Na chłodno: Żenada Nenada

Cykl „Na chłodno” to stałe dopełnienie materiałów meczowych w których w trochę inny sposób przyglądamy się meczom Lecha Poznań, ogólnej grze zawodników czy indywidualnej postawie piłkarzy. Czasem poruszamy też aktualne sprawy dotyczące naszego klubu w bardzo chłodny sposób. O wszystkim przeczytacie w poniedziałek lub we wtorek po każdym spotkaniu poznając nasze szczere zdanie na temat danego meczu. Od lata 2016 w materiałach „Na chłodno” przyglądamy się również temu, co dzieje się w Lechu (głównie pod względem transferów), oceniamy działania zarządu lub ich brak bacznie spoglądając na sytuację wokół klubu.


Nie chce nam się pisać. Nie chce nam się kolejny raz pisać tego samego. Od połowy sierpnia co tydzień ktoś się produkuje, analizujemy mecze, problemy Lecha Poznań, wyszczególniamy rzeczy do poprawy w grze drużyny i wszystko to jak krew w piach. Nic do nikogo nie dociera, trener dosłownie pierdzieli od rzeczy nie robiąc NIC, żeby było lepiej. Jeżeli przed 2 laty Maciej Skorża rzekomo „stracił kontrolę nad szatnią” to tym bardziej utracił ją teraz Nenad Bjelica, który zupełnie nie panuje nad z tygodnia na tydzień słabszym zespołem. Dzisiejsze „Na chłodno” będzie krótkie, bowiem nikt nie będzie poświęcał czasu na pisanie tego samego co tydzień czy 2, 3, 4 i 5 tygodni temu. Kto czyta nas regularnie wie o czym pisaliśmy i o co nam chodziło. Wie również, że stało się to czego się obawialiśmy. Nie ma już przypadkowej pozycji lidera na którą Lech Poznań absolutnie nie zasługiwał i która od początku nie cieszyła tak jak powinna cieszyć.

Nie ma także jakichkolwiek efektów pracy Nenada Bjelicy o których tyle gadał Chorwat co też wszyscy powinni już zauważyć. Zamiast pisać znowu to samo lepiej napisać coś prostego co wszyscy powinni szybko zrozumieć. Lech w 3 ostatnich meczach ligowych do których przygotowywał się baaardzo dużo czasu oddał 18 strzałów w tym 4 celne. Strzelił 1 gola. Na tym można już zakończyć „Na chłodno”, ponieważ nikt nie ma nic innego do dodania. Raz jeszcze można podkreślić, że od kilku tygodni piszemy o tym samym, a w Lechu Poznań nie zmienia się kompletnie nic. Nudne, słabe mecze bez akcji ofensywnych i pressingu, 0 ciekawych informacji z klubu w trakcie tygodnia, niskie zainteresowanie przez kibiców losami oraz życiem klubu w środku tygodnia + brak spotkań w Pucharze Polski co łączy się również z brakiem dodatkowych emocji.

Coraz mniej jest także osób chętnych do tworzenia czegokolwiek. To co opisujemy od kilku tygodni dodatkowo zniechęca, a niestety wszystkie rzeczy o których pisaliśmy potwierdzają się. Nie ma również żadnych postępów w elementach na które zwracamy uwagę. W piątek moderatorzy zamknęli całą dyskusję i po prostu sobie poszli. Nie można było zostawić Was tutaj samych bez automatycznej moderacji. Witrynę nawiedzili z miejsca kibice porażek, nowe nicki, których nie widzieliśmy od lipca (wtedy Lech ostatni raz przegrał w lidze) i uzdrawiacze sytuacji w klubie za pomocą dodania obraźliwego komentarza. Teraz jest poniedziałek, zniknęły te osoby, przyjdą dopiero jak Lech przegra, więc można do tego czasu konstruktywnie podyskutować o wszystkim do czego zachęcamy.

Na koniec wypada wszystkich przeprosić. Nic więcej już nikomu nie chce się pisać, a już tym bardziej myśleć o kolejnym meczu. Udanego tygodnia.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







111 komentarzy

  1. kocianJanTratatam pisze:

    Wszyscy mamy nędzne nastroje przed tym przereklamowanym kibicowsko i sportowo 'klasykiem’. Dwie najbardziej przepłacone drużyny, wydające jak na nasze warunki b.duże pieniądze na pensje dla pracowników, a zwykle grają taki piach, że ci wszyscy scouci – obserwatorzy nie wiedzą, czy pomylili adresy, czy cała liga jest tak słaba. Europejskie dokonania naszych drużyn pokazują, że po zdobyciu tytułu muszą przyjść dni wstydu, bo konfrontacja nawet z Ligą Europy to za wysokie progi. A te marketingowe bajki spółki Ekstraklasa o podnoszącym się poziomie i profesjonaliźmie, kończąc się tam, gdzie krajowe drużyny w pucharach – nawet nie wchodzą.

  2. kocianJanTratatam pisze:

    A na słowa piłkarzy i Bjelicy nikt normalny już nie zwraca uwagi. Coraz bardziej obawiam się tego, że właśnie wyłania się mit pięknie opakowanego, modnego trenera zza granicy, przy którym przestaliśmy robić jakiekolwiek postępy. A kto nie idzie w przód, robi krok w tyłu albo i dwa. Stanie w miejscu to nic dobrego.
    Pytaniem jest czy ludzie rekomendowani przez niego i zatwierdzeni przez zarząd i komitet, rokują na coś więcej niż jest teraz? Do Europy awansu nie było, nawet IV rundy eliminacji – brak.
    Z krajowego pucharu szybciutki wylot, teraz ligi nie da się oglądać. A przy tym stylu i tak jesteśmy stosunkowo wysoko.
    Czy Ekstraklasa to w ogóle gra w piłkę? A może już powoli przestać się tym przejmować, bo i tak pewnie nie dożyjemy nigdy niczego innego, jak chwilowe sukcesy lokalne, po których kac dla wszystkich przychodzi gorszy, niż po weselu z poprawinami :>

    Im człowiek starszy, tym częściej zastanawia się po co mu to wszystko. Zjawisko o charakterze wyłącznie lokalnym, regionalnym, a ceny usług okołomeczowych i biletów to już prawie europejskie. Ja pytam: za co tyle się płaci, skoro nikt nie potrafi długofalowo z tych pieniędzy podnieść poziomu klubu?

    • Lechita62 pisze:

      Dokładnie! Od kilku lat stoimy w miejscu nie tylko jako Lech, ale jako ekstraklasa. W Lechu ta powtarzana historia robi się już nudna. Nowy trener, chwilowa euforia, kibice idą na stadion bądź z niecierpliwością czekają w domu na rozpoczęcie transmisji, żeby zobaczyć jak nasza drużyna zmienia się pod dowództwem nowego trenera. Jeśli uda się wygrać zaczynamy wyobrażenia, że to już teraz, że to ten na kogo czekaliśmy już za chwilę trafimy na Man Utd w LM, a Mourinho będzie się zastanawiał nad taktyką, żeby wywieźć chociaż cenny remis z twierdzy Bułgarska. Oglądamy te mecze przez chwilę jest fajnie, bo wygrywamy kilka meczów z rzędu z Termalicą, Arką czy inną Wisłą Płock jeśli uda się wygrać tytuł to zaczynamy się zastanawiać, którą z ulic w Poznaniu nazwać nazwiskiem trenera, który tego dokonał. Przychodzą pierwsze dwie porażki, no cóż trudno najlepszym się zdarza, po kolejnych dwóch zaczynamy się wkurzać, po kolejnych dwóch leci trener i zaczynamy od nowa. W ekstraklasie jest podobnie Legia na chwilę się wyłamała z tej nędzy, ale szybko wróciła do szeregu. Ja osobiście jestem w tej chwile na etapie, że bardziej czekam na spotkanie PSG – Bayern niż Lech – Legia, mimo że nie sympatyzuję ani z Francuzami ani Bawarczykami, ale przynajmniej zobaczę ciekawy mecz. W niedzielę zobaczę dwie przepłacone drużyny (chociaż PSG też jest przepłacone) biegające po boisku bez większego sensu i pomysłu. Może wygra przypadkowo Lech, może równie przypadkowo Legia co jednak nie poniesie za sobą żadnych konsekwencji, ani pozytywnych dla zwycięzcy, ani negatywnych dla przegranego. Po prostu wszystko będzie dalej tak samo nudne tak samo szare i bez perspektyw na to, że Lech czy polska liga postawią jakiś kroczek naprzód. Jednak dwa tygodnie później po przewie na kadrę znowu zasiądę przez TV, bądź przyjadę na stadion będąc święcie przekonanym, że skoro trener miał 2 tygodnie na pracę z zespołem to efekt tego będzie widoczny gołym okiem jednak po 30 minutach meczu po raz enty uświadomię sobie, że nadzieja jest matką głupich.

  3. leftt pisze:

    Również wszystkiego dobrego. Tyle nam zostaje.

  4. Grimmy tel pisze:

    Z jednym zgadzam się w pełni. Przy takiej grze Lecha nie chce się nic pisać. Szczerze się przyznam, może słaby kibic ze mnie, jeśli ktoś tak stwierdzi, wykłócać się nie będę, ale nie dałem rady dooglądać meczu ze Sląskiem do końca. Ostatnio zdarzyło mi się to za późnego Urbana, a wcześniej to chyba Rumak potrafił tak umiejętnie zabijać pasję we mnie. Mam nadzieję że drużyna wyrwie się z tego marazmu. Ma świetną okazję ku temu – mecz z Legią, na takie mecze nie musisz się dodatkowo motywować i jeśli wychodzisz z nich zwycięsko, to dają kopa na następne kilka tygodni. Wiara we mnie mała, ale po cichu, w naiwności swojej, liczę na przebudzenie.

    • leftt pisze:

      Ci grajkowie nie wiedzą, co to jest Lech. Skąd mają wiedzieć, co to jest Legia?

    • Zwierzak pisze:

      Nie jest z Ciebie slaby kibic ja tez nie moge na to patrzec i tez mialem dosyc okolo 55 min. (Czy doczekamy jeszcze Lecha grajacego tak ofensywnie jak za Smudy) czlowiek szedl na mecz i wiedzial ze emocje beda do konca albo pogrom rywala! A teraz …

    • Grimmy tel pisze:

      @Lefft,
      Nie idzie mi się nie zgodzić z Tobą. Chociaż uważam, że więcej winy jest po stronie trenera, a nie piłkarzy…

  5. J5 pisze:

    Redakcja ma rację, szkoda czasu na tę Żenadę. W zasadzie mecz ze Śląskiem otworzył mi oczy na pewną rzecz. A mianowicie na to, że Bjelica otrzymał w spadku drużynę przygotowaną do sezonu, po dwóch zwycięstwach w lidze i na fali wznoszącej ( Urban jednak potrafi przygotować do sezonu, czego przykładem jest obecny Śląsk) . Dzięki temu Chorwat miał bardzo udaną jesień, choć pewne niedociągnięcia odziedziczył po Urbanie z wiosny 2016. Tak jak Urban w rundzie finałowej, Bjelica nie potrafił ograć topowych drużyn z ekstraklasy. Natomiast dwa Nenada autorskie sezony przygotowawcze charakteryzowały się tym, że po kilku świetnych ( wiosną) i dobrych ( latem) meczach, nastąpiła totalna zapaść. Wygląda na to, że Chorwat nie potrafi kondycyjnie przygotować drużyny do sezonu, i z każdym kolejnym meczem jest coraz gorzej. Pewnie zmiana trenera w przerwie na kadrę nic nie da, bo braków kondycyjnych nadrobić się nie da a efekt nowej miotły zbyt długo nie zadziała, dlatego trzeba będzie z Bjelicą pomęczyć się do zimy, no ale trudno. Szkoda że trener nie próbuje choć taktycznie zmylić rywali by odnieść zwycięstwo. Przed meczem z Legią pozostaje mieć nadzieję że Rene Poms jest lepszym fachowcem od pierwszego trenera, , i pod jego nieobecność na ławce , Pomsowi uda się choć zmotywować piłkarzy by walczyli, i odnieślu zwycięstwo , czego drużynie i nam kibolom życzę

    • leftt pisze:

      Nie sądzę, żeby Urban potrafił. Wiosnę 2016 pamiętam. Po niezłym meczu ze Słonikami (5-2) zapaść nastąpiła od razu.

    • robson pisze:

      Drużyna Urbana była na fali wznoszącej? Wpierdol w Kielcach, zwycięstwo nad Cracovią, 0:0 na Termalice, zwycięstwo z Piastem (kontrowersyjne, bo gol na 1:1 dla Piasta raczej powinien być uznany). To raczej gra w kratkę a nie fala wznosząca.

    • B_c00L pisze:

      J5 – tak jak zazwyczaj masz calkiem ciekawe spojrzenie na sytuacje tak tym razem przestalem czytac Twojego posta mniej wiecej w polowie. Jak slysze o kondycyjnym przygotowaniu do sezonu to mi sie slabo robi. To nasze ekstraklasowe mityczne przygotowanie… Nigdzie poza nasza liga nikt sie nad takimi rzeczami nie spuszcza a u nas urasta to do glownej przyczyny za kazdym razem jak zespol gra slabo. Problemem jest profesjonalizm naszych pilkarzy, a nie przygotowanie fizyczne przez trenera. Kazdy zawodnik zna swoj organizm, jest w klubie tylko 2 godziny dziennie wiec ma masakrycznie duzo czasu zeby dobrze przygotowac sie do gry. Jak czuje, ze jest zmeczony to powinien skupic sie na masazach, basenie, odnowie, zmienic diete na zdrowsza itd; jak brakuje sily to powinien zapierdzielac na silownie; jesli czuje, ze nie jest wystarczajaco gibki to sobie moze pojsc na aerobik czy inny kurvva kalanetix i sie porozciagac! Kazdy z nich moze zostac po treningu indywidualnie pracujac nad tym z czym maja problem. Wyobraz sobie sytuacje, ze w Twojej firmie wprowadzaja nowe oprogramowanie. Wysylaja Cie na kurso-konferencje i oczekuja, zebys wprowadzil to czego sie nauczyles w zycie. Jak po takiej konferencji masz pytania albo nadal nie wiesz jak cos zrobic to wchodzisz w neta i szukasz. Spedzasz dodatkowy czas bo tego od Ciebie wymagaja. Nie przychodzisz do pracy i nie mowisz „kiepsko mi to na kursie wytlumaczyli”. Szefunio kopnalby Cie w dupsko za takie bajery. Myslisz, ze Lewandowskiego przygotowal Smuda? Albo, ze Linettego Rumak? Kazdy pilkarz powinien sobie uswiadomic, ze to jest jego kariera i to on jest glownym odpowiedzialnym za to jak gra! Czy doczekam sie kiedys dnie, ze zaczniemy wymagac od zawodnikow zeby w koncu wzieli na siebie odpowiedzialnosc za swoja gre i przestaniemy biadolic o slabym przygotowaniu fizycznym?

    • Anonim pisze:

      @B_c00L
      Powiem tak,to co napisałeś powinno zostać wydrukowane i rozdane każdemu piłkarzowi w naszym klubie!Ba,powinno wisieć obok słynnej ściany zasad czy jak jej tam!
      Tak to wygląda na zachodzie,ale tutaj skórokopy mentalnie są w latach 80tych tak jak myśl trenerska naszych geniuszy od trenerki
      Do klubu powinni przychodzić rano na wspólne śniadanie,potem odprawa i omówienie zadań na dzisiaj,potem omówienie ostatniego meczu,odprawa taktyczna i zajęcia w grupach czy całością na boisku ,potem razem obiad i po obiedzie zajęcia indywidualne-masaż,odnowa,ćwiczenia,psycholog,trening strzelecki,wolne,rożne,karne kto co woli i w czym jest cienki i tak w okolicach 16.00 dzięki panowie widzimy się jutro i do dom.
      Gwarantuję,że wyniki by przerosły najśmielsze oczekiwania,ale polski kopacz jak i trener jest leniwy.A tak na dwie godzinki do klubu a potem hop na melanż po galeriach handlowych i fastfoodach i mamy obraz jaki mamy!

    • olos77 pisze:

      anonim to ja sorki

    • Grimmy tel pisze:

      B_Cool,
      Jest to całkiem ciekawe, co piszesz, szkopuł w tym, że sam Bjelica wspominał o przygotowaniu kondycyjnym do sezonu, kiedy tłumaczył się z braku formy zespołu. Było to w okolicach gier z Utrechtem, czy zaraz po nich. Bjelica powiedział, że forma dopiero przyjdzie, że starał się przygotować zespół na 30 kilka spotkań, które możemy rozegrać do grudnia jeśli bedziemy grać na 3 fronty – dlatego „dokręcił piłkarzom śrubę” podczas przygotowań. Forma i świeżość miała przyjść za miesiąc. Nigdy nie przyszła. Wydaje mi się, że to było po meczu z Wisłą P. Nie wierzysz to sprawdź. Co do tego, że piłkarze sami powinni dbać o swoje ciała, prowadząc się przykładnie i profesjonalnie, dużo spać, wypoczywać, zdrowo jeść i tak dalej to oczywiście masz rację, ale jak to wychodzi w praktyce to wszyscy wiemy. Piłkarze to, przede wszystkim, młode siuski i nie mają (zazwyczaj) wykształconej świadomości własnego ciała (jego potrzeb, ograniczeń, skłonności, zalet i wad) którą człowiek nabywa wraz z wiekiem, gdy nasze ciało traci szybką zdolność regeneracji i bezstratnego odzyskiwania sił po trudach, które sobie zaaplikowaliśmy w trakcie dnia. W lecie, chyba po pierwszych meczach był artykuł/wywiad z Gytkjaerem na Interii, gdzie się przyznał, że trochę mu zjmie czasu dojscie do dobrej formy, bo po rozwiązaniu kontraktu z TSV nie trenował w zasadzie i spędzał czas na piciu piwka, kilka dziennie. O czym to świadczy?

    • J5 pisze:

      To wszystko co piszecie, to prawda. Ale jak nie pisać o przygotowaniu kondycyjnym teraźniejszych piłkarzy, którzy niby mają świadomość, niby dbają o swoją muskulaturę , niby zdrowo się odżywiają, niby mają na uwadzę swoją karierę itd itp. A jak trzeba pobiegać, to nie mogą, jak ktoś go kopnie w nóżkę to pół godziny leży na boisku i prosi o zmianę bo może odnieść kontuzję. Ja się zastanawiam jak to ma się do byłych piłkarzy Lecha, tych np z lat 80 dziesiątych. Mirek Okoński: w nocy z soboty na niedzielę impreza, alkohol i papieroski, w niedzielę w południe mecz. Zawodnik wychodzi i strzela bramkę. Który z tamtych zawodników narzekał na ból po na przykład wślizgu w nogi z nakładką gdzie przy okazji wycięcia udało się lekko trącić piłkę i nie było faulu. Kto wtedy słyszał o kontuzjach, kiedy cała ta fizjoterapia u nas nie istniała? Ci ludzie grali i wygrywali, i wtedy nikt nie myślał o przygotowaniu kondycyjnym, bo każdy biegał i walczył. A teraz piłkarz nie przepracował okresu przygotowawczego- to usprawiedliwiony. Tylko i wyłącznie o tym piszę, bo każdy trener o tej kondycji głośno mówi. A kiedyś tak nie było i wszystko grało jak należy. Pozdrowienia dla przedmówców:)

    • matisg1 pisze:

      Też się nie zgadzam, zawsze jesień w wykonaniu naszych kopaczy była dnem… Jak widać nie wiele się zmieniło… Przeczekać czy znów zmieniać ? Ciekawe…

  6. Biniu pisze:

    Czuje dokładnie to co redakcja. Pozostaje czekać na następny mecz w którym spotkają się dwaj średniacy ligowi. Pozdro.

  7. Soku pisze:

    Uszy do góry, wiara.
    Fakt, po n-tej porażce w bardzo słabym stylu odechciewa się wszystkiego, nie dziwota że również i Redaktorom i Moderatorom.

    Najgorsze w tym wszystkim jest to, że o ile dobrze zrozumiałem, to piłkarzyki dostały wolną niedzielę. Gdyby mieli choć odrobinę honoru, sami prosiliby o dodatkowe treningi. Zwykłe kelnerki w połowie lokali „przerabiają” dziennie po kilkanaście kilometrów, a te obiboki jęczą że im kondycja siada.

    Dopóki nie obniżone zostaną pensje (co najmniej o 2/3) i wynegocjowane nowe warunki – powiedzmy większe premie za wygrane, obecny stan rzeczy będzie niestety trwał sobie w najlepsze. Moim zdaniem przepłacanie piłkarzyków to główna przyczyna wszystkich (a przynajmniej: większości) kryzysów w Kolejorzu na przestrzeni ostatnich lat: wypłaty dla najmitów są gigantyczne jak na polskie warunki, wolałbym już (zdecydowanie) gorszych piłkarsko (choć i to nie jest całkowicie zgodne z prawdą) ale ambitniejszych piłkarzy, z klubem w sercu, takich którym naprawdę zależy na tym aby drużyna była jednością i razem wygrywała – a schodząc z boiska po przegranym meczu dostawała wuchtę braw i oklasków za pozostawione na murawie krew, pot i łzy.

    Nie chcę już żadnych śmieci z zagranicy. Mają być uzupełnieniem drużyny a nie jej trzonem. Gówno nam po rozleniwionych żołdakach, którzy nawet po kilku latach spędzonych w Polsce nadal nie potrafią porozumieć się poprawnie w naszym języku. Gówno po przepłaconych kolesiach, których główne hobby to żel na łbie, dupy i imprezowanie, a futbol zamyka listę na szarym końcu. Szlag mnie trafia kiedy „wielka gwiazda” nie potrafi (nie chce?) podać celnie piłki na zawrotną odległość pięciu metrów.

    I wbijam chuja na trenerzyka, co to wszystkie rozumy pozjadał. Szkoda, że klaun jeden zapomniał sobie choć jednego pozostawić.

    Jedyną słuszną drogą jest rozwiązanie wysokich kontraktów, albo przeczekanie aż trutniom wygasną umowy – i kontraktowanie „swojaków”, inaczej nigdzie nigdy nie zajedziemy.

    • hmmmm pisze:

      Musisz przenieść się na Wartę, tam masz drużynę swoich marzeń, bez obcokrajowców, z niskimi kontraktami…

  8. roby pisze:

    Pytanie co dalej bo niestety w Nenada już nikt nie wierzy?
    Oczywiście zmiana trenera jeśli do niej dojdzie to w przerwie zimowej ale bardziej proawdopodobne, że po sezonie.
    Doszło do tego , że kibice mają w dupie pseudoklasyk z pseudokopaczami…

  9. sas pisze:

    Przegrywalismy za Rumaka,Skorzy czy Urbana ale tak kurewsko słabej gry nie pamiętam . To jest piłkarskie dno a to co wyrabia Bjelica na ławce to już szczyt debilizmu.

    • Grimmy tel pisze:

      Co do słabej gry, to równie słabo prezentowaliśmy się i za Skorży – pod koniec jego pobytu tutaj, i za Urbana – praktycznie cały okres – była punktowo dobra jesień, ale na grę ciężko było patrzeć, no i za Rumaka. Co do skandalicznego zachowania Bjelicy, to byłem zażenowany tym jego kłóceniem się z Gilem. Ale we wcześniejszych meczach również. I w wywiadach. Nie wiem czy taki był od początku, czy taki zrobił się ostatnio. Ale zachowuje się jak pyszałek, co wszystkie rozumy pozjadał. Traktuje wszystkich innych jak laików niegodnych rozmowy z nim, walczy z dziennikarzami i sędziami. Pajacuje przy lini bocznej. Trochę pokory by mu sie przydało, trzeźwej oceny sytuacji i przyznania się do błędów, a nie szukania winy u innych. Jak chce walczyć z dziennikarzami i sędziami, to niech walczy przygotowując drużynę do rozniesienia innych na boisku. Idealny sposób, aby pozamykać innym mordy. Ale być może za trudny, może on woli grać cierpiętnika, co to wszyscy nie poznali sie na jego geniuszu…

    • sas pisze:

      Co do gry to się mylisz, w ostatnich latach nie zagraliśmy tak fatalnie w trzech meczach z rzędu gdzie nie mieliśmy niemal żadnej sytuacji podbramkowej a w ostatnim czasie od parumiesięcy nie gramy nawet ładnie dla oczu ( no może z wyjątkiem meczu z Utrechtem). Gramy ohydna piłkę, nie dająca się oglądać i nawet za Skorzy kiedy dolowalismy w tabeli przegrywając mecz za meczem pokazywalismy się z lepszej strony.

    • Bartek pisze:

      Wydaje mi się, że ten mecz z Utrechtem mógł być dla zawodników trampoliną do przyszłych transferów (w przypadku awansu do LE) dlatego tak zapierdaczali i wyprówali sobie żyły. Teraz po co jak kasa się zgadza przyciśniemy przed zimowym oknem i letnim to nam zawodnikom wystarczy

  10. foxi85 pisze:

    Szkoda, że nasi trampkarze i cały sztab 1 drużyny nie trzyma chociaż w połowie takiego poziomu jak Wy 🙁 Kiepski weekend , kiepski tydzień … nie wiem jak Wam będzie się chciało redagować „przedmeczową analizę…” , „historia spotkań Lecha z Legią” … przed nachodzącym bezpośrednim starciem dwóch „gigantów” (polskiej piłki klubowej) na glinianych nogach.

    • KKSLECH.com pisze:

      Przedmeczowej analizy tym razem nie będzie, ponieważ w Lechu nie ma żadnej taktyki.

