najgroźniejszy w środku pola przy okazji kontr. Najwięcej w ofensywie i tak pokazał po przerwie, gdy Pelister był już trochę zmęczony i często nie wracał do defensywy lub cofał się do niej za późno. Wprowadzenie Macieja Makuszewskiego na lewą pomoc okazało się strzałem w „10”. „Maki” regularnie uciekał lewą flanką Macedończykom, którzy nie mogli sobie poradzić z jego szybkością. Tym samym przeważnie prawy pomocnik zaliczył dwie asysty przy golach innych zmienników – Jevticia oraz Jóźwiaka. Kiedy Lech grał wolno w ataku pozycyjnym Pelister jeszcze jakoś radził sobie w obronie, jednak kiedy któryś z trójki piłkarzy Makuszewski – Jóźwiak – Barkroth wrzucił czwarty bieg wówczas gospodarze nie mieli szans nikogo złapać. Szybkie kontry czy podania na 20 metrze mogły się podobać. Druga linia Lecha rozklepała Pelister przy golu na 2:0 i 3:0, a przecież bramek mogło wczoraj paść więcej. O ile w pierwszej połowie podania pomocników nie były zbyt udane to im bliżej końca meczu tym Lech był pod tym względem lepszy, groźniejszy i skuteczniejszy od graczy z Macedonii, którym atak pozycyjny zupełnie nie wychodził.


Atak (ocena: 3)

Grę Nickiego Bille Nielsena przeanalizowaliśmy w osobnym materiale z cyklu „Oko na grę”. W 70 minucie Lech zaczął grać bez nominalnego napastnika. Od tamtej pory na zmianę w ataku biegali Makuszewski, Barkroth i Jóźwiak, który 20 minut przed końcem zmienił Duńczyka. Na boisku w naszej drużynie od 70 minuty nie było nominalnej „9”. Każdy piłkarz odpowiadał za wykańczanie sytuacji co udało się Jóźwiakowi, który ustalił wynik rewanżu na 3:0 dla poznaniaków. Zmiana Jóźwiaka za Nickiego Bille pokazała, że dni Marcina Robaka są już właściwie policzone, a Nenad Bjelica niezbyt chętnie chce korzystać z usług niesfornego napastnika, który cały mecz przesiedział na ławce.

Ogólne wrażenie (ocena: 4)

Mecz na chodzonego i bez większej historii. Pelister nie miał nic do stracenia, dlatego od 1 minuty przejął kontrolę, rzucił się na Lecha, lecz był za słaby, aby mu zagrozić. Pelister atakował, atakował aż bramkę po rzucie rożnym zdobył Lech. Po tym golu Macedończycy nadal atakowali podczas gdy poznaniacy nic sobie z tego nie robili. Trochę pobiegali, trochę pochodzili, by ostatecznie do przerwy prowadzić 1:0 w pełni kontrolując rewanżowy pojedynek. Po przerwie obraz gry początkowo wyglądał podobnie. Lech przeważnie spacerował, natomiast Pelister bił głową w mur narażając się na kontry. Kiedy stracił bramkę na 0:2 poddał się. Wówczas Lech przejął pełną kontrolę zdobywając kolejnego gola na 3:0. Nenad Bjelica miał wczoraj nosa do zmian. Maciej Makuszewski swoją dynamiką ożywił pomoc notując 2 asysty, a Darko Jevtić wraz z Kamilem Jóźwiakiem strzelili po bramce. Ze względu na bardzo dobrą i o dziwo toczącą się w szybkim tempie końcówkę meczu Lech skończył rewanż z dużo lepszymi statystyki od rywala, a przede wszystkim z pewnym zwycięstwem 3:0. Lechici nabiegali się tyle ile chcieli. Często nie forsowali tempa, grali spokojnie, mało zdecydowanie, jednak wystarczająco skutecznie, by po raz drugi rozbić Pelister. Na uwagę zasługują ofensywne stałe fragmenty gry. Po przerwie każdy rzut wolny w wykonaniu poznaniaków pachniał golem. Nie wszystko wyglądało w czwartek tak jak powinno, jednak pamiętajmy o okolicznościach. Lech się zgrywa, pierwszy raz wystąpił w takim składzie, jest w trakcie przygotowań do sezonu, zagrał w upale i po zwycięstwie 4:0. Miał prawo momentami wyglądać gorzej.


