Najbardziej pamiętne mecze Lecha we Wrocławiu
Pojutrze zawodnicy Lecha Poznań zmierzą się na wyjeździe ze Śląskiem. Jak na razie ekstraklasowy bilans Kolejorza we Wrocławiu jest ujemny i wynosi 10-7-14, gole: 28:38. Od dłuższego czasu Wielkopolanom gra się na Dolnym Śląsku bardzo ciężko i nic nie wskazuje na to, aby w piątek po godzinie 20:30 było „niebiesko-białym” łatwiej.
W dotychczasowej historii Lech stoczył we Wrocławiu z tamtejszym Śląskiem wiele ciekawych pojedynków. Potrafił gonić wynik i potrafił odrabiać straty. Potrafił też wysoko wygrać, ale także wysoko przegrać. Mecze Śląska Wrocław z Lechem Poznań cieszyły się zwykle na Dolnym Śląsku dużym zainteresowaniem kibiców i w dotychczasowej historii kilkanaście tysięcy ludzi na stadionie było regułą a nie wyjątkiem.
Pierwszy raz lechici zawitali do Wrocławia w 1958 roku i była to zwycięska wizyta. Poznaniacy pokonali wówczas Śląsk 2:0, a na boisku brylował słynny Teodor Anioła. Dwa lata później oba zespoły ponownie spotkały się we Wrocławiu. Tamto spotkanie zakończone remisem 0:0 obejrzało z trybun ponad 20 tysięcy ludzi. Trzy lata później Kolejorz poniósł swoją pierwszą porażkę we Wrocławiu, a w 1975 roku wygrał ze Śląskiem, choć dwukrotnie przegrywał. Śląsk prowadził wówczas 1:0 i 2:1, ale Wielkopolanie grali ambitnie pokonując wtedy na wyjeździe wrocławian 3:2.
Emocjonujące starcie we Wrocławiu miało też miejsce w 1978 roku. W obecności 30 tysięcy kibiców kwadrans przed końcem czerwoną kartkę otrzymał jeden z lechitów. Poznaniacy nie dowieźli wówczas 0:0 do końca, bowiem stracili gola w 87. minucie gry przegrywając z WKS-em 0:1. W późniejszych latach „niebiesko-biali” raczej obrywali od wrocławian, choć w 1983 roku triumfowali bez większego problemu. Kolejorz w składzie m.in. z Mirkiem Okońskim, Zbigniewem Pleśnierowiczem, Czesławem Jakołcewiczem czy Mariuszem Niewiadomskim pokonał na wyjeździe Śląsk 2:0 po dwóch golach Grzegorza Kapicy.
Kolejne lata to znów porażki Lecha we Wrocławiu, lecz w 1988 roku poznaniakom w końcu udało się przełamać. Co prawda gracze z Bułgarskiej przegrywali na wyjeździe 0:1, jednak po golach Jarosława Araszkiewicza i Bogusława Pachelskiego pięć minut przed końcem ograli WKS 2:1. Tymczasem 22 lata temu Śląsk i Lech kończyły mecz we Wrocławiu w dziesiątkę, ale emocje w tym spotkaniu zakończył ostatecznie Piotr Reiss, który trafieniem w 90. minucie zapewnił Kolejorzowi wygraną 1:0.
Natomiast w sierpniu 16 lat temu Lech grał ze Śląskiem we Wrocławiu mecz w ramach Pucharu Ligi. „Niebiesko-biali” przegrywali z WKS-em już 0:2 i 1:3, jednak w pięć minut doprowadzili do stanu 3:3. Ostatni cios należał wtedy do gospodarzy, którzy bramką Marcina Wasilewskiego z karnego w 84. minucie wygrali 4:3. Interesujące mecze Lecha Poznań ze Śląskiem we Wrocławiu miały również miejsce wiosną 2009 i 2010 roku. Ponad osiem lat temu Kolejorz przez serię remisów pomału tracił mistrzostwo kraju, choć był stuprocentowym pewniakiem do sięgnięcia po tytuł. Po wygranej 2:0 we Wrocławiu nadzieje jednak odżyły, aczkolwiek lechitom nie udało się wtedy wywalczyć Mistrzostwa Polski.
2009, Śląsk – Lech 0:2
Udało się za to dwanaście miesięcy później i Wrocław także odegrał wtedy swoją rolę. Po dwóch golach Roberta Lewandowskiego i pięknej bramce Dimy Injacia z dystansu ekipa Kolejorza triumfowała na Oporowskiej 3:0, a niedługo potem Lech Poznań został Mistrzem Polski.
2010, Śląsk – Lech 0:3
Ostatnie zwycięstwo Wielkopolan nad Śląskiem we Wrocławiu miało miejsce 9 września 2010 roku. Po wrześniowej przerwie na kadrę Lech Poznań prowadził z WKS-em 1:0 po fantastycznej bombie z rzutu wolnego Sławomira Peszki. Tuż przed przerwą z karnego wyrównał Cristian Omar Diaz, ale 51. minucie gola na 2:1 strzelił Artjoms Rudnevs. Zaledwie parę dni później Kolejorz zremisował w Turynie z tamtejszym Juventusem 3:3, a łotewski snajper nie zdobył tym razem jednej bramki tylko zaliczył hat-tricka.
2010, Śląsk – Lech 1:2
Kolejne dwie wizyty „niebiesko-białych” na Dolnym Śląsku zakończyły się już odpowiednio porażką 1:3 i remisem 1:1. W tym drugim meczu wiosną 2013 Lech prowadził 1:0 po trafieniu Rafała Murawskiego, jednak nie wygrał. Jeszcze w tym samym roku jesienią łatwo przegrał 0:2 tracąc bardzo łatwo obie bramki. Od tamtej pory poznaniacy już we Wrocławiu nie przegrali, lecz dwa razy zremisowali. W listopadzie 2014 roku prowadzili 1:0 po golu Darko Jevticia, by po przerwie łatwo stracić bramkę. Z kolei jesienią 2015 roku Kolejorz przegrywał we Wrocławiu ze Śląskiem 0:1, a punkt dobrą główką w drugiej połowie uratował Maciej Gajos. W 1. kolejce zeszłych rozrywek też był remis tylko 0:0. Po bardzo przeciętnych zawodach Lech Poznań prowadzony przez Jana Urbana zremisował ze Śląskiem Wrocław trenowanym przez Mariusza Rumaka.
2015, Śląsk – Lech 1:1
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Będzie dobrze. Będą 3 punkty.
Nasza gra w defensywie to za dużo jak na możliwości Urbana. Wydaje mi się że Śląsk pod wodzą tego szkoleniowca będzie bił głową w mur bez pomysłu w ataku pozycyjnym (fak jak wtedy kiedy pracował w Poznaniu), a Lech ustrzeli coś po kontrze bądź stałym fragmencie gry
Blado to widzę z naszą finezyjną grą w ataku. No ale zobaczymy ( i to live ).
0:0, będą bolały oczy od oglądania. Specjalnie tak napisałem, typowanie na ogół mi nie wychodzi.
A ja juz kilka razy trafiłem i czuję, że wrócimy z 3 punktami.
ale zgadzam się – oczy będą bolały. 😉