Trzy stracone gole, cztery minusy

Czwartkowy mecz FK Haugesund – Lech Poznań mógł wyrzucić Kolejorza z europejskich pucharów gdyby zakończył się w 74 minucie. Wtedy „niebiesko-biali” nie mieliby już żadnych szans w rewanżu, jednak dzięki bramkom w ostatnim kwadransie nie tylko pozostali w grze o awans, ale także wciąż są faworytami do dostania się do III rundy eliminacyjnej Ligi Europy.


FK Haugesund pokazał w czwartek jaka jest różnica między zespołem zdeterminowanym, będącym w formie i rytmie meczowym a drużyną, która dopiero się zgrywa, wzajemnie poznaje i kończy przygotowania do nowego sezonu. Norwegowie szczególnie do 40 minuty byli znacznie lepsi od Kolejorza, który podszedł do czwartkowego spotkania praktycznie bez obrony. Trener Nenad Bjelica szybko mógł się przekonać, że Łukasz Trałka nie jest środkowym obrońcą i nigdy nim nie będzie. Jego fatalne krycie oraz złe ustawianie się doprowadziło do utraty aż 3 goli. Trałka zupełnie nie umiał współpracować z Lasse Nielsenem.

Ta dwójka stoperów ośmieszyła się przy okazji kontry FK Haugesund przy 2 golu oraz przy 3 straconej bramce. Wtedy po stracie piłki w środku pola środkowi obrońcy byli źle ustawieni i za wolni, by nawet próbować gonić Ibrahima, który otrzymał doskonałe prostopadłe podanie. Wpływ na łatwą stratę bramki na 0:2 i 0:3 miała postawa drugiej linii, jednak również defensorzy nie popisali się w obu tych sytuacjach. Sam Lech Poznań pierwszy raz za kadencji Nenada Bjelicy przegrywał aż tak wysoko i po raz pierwszy stracił 3 gole w ciągu 90 minut, a właściwie to w ciągu 74. Lech Poznań był źle przygotowany taktycznie, sprawiał wrażenie zaskoczonego pressingiem rywala czy jego ofensywną grą. Poznaniacy nie mieli długo pomysłu, jak zatrzymywać rozpędzonych, ofensywnych zawodników przeciwnika.

Kolejny minus to skuteczność lechitów. Przy stanie 0:1 ekipa Kolejorza miała kilka dogodnych sytuacji, które koncertowo zmarnowali m.in. Christian Gytkjaer, Lasse Nielsen czy Radosław Majewski. Lech miał przedwczoraj lepsze statystyki od FKH, oddał aż 16 strzałów, lecz nawet połowa nie była celna. Słabo wyglądały też dośrodkowania z rzutów wolnych czy rożnych bite przez Darko Jevticia lub Radosława Majewskiego. Szczególnie Szwajcar regularnie zbyt nisko dośrodkowywał futbolówkę w pole karne. Każdy stały fragment gry dla rywala także pachniał bramką. Gdyby nie dobra postawa Matusa Putnockiego w powietrzu FK Haugesund mógłby w ten sposób zdobyć co najmniej jednego gola. Raz po bombie z wolnego „niebiesko-białych” uratowała poprzeczka.

Poza czterema minusami były dwa plusy. Na pewno Lecha Poznań trzeba pochwalić za walkę do końca. Przy stanie 0:3 wiele zespołów w tym choćby dawny Kolejorz całkowicie sobie odpuścił czekając tylko na końcowy gwizdek. Tymczasem ekipa Nenada Bjelicy tracąc 2 gole w czasie w którym dominowała nadal atakowała. W kwadrans strzeliła 2 gole, które całkowicie zmieniają sytuację. Przy stanie 0:3 poznaniacy nie mieliby realnych szans na awans, a tak za sprawa porażki 2:3 wciąż liczą się w walce. Wystarczy wygrać 1:0 lub 2:1, by grać dalej. Samo strzelenie przez Lecha 2 bramek w kilkanaście minut podłamało nieco Norwegów, którzy nawet mimo tego zwycięstwa nie są pewni swoich umiejętności. W końcówce czwartkowego pojedynku Wielkopolanie pokazali, że obronę FK Haugesund da się ukłuć w najprostszy sposób. Po prostu trzeba atakować.


Plusy meczu z FK Haugesund 2:3

– Gra do końca
– Strzelenie dwóch bramek w kwadrans

Minusy meczu z FK Haugesund 2:3

– Nieskuteczność
– Słabe przygotowanie taktyczne
– Fatalna postawa obrony
– Stałe fragmenty

Plusy meczu z FK Pelister 3:0

– Kolejne zwycięstwo i przypieczętowany pewny awans
– Ofensywne stałe fragmenty gry
– Świetne zmiany
– Doskonałe wejście Makuszewskiego

Minusy meczu z FK Pelister 3:0

– Defensywne stałe fragmenty gry
– Brak koncentracji w defensywie

Plusy meczu z FK Pelister 4:0

– Pewne zwycięstwo i pewny awans
– Ofensywne stałe fragmenty
– Efektywność Situma
– Dobra gra skrzydłami

Minusy meczu z FK Pelister 4:0

– Defensywne stałe fragmenty
– Mniej efektywna gra od 60 minuty

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







2 komentarze

  1. Brutus pisze:

    Zespół powinien bronić się cały i tak samo z atakiem.Fakt że Trałka jest totalnym nieporozumieniem w linii obrony.Mam nadzieję że to jego ostatni występ na tej pozycji.Co do rewanżu,warto strzelić minimum z 2 bramki więcej od przeciwnika.

  2. Pawelinho pisze:

    Takie mecze jak ten z Haugesund powinny być nauką dla tej drużyny, która jest jakby to napisać w przebudowie.