Składy

1-4-2-3-1 przechodzące na 1-3-5-2

Jovanovski – Tosevski, Todorovski (46.Lucas), Kovachev, Ljamcevski – Iliev, Markoski (60.Cvetanoski) – Fernando Silva, Peev, Petrov (76.Trifunovski) – Ilijoski.

1-4-2-3-1

Burić – Gumny, Trałka, L.Nielsen, Kostevych – Tetteh, Gajos – Barkroth, Majewski (63.Jevtić), Situm (46.Makuszewski) – Nielsen (70.Jóźwiak).

Statystyki meczu Pelister – Lech 0:3

Bramki: 0 – 3
Strzały: 7 – 14
Strzały celne: 2 – 8
Strzały niecelne/zablokowane: 5 – 6
Faule: 10 – 9
Żółte kartki: 1 – 1
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 9 – 12
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 1 – 2
Posiadanie piłki: 40% – 60%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







19 komentarzy

  1. Pingpong pisze:

    Widziałem ten mecz w Lech.TV i niestety, ale Lech wypadł blado, z Norwegami będzie trudno o wygraną. Napastnika nie ma, NBN to komediant. Trener z Chorwacji mający „muchy w nosie” Robaka nie wystawi, bo przecież jest za dumny i czuje się paniskiem, bo dano mu władzę, no i urażona została duma człowieczka z byłej Jugosławii. Robaka wystawi wtedy kiedy Lech będzie przegrywał, by zwalić na niego winę, ze grał słabo i przez to jest porażka, a były już takie mecze, kiedy przez kilkadziesiąt minut Robakowi nikt dograł piłki, a ten cofał się do linii pomocy by tam coś ugrać, a kibice wieszali na Nim psy, ot tacy „znafcy” piłki. Żegnam, to już nie jest TEN Lech.

  2. Tommy pisze:

    W materiale z cyklu „oko na grę” a nie „na chłodno” pozdrawiam.

  3. mól pisze:

    Z tym tylko, że nasrane piszę się razem.

  4. mól pisze:

    *pisze

    • B_c00L pisze:

      to bylo dobre… popelnic blad wytykajac komus innemu… LOL… miszcz jestes 😉

  5. J5 pisze:

    Dobra analiza, tak to widzę. Robak nie gra, bo w kontekście jego odejścia trener chce wypróbować inne warianty, a nie wpychać na siłę zawodnika który nie będzie grał w Lechu

  6. milekamps pisze:

    Widać że jeszcze nie wszystko funkcjonuje tak jak trzeba.brak zgrania powoduje trochę chaosu ale będzie dobrze.No Jasiu dzisiaj poszalał.musi się ogarnąć

  7. mól pisze:

    @B_cOOL-on zrozumiał, ty nie, bo jesteś miszcz!!!

  8. Soku pisze:

    Odchodząc na chwilę od tematów fekalnych, to Jóźwiak dał bardzo fajną zmianę, chętnie bym chłopaka zobaczył na próbę w ataku zamiast w pomocy (bo tam akurat nam obrodziło), a nuż widelec ma dryg do gry z przodu? Młody, szybki, bez kompleksów chłopak. Cieszę się bardzo, że do nas wrócił. 🙂

  9. sławek pisze:

    No i gdzie ten nowy stoper ? Zaginął w akcji ?

    • tomekmec pisze:

      No właśnie, bo te 99 proc. już długo wisi.

    • tolep pisze:

      A ile procent miał Dilaver przez te kilkanaście dni, gdy był już zakontraktowany? 😉

    • inowroclawianin pisze:

      Ponoc ostatecznie z niego zrezygnowali, ze niby testow nie przeszedl czy cos i ze niby drugiego załatwiają. To tylko plotki wiec nie ma sie co zbytnio sugerowac oczywiście. Ciekaw jestem jak to będzie z tym SO.