Reklama

Warto wiedzieć: Lech – Legia

Wiosną 2017 roku na KKSLECH.com wystartował kolejny nowy i stały cykl pod nazwą „Warto wiedzieć”. W materiałach z tego cyklu będą znajdowały się przedmeczowe ciekawostki, informacje oraz rzeczy o których warto pamiętać przed każdym kolejnym meczem Lecha Poznań z danym rywalem i o których po prostu warto wiedzieć.


Warto wiedzieć: Lech Poznań – Legia Warszawa (01.10.2017):

O poprawę bilansu – Jutro Lech rozegra z Legią 127 mecz w historii, 113 w Ekstraklasie i 55 u siebie w którym będzie miał szansę na 39 wygraną, 34 w Ekstraklasie oraz 23 przed własną publicznością. Bilans lechitów z legionistami jest dość mocno niekorzystny.

O przełamanie – Ostatni raz Lech wygrał z Legią w lidze jesienią 2015 roku (1:0), a u siebie w marcu tego samego roku (2:1). Czas na przełamanie tym bardziej, że w ubiegłym sezonie 3 razy zwyciężali legioniści – 2:1, 2:1 oraz 2:0.

W końcu wygra? – 7 poprzednich trenerów Lecha co najmniej raz umiało pokonać Legię. Nenad Bjelica zanotował dotąd bilans 0-0-3, gole: 2:6. Wypadałoby się w końcu przełamać, bowiem ostatnim trenerem poznaniaków, który nie pokonał warszawian był 14 lat temu Libor Pala. On tylko raz rywalizował z „Wojskowymi”.

Bez porażki od kwietnia – Lech Poznań nie przegrał na Bułgarskiej od 9 kwietnia. Co ciekawe ostatnim rywalem, który wygrał na Inea Stadionie była Legia. Wszyscy pamiętamy w jakich okolicznościach.

Wyjazdy Legii nie leżą – W tym sezonie ligowym legioniści zanotowali wyjazdowy bilans 1-0-4, gole: 3:7. Warszawianie polegli już w Zabrzu, Niecieczy, we Wrocławiu oraz tydzień temu w Białymstoku.

Czas na czołówkę – Po słabym wrześniu przed Lechem jeszcze trudniejszy październik. Od meczu z Legią zaczyna się trudny terminarz gier z czołowymi drużynami z zeszłych lub obecnych rozgrywek. Przed Lechem ekipa Legii, Jagiellonii, Lechii, Wisły oraz Górnika. Zaczynają się trudne spotkania.

Odskoczyć na 5 punktów – Mimo słabej formy w ostatnich meczach Lech ma sporą szansę odskoczyć warszawianom w tabeli. Wystarczy wygrać choćby 1:0, by mieć nad najgroźniejszym rywalem w walce o tytuł już 5 oczek przewagi. To główny cel Kolejorza na niedzielę.

Będą tłumy – Na nowej Bułgarskiej odbyło się dotąd 17 meczów z frekwencją powyżej 30 tys. i 10 powyżej 40 tysięcy. Bilans Lecha Poznań przy tak wysokich frekwencjach to 7-7-3. W niedzielę na Inea Stadionie odbędzie się 18 spotkanie od września 2010 roku, które przyciągnie na obiekt co najmniej 30 tysięcy kibiców i 9 z Legią Warszawa. Oby zwycięskie!

Poms przyniósł szczęście – Nenad Bjelica został zawieszony na 2 mecze, dlatego jutro Kolejorza poprowadzi Rene Poms. Austriak raz przyniósł szczęście Lechowi. W marcu Kolejorz sprał Arkę na wyjeździe 4:1.

19 mecz w ciągu 15 lat – Drużyna Lecha Poznań od ostatniego powrotu do Ekstraklasy w 2002 roku w domowych meczach z Legią Warszawa zanotowała bilans 8-6-4. Nie jest źle, jednak ostatnio coś się zacięło. Po 2 porażkach wypada się w końcu przełamać.

Nie stracić bramki – Mimo straty 2 goli we Wrocławiu zespół Lecha wciąż stracił najmniej bramek w lidze. Dotąd dal się pokonać tylko 6 razy. Gra na 0 z tyłu w niedzielnym meczu może okazać się kluczem do sukcesu.

Grają piłką – Lech to aktualnie 5 zespół najczęściej utrzymujący się przy piłce u siebie w całej lidze (średnio 54,4%). Z kolei Legia na wyjazdach jest pod tym względem najlepsza (54,2%).

Gole po przerwie? – W trwającym sezonie ligowym Lech zdobył 5 bramek do przerwy i 10 po przerwie. Z kolei Legia tylko 3 gole strzeliła w pierwszych 45 minutach i 9 w drugich.