    • slash pisze:

      Brawo redakcjo! Proponuje skopiować tekst i odpowiednio zmieniać. Np. Nie wybieramy najlepszego piłkarza bo takiego nie ma itp. Niestety, ale wydaje się, a raczej staje się pewne, że takie bastroje czekają nas do końca sezonu.

  11. kibic pisze:

    Ja jednak wierzę, że to jest przemyślane co robi trener (nie doszukujcie się szydery, pisze jak najbardziej serio). Sam stwierdził, że na pierwszej przerwie zrobił błąd, bo za ciężkie treningi zapodał. Nie mógł przygotować do sezonu nowych piłkarzy, którzy przyszli latem, no bo jak? Teraz muszą dochodzić do świeżości. Jak zerkniecie po prawej stronie w tym roku do połowy grudnia jest jeszcze 11 kolejek! Na moje w listopadzie Górnik „spuchnie” po przerwie na reprę pojedziemy ruskich i potem betony. Teraz z azjatami to będzie rąbanka i nie nastawiam się na żadne fajerwerki. 0-0 po nudnym meczu. Pozdrowienia dla wszystkich normalnych i nienormalnych 🙂

    • leftt pisze:

      Bardzo bym chciał, żebyś miał rację. Naprawdę bym chciał. Aż mi się przypomniał ten fragment ze „Skazanych na Shawshank”: „Naprawdę chciałbym powiedzieć, że cioty nie dopadły Andy`ego. „

    • KKs7 pisze:

      @kibic i tego sie trzymajmy

    • Soku pisze:

      Jest tylko jedno „ale”. Spuchnie Górnik, Zagłębie dajmy na to, Lechia, ktoś jeszcze. Tylko jak będziemy wtedy np. na 7 miejscu ze stratą rzędu 10 punktów do lidera, to co? Wszyscy nie spuchną, a u nas na szczyt formy też się nie bardzo zanosi…
      ;3

  12. ad astra pisze:

    Przeraża fakt, że Nenad nie wie co się dzieje. Jak czytam jego wypowiedzi po meczach, to mam wrażenie że bardzo chciałby, ale nie wie co robić. Od wakacyjnego grania w pucharach jest coraz gorzej. Boję się tylko, że za chwilę dadzą mu popracować w przerwie reprezentacyjnej po której będzie tak samo, no a potem już grudzień …… Nie wiem, niech ich skoszaruje na tydzień i ostro daje w d…. bo na razie marazm aż zęby bolą.

  13. milekamps pisze:

    Zawsze przed kolejnym meczem łudzę się że będzie lepiej a tu okazuje się że jest coraz gorzej,gra Lecha w tej chwili to jest koszmar

  14. babol pisze:

    Obecnie jest bardzo ciężka sytuacja, można powiedzieć, że wręcz patowa. Skoro taki człowiek jak Skorża mimo wielu sukcesów w krótkim czasie nie otrzymał szansy na wyciągnięcie Lecha z dołku to co mamy myśleć o Bjelicy, który jest na podobnym poziomie co Rumak. Przypominam, że ten drugi ślizgał się latami. Dzisiaj jest to nie do zaakceptowania. Sytuacja jest patowa i nie do pozazdroszczenia. Zwolnienie trenera tutaj chyba nic nie da. Przerabiamy to od wielu lat i nic to nie daje. Problem widocznie tkwi w piłkarzach i ich mentalu oraz błędach w przygotowaniach, a co za tym idzie kiepskim warsztacie sztabu i samego Bjelicy. Do zarządu akurat nie można mieć większych pretensji. Po raz pierwszy od wielu długich lat spisali się wręcz na medal. Jak na polskie warunki zapewnili solidne wzmocnienia. Trzeba również pamiętać o rozgrabieniu w 12 miesięcy całej obrony. Nie mniej tego tak bardzo nie odczuliśmy. W innych formacjach wygląda to znacznie gorzej.!

    • Kegel pisze:

      A może problemem jest też to,że zbyt wiele oczekujemy od Kolejorza?Jagiellonia w sezonie 2014/15 zajęła trzecie miejsce.Sprzedała kilku piłkarzy,zagrała cztery mecze w pucharach i w następnym roku grała w grupie spadkowej.Probierz miał cały sezon na budowę nowej drużyny i w następnym sezonie bił się o mistrzostwo. Rozumiem jednak,że to inny klub i inne oczekiwania.

  15. Paweł68 pisze:

    A mnie zastanawia dlaczego władze siedzą cicho?Ani żadnych kar finansowych ani zesłania do rezerw?Przecież to jest praca sowicie przepłacana!2 mecze 2 karne z dupy bo ledwo się na nogach trzymią ze zmęczenia.Czy zmiana trenera pomoże przy takiej padlinie,chyba nie?Jak można mieć nadzieję ,że będzie dobrze jak najemnicy brzuchy mają pełne i trener jest dumny to po co się wysilać…Miłego dnia życzę!

    • Behemot pisze:

      Dokładnie tak – domyślam się, że po każdym meczu siadają z trenerem, żeby wysłuchać jego opinii i ocen. No i o czym rozmawiają? Jakie historie od niego kupują? Co im odpowiada na zarzut o 4 celnych strzałach w 3 kolejnych meczach? Jak tłumaczy fakt, że przy zaciągu nowych skrzydłowych, z których co jeden to lepszy, Gytkjaer nie dostaje podań? Na czym kończą takie spotkanie? Z jakimi wnioskami? Poklepują się po ramionach? Podają sobie ręce w myśl: teraz będzie lepiej? Nawet jeśli – co robią po kolejnym meczu? Jest dla nich historią samą w sobie, czy też analizują trend kolejnych meczów? Tupią nogą, czy wierzą w to, co im zagra? Bardzo chciałbym wiedzieć. Bo od tego w dużej mierze zależy determinacja Nenada do poprawy sytuacji…

  16. kksjanek pisze:

    Jeśli przegramy w niedziele oraz znów zaprezentują się nasi zawodnicy tak fatalnie to jest szansa, że zwolnią Bjelice, lubię gościa, ale tu nie ma miejsca na sympatie. Postępu nie ma, może zwolnienie trenera to nie jest rozwiązanie problemu na dłuższą metę, ale w tym momencie co nam pozostało?

  17. kocianJanTratatam pisze:

    A jak zwolnią, to kogo wezmą? Wracamy do uczestnictwa w śmiesznej karuzeli 'wybitnej’ polskiej myśli szkoleniowej? Magiera a może Wdowczyk? :>

    • robson pisze:

      I to jest właśnie pytanie. Czy Rutki w razie czego mają jakiś plan B czy też znowu będzie łapanka jak dwa lata temu.

    • kilo82 pisze:

      Ale z kolei jak nie zwolnią, to co, musimy się pogodzić z tym, że całą jesień będziemy grali tak jak teraz? Bo zamiast być choć trochę lepiej, z każdym tygodniem jest gorzej. No, może poza pierwszymi 5 minutami z kiepskimi…
      Nie jestem wcale zwolennikiem zwolnienie Bjelicy, ale naprawdę ciężko obecnie o choć odrobinę optymizmu.

    • kocianJanTratatam pisze:

      A co na celu miałoby zwolnienie sztabu trenerskiego przed końcem sezonu? Skorża z Urbanem zafundowali nam totalnie zmarnowany sezon, dajmy jeszcze Bjelicy i jego ludziom przepracować to co zaczęli, ale w pełni. Z jednej strony parasol ochronny nad Nenadem jest zaskakująco duży, także na trybunach i wśród tych, którzy faktycznie, realnie chodzą i jeżdżą na mecze, np. Rumak z Bakero tylko o takim mogli pomarzyć, aż dziw. A z drugiej strony to ta liga jest chora i zobaczymy kto wyjdzie z tego kryzysu zwycięski wiosną.

      Nie sądzę, by ktokolwiek zakładał wywrócenie całości działań do góry nogami i kończenie tego sezonu jakąś opcją tymczasową, tym bardziej, że tabela wygląda przyzwoicie.
      A alternatyw nie ma, jak to w klubie zarządzanym przez księgowych i pozorantów przystało.

    • kocianJanTratatam pisze:

      … bo co by nam dało dograć sezon z jakimś kolejnym miłym wujkiem pokroju Urbana, poza tym, że za kilka miesięcy będzie jeszcze większy problem?

    • kilo82 pisze:

      Ja też wcale nie uważam, że zmiana trenera byłaby super rozwiązaniem. Ale jeśli nić się w naszej grze nie zmieni, a niestety niewiele na to wskazuje, to pomimo specyfiki naszej ligi, rok możemy kończyć na odległym miejscu w tabeli. Nawet u nas nie da się regularnie wygrywać meczów na fuksie, jak choćby z Koroną. Przecież taki Górnik w ciągu kilkunastu minut meczu oddaje więcej strzałów celnych niż my w ciągu trzech spotkań… Lech Bjelicy potrafił grać efektownie wiosną, chciałbym, żebyśmy do tego wrócili, ale wydaje się to coraz mniej realne.

