Rok lokomotywy na stacji Bułgarska

Dziś, czyli 16 października mija rok od odsłonięcia lokomotywy na stacji Bułgarska. Mija właśnie 12 miesięcy od zakończenia unikalnego projektu dzięki któremu każdy kibic podążający na mecz Lecha Poznań od roku mija największy parowóz jaki stoi pod piłkarskim stadionem na świecie. Lokomotywa z dumą zdobi Inea Stadion będąc przy okazji symbolem naszego klubu mającego ponad 95-lat i kolejowe tradycje.


O projekcie „Stawimy legendę na stacji Bułgarska” po raz pierwszy poinformowano 2 czerwca 2015 roku, czyli krótko przed zdobyciem przez Lecha Poznań ostatniego mistrzowskiego tytułu. Później do zakładów Cegielskiego z Wolsztyna sprowadzono lokomotywę, która przez ponad rok była odnawiana.


Latem 2016 roku akcja nabrała jeszcze większego rozpędu. Pod stadionem między ulicą Bułgarską a III trybuną Inea Stadionu ruszyła budowa stacji pod lokomotywę. Prace związane z budową peronu o kształcie historycznego, starego jupitera trwały przez ponad miesiąc, a ich prace regularnie można było śledzić na KKSLECH.com.

Część V – Budowa stacji na Bułgarskiej (05.10.2016)

Część IV – Budowa stacji na Bułgarskiej (28.09.2016)

Część III – Budowa stacji na Bułgarskiej (21.09.2016)

Część II – Budowa stacji na Bułgarskiej (13.09.2016)

Część I – Budowa stacji na Bułgarskiej (06.09.2016)

null
null
null

Po wybudowaniu peronu w sobotę o północy, 9 października porozpoczął się transport parowozu z bocznicy na Górczynie prosto na stadion. Cała operacja trwała blisko godzinę i zakończyła się krótko przed 1:00. Lokomotywa ciągnikami transportu ponadgabarytowego przejechała ulicą Ściegiennego, Taczanowskiego, Jugosłowiańską i Bułgarską prosto pod stadion. Parowóz Ty51-183 wyprodukowany w 1956 roku mający 130 ton i 23 metry długości podróżując pod obiekt Lecha Poznań był podświetlony oraz ozdobiony w specjalne dymiarki.

Lokomotywę z Górczyna na stadion eskortowało wielu kibiców, którzy mieli niepowtarzalną okazję z bliska śledzić efektowny przejazd. Z kolei pod obiektem zjawiło się kilkaset osób, którzy przez kilkadziesiąt minut cierpliwie czekali na przyjazd parowozu. Ten punktualnie 10 października o godzinie 02:07 podniesiony przez dwa ogromne dźwigi stanął na terenie między III trybuną a ulicą Bułgarską. Prace związane z budową małej stacji o kształcie starych, historycznych jupiterów na której została postawiona lokomotywa trwały przez ponad 4 tygodnie. Podczas stawiania lokomotywy na stacji Bułgarska nie zabrakło wspólnych śpiewów kibiców Lecha Poznań, którzy odpalili pojedynczą pirotechnikę. Racy na zakończenie przejazdu użył też sam maszynista parowozu.


Zapis Twitterowej relacji prowadzonej na żywo:

Przed meczem Lecha Poznań z Wisłą Kraków rozegranym dokładnie rok temu 16 października 2016 roku miał miejsce wielki finał akcji „Stawiamy Legendę na Stacji Bułgarska”. Podczas niego z wielką pompą odsłonięto 60-letni parowóz, który był odnawiany przez prawie rok.

Uroczystość pod nazwą „Chrzest bojowy Legendy” rozpoczęła się punktualnie o godzinie 16:00. Poprowadził ją poznański dziennikarz Piotr Chołdrych, który na początek opowiedział co nieco o parowozie. Na scenie pojawił się też maszynista lokomotywy, który przez lata jeździł parowozem Ty51-183, a więc Zbigniew Dzieldziak. Około 16:30 podziękowania kibicom, wszystkim osobom odpowiedzialnym za akcję w tym za remont lokomotywy, a także marce Lech Pils złożył prezes Lecha Poznań, Karol Klimczak.

Do oficjalnego odsłonięcia lokomotywy, czyli zdjęcia „niebiesko-białej” płachty przez specjalny dźwig doszło o godzinie 16:45. Podczas ceremonii, która rozpoczęła się odliczaniem od dziesięciu pojawiły się pojedyncze race. Ponadto cukiernik Piotr Koperski przygotował na tę okazję blisko 200-kilogramowy tort o kształcie makiety stacji Bułgarska. Dodatkowo Kapela Dudziarzy Wielkopolskich odegrała m.in. hymn Lecha Poznań. Uroczystość oficjalnego odsłonięcia lokomotywy śledziło ponad 3 tysiące ludzi.

Podczas finału akcji młodzi kibice mogli skorzystać z miniaturowej kolejki, która mieściła 24 pasażerów. Mogli również pomalować sobie twarze na niebiesko-biało. Na dodatek każdy kibic, który udostępnił w mediach społecznościowych zdjęcie lokomotywy z hashtagiem #razemtworzymylegende otrzymał pamiątkowy nieśmiertelnik. Po odsłonięciu lokomotywy oczywiście każdy z kibiców mógł sobie zrobić przy niej pamiątkową fotografię zarówno przed jak i po meczu z Wisłą Kraków.

Lokomotywa przez pierwsze tygodnie cieszyła się sporym zainteresowaniem nie tylko kibiców Lecha Poznań, ale także zwykłych osób, które o różnych porach dnia zatrzymywały się pod lokomotywą, by zobaczyć ją z bliska, zrobić zdjęcie na jej tle czy sfotografować ją. 60-letni parowóz Ty51-183 mający 130 ton, 23 metry długości i 4,5 metra wysokości przed obiektem sportowym to unikalna rzecz na skalę krajową, dlatego do teraz cieszy się sporym zainteresowaniem. Lokomotywa jest podświetlona, dlatego również w nocy idealnie zdobi Inea Stadion. Jedynym problem w ciągu ostatniego roku są rodzice dzieci, którzy pozwalają im spracować po lokomotywie w tym po jej dachu mimo wyraźnych ostrzeżeń.


null

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







9 komentarzy

  1. slavo1 pisze:

    Cały czas brakuje mi choćby jednego masztu/wieży jupiterowej, tak charakterystycznej dla stadionu Lecha sprzed przebudowy. Piękne były… i takie niepowtarzalne. Moim zdaniem tak buduje się tradycje i jej ciągłość.

  2. AT pisze:

    Od jakiegoś czasu rano przejeżdżam koło stadionu i co można zaobserwować to że lewa lampa baszej wspaniałej lokomotywy nie świeci … dość słabo to wygląda, jak by ktoś powiedział gdzie można było to zgłosić było by miło

  3. Biniu pisze:

    To była (jest) najbardziej udana akcja pamiatkowo-marketingowa w Kolejorzu pod wodