Lata bez wstydu
Sierpień 2017 nie różni się zbyt wiele od tych w 2012, 2013, 2014, 2015 i 2016 roku. To kolejny przegrany letni miesiąc w którym nastroje i atmosfera jest podobna, słaba oraz pełna niepewności co dalej. Wcześniej nie zawsze tak było. Zdarzały się lata w historii Lecha Poznań, kiedy dwa letnie miesiące w roku kojarzyły się bardzo przyjemnie. Między innymi wtedy pisała się pozytywna historia naszego klubu.
W 2011 roku historia nie napisała się, ale lato można było uznać za stosunkowo udane. Lech Poznań, który nie grał w europejskich pucharach, w lipcu oraz w sierpniu wygrał w lidze 5:0, 3:0, 3:0, zremisował 1:1 i na koniec sierpnia przegrał 1:2. Do euforii wtedy było daleko, jednak nikt nie spodziewał się aż tak dobrego startu, dlatego humory były przyzwoite. W 2008 roku na początku rozgrywek ligowych Lech Poznań prowadzony przez Franciszka Smudę na 12 możliwych punktów zdobył połowę. W europejskich pucharach pokonał Khazar Lankaran w dwumeczu 5:1 i Grasshoppers Zurych 6:0, zatem zadowolenie było spore. Duma rozpierała kibiców zwłaszcza po ograniu Szwajcarów (fragment boju a zdjęciu), gdyż nikt nie spodziewał się rozbicia przez Kolejorza tak mocnego rywala aż tak wysoko.
Starsi kibice z pewnością pamiętają początek równie pamiętnego sezonu 2001/2002. Poznaniacy poza dobrymi występami w Pucharze Ligi dobrze radzili sobie także na zapleczu Ekstraklasy. 4 zwycięstwa i 2 remisy w pierwszych 6 kolejkach mówią wszystko. Na humory nie musieliśmy narzekać również latem 20 lat temu. 3 wygrane + 2 remisy sprawiły, że nasza drużyna wystartowała w Ekstraklasie całkiem nieźle. Niestety forma z lipca oraz sierpnia nie została podtrzymana w kolejnych miesiącach. Na koniec rozgrywek Kolejorz zajął dopiero 10. miejsce, więc nie było się z czego cieszyć.
Jeszcze starsi kibice Lecha Poznań być może pamiętają, jak „niebiesko-biali” radzili sobie latem 1992 roku. W sierpniu zdobyli Superpuchar Polski po pokonaniu Miedzi Legnica. W Ekstraklasie w pierwszych 5 kolejkach rozegranych w lipcu i sierpniu Kolejorz wygrał wszystkie mecze. Jego zwycięska seria zakończyła się wówczas na 6 spotkaniach. W mistrzowskich rozgrywkach 1992/1993 „niebiesko-biali” przegrali dopiero w 15 kolejce dnia 8 listopada 1992 roku.
Jeszcze rok wcześniej latem 1991 roku Kolejorz w pierwszych 5 kolejkach zdobył komplet oczek. 28 sierpnia przegrał, by 31 znowu wygrać. Przeważnie kiedy Lech Poznań udanie rywalizował w lipcu i sierpniu później zostawał Mistrzem Polski. Identyczna sytuacja miała miejsce choćby latem 1983 roku. Wówczas Wielkopolanie wygrali 5 meczów ligowych na 6 rozegranych w sierpniu.
W tym roku Lech Poznań przegranego lata 2017 już nie naprawi. Przedwcześnie odpadł bramkami z Ligi Europy i skompromitował się w Pucharze Polski. Kolejorzowi została tylko polska liga w której jeszcze przed wrześniową przerwą na kadrę może wspiąć się na podium. Do tego potrzebuje 2 zwycięstw o które w słabym od lat miesiącu dla naszego klubu będzie trudno.
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Smialo mozna powiedziec, ze Lech odkąd wrocil do Ekstraklasy, do roku 2011 robil systematyczny choc powolny progres. Od zimy 2011 zaczęły się problemy Lecha, które w zasadzie ciągną się do dziś. Tego lata jednak zarząd zrobil wzmocnienia, które dają realne nadzieje, by wrócić na ścieżkę, z ktorej zeszlismy w 2011. Czas na MP i wielkie mecze w europejskich pucharach. Trzeba wykorzystać szansę, obecnego potencjalu.
Ja jednak chciałbym spojrzeć na to szerzej. Kolejny rok, w którym nie tylko Lech, ale i inne polskie kluby szybko odpadają w pucharach. Nie upatrywałbym przyczyn jedynie w budżecie. Może warto się zastanowić, czy to Lech popełnia błędy, czy może cała nasza piłka idzie nie tą drogą , co trzeba.
