Reklama

Analiza meczu z Cracovią + statystyki

W niedzielnym meczu z Cracovią Kraków drużyna Lecha Poznań przeważała od samego początku. Zakończyła spotkanie z 65% posiadaniem piłki, jednak wygrała 2:0 przede wszystkim dzięki zmiennikom, którzy wnieśli do gry jeszcze więcej jakości niż zmiennicy, których sztab szkoleniowy tym razem desygnował od pierwszej minuty.


Tuż po spotkaniu Kolejorza z drużyną Michała Probierza nadszedł czas na tradycyjną, pomeczową analizę gry Lecha Poznań w konfrontacji z Cracovią Kraków.

Obrona (ocena: 4)

Trener Nenad Bjelica mocno zaskoczył wszystkich, gdy na lewej obronie wystawił Mario Situma. Volodymyr Kostevych dostał wolne, a Vernon de Marco nie jest jeszcze gotowy na 90 minut, dlatego mecz w Krakowie obejrzał tylko z ławki rezerwowych. W niedzielę obrona z Lasse Nielsenem i Rafałem Janicki na stoperze zagrała całkiem nieźle. Poza dwiema wrzutkami w tym jednej z prawej strony Cracovia nie stworzyła większego zagrożenia pod bramką Jasmina Buricia. Tylko główki Piątka i Zenjova w drugiej odsłonie można było uznać za groźne sytuacje gospodarzy, którzy bardzo rzadko atakowali. Cracovia w pierwszej połowie tak naprawdę nie była zainteresowaniem zdobyciem gola. Lech był dobrze ustawiony w środku pola, więc Jasmin Burić między słupkami często się nudził. Grę defensywy można ocenić na czwórkę. Na osobny komentarz zasługuje z pewnością Mario Situm, który zagrał na nietypowej dla siebie pozycji i nie zawiódł. Grał czujnie, dobrze się ustawiał, nie gubił się przy pressingu rywala pokazując, że jeśli w przyszłości będzie tak potrzeba to można liczyć na jego uniwersalność. Dzięki postawie Chorwata brak Volodymyra Kostevycha nie był widoczny.

Pomoc (ocena: 4)

Trener Nenad Bjelica w porównaniu z meczem z FC Utrecht wymienił wszystkich pomocników oprócz Łukasza Trałki. Zawieszony jest Abdul Aziz Tetteh, dlatego były kapitan musiał wystąpić od początku. Zmiany w drugiej linii były konieczne, bowiem w niedzielę Lechowi byli potrzebni wypoczęci gracze po to, aby nawiązać fizyczną walkę z agresywnymi zawodnikami Cracovii. Dzięki wymianie ofensywnych piłkarzy w drugiej linii od początku widzieliśmy Lecha zdeterminowanego, grającego szybko, technicznie i chcącego za wszelką cenę strzelić gola. Na chęciach czasami się kończyło, bowiem Cracovia była dobrze ustawiona przez co pomocnikom trudno było przedostać się pod bramkę Grzegorza Sandomierskiego. W pierwszej odsłonie tylko Niklas Barkroth skupiał na sobie rywali próbując swoją szybkością wyciągnąć ich z zajmowanych pozycji. Po przerwie było trochę inaczej. Cracovia zmęczyła się pressingiem, w środku było więcej miejsca, dlatego z czasem akcje Lecha wyglądały lepiej. Wejście Kamila Jóźwiaka oraz Macieja Makuszewskiego jeszcze mocniej rozbujało drugą linię. Ten pierwszy strzelił gola, drugi asystował przy dwóch bramkach właściwie w pojedynkę rozmontowując defensywę „Pasów”, która popełniła w niedzielę bardzo mało błędów. Poza Denissem Rakelsem, który jako szybko zszedł z boiska każdy z pomocników w tym również zmienników wniósł coś do ofensywnej gry. Druga linia wyglądała dobrze zarówno fizycznie, taktycznie jak i piłkarsko.


Atak (ocena: 4)

Nicki Bille Nielsen jak zwykle nie pokazał nic poza walką i zaangażowaniem. Ambicja to trochę za mało na ten poziom. Poszarpać i pobiegać można sobie w A-klasie podczas gdy w Lechu liczy się również sportowa jakość, której Nicki Bille Nielsen znów nie miał. Co jedynie zmęczył obrońców tylko czy to było celem Duńczyka? Znów zmienił go jego rodak, który w drugim ligowym meczu z rzędu zdobył bramkę kończąc jednocześnie emocje w Krakowie. Christian Gytkjaer w ciągu 7 dni zdobył dla Lecha 5 goli. To dzięki jego skuteczności, ale także umiejętności ustawiania się w polu karnym atak Kolejorza można ocenić na czwórkę.

Ogólne wrażenie (ocena: 4)

Kibice, którzy nie czytali zapowiedzi meczu mogli być zszokowani składem Lecha. Reszta nie, bowiem podobne zestawienie w ofensywie przewidzieliśmy w sobotę. Rotacja po ciężkim meczu z FC Utrecht była w niedzielę niezbędna. Lech musiał mieć gotowych fizycznie piłkarzy, aby dali oni radę walczyć z agresywnie nastawioną Cracovią i biegać w równym tempie przez pełne 90 minut. Nenad Bjelica ewidentnie trafił ze składem, gdyż nawet przy wyniku 0:0 poznaniacy nie grali źle tylko znów brakowało im skuteczności. Mecz z Cracovią pokazał po co jest szeroka kadra i jak ważna jest silna ławka rezerwowych. Dwóch zmienników zdobyło po golu, a trzeci zmiennik asystował przy tych trafieniach. Ponadto Lech zwyciężył mimo braku w składzie Volodymyra Kostevycha, Emira Dilavera czy Radosława Majewskiego. W Lechu zabrakło w niedzielę kilku podstawowych zawodników, a mimo to, gra na tym nie ucierpiała. Lech w niedzielę walczył, chciał wygrać, dążył do zwycięstwa w eksperymentalnym składzie i na końcu dopiął swego. To był dobry mecz w wykonaniu poznaniaków w każdej formacji. Oczywiście cały czas jest nad czym pracować, ale po ciężkim boju z FC Utrecht, który mógł zostawić swój ślad w psychice piłkarzy w Krakowie najważniejsze były 3 punkty, które udało się zdobyć. Nenad Bjelica powiedziałby – „wygraliśmy i idziemy dalej. Tak samo wypadać zakończyć analizę. Z Cracovią wygraliśmy zasłużenie i idziemy dalej.


Składy

1-4-4-2 przechodzące na 1-4-2-3-1

Sandomierski – Wójcicki, Dytyatev, Malarczyk, Pestka – Zenjov, Covilo (40.Dimun), Drewniak, Mihalik (78.Wdowiak) – Piątek, Vestenicky (57.Szczepaniak).

1-4-2-3-1

Burić – Gumny, Janicki, L.Nielsen, Situm – Trałka, Gajos – Barkroth (73.Jóźwiak), Radut, Rakels (63.Makuszewski) – Nielsen (67.Gytkjaer).

Statystyki meczu Cracovia – Lech 0:2

Bramki: 0 – 2
Strzały: 9 – 12
Strzały celne: 1 – 5
Strzały niecelne/zablokowane: 9 – 7
Faule: 10 – 13
Żółte kartki: 2 – 4
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 3 – 4
Zmiany: 3 – 3
Spalone: 0 – 1
Posiadanie piłki: 35% – 65%
Celne podania: 66% – 79%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Lechowe statystyki meczu z Cracovią 2:0

Strzały z pola karnego: 6
Strzały z dystansu: 6
Strona najczęstszych ataków: prawa
Procent wygranych pojedynków: 46%
Najlepszy piłkarz Lecha według InStat: Maciej Makuszewski (330)
Najsłabszy piłkarz Lecha według InStat: Deniss Rakels (222)

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







23 komentarze

  1. Sternbek pisze:

    Nie do konca zgodze sie z ocena obrony. Cracovia miala 2 swietne sytuacje zanim strzelilismy pierwszego gola I gdyby jedna z nich wykorzystala mogloby sie okazac ze wprowadzenie zmiennikow na ostatnie 15-20 minut nie wystarczy. Duzo szczescia. Raz jego brak (liga europy), a kiedy indziej sie usmiechnie. Nenad niestety ale ma rozowe okulary co do Nicki Bille… a Pawlowskiego skreslil na dobre. Mozna miec swoje zdanie I twardo przy nim stac ale nie byc tak upartym. Juz lepiej dawac szanse mlodym

    • klaus pisze:

      Bardzo trafnie

    • tomasz1973 pisze:

      Niestety masz rację co do NBN, zresztą tak jak i redakcja, jak i większość tu piszących, szkoda miejsca i czasu na NBN. A co do pawłowskiego, on dostawa ł też swoje szanse w ub. rozgrywkach, zagrał kilka meczy totalny piach i trener dał sobie z nim spokój, podejrzewam, ze z Duńczykiem będzie tak samo. Może mają plan, aby jeszcze w sierpniu przekonać sie lub nie do jego umiejętności i w tym drugim przypadku spławić do innego klubu? Problemem jest tylko to, ze potencjalny zmiennik, czyli Rakels, też na dzisiaj gra totalnie słabo.

