Sezon na banały w pełni
Trwająca runda jesienna od pewnego czasu przynosi jeszcze mniej emocji niż powinna. Meczów jest mało, przerwy pomiędzy spotkaniami są długie, a takiego września w wykonaniu Lecha Poznań chyba nikt się spodziewał. Nadzieja na lepszego Kolejorza, który od 12 sierpnia ma wiele czasu na treningi szybko została porzucona po tym co kibice zaobserwowali w kończącym się miesiącu. Podczas niego lechitom udało się oddać 4 celne strzały i zdobyć z trudem 1 bramkę.
W Lechu Poznań, choć nie tylko trwa aktualnie sezon na opowiadanie piłkarskich banałów. Klub już teraz kilka dni przed meczem częstuje wszystkich zapewnieniami zawodników jak to będą walczyć i co muszą poprawić, by było lepiej. Problem w tym, że z tych wszystkich wypowiedzi niewiele wynika od dłuższego czasu. Chyba wszyscy pamiętają jakie padły zapewnienia przed meczem z Pogonią, a jaka była rzeczywistość. Zamiast „chęci odegrania się”, „rewanżu”, „ofensywnej gry” było najsłabsze spotkanie poznaniaków za kadencji Nenada Bjelicy.
W Kolejorzu rozmówki z zawodnikami przed meczami czy konferencje mijają się z celem, bowiem z góry wiadomo jakie zdania padną. Piłkarski słowniczek bzdur i banałów, który publikujemy poniżej powiększa się z każdą upływają rundą. Choć coraz mniej ludzi zwraca uwagę na to co mówią piłkarze, to jednak media regularnie częstują kibiców „złotymi myślami” zawodników, którzy często po meczach wypominają im najgłupsze zdania bez pokrycia w rzeczywistości.
Większość wypowiedzi piłkarzy jest sztuczna, są one tylko po to, by odbębnić swój obowiązek, wykonać polecenie i powiedzieć byle co. Żeby tylko „dali mi spokój”, „byle tylko druga osoba się odczepiła”. Niestety trudno oczekiwać od piłkarzy, żeby na temat meczów czy gry mówili to co myślą. Za długi język czy nieodpowiednie słowa mogą prowadzić do wielu przykrych konsekwencji. Nawet do kar finansowych jeśli szczera wypowiedź komuś się nie spodoba. Lech Poznań jest zresztą jednym z ostatnich klubów, który nie pokazuje naturalnych zachowań swoich zawodników. Coraz więcej klubowych telewizji (m.in. Ruch, Jagiellonia, Korona, Legia, Pogoń czy Śląsk) pokazuje radość swojej drużyny w szatni na przykład po wygranej. U nas tego nie ma. Gdy kamera zbliża się do szatni zaraz ktoś zamyka drzwi jakby miał w niej nie wiadomo co do ukrycia. Kibic, który regularnie śledzi losy Kolejorza tak naprawdę niewiele wie o zawodnikach. Opinię na ich temat wyrabia sobie tylko na podstawie czytania banałów wypowiadanych przed meczami „na odpieprz”. Sami chcemy to powoli zmieniać choćby przez cykl „Bliżej Klubu” tylko do realizacji planów daleka droga.
W Lechu Poznań od lat nie ma piłkarzy, którzy byliby szczerzy przed meczami lub po jak dwaj zawodnicy innych klubów na filmikach powyżej. Przy tak małej liczbie spotkań jak we wrześniu podczas którego Kolejorz rozegrał raptem 3 mecze wręcz roi się od piłkarskich banałów, które nie mają żadnego przełożenia na boiskowe wydarzenia. Do meczu z Legią Warszawa pozostało jeszcze 5 dni. Do tego czasu padną słowa o walce, daniu z siebie wszystkiego, konieczności lepszej gry, pokazania charakteru, a do tego wszystkiego padnie słynne słowo „musimy”. Kiedy wynik nie będzie taki jaki być powinien część piłkarzy ucieknie z równie słynnej „mix-zone” tylnym wyjściem, przemknie przez nią ze zwieszoną głową, uda rozmowę przez telefon lub chwilowo oślepnie. Przez to wszystko najlepiej byłoby po prostu nic nie mówić przed meczem, gdy z góry się wie, jak może wyglądać rzeczywistość. Bez względu na wynik najbliższego czy jeszcze kolejnego spotkania żadna wypowiedź zawodnika na temat pojedynku z danym rywalem nie wniesie nic konkretnego do Lechowego życia czy informacji kibiców, a te 5 dni do meczu lepiej spokojnie przeczekać.
Najczęściej powtarzane formułki przez ligowców w tym piłkarzy Lecha Poznań:
– Musimy wyciągnąć wnioski
– Nie wiem co się stało
– Za mocno się cofnęliśmy
– Zbyt mocno się otworzyliśmy i oni to wykorzystali
– Nie patrzymy na tabelę
– Na tabelę będziemy patrzeć na końcu
– Jest jeszcze sporo meczów do końca
– Walczymy o mistrzostwo do końca
– Nie graliśmy swojej piłki
– Przeciwnik zaskoczył nas agresywną grą
– Szybko stracony gol ustawił mecz
– Szybko strzelona bramka za mocno nas rozluźniła
– Nie realizowaliśmy założeń taktycznych
– Zabrakło szczęścia
– Zabrakło skuteczności
– W końcówce brakowało sił
– Idziemy dalej
– Akceptujemy to
– Zawsze gramy o najwyższe cele
– Chcemy się zrehabilitować
– Musimy wygrać i pokazać, że jesteśmy mocni
– Jesteśmy dobrym zespołem
– Mamy mocny skład
– Taka jest piłka
– To jest piękno piłki
– Nie zawsze można wygrać
– Nie stanowiliśmy monolitu
– Musimy być jednym zespołem
– Drużyna jest bardzo doświadczona i sobie poradzi
– Musimy sobie powiedzieć kilka mocnych słów
– Liczymy na pomoc kibiców
– Będziemy walczyć
– W końcówce za mocno się cofnęliśmy
– Rywal grał bardzo agresywnie
– Murawa nie sprzyjała do grania w piłkę
– Wynik nie odzwierciedla przebiegu spotkania
– Rozegraliśmy dwie różne połowy
– Zabrakło koncentracji
– Brakowało jakości z przodu
– Oni przez całe spotkanie tylko się bronili
– Szkoda tych punktów
– Głupio straciliśmy punkty
– Trener kazał grać po ziemi, a graliśmy górą
– Musimy się lepiej zgrać
– Następnym razem na pewno wygramy
– Gramy u siebie i musimy wygrać
– Stracony gol wprowadził chaos w naszej grze
– Wszyscy przegrywamy, wszyscy wygrywamy
– Stoję murem za trenerem
– To bzdura, że graliśmy przeciwko trenerowi
– Rywale jeszcze pogubią punkty
– Poczułem ból
– Mieliśmy kilka dobrych sytuacji
– Ten mecz to już przeszłość
– W przerwie było nerwowo
– Jeśli zagramy tak jak w drugiej połowie, to jesteśmy w stanie pokonać każdego
– W pierwszej połowie graliśmy pod wiatr
– Znów musieliśmy gonić wynik
– Mimo tego wyniku mieliśmy sporą przewagę
– Nadzialiśmy się na kontrę
– Rywal zagrażał nam tylko po stałych fragmentach
– To był wypadek przy pracy
– Chcemy się zrewanżować
– Chcemy tam pojechać i zagrać dobre spotkanie
– Popełniliśmy zbyt dużo prostych błędów
– Przepraszamy kibiców
– Zwycięstwami chcemy odbudować zaufanie kibiców
– Nie możemy tak grać
– Warunki nie sprzyjały grze w piłkę
– To nie był dobry mecz
– Jesteśmy faworytem tego meczu
– Na stadionie było głośno. To nie pomagało
– Nie byliśmy faworytem, nie udało się
– Ciężko trenowaliśmy cały tydzień
– Daliśmy z siebie wszystko
– Potrafimy grać lepiej
– Tylko pracą możemy z tego wyjść
– Ciężko jest grać co 3 dni
– Lepiej jest grać niż trenować
– Nie jesteśmy jeszcze w rytmie meczowym
– Mimo tej porażki jesteśmy dobrze przygotowani
– Jesteśmy już trochę zmęczeni
– Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną
– Jesteśmy silniejsi
– Sędzia straszył mnie kartką
– Każde spotkanie jest inne
– Musimy się podnieść po tej porażce
– Patrzymy z optymizmem w przyszłość
– Wciąż szukamy formy
– Ten remis nie jest zły
– Obie drużyny miały swoje sytuacje
– Sprawiedliwy wynik
– Szkoda. Żałujemy mocno
– Patrzymy tylko przed siebie
– Patrzymy tylko na siebie
– Liczy się każdy kolejny mecz
– Każde spotkanie jest ważne
– Sędzia popełnił błąd
– Wierzymy w siebie
– Musimy być mocni
– Byłem faulowany
Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
ale się uczepiliście piłkarzy Lecha i Bjelicy. Ja jednak proponuję trochę więcej luzu i dystansu. Będzie mecz z tęczowymi którzy grają słabiutko i Lech nie jest na straconej pozycji. Będzie jak będzie, oby mecz był ciekawy. Ja mam tylko jeden apel do Bjelicy. Nie wpuszczaj NBN!!!!! !
aż zaczyna to kłuć w oczy
Te wszystkie frazesy to typowe pierdolamento którego nie da się słuchać. Nich w końcu pokarzą kokones, a nie zachowują się jak stado dziewic orleańskich.
Dziewica Orleańska ganiała z mieczem i wbijała go w trzewia Angolom!
Z drugiej strony co mają mówić?
„Jesteśmy bandą rozpieszczonych memej i jak nie zaczniemy porządnie grać i wygrywać to WY, kibice Kolejorza kopnijcie nas porządnie w dupę skoro nic innego nie pomaga.” Proste i krótkie a zastępuje całą tę żałosną litanię ,którą słusznie przytacza tu redakcja
„Akceptujemy to”. Bjelica lubi to.! xD
Dość często bardzo używa tego w swoich wypowiedziach.
I przez używanie tego skrótu myślowego powstają potem różne nieporozumienia.
Mam wrażenie, że Bjelica używa tego zwrotu w trochę innym znaczeniu niż zamierza i stąd czasem brzmi to niedorzecznie.
Nauczcie się wreszcie języka korporacji – taki styl kreowany przez specjalistów już będzie.
Powien szczerze, pomimo wielu lat wkręcenia się w ten klub odechciało mi się i znudziło.
To wypad gamoniu
Znudziło Ci się? Nudna, beznadziejna itd to może być gra Kolejorza. Jeśli jednak znudziło Ci się to nigdy tak naprawdę nie wkręciłeś się w ten klub jak to napisałeś.
Dobry artykuł, w starym, jeszcze dobrym, weszlackim stylu. Poproszę o więcej.
Nic dodać nic ująć,taka jest prawda
Wywiady są głupie, bo mądre nie za bardzo być mogą. Jak niby wytłumaczyć się z porażki? Korporacja rządzi się swoimi prawami to oczywiste. A tak szczerze, to niby który dziennikarz zadaje sensowne pytania? I może spójrzmy też na siebie? Na kibicowskie: „mam przeczucie, że przegramy…”, „chciałbym się mylić ale…”, „wszyscy won..”, „Chcę czystki w szatni nawet kosztem wyników”, „tylko Janusze idą na mecz z Legią”… To nie jest banał? Tak wiem, nam nikt nie płaci kupy kasy ale im dla odmiany, kasę płacą za te durne teksty.
Miałem się nie odzywać.
Nie wytrzymałem.
Ty mówisz o kasie?
Pamiętasz jak ostatnio mi odpisałaś?
Mery dokładnie to też są banały takie same jak te wypowiedzi piłkarzy z tą różnicą jaką napisałaś.
święta racja – ten z Januszami strasznie mnie wkur……. (nie pisałem nic ponieważ widziałem, że ktoś na ten tekst mocno odpowiedział – wydaje mi się, że ty MARY.
Zamiast się cieszyć, że będzie pełny stadion słyszymy/czytamy takie teksty – ręce opadają.
Panowie gratulacje!!!
Właśnie napisaliście genialny poradnik dla piłkarzy Lecha Poznań.
Wprawdzie korzystali już ze wszystkich wymienionych genialnych „pustosłów” przez Was napisanych, jednakże zebranego tego w jednym miejscu jeszcze nie mieli. Nic tylko wydrukować chłopakom i każdemu z nich przekazać do wkucia na blachę.
Oczywiście konieczny test weryfikacyjny z zakresu zdobytej wiedzy użytkowej przed każdą konferencją, jak i meczem.
Niestety takie wywiady można przeczytać wszędzie i to nie tylko w futbolu. W tym przypadku jest to nagminne bo i tak wiadomo co mogą powiedzieć, albo mówią tyle ile mogą powiedzieć bo wiadomo, że szczerość nie jest porządaną cechą w dzisiejszych czasach tylko tzw wazeliniarstwo. Cóż takie mamy chore czasy.
Kapitalny artykuł trafiający w sedno. To ciągłe gadanie po przegranych meczach że muszą usiąść i się zastanowić. Nasuwa się pytanie dlaczego nie mogli się zastanowić przed meczem.
ponieważ niektórych myślenie boli
Z tego samego powodu nikt w tym klubie nie deklaruje, że „zdobędziemy Miszcza”, ale asekuracyjnie wypluwa, że włączymy się w walkę o mistrzostwo.
konferencje i wywiady są tylko wtedy ciekawe gdy dotyczą jakiś kontrowersji, co można powiedzieć po piątym słabym meczu ?,
Co byśmy tutaj nie napisali – bilans KOLEJORZA będzie
zawsze dodatni.
złe Nawet jak będą porażki – na stadionie zawsze będzie
minimum 10 tysięcy wiernych Kibiców.
Ile klubów z e-klasy ma taką publikę?
Mimo, że ostatnio jest DOŁEK – Forumowicze, chociażby
po jednym zwycięstwie – WYBACZĄ złe wspomnienia.
Już jutro, na przekór wszystkim pesymistom – pojawią
się komentarze mogące pomóc upadającemu LECHOWI.
W niedzielę przed meczem będzie apogeum.
Nawet seria nieudanych, fatalnych meczy NIE ZAŁAMIE
KIBICÓW – wierzą, że po burzy zaświeci słoneczko.
Myślę, że nadszedł czas aby TERAZ, przed meczem niedzielnym
zarząd poważnie porozmawiał z trenerem i zawodnikami.
Nie ma to być żadne opierdalamento i my wam pokażemy.
Rozmowa na argumenty nikomu jeszcze nie zaszkodziła.
Mały kamyczek może spowodować WIELKĄ LAWINĘ.
Czyli mówiąc inaczej – LECH w expresowym tempie wyrusza
ze stacji ZAPAŚC!
Opierdalamento, brzmi mega, skąd to Panie Kolego po szalu, wziąłeś? 🙂
Ja myślę że takie rozmowy były, są i będą. Tylko skala i ich natężenie może być różne. Rozmowy w gronie zawodników, z trenerem, czy w jego obecności. Nie widziałem w czasie meczu, czy przerwy aby zawodnicy mieli pretensje do siebie o sytuacje boiskowe (nie podałeś? spieprzyłeś). Przynajmniej to świadczy że nie ma w zespole zadrażnień. A przecież w tak szerokiej kadrze, gdzie nie każdy wychodzi do gry w 1-szym składzie wydaje się nieuniknione. I jest!! Ale są pewnie pewne zasady, sztywne w komunikowaniu niezadowolenia. Do siebie pewno mają uwagi, podpowiedzi! (do NBN pewno to lista uwag-niezmienna). Z jednej strony to dobrze że sprawy boiskowe są załatwiane w swoim gronie i w cywilizowany sposób. A bywało to inaczej, onegdaj.
artykuł dobry, odnoszący sie nie tylko do Lecha, ale dla całego polskiego sportu (przynajmniej drużynowego, bo indywidualnie to szybciej cos na siebie powiesz niz na kumpla z druzyny, który cos zjebał), takie moje zdanie
Zestawienie w samo sedno! Juz dawno nie czytam tych wypocin kopaczy, bo nic madrego do powiedzenia nie maja. Najbardziej mnie smieszy jak mowia o presji ktora ich przytlacza…
Ktoś z dziennikarzy na konferencji powinienen ostro skrytykować to co się dzieje w klubie. A nie takie pitu pitu. Ostro trzeba. Oni boją się gadać odważnie ale my nie.
Dobry tekst! To zestawienie ukradliście z szafki w szatni, któregoś z piłkarzy? Zawodnicy Lecha jak żywi 🙂
Sezon na banały trwa 365 dni w roku.
IDZIEMY DALEJ XD
jest gorzej. Kibole wręcz oczekują że piłkarze będa grzeczni. Przykład hejtowanego Robaka, który otwarcie (ale kulturalnie) wypowiadał się że mu się coś nie podoba… NO JAK ON SMIAŁ.
Robak to zupełnie inna bajka. Nie on decyduje ile będzie grał i czy strzela karne czy nie. Jego wypowiedzi nie były banalne tylko głupie.
Tralka gra bez opaski bo jest (mam nadzieje) zawodowcem. A piłkarze opowiadają farmazony bo takie są pytania. Gdyby któryś dziennikarz ich przycisnął musieli by coś kontrowersyjnego i może prawdziwego z siebie wykrztusić.
Ale wolno mu okazywać niezadowolenie? To znaczy informować kibiców że jest niezadowolony?
Zawodowiec (nawet piłkarz) potrafi dobrać zdania. (szkoda że nie zagrałem dłużej, nie wyszło). Nie było by zle, tak wkręcił się kabałę, i poco. Piszemy o tym już któryś miesiąc. Przykład Łukasza jest tu doskonały.
@Tolep masz racje. W sumie szacum za prawdę (jeśli to była prawda) ale brak szacunku za głupie (moim zdaniem) pretensje. Robaka nie szanuje za głupotę a nie brak odwagi. To właśnie przyczyna pierdolenia banałów przez grajków ,boja się oceny. Ale powtarzam ,wina banałów w 90% po stronie dziennikarzy.
najbardziej szanuję pilkarzy ktorzy po meczu szczerze mowia : jestesmy frajerami itd…
Jeszcze jedno do Redakcji. Macie racje ze nie da się słuchać opowieści grajków ale może też Wy jesteście od tego by tak ich przycisnąć aby farmazonów pieprzyć nie mogli (nie wiem czy macie taką możliwość) Po tym między innymi można poznać dobrego dziennikarza.
Ten teatrzyk można sobie podarować. Nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Ale wy jesteście gówniani
W Lech jest jeszcze o mitycznych automatyzmach: „automatyzmy nie działały”, „musimy poprawić automatyzmy
w grze”…
Mówimy o banałach opowiadanych przez piłkarzy. Ale jak banalne pytania zadają
przedstawiciele mediów. Całe te konferencje to lekki pic. Piłkarze idą bo muszą.
dziennikarze też a przy okazji może coś zjedzą coś wypiją i jakoś się kręci. Naprawdę
nie usłyszałem fajnego merytorycznego pytania.
Proponuję listę pytań dziennikarzy, są jeszcze bardziej głupie i wkurw….ce.