Myślę, że przyczyną może być system rozgrywek, który mamy. W tym roku okres przygotowawczy był rekordowo krótki, zwłaszcza dla Lecha. Może warto, w interesie szeroko pojętej polskiej piłki, zmienić kalendarz rozgrywek i ustawiać go tak, aby polskim klubom na podwórku międzynarodowym było łatwiej rywalizować – aby miały szansę się wzmocnić kadrowo i przygotować sensownie. Bardzo podobała mi się pod tym kątem reakcja Zbigniew Bońka na chęć zmiany systemu – ostro zaoponował, bo została mu przedstawiona sama zmiana, a nie cała strategia. Liczę na to, że w ciągu dwóch lat (tyle ma obowiązywać obecny system) wypracują coś sensownego.
Wracając jeszcze do Lecha. Jestem ciekaw jakie wnioski z tych 6 ostatnich falstartów wyciągnięto w klubie. Czy szuka się systemowej przyczyny? Duże wskazuje na to, że taka może istnieć…
Polskie kluby czesto się osłabiają przed startem w pucharach i to jest glowna przyczyna slabszej gry niz w lidze. Poza tym aby liga poszla do przodu potrzebny jest system szkolenia młodzieży i trenerow, dlugofalowo oczywiście. Tak zrobili Islandczycy i od razu widać efekty w ich reprezentacji. Przydalaby się tez reforma arbitrazowa. By nie bylo tak ze mecze Legii, czy Lecha prowadzą sędziowie z Warszawy. No a poza tym trzeba sprawic by budzety wzrastaly, frekwencje. Przydalyby się tez pozytywne reklamy polskiej pilki w mediach i tv ogolnopolskich, nie tak jak obecnie, ze ciagle tylko mowi sie i pisze o polskich chuliganach, tak jakby np. we Francji, czy w Niemczech nie bylo zadnych rozrob. Temat poprawy polskiej pilki to temat bardzo szeroki.
Ja jednak chciałbym spojrzeć na to szerzej. Kolejny rok, w którym nie tylko Lech, ale i inne polskie kluby szybko odpadają w pucharach. Nie upatrywałbym przyczyn jedynie w budżecie. Może warto się zastanowić, czy to Lech popełnia błędy, czy może cała nasza piłka idzie nie tą drogą , co trzeba.
Myślę, że przyczyną może być system rozgrywek, który mamy. W tym roku okres przygotowawczy był rekordowo krótki, zwłaszcza dla Lecha. Może warto, w interesie szeroko pojętej polskiej piłki, zmienić kalendarz rozgrywek i ustawiać go tak, aby polskim klubom na podwórku międzynarodowym było łatwiej rywalizować – aby miały szansę się wzmocnić kadrowo i przygotować sensownie. Bardzo podobała mi się pod tym kątem reakcja Zbigniew Bońka na chęć zmiany systemu – ostro zaoponował, bo została mu przedstawiona sama zmiana, a nie cała strategia. Liczę na to, że w ciągu dwóch lat (tyle ma obowiązywać obecny system) wypracują coś sensownego.
Wracając jeszcze do Lecha. Jestem ciekaw jakie wnioski z tych 6 ostatnich falstartów wyciągnięto w klubie. Czy szuka się systemowej przyczyny? Duże wskazuje na to, że taka może istnieć…
Szanowna redakcjo…”starsi kibice” a raczej KIBOLE (takim określeniem powinien posługiwać się kkslech.com) pamiętają mecze z Bilbao, Barceloną czy Liverpool. Rodzi się pytanie…co z tego? Moim skromnym zdaniem, Lech stoi w miejscu nie rozwijając się, mimo pieknego stadionu i ogromnej liczby kiboli. W tym miejscu rodzi się konkluzja, albo ktoś nie potrafi albo nie chce zbudować WIELKIEGO LECHA. Kilka lat od czasu fuzji minęło.
Lata wstydu zaczęły się od Rutka i Gargamela. Kadziński z „kierownikiem lakierni” Pogorzelczykiem nie robili z Lecha pośmiewiska!
to prawda ale zadluzyli klub sukcesow nie bylo i trzeba bylo ogarnac to wszystko
Najlepsze lata Lecha to kadencje polskich utytulowanych trenerow a nie odpady z zagranicy. Taka prawda tak jak z pilkarzami gdy ktos nie sprawdza sie zagranica trafia do pilkarskiego zascianka jakim jest Polska.
Tego pucharu Polski nie można przełożyć na wrzesień albo później żeby nie kumulować od początku sezonu meczów?
Tez dobre rozwiazanie, szczególnie dla klubow z Ekstraklasy. Jestem ZA.