    • sternbek pisze:

      Na razie Rakels mnie nie przekonuje ale w przeciwienstwie do Nickiego mysle za ma umiejetnosci I potrzeba czasu. Dlatego powinien byc to czas mlodych napastnikow na przemian z Rakelsem a Gytkjaer trzymany na najwazniejsze mecze. Myslalem ze zaufam Nenadowi w sprawie Nicki Bille ale nie…. Na to nie da sie patrzyc. Po co wypracowywac okazje jak on I tak je zmarnuje?

  2. Bryx pisze:

    Pawłowski to ma albo bardzo nie po drodze z Nenadem, albo jest w katastrofalnej formie (gorszej od Rakelsa). Z oceną się tak średnio zgadzam, bo oceniłem sporo ostrzej, natomiast fakt jest taki, ze te rotacje to jednak akceptuje, 4 mecze teraz trudne, Utrecht za nami, Cracovia wygrany, z Pogonią w środe i z liderem z Lubina w niedziele. Jeśli żadnego z tych meczów nie przegramy to będzie naprawdę dobrze. Ale ta drużyna raczej sie zaczyna dopiero rozpędzać, marzy mi się, żeby nie było zbyt wiele emocji jednak w naszych spotkaniach i żebyśmy wygrywali spokojnie 2:0 do przerwy, to oszczędza wiele nerwów 🙂

    • JR (od 1991 r.) pisze:

      Taki Pawłowski myślał, że Nenadem będzie jak Janem Urbanem. A żarty skończyły się szybko.

    • Antoni P pisze:

      Pawłowski ma kontuzję – problemy z kręgosłupem, dlatego nie przeszedł testów u śledzi.
      Poczekajmy aż wyzdrowieje co z nim dalej będzie

  3. mario pisze:

    Niedziela, stare ZOO, pawilon z małpami, godz. 16 z minutami. Przystaję z córką przy jakichś małych małpkach. Obok mnie stoi niewielki gość z jeszcze mniejszą, ale ładną dziewczyną. Patrzę i oczom nie wierzę – Kostewycz… Co on tu kurwa robi, powinien być od dawna w Krakowie! Co do ch..ja, kto będzie grał na lewej obronie – myślę sobie. Cały spacer skopany, bo kombinuję, co z tą obroną. Przychodzę do domu i prawie zawał – Situm na lewej obronie. Ale jednak dobrze sobie radził. W Nickiego już nie wierzę, choć go lubię, bo to taki pozytywny narwaniec. Jóźwiak potwierdza, że wypożyczenia mają sens. Od swojego debiutu daje radę i bardzo mu kibicuję. Barkroth też będzie zajebisty, już to sygnalizuje. Z niecierpliwością czekam na de Marco. Wygląda na to, że drużyna rozwija się w dobrym kierunku. Jestem optymistą.

  4. edi pisze:

    Obecnie nie mamy żadnej alternatywy dla Gytkjaera . NBN to pomyłka a Rakels na razie bez formy .

  5. Przemo33 pisze:

    Zagraliśmy dobry mecz w każdej formacji i zgarneliśmy 3 zasłużone punkty. Fajnie Mario zastąpił Volo. Zmiennicy pokazali moc. Martwi tylko nieskuteczność ( zwłaszcza NBN). W jakiej formie musi być Pawłowski, żeby Rakels miał grać i czemu Kurmin nie dostaje szans z Puchaczem? Po co Nenad ich włączył do składu, skoro nawet z ławki nie wchodzą? Jeśli taki NBN gra bez formy, a młodzi którzy się będą starać i gryźć trawę siedzą na trybunach, to ja nie mam pytań. Mam nadzieję, że chociaż z Pogonią zagrają.