  18. wagon pisze:

    zgadza się, w Lechu nie ma żadnej taktyki, a jeśli już jest to coś w rodzaju „Rumak-(minus)”,
    najdziwniejsze jest miejsce zajmowane przez Lecha w tabeli, gra jest słabsza niż za końcówki Skorży a miejsce dużo lepsze,

  19. wagon pisze:

    można jeszcze dodać że Bejlica stracił dawną odwagę, teraz to chyba zrobił się stary ramol, którego nie rozumieją nawet piłkarze

  20. niewojnie pisze:

    Będzie dobrze. Niemożliwym jest, by nakupili samej padaki – kilka transferów zobaczycie, że wypali. Odpali Gytkjaer, Janicki,De Marco trochę pogra i pozbędzie się nerwów, Situm ma zniżkę, ale pokazał, że grać potrafi, wierzę w Dilavera, choć wiara coraz słabsza. Pan Trener powinien więcej dać pograć młodym (w sobotę np. Wasielewski pokazał, że może z niego być Pan Piłkarz). Ludzie się zgrają, złapią przyjemność wspólnego grania i będzie dobrze. Rok temu też narzekaliśmy, a potem okazało się, że grać potrafią, w tym presingiem i ofensywnie. Na dziś z nowych załamany jestem Bankrothem, a ze starych wygląda na to, że trzeba pożegnać się z Radutem i Majewskim (pytanie kto za nich ma grać w środku, póki Jevtić nie ma formy?).
    Po piątkowym meczu, tak jak po kilku poprzednich – byłem załamany.
    Dziś myślę, że do zimy będą jeszcze powody do radości.

  21. robson pisze:

    Długo byłem cierpliwy wobec Bjelicy i starałem się go bronić, ale wygląda na to, że stracił panowanie nad tym co się dzieje i nie ma pomysłu na wyprowadzenie nas z kryzysu. Mecz z Legią pokaże czy ta drużyna jest w stanie wykrzesać z siebie jeszcze jakąś mobilizację czy to już równia pochyła.

  22. 07. pisze:

    Powiem tak – pokonaja legle i bedziecie ich na rekach nosic.

    • tomek27 pisze:

      Zapewne tak będzie ,może to da nam jakiegoś kopa i jakos później pojdzie . Z drugiej strony co jeśli nie pokonają , to chyba Nenad może się pakowac .

    • Behemot pisze:

      Jak wygrają po takim meczu i golu jak z Koroną, to nie. Jak po takim meczu jak z Utrechtem, to jest szansa…

    • foxi85 pisze:

      legia na chwilę obecną jest podobnie rozciapcianym klopsem jak my. Wynik trudno wytypować, z pewnością nie chcemy łomotu od tirówy na naszym terenie. Ciekawiej będzie potem , i to będzie ostateczna odp. czy nasi Galacticos mają w majtkach jaja czy pionową kreskę prowadzącą do odbytu. Po szmacie zagramy kolejno z Jagiellonią, Lechią, Górnikiem, Wisłą …

  23. mól pisze:

    @Redakcjo- jak to nie ma taktyki, jest niezmiernie ta sama, cytuję: „my musimy grać swoje”… !!!
    @Soku- już też o tym pisałem, ale tyle wolnego, co mają grajki, to żaden pracownik nie ma w firmie.
    Ogólnie to wygląda tak, właśnie leci kabarecik!
    Szkoda tylko, bo znowu się z Nas śmieją wszyscy…

    • Soku pisze:

      Czy to jeszcze śmiech, czy już płacz ze śmiechu, oto jest pytanie.
      Powiem Ci zupełnie szczerze, że sam łapię się czasem na ciąganiu szydery z gry tej całej zbieraniny hultajów i obiboków. Oglądam ich „popisy” i mam niezły ubaw, bo tak jak piszesz – to już momentami jest kabaret, nie futbol.

  24. andi pisze:

    Panowie nie wierzę że Bielica zapomniał..trenerki..że nie ma doświadczenia, przykładów i swoich. Ze w szatni porobiły się..partyjki..aby go pogonić!! Są nasi którym zależy i obcokrajowcy im też zależy. Nie wychodzi dlaczego?? Pewno i w sobotę i w niedzielę nad tym pracowano. (bo ja bym nie zasnoł jak bym nie rozgryzł problemu). Myśle że dziś treningi zaczynają się od szczerej rozmowy, może od poinformowania kto na pewien czas będzie grał w rezerwach (trenując z 1-szym zespołem). Na spotkanie z odwiecznym rywalem nie może nawet trenować taktyki ten co nie zagra. Obrona musi być monolitem. (gdzie Vujadinović-góra, Janicki zagrał poprawnie). Pomoc: wokół Jewtića i Gajosa). Ale musimy zadbać o skrzydła i nie zapominając prostopadłych podaniach do napastnika. To może gwarantować Radut i Barktrot. Atak to Gutkjaer (nie NBN) i Rakels..Nie wymieniłem wszystkich, a wymieniłem i tak za wielu zawodników. Józwiak, Gumny, Makuszewski napewno znajdą swój czas na boisku. Nie można tego meczu przegrać. Tylko zwycięstwo przykryje tę żenadę. Nam da poczucie dumy że tylko LECH może podnosić się z (kolan). TYLKO WIELKI LECH.

  25. robson pisze:

    A moim zdaniem trzy ostatnie mecze pokazały jak ważną postacią w Lechu jest Gajos. Można się zżymać na jego różne wady, ale to on jest tym niezbędnym trybikiem, po wyjęciu którego ta drużyna przestaje odpowiednio funkcjonować.

    • sas pisze:

      A kiedy z Gajosem zagraliśmy dobry mecz? Jego nieobecność nie ma wpływu na fatalną grę jaką prezentuje Lech, bo zazwyczaj on był jednym z najgorszych na boisku.

  26. Cytek pisze:

    Nie wiem dlaczego ale wydaje mi się że tej drużynie po czasach „Ziela” jakby przetrącono kręgosłup.
    Najdziwniejsze jest to, że praktycznie tej drużyny nie ma a beznadziejny styl tzw bakeroza została.
    Od tego czasu można policzyć na palcach liczbę meczy gdzie chłopaki biegali i ganiali. Wtedy mieliśmy padakę w lidze ale szło ekstra w Europie. I mogę dzisiaj zrozumieć grajków, którzy grali w LE żeby się pokazać. Pytanie o czym myślą dzisiejsi mistrzowie kopanej . Myślę, że to brak identyfikacji z klubem , duża liczba zagranicznych najemników i potem jest problem. Ale kiedyś przyjdzie czas że będą nam zazdrościć wyników i stylu. Tylko Lech

    • Behemot pisze:

      Niedawny wywiad na kkslech.com z prezesami. I zdanie Rutkowskiego: „Kiedyś chcieliśmy ściągać piłkarzy głodnych sukcesów. Wydawało nam się, że oni faktycznie będą ich głodni. Czy przyniosło to pożądane skutki? Może częściowo. Od 2-3 lat koncentrujemy się już na bardziej doświadczonych piłkarzach z charakterem, ale zwłaszcza takich, którzy coś w życiu wygrali. Jeśli już ktoś zdobył jakieś trofeum to wie, jak to smakuje, jak się gra o najwyższe cele i wygrywa puchary czy mistrzostwa.”

      Wygląda więc, że teraz ściągają takich, którzy – jak się okazuje – swoje w życiu osiągnęli, a teraz chcą po prostu pozarabiać trochę kasy w lidze, w której niewiele potrzeba by zostać gwiazdą.

  27. kocianJanTratatam pisze:

    I jeszcze jedno na koniec. Kiedy ostatnio trener i klub miał w Poznaniu łatwą jesień? Tutaj ją trzeba przeboleć i odpalić na wiosnę, a dlaczego tak się cały czas dzieje, to nawet nie wiedzą ci na stołkach.

  28. sternbek pisze:

    Czytam wszystkie komentarze I chociaz podzielam powszechne zdolowanie to mysle ze jest to trener ktoremu nadal sie chce!
    Pamietacie Skorze ktory na mecz z Cracovia wyszedl na murawe zrezygnowany? (zaraz potem dostalismy w dupe plus Gostomski dodal swoja cegielke.
    A Nenad moze nie rozumie co sie dzieje ale wrzeszczy na calego, wykluca sie z kazdym, pieni sie jak ostatni szaleniec o byle faul za co jest wyrzucany na trybuny z czego wysuwa mi sie jeden wniosek ON WCIAZ CHCE.
    Moze wlasnie przez to ze jeszcze nie wie jak to jest w naszym 'bajorku’ jak pilkarze zlapia sobie olewke wpada w szal nie pojmujac tego.
    Pamietajmy ze to wlasnie On zapoczatkowal lojenie wszystkich po 3:0 a gra nasza wygladala fantastycznie.
    Daleki jestem od tego aby wywalac Trenera ktory pokazal juz ze umie trnowac. (Iluz mozna wywalac trenerow??). Jestem sklonny dac mu nawet ze dwa kolejne lata bo wierze w tego trenera jak malo w ktorego wierzylem. Mysle ze problem jest tu w naszej Lidze, w mentalnosci naszych pilkarzy I wyrzucanie kolejnego trenera to chora gra w ktora graja wszystkie kluby w naszej lidze. Niech ten bedzie pierwszy ktory przetrwa ten kryzys I zapoczatkuje nowa ere dlugoletniego trenowania przez co to pilkarze beda musieli sie przyzwyczajac do mentalnosci trenera a nie na odwrot!

  29. mól pisze:

    *niezmiennie

  30. andi pisze:

    Dodrze że jest coś pozytywnego w tej krytyce. Nie żeby tylko je..ć, ale widzimy to co było dobre i że można do tego wrócić. Piłkarze o tym mówili sami. Ich pewno też szlak trafia. Nie zapomina się dobrych zagrań, podań. Zacznie wychodzić jedno, wyjdzie i drugie. Podanie na pole karne musi być powtarzane aż do skutku. Pamiętacie..jeden mecz 3 gole ze stałych fragmętów gry, drugi z gry, też 3 gole. Ale to trzeba wybiegać, wypocić. Jaden strzela, drugi mu podaje. A bramkarz broni..nawet rzut karny. To będzie mecz prawdy i My musimy go zdać. TYLKO LECH.

  31. kibicinowroclaw pisze:

    W Lechu powstala wieza Babel. Zagraniczni pilkarze ( co ciezko przechodzi przez gardlo po tym jak kopia sie po czolach) i zagraniczny trener ktory jednak ma zaufanie od zarzadu i spokoj, to jednak o wszystkim decyduja pilkarze ktorzy moga go zwolnic jak cos im sie nie spodoba slaba gra. Nie ma ducha zespolu, kogos kto by trzymal szatnie bo niestety u nas pilkarze moga zwolnic trenera jak Skorze co sie u nas teraz dzieje bo inaczej sie tego nie da wyjasnic, znowu jest to samo co jesien. Pilkarze maja za dobrze.

  32. Stary kibic pisze:

    Po kolejnych 5 meczach przewiduję ugranie dwóch punktów. Obym był typerem do d…

  33. Lechita pisze:

    Nie chce tu wyjść na niepoprawnego optymiste ale moim zdaniem złapali po prostu dołek. Przecież nie zapomnieli grać w piłkę- mecze do ligi Europy grali nawet przyzwoicie, po prostu coś się teraz zacielo, zresztą nie pierwszy raz więc moim zdaniem nie ma co jeszcze panikowac , oczywiście że złość jest bo nasz klub powinien ciągle wygrywać- nie jesteśmy chłopcem do bicia, ale z drugiej strony najlepszym się zdarza. Co do trenera to też zaczynam zauważać że niepowodzenia na murawie zaczyna ” przykrywac ” krzykami i kłótniami z ławki, flustracja, niemoc, brak pomysłu? W ten sposób im na boisku nie pomoże, lepiej to wyglądało gdy milczał przez całe spotkanie. Wierze ze po chudych meczach przyjdą i te tłuste. TYLKO LECH!!!

  34. prezol pisze:

    Myślę,że mamy po prostu słabszy skład niż rok temu,dlatego gramy gorzej.Bez Kownackiego i Robaka atak nie istnieje,a Kędziora był jednym z liderów szatni.Dziś nie mamy siły przebicia.Gramy do pierwszej bramki,jak strzelimy to murujemy,może się uda dowieść,jak stracimy to jest po meczu.Może przełom nastąpi w niedzielę? A co do trenera to polecałbym jednak cierpliwość.Pamiętam pierwszy rok Łazarka.Były wielkie oczekiwania,a my co mecz u siebie to 0:1,przy komplecie widzów.Skończyło się w środku tabeli,jak poprzedni sezon.Ale Łazarek pracował dalej i po chyba dwóch sezonach zdobył mistrza,a w następnym sezonie dublet.

    • robson pisze:

      Atak nie istnieje, bo nie funkcjonuje pomoc, która nie potrafi obsłużyć napastników. Robak i Kownacki w dzisiejszym Lechu wiele by nie zdziałali.

  35. kibicinowroclaw pisze:

    Zagranicznym pilkarzom nie zalezy bo maja kontrakty i nie ma liderow ktorym zalezaloby umierac na boisku i sie angazowac i pokazywac to i wymagac od reszty. Proporcje sa zachwiane tam rozmywa sie odpowiedzialnosc a trenera maja w garsci bo go moga zwolnic.

  36. tolep pisze:

    Nstroje, widzę, paskudbe mamy. Z punktem straty do lidera, trzecim miejscem i najlepszym bilansem bramkowym.
    Tak paskudne, że bilety jeszcze są do kupienia, a od kiedy trwa otwarta sprzedaż? 100 godzin ponad.

    Skorża wyleciał koło 10 października na ostatnim miejscu. Tak tylko przypominam, żeby rzucić tło. Nie przesadzajmy, nie ma powodu do aż takiego dramatyzowania.

  37. Jack pisze:

    Niestety w tej drużynie nie ma wojowników (graczy którzy nie potrafią przegrywać np Arboleda , Lewandowski,Reiss) Po takich meczach jak ostatnio to szatnia powinna fruwać.W Lechu potrzeba takich typowych liderów którzy na boisku sami dadzą sygnał do walki a poza nim ustawią innych do pionu. Jak się okazało w tym okienku kupiono dużo zawodników ale niestety większość nie przyszła tu umierać za Lecha a nawet samemu się wypromować tylko zarabiać kasę.To zawodnicy kompletnie wypaleni lub po kontuzjach.Np taki Simeone przed każdym transferem zaprasza zawodnika na rozmowę która jak sam mówił nie jest przyjemna.W trakcie takiej rozmowy często jest tak że niektórzy zawodnicy rezygnują z podpisania kontraktu bo wiedzą że u tego trenera trzeba zapierdalać żeby cokolwiek pograć.

    • tolep pisze:

      Arboleda? Co?

      „szatna fruwać”? slogan
      „Umierać za Lecha”? jeszcze głupszy slogan. Nikt nigdy nie przyszedł po to. To jest zawodowstwo. Oczywiście że przyszli zarabiać kasę. Ale sprowadziliśmy piłkarzy na tyle młodych, że dobry wynik Lecha pozwoli im na lepsze kontrakty w przyszłości, czyli zarobienie jeszcze większej kasy. Więc interes jest obopólny. poza tym każdy sportowiec woli wygrywać niż przegrywać. Posłuchaj sobie Lewandowskiego którego wspomniałeś. Zero sentymentów do Bayernu, a ma pretensje do klubu o zbyt konserwatywną politykę finansową – bo CHCE WYGRYWAĆ.

      Ale sport drużynowy to nie jest taka prosta sprawa.

  38. Judi pisze:

    Atmosfera mimo niezłego miejsca w lidze jest ŻENUJĄCA I DOŁUJĄCA. Zamiast się cieszyć, że za tydzień super szlagier z Legią, to ja się martwię, czy my w ogóle oddamy jakieś strzały na bramkę w tym meczu. Co to kuźwa jest, do 5 celnych strzałów w trzech ostatnich meczach? My jesteśmy Lechem czy Termalicą? 😀 Do tego kontuzja Gytkjaera (który w sumie i tak nie jest ostatnio wykorzystany, bo Bjelica nie potrafi ułożyć odpowiedniej taktyki, TAK BJELICA NIE POTRAFI UŁOŻYĆ ODPOWIEDNIEJ TAKTYKI :p). NBN na Legie? Już to kurwa widzę… Urban Nas sklepał, Skorża Nas sklepał, jeżeli chorwacki wuefista trenujący legie też Nas sklepie to co dalej? Zarząd wyciągnie jakieś konsekwencje? Otóż nie. Oni też nie widzą kłopotu… Miało być fajnie super, a jest do dupy, Lech jest w czołowej piątce, a czuje się jakby był w strefie spadkowej…

    • El Companero pisze:

      to proste, wałkowanie na treningach ataku pozycyjnego, zero strzałów i wykańczania akcji, pomocnicy nie wiedza co robić, napastnik łazi po polu karnym jak żyd po pustym sklepie, ot co

    • Stary kibic pisze:

      4 celne strzały,kolego. Całe 4.

  39. Jack pisze:

    Nie wiem co masz do Arboledy? jeśli ktoś twierdzi że to nie był dobry piłkarz jak na Lecha to kompletnie nie zna się na piłce.Zawodowstwo to jest dopiero slogan. Większość tych zagranicznych piłkarzy jest tylko po to żeby zarobić i się nie narobić.Podaj przykłady tych młodych chcących się wypromować.A jeśli nie potrafisz zrozumieć przenośni -umierać za Lecha- to już ty masz problem.

    • tolep pisze:

      Rozumiem co to przenośnia, a co więcej, w odróżnieniu od Ciebie odróżniam ją od hiperboli. Uspokój się.

      Co do młodych – sprowadziliśmy hurtem rocznik 1992.

  40. Ratajanin pisze:

    Wygramy z legią jak Tetteha nie będzie na boisku.Ten gość to jest 3 liga bez mózg boiskowy.

  41. mr_unknown pisze:

    Przegięcie z tymi nagłówkami: Żenada Nenada, wcześniej Urban zdeptał Bjelicę. Okej, jak zespół gra słabo to trener nie jest bez winy, ale skąd pewność, że letni zaciąg to nie jest w większości szrot? Praktycznie cała krytyka na tej stronie skupia się na Bjelicy, bo jak pisał Długi na tt, Lech zagrał dobrze z Utrechtem i nowo przybyli też dobrze grali, tzn. nie są szrotem. A może było na odwrót i trener ich zmotywował na parę meczów a im dalej w sezon, tym wychodzą ich prawdziwe umiejętności? Prawda zapewne leży pośrodku, ale nie, najlepiej walić w Bjelice, że odleciał, że stracił kontrolę nad szatnią, tak jakby to była jego wina, że piłkarzyki nie potrafią podać na 5 metrów i przyjąć piłki.

  42. stowoda pisze:

    Ciekawe że coby się nie działo to praktycznie rok w rok mamy w Lechu przeciętność aż do bólu.
    Jakieś wyziewy toksyczne z Ceglorza czy z Warciny?
    Były zmiany trenerów , wręcz standartowe = 1 trener na 1,5 roku. Teraz mocno „przewietrzono szatnię” i…. jest jak było.
    Niesamowite. Wynika że jesteśmy skazani rok w rok na to samo, jak „w dniu świstaka”. I nic nie pomoże, nawet pomalowanie trawy na różowo, czeka nas jedynie sezon w sezon średnia ,ligowa ,szara codzienność.
    Kurde słaba perspektywa.

  43. BartiLech pisze:

    Jak tak dalej pójdzie to Nenada jesienią w klubie nie będzie

  44. Krystian pisze:

    Lech jaki jest każdy widzi, Bjelica zajechał piłkarzy w poprzedniej przerwie na kadrę. Musimy jakoś dożyć do niedzieli a później mam nadzieję Bjelica naprawi swoje błędy. Widać jak na dłoni że piłkarze nie mają siły grać presingiem. Jak widzę Gytkjera który bez sensu biega, to zastanawiam się czy trener tego też nie widzi. Jak nie macie siły to ustawie się na swojej połowie i brońcie od środka zamiast bezsensu marnować siły tak jak to robi 3/4 zespołów w naszej lidze. Następne pewne zwycięstwo w Białymstoku bo muszą być oddać punkty na wicemistrzostwo.

  45. babol pisze:

    Od lat żaden trener nie miał takiego wsparcia trybun. Nawet jak teraz ganimy to nie na zasadzie wyp… z klubu jak za Rumaka czy Urbana, ale dyskusja na poziomie. Czasem jest nerwowo, ale to zrozumiałe. Nie pozostało nam nic innego jak wierzyć. Sam się biję w pierś za to co mówię, ale nic innego nie mamy. W ostatnich latach zabrano nam wiele, zbyt dużo. Traciliśmy zaufanie do władz, do piłkarzy, trenerów, a nawet do samych decyzyjnych kibiców widząc ich działania. Pozostała nam tylko i wyłącznie nadzieja. To jest smutne, ale trzeba żyć dalej i wierzyć, że będzie lepiej.

  46. Jorg pisze:

    Czytając te wszystkie komentarze uważam ze wszyscy tu mają rację,moje zdanie jest takie że trzeba dobrać się ostro do dupy tym pseudo grajkom, albo chcą grać dla tego klubu ,albo się pakować i wyjazd jesli ma być rok stracony to ze swoją młodzieżą ,i nikt do tych niedoświadczonych , ale rwących się do gry chłopaków by nie miał pretensji. Nie mogę zrozumieć jednego ,że Kamil Jóżwiak zagrał w dwóch meczach był w jedenastce kolejki strzelił piękną bramkę ,a teraz jest notorycznie pomijany do gry ,w której grają gorsi od niego .Czy mógłby mi to ktoś wytłumaczyć?

    • BOB13 pisze:

      Też tego nie mogę zrozumieć.Nie mogę też zrozumieć jak mozna sprzedać całą obronę.Jeżeli była oferta nie do odrzucenia za Bednarka,to trzeba było jeszcze pół roku zatrzymać Tomka Kędziorę itp.Tak apropo,znajomi z Wroclawia zaprosiki mnie na piątkowy mecz i powiem szczerze ,że bylo mi naprzwdę za naszych pilkarzy wstyd.Myslę,że zmiana trenera nic nie da ,to grajkom trzeba się dobrac do dupy.Pozdrawiam wszystkich kibiców Lecha!!!!

  47. Misha pisze:

    W naszej lidze wystarczy chciec, biegac i walczyc – tylko i az tyle co pokazuje przyklad Gornika. Jaki byl najlepszy mecz Lecha w tym sezonie – wg mnie to rewanz z Utrechtem. Dlaczego? Bo kazdemu sie chcialo dolozyc te kilka procent od siebie, by pokazac sie w Europie. A teraz z boku to wyglada jakby kazdy gral na 80% i moze sie uda. Moze rzeczywiscie Bjelica ich zajechal w przerwie na kadre, ale nadal brakuje mi walecznosci, zadziornosci wsrod pilkarzy Lecha. Np. Tetteh – widzielisci jak sie zachowal przy bramce Picha we Wroclawiu – prawie jak w slow motion. Wg mnie trener powinien postawic sprawe twardo – albo grasz na 120%, albo rezerwy. Niech wyciagnie jakies statystyki przebiegnietych kilometrow z instata, by wesprzec swoja ocene danymi, ale cos trzeba zrobic. Nie mozna tolerowac takiej bezproduktywnosci w ataku jak w ostatnich 3 meczah. Poza tym oddalbym opaske Tralce – jemu najbardziej sie ostatnio chce …

    • Stary kibol pisze:

      Trzeba się zapytać Trały czy będzie chciał, a tak na marginesie jako kapitan to gorzej grał niż teraz.

  48. Nowy76 pisze:

    Jorg bardzo proszę jak nie podpisze nowego kontraktu co leży na stole to nie pogra…. narazie nie podpisał …

  49. mateo pisze:

    duzo wyjasni sie po meczu z Legia
    jak przegraja to na moje oko graja na zwolnienie trenera
    jak wygraja to szybko sie o wszystkim zapomni
    pozostaje tajemnica dlaczego nagle zaczeli tak chujowo grac?
    czy sa naprawde takimi pizdami ?
    naprawde nie rozumiem o co w tym wszystkim chodzi
    no chyba ze Rutek leci w chuja i sa opoznienia w wypłatach 🙂

    • szpaaq pisze:

      coś jest na rzeczy przecież oni potrafią grać i co nagle zapomnieli???

    • ąę pisze:

      Moim zdaniem to kwestie mentalne i cały czas mega kac po przegraniu wszystkiego co było do wygrania, MP,PP,LE +drugi PP.

  50. Pawelinho pisze:

    Będąc szczerym liczyłem na coś lepszego pod wodzą Bjelicy jednakże na ten moment gra Lecha (jeżeli w ogóle można nazwać to grą) wygląda tragicznie wręcz żenująco, ale też należy spojrzeć również na piłkarzy. Problem nie leży w umiejętnościach czy ich braku lecz w sferze mentalnej ta drużyna po prostu leży i kwiczy zaś nowy trener i tak nie wiele pomoże bo „ulga” przyjdzie na moment zaś potem powrót do szarej rzeczywistości.

    • menagom pisze:

      a ja myślę że nowy trener by pomógł,wszystko w rękach Rutkowskich a mam na myśli i już pisałem o nim Iwana Djurdjevića walczył za Lecha na boisku ,walczył by też na ławce

    • menagom pisze:

      a dodam jeszcze ze mieliśmy juz kilku wychowanków piłkarzy i coś mi się wydaje że bedzie wychowanek trener

    • ąę pisze:

      Ivan jest za poważnym człowiekiem żeby się teraz na to zgodzić, mógłby skończyć jak np.Rumek, dajmy mu trochę czasu na naukę bo ja też stawiam na niego.

  51. 1971 pisze:

    Panowie, czytałem kilka postów i większość na krótką metę, lub na długą mają rację.Ci co piszą o trenerze i naszych grajkach mają słuszną rację, ale na krótką metę. Nawet jak jakimś cudem przeczytają te posty na ich temat, to gra może się poprawić na kilka meczów, ewentualnie ( jakimś cudem ) do końca sezonu 2017/2018. I co dalej? Odpowiem- baty w pucharach UEFA, jeden mecz, góra dwa wygrane w PP, a następny baty. I zostaje liga-dejavi z ostatnich sezonów i przyszłych następnych. Interesujące, ciekawe i co najważniejsze słuszne posty, napisały osoby, które myślą nie tylko o Lechu, ale o całej naszej lidze. Moim zdaniem tu jest sedno sprawy. Dopóki nasza liga będzie taka duża i będzie grała w takim systemie jak teraz, to będzie jeszcze gorzej i osiągniemy absolutne dno w piłce klubowej- będą nas lać ogórki o jakich nawet nie słyszeliśmy ani nie widzieliśmy.
    Jak moim zdaniem liga ma wyglądać- ilość drużyn, intensywność meczów itp. itp.- pisałem dwa lub trzy tygodnie temu. A słyszałem że chcą powiększyć ligę- będzie jeszcze większe szambo.
    Więcej nie będę się rozpisywał, ponieważ szkoda mojego czasu i nie tylko mojego, a po drugie praktycznie już wcześniej było już wszystko napisane ( i nie mam tu na myśli dzisiejszego dnia ), jak zresztą redakcja słusznie zauważyła.

  52. kupa pisze:

    Idziemy do przo

  53. slash pisze:

    Ryba psuje się od głowy. Czyli teoretycznie winnych mamy. Ale czy napewno? Mają jakiś tam plan łącznie z mistycznym 2020. Jednak plan skrojony ” na miarę naszych możliwości” że zacytuję Misia. A możliwości mamy skromne. Z funduszem którym dyzponujemy MP fart i pierwsza 4. Na tym koniec. Nie mamy pieniędzy na cykliczne zdobywanie mistrzostwa. Albo się z tym nauczymy żyć albo się zadławimy.

  54. prezol pisze:

    Trzeba trochę świeżej krwi.Jóżwiak i Gumny pierwszy plac i może Kurminowskiego spróbować.Bielica musi odważniej postawić na młodzież wzorem Górnika,a obcokrajowcy niech dochodzą do formy w rezerwach.

  55. andi pisze:

    Kurminowski w rezerwach z ławki wchodzi!! Odważniej nie oznacza po samurajsku (kamikadze).A co do rezerw, tam już nowi i lepsi pukają do 1-go Lecha.

  56. andi pisze:

    Kurminowski w rezerwach z ławki wchodzi!! Odważniej nie oznacza po samurajsku (kamikadze).A co do rezerw, tam już nowi i lepsi pukają do 1-go Lecha.

  57. JR (od 1991 r.) pisze:

    Niech sztab zacznie od kilku, a nawet kilkunastu lekcji boiskowego cwaniactwa. Takiego w stylu Robaka. Taki pogłębiony instruktaż jak obrzydzać życie napastnikom, ustawiać obrońców, jak rachować kości tak żeby sędzia nie widział! To tak na początek.

  58. Pszczółka pisze:

    a ja tam nie wpadam w panikę i nie mam zamiaru nikogo namawiać do zwolnienia Bjelicy.Daję mu czas do końca sezonu i zdania nie zmienię, mimo słabej gry którą prezentują obecnie nasze grajki.Rozliczę trenera na koniec sezonu i kropka.Jeszcze niedawno większość z was nosiła go na rękach a teraz wylewacie na trenera wiadro pomyj.Jakież to znamienne.Puki co zachowuję spokój i poczekam na wiosnę która zawsze w naszym wykonaniu była dobra.Mam nadzieję że ta cała lokomotywa ruszy pełną parą i zdobędziemy Mistrzostwo.Sami wiecie jak wyglądały poprzednie jesienie a dziś jesteśmy w czubie ligi pomimo słabej dyspozycji.Jak wyjdzie nam wiosna taka jak zawsze to będziemy się cieszyć, a jeśli nie to żegnaj Bjelico.pozdrawiam

  59. Kuba pisze:

    Opanujcie sie ludziska. Lament jak po serii wtop Urbana a sytuacja jakby jednak inna. A redakcja się chyba troszkę zagalopowała, jeśli jej się wydaje, że pisze swoje fachowe analizy dla sztabu szkoleniowego Lecha Poznań… Skoro Wam się nie chce ich pisać to nie piszcie – to i tak najsłabszy temat w całkiem fajnym serwisie.

  60. jorik pisze:

    Trochę emocjonalnie jak na „na chłodno”, czuć zniechęcenie.
    Na chłodno powiedziałbym raczej, że przed tym meczem mieliśmy 18 pkt. po 9 kolejkach i (ze średnią 2 pkt na mecz) byliśmy liderem.
    Mecz nam nie wyszedł choć nie do końca zgadzam się z większością komentarzy, gdyż:
    1. Graliśmy dobre 15 min, nie 5
    2. Drugi gol padł w 49 min., mimo przedłużenia pierwszej połowy o 1 min. i nie ma tu nic do rzeczy wywalanie trenera na trybuny. Inny sędzia skończyłby pierwszą połowę niepozwalając na wykonanie rzutu rożnego w końcówce. Druga połowa skończyła się punktualnie. Poza tym sędzia miał VAR a z niego nie skorzystał mimo, że wszyscy wiedzą, że kosa lubi nurkować.
    3. Trzeci raz graliśmy bez Gajosa i na TT z tyłu – żenujące jest to, że to dobre ustawienie do rozbijania ataków ale nic nie daje do przodu. TT namiętnie podają piłkę do tyłu, do znudzenia, do irytacji. Nie ma żadnego wyprowadzenia piłki z własnej połowy. Stoper – boczny obrońca – TT – stoper, cały czas gramy takim schematem (czasem podając do bramkarza by wybił).
    4. Rozumiem, że Nenad tęsknił za Jevticiem ale oglądanie go w takiej formie nie ma sensu. Wobec problemów z rozegraniem lepiej by zagrał w środku w drugiej połowie.
    5. Maja był odcięty od piłek podobnie jak skrzydłowi i atak więc nie ma co na nim psów wieszać. Jak już miał piłkę to miał podawać do tyłu jak reszta?
    6. Na legię widać że zagramy na NBN od początku. Nawet lepiej. Walczy i zamęczy obrońców a potem ktoś (Gytker?) powinien to wykorzystać.

    • kb55 pisze:

      ad. 3 boją się podać do Maji, Maki, nawet Darko, bo strata i kontra
      ad 5. Maja to człowiek-strata

    • anonimus pisze:

      Jorik apropo ad6 Ty wypluj te słowa. Niech Bjelica wpuści Jóźwiaka. NBN to 12 zawodnik drużyny przeciwnej. Czym On niby ma zamęczyć obrońcow?? chyba śmiechem przy swoich zagraniach

  61. inowroclawianin pisze:

    No tak, trudno sie nie zgodzić z redakcją i innymi użytkownikami. Bjelica najwidoczniej nie nadaje się do Lecha. Nie spelnil swych obietnic jak również nic nie wygral. Bylo dobrze na poczatku w pierwszych meczach gdy grajki sie staraly i graly pressingiem w kazdym meczu. Minelo 5-6 meczy i wrocilo stare dziadostwo, ktore trwa do dziś z malenkimi przerwami. Jednym slowem klapa, nieporozumienie, zawód. Powinien zostać zwolniony zaraz po meczu ze Slaskiem, to przelalo czarę goryczy. Problem w tym, ze nie wiadomo kto by potrafil odmienic Lecha i to tak dlugoterminowo. Nie wiem, czy Djuka juz teraz bylby gotowy i czy by podolal na tym etapie. A na drogiego fachowca Rutki nie wydadzą kasy. Tu potrzeba kogos kto mialby autorytet i budzil respekt wśród grajkow. Z polskich juz wszystkich mielismy. Marzy mi sie taki Lech, ktory w kazdym meczu będzie gral na maxa. Bjelica nie dotrzymal slowa. Z Lecha mial się juz nikt nie śmiać…..Zastanawiam się, kiedy to w koncu się zmieni i kiedy znów będą konkretne mecze z uznanymi markami.