Wspomnień czar: Cztery najwyższe wygrane
Wiosną 2016 roku ruszyliśmy na KKSLECH.com z kolejnym nowym cyklem, który na stałe towarzyszy już tej witrynie. Cykl „Wspomnień czar” to dopełnienie przedmeczowych materiałów przypominający ciekawe wydarzenia z przeszłości trochę w innym stylu. Pół żartem, pół serio wracamy pamięcią do dawnych spotkań, które Lech Poznań rozegrał z danym rywalem.
W cyklu „Wspomnień czar” przy okazji większości meczów w nieco nietypowy sposób wracamy w artykułach do przeszłości wspominając na luzie krótko dawne mecze Lecha Poznań z danymi rywalami. Nie zabraknie filmików, naszych osobistych wspomnień i odczuć czy starych fotek z archiwum KKSLECH.com dotyczących dawnych spotkań Kolejorza. W zależności od rywala czasem jeden odcinek będzie ciekawszy, a czasem drugi trochę mniej. W każdym razie przypomnicie sobie występy Lecha Poznań przeciwko danemu klubowi od tej najciekawszej strony.
W dzisiejszym materiale krótko przypomnimy 4 najwyższe zwycięstwa Lecha we Wrocławiu. Śląsk to rywal, który w dotychczasowej historii leży poznaniakom, jednak głównie za sprawą meczów u nas. Na Dolnym Śląsku szło naszej drużynie dużo gorzej, a zwłaszcza w minionych latach. Ostatnia wygrana Lecha Poznań na obiekcie Śląska i to jeszcze na tym starym w 2010 roku jest zresztą na to najlepszym dowodem. Ekstraklasowy i wyjazdowy bilans Kolejorza we Wrocławiu to 10-7-14, gole: 28:38. To przeciętny bilans, który wieczorem będzie można poprawić.
Wszyscy liczymy na 3 punkty byle jakim wynikiem. Nawet 1:0, bo przecież liczy się po prostu pełna pula. Historia pokazuje, że ciężko będzie Lechowi Poznań ograć Śląsk na jego terenie co najmniej 2 golami. Od lat 50-tych Kolejorz zwyciężył we Wrocławiu przewagą 2 bramek raptem 4 razy. Pierwszy raz wygrał na boisku WKS-u wynikiem 2:0 w pierwszej konfrontacji obu ekip. W czerwcu 1958 roku w 9. kolejce II-ligi (obecnej I-ligi) na oczach 10 tysięcy wrocławian Lech Poznań wygrał ze Śląskiem 2:0. Do gola Bernarda Bartoszaka bramkę krótko przed końcem meczu dołożył legendarny Teodor Anioła.
Na kolejne tak wysokie zwycięstwo we Wrocławiu lechici musieli czekać prawie 30 lat. Latem 1983 roku w mistrzowskim sezonie 1983/1984 podopieczni ówczesnego trenera Wojciecha Łazarka ponownie na oczach 10 tysięcy kibiców zwyciężyli na wyjeździe 2:0. Obie bramki dla „niebiesko-białych” w drugiej połowie zdobył Grzegorz Kapica. Kolejne dwie wygrane 2 golami we Wrocławiu miały miejsce wiosną odpowiednio w 2009 i 2010 roku. W maju 2009 roku wydawało się, że mistrzostwo kraju po serii remisów będzie przegrane. Na stadionie Śląska udało się na szczęście pewnie i zasłużenie wygrać 2:0. Po golu zdobyli wówczas Robert Lewandowski i Manuel Arboleda.
Rok później w podobnym terminie Lech Poznań ponownie rywalizował we Wrocławiu ze Śląskiem. Majowa wygrana w 2009 roku nie dała wówczas mistrzostwa. Ta odniesiona 2 maja 2010 roku pomogła już Kolejorzowi sięgnąć po tytuł po 17 latach przerwy. Wówczas „niebiesko-biali” triumfowali przy Oporowskiej 3:0 po trafieniach Roberta Lewandowskiego (dwóch) oraz Dimitrije Injacia. Do teraz to jest to najwyższe zwycięstwo Kolejorza nad Śląskiem we Wrocławiu.
Najwyższe zwycięstwa Lecha we Wrocławiu:
1958: Śląsk Wrocław – Lech Poznań 0:2 (I-liga)
1983/1984: Śląsk Wrocław – Lech Poznań 0:2
2008/2009: Śląsk Wrocław – Lech Poznań 0:2
2009/2010: Śląsk Wrocław – Lech Poznań 0:3
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Te statystyki są porażające. Groźniejsze od Robaka i spółki. Klątwa jakaś czy co? 🙂 Pora odczarować ten stadion i dopisać jakieś 0:3 do tej niewielkiej kolekcji.
Każdy mecz jest inny, statystyki nie graja. Pilkarze po prostu muszą wygrać mecz, kompletnie nie powinni się przejmować spotkaniami, które należa juz do przeszlosci.
Piłkarze się tym nie przejmują. Zazwyczaj nawet nie są świadomi istnienia takich serii. To tylko dziennikarze (bardziej) i kibice (mniej) zawracają sobie głowę takimi sprawami…