Trzech zagrożonych – Maciej Makuszewski, Emir Dilaver i Mario Situm muszą jutro uważać. Kolejna kartka będzie skutkowała pauzą w Białymstoku.

Kurs spada – W firmach bukmacherskich na całym świecie kurs na wygraną Lecha Poznań spada. Kolejorz jest faworytem tego meczu ze średnim kursem 2.65. Średni kurs na remis to 3.10, a na triumf Legii Warszawa 3.00.

Wciąż są bilety – Cały czas w sprzedaży są bilety na niedzielny mecz (najwięcej na ostatnie piętro II trybuny). Do godziny 20:00 zajęto 37632 miejsca.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







6 komentarzy

  1. Tadeo pisze:

    Wszystkie te statystyki nie będą miały znaczenia jeżeli jutro wygramy.Kiedy jak nie teraz przy tak słabo grajacej Legii mamy się przełamać? Nie wyobrażam sobie kolejnej porażki i kompromitacji odniesionej .Może już najwyższy czas , żeby Bielica swoje słowa wprowadził w czyn i zaczął tym zwycięstwem odzyskiwać utracone zaufanie do kibiców. Kolejorz do boju .

  2. J5 pisze:

    Miesiąc październik będzie testowym, jeśli idzie o grę z najsilniejszymi polskimi drużynami. Będziemy mieć obraz, czy Lech radzi sobie z presją, a trener potrafi reagować na boiskowe sytuacje. Zwycięstwa będą bardzo cenne , dając przewagę nad najlepszymi zespołami w sezonie w którym nie ma podziału punktów. Porażki natomiast będą bolesne , o czym mam nadzieję, piłkarze i trener doskonale wiedzą

  3. adamoss pisze:

    Nadal wierze w trenera, nadal wierze w dobra gre Lecha i przelamanie, niestety jeszcze nie w niedziele i juz raczej nie w tej rundzie jesiennej poniewaz nie wierze w ducha tej ekipy pilkarzykow-zelikow. Na wiosne musimy miec 1-2 killerow, takich gosci ktorzy zawsze chca wygrywac, maja posluch w szatni i reszta skoczy za nimi w ogien. Na razie mamy uzelowane wygasle gwiazdy – moze i maja umiejetnosci ale im sie zwyczajnie nie chce, szczegolnie jak nie idzie w meczu. Wspominany czesto mecz z Utrechtem nie powinien byc miernikiem bo gralismy z ekipa ktora dopiero wchodzila w sezon; gdybysmy grali z Utrechtem dzisiaj to sadze ze przy obecnej postawie nosicieli koszulek Lecha losy meczu przesadzone bylyby w pierwszym meczu.W niedziele po mega nudnym spotkaniu bedzie 0:0 albo 1:1 albo jakims fuksem padnie dla nas jedna kasta i bedzie 1:0. Nasze wytatulowane zele beda sie staraly przez 10 minut potem bedzie powtorka ze Szczecina. Obym sie k… mylil !!

  4. bombardier pisze:

    Jak rozumieć Twoje słowa – „na wiosnę musimy mieć 1-2 killerów”?
    Nowe zakupy, czy cudowna metamorfoza?

  5. robrob pisze:

    Po wygranej w lidze jesienią 2015 roku wygraliśmy z nimi jeszcze w lipcu ubiegłego roku (SPP w Warszawie 1:4).

  6. adamoss pisze:

    @bombardier – nie wiem. Pisze tylko o swoim przekonaniu co do obecnego stanu Lecha. A czy „killerzy” narodza sie sami czy dojda na wiosne tego nie wiem . Ale musza byc liderzy sukcesu w szatni i na boisku bo bez tego mamy kupe i to rzadka. Dawno nie mialem do wiekszosci grajkow Lecha takiej niecheci. Zaden z tych nowych nabytkow nie przekonuje mnie w tej chwili pod wzgledem mentalnym i wiekszosc z nich wk… mnie kiedy wychodza na boisko bo zaden nie chce byc liderem. Gralem amatorsko w pilke i pamietam jak wazne bylo miec w ekipie takich 2-3 gosci ktorzy mieli mentalnosc zwyciezcy i pozywnie – jajcarskie energie w szatni cementujace ekipe. Nawet jesli pozostali mieli umejetnosci to bez tych gosci zespol gral zachowawczo i z bojaznia. I tak jest wg mnie w Lechu. Mamy kryzys mentalny – niestety znow. I dlatego nie wierze ze w niedziele dojdzie do jakiegos przelamania. Moze i Leszek wygra ale w slabym stylu i ze slaba ekipa. Obym sie bardzo mylil ale mlode i glodne sukcesu chlopaki z Gornika Zabrze zaorza nasze zblazowane gwiazdy zanim te uzeluja klaki.