    • JR (od 1991 r.) pisze:

      Powoli, nie można 4 młodzieżowców wstawiać do składu, bo straci zespół na jakości. Puchacz trochę przeszarżował nie godząc się na wypożyczenie. A NBN zrobiłbym wszechstronny trening strzelecki, zwłaszcza wykończenie u niego szwankuje. Dochodzi do sytuacji, a strzału brak lub w trybuny.

  6. Michu73 pisze:

    Podpisuje sie w pełni pod tą oceną meczu. Z bloku obronnego wyróżniłbym dodatkowo Janickiego, który miał kilka kluczowych interwencji, które zahamowały zapędy Cracovi. Zagrał na „5”. Fajnie, ze dobrze i szybko wkomponował się w drużynę.

    • tomasz1973 pisze:

      Chyba zakontraktowanie Polaków to gwarantuje. Szkoda, że w naszej lidze nie ma już praktycznie kogo wziąć, bo albo jedzie na zachód gdy 2 razy kopnie prosto piłkę, albo ceny są z kosmosu, a na przykładzie Janickiego widać, że każda ze stron zyskuje.

  7. jaskoff pisze:

    Mimo wszystko zmazać plamę mogą tylko zdobyciem mistrzostwa i pucharu polski . Bardzo mnie zawiedli w czwartek. I nie piszcie o zaangażowaniu, dobrej grze, itd. Liczy się wygrana i awans a tego zabrakło….

  8. B_c00L pisze:

    Jak na razie widac, ze mamy mocna rywalizacje na skrzydlach (choc Rakels jest jeszcze w fatalnej formie, a tego pudla z 5ciu metrow szczupakiem na zwyciestwo z Utrechtem chyba mu juz nigdy nie wybacze), w obronie jest komplet, a na ofensywnym pomocniku az nadmiar pilkarzy. Defensywny pomocnik tez wyglada jako tako bo Tetteh potrafi zagrac dobry mecz jak mu pradu w mozgu nie odcina i nie poluje na kosci, a Tralka to wystarczajacy poziom na nasza lige. Biednie to jednak wyglada na osemce i w ataku. Mamy Gajosa, ktory jest niewidoczny prawie w kazdym meczu (chyba, ze jakims cudem wyjdzie mu jeden z miliona strzalow z dystansu) i Gytkjaera, ktory pokazuje juz, ze bedziemy mieli z niego pocieche ale nie ma jednak dla niego zmiennika bo NBN to jednak nie ten sam poziom (chociaz cenie go za to, ze walczy jak szalony, widac u niego w kazdym meczu, ze daje z siebie wszystko co ma w plucach – chcialbym zeby kazdy z naszych pilkarzy gral z takim zaangazowaniem). Te dwie pozycje to brakujace puzle w naszej ukladance. Gdybysmy mieli kogos dobrego technicznie do gry kombinacyjnej w srodku pola to nasza gra atakiem pozycyjnym wygladalaby o niebo lepiej, a tak wlasnie bedziemy zmuszeni grac w wiekszosci meczow ekstraklapy. Mam nadzieje, ze zarzad tez zdaje sobie z tego sprawe i juz szykuja rozwiazanie jesli nie w tym oknie to moze zima.

    • Ravmax pisze:

      Wydaje mi się że dziurę na pozycji nr 8 powinien załatać Majewski, jeśli wróci Jevtic to jego naturalnym zmiennikiem na pozycji nr 10 powinien być natomiast Maja spokojnie może rotować z Gajosem. Natomiast dla Gytkjeara faktycznie nie ma w tej chwili zmiennika, natomiast zamiast z uporem maniaka próbować NBN moim zdaniem Nenad powinien dać szansę Kurmonowskiemu. Rakels to dla mnie w tej chwili 5 skrzydłowy i powinien szukać formy w rezerwach bo wystawianie go w pierwszym zespole to jawne jego osłabianie. Ciekaw jestem co zaprezentuje De Marco bo na ten moment chyba najlepsze ustawienie stoperów to Janicki z Dilaverem, ponieważ jeden ze stoperów powinien umieć wyprowadzić piłkę o to na ten moment potrafi tylko Emil.

  9. Luta pisze:

    NBN jest strasznie surowy, jak widzę tego gościa w ataki to już jestem zły, jak można trenować tyle lat a piłka podczas przyjęcia odskakuje mu od nogi na 3 metry i od razu jest strata, drugi jego przypadek to próba oddania piłki na klepe, kompletnie tego nie potrafi, jak może tak surowy technicznie koleś grać w takim klubie, to kurwa każdy z nas za takie siano co on zarabia zapierdalal by na boisku jak pies i też wszyscy by pisali że brawa za zaangażowanie i walkę

  10. BartiLech pisze:

    Idziemy dalej

  11. andi pisze:

    Widzi mi sie, ze od stycznia i Rogne zacznie grac, jak jeszcze nie w tym miesiacu,i Pawka wroci i bedziemy miele nowego bramkarza. Dla Bratveita to trampolina dalej. W styczniu tez bedziemy zegnac sie z Nielsenami. Kierunek norwegia obierze tez Kurminowski moze nawet i Moder. Problem w tym ze tam graja wiosna-jesien i czy kierunek norweski bedzie nadal tak atrakcyjny. Bo zysk w tym widze dla obu stron. Akademia lecha ma bliskie kontakty z innymi, co dziwne wiekrze za granica. Ta by wykraczala poza akademie, ale laczyla by i zwiekrzala cykl szkolenia. Wiosna to ufam Lech na czele tabeli, Strzela nawet Rakels..licze na to bo gry w pilke sie nie zapomina..a wyszkolony jast dobrze. a co wazne ci co w Lechu nie chca grac nie graja. Inni gdy wchodza na boisko zostawiaja pot i serducho. Aci co dobrze o nas nie pisali albo milcza albo i tak znajda powod by uszczypnac .SIEMA WIARA.

  12. Kuba1994 pisze:

    Jestem zbudowany tym wynikiem, o grze nie wypowiem się, bo nie miałem możliwości oglądania meczu. Bałem się, że po czwartkowym meczu nie damy rady i psychicznie i fizycznie, ale widać, że mamy taką głębię składu, której może nam pozazdrościć cała liga.

    Przed nami bardzo ważny tydzień, dwa trudne mecze, które trzeba koniecznie wygrać. Kto wie, może nawet sobotnie wygrana da nam lidera 🙂

  13. Lubelak pisze:

    Strasznie mnie bawią ludzie, którzy nie rozumieją obecnych rotacji. Od meczu z Zagłębiem pewnie będzie ich zdecydowanie mniej.
    Ten sezon może być wielki w wykonaniu Lecha, a za rok możemy mieć już drużynę która powalczy o coś więcej, niż dobry wizualnie mecz z 4 drużyną ligi holenderskiej. Bjelica nie zepsuj tego.

    • tomasz1973 pisze:

      Obyś miał rację, co do tego sezonu i przyszłości w Europie, mam tylko nadzieję, że jeżeli nastąpi to pierwsze,to Piotr Rutkowski pójdzie za ciosem i uzupełni luki, a nie rozsprzeda drużynę.

    • B_c00L pisze:

      tomasz1973 – czasem Rutek nie ma wyboru. Jesli zawodnik po dobrym sezonie bedzie chcial zrobic krok na przod i beda oferty to Rutek nie bedzie mial wyjscia. Niestety jestesmy w takim miejscu drabinki pokarmowej, ze nie jestesmy w stanie zatrzymac pilkarzy jesli beda chcieli odejsc. Zadaniem Rutka jest miec gotowych nastepcow, ktorzy podniosa poziom druzyny w razie odejscia pilkarzy i wynegocjowanie jak najlepszych warunkow transferow do i z Lecha. Na sile nie mozemy nikogo trzymac bo jestesmy dla wielu dobrym przystankiem do wiekszej kariery. Myslisz, ze Gytkjaer jesli pojawia sie oferty z Bundesligi nie bedzie chcial odejsc? Ze przyszedl do Lecha z mysla, ze skonczy u nas kariere? Watpliwe. Nawet Darko chce juz zrobic kolejny krok. Niestety nie jestesmy Realem 🙁 Im wieksze bedzie zainteresowanie naszymi grajkami i im lepsze kluby uda sie na nich skusic tym lepsi pilkarze beda zainteresowani wybraniem nas jako przystanek/odskocznie. Jedynie nasi wychowankowie moga chciec najpierw cos z nami osiagnac choc nawet o to bedzie trudno. Zwlaszcza, ze finansowo swiat futbolu oszalal ostatnio i kwoty, ktore oferuja pilkarzom zespoly z Anglii, Niemiec, Francji itd sa tak wysokie, ze nie mamy co sie oszukiwac – jestesmy bardzo nisko w tej ukladance i jeszcze bardzo dlugo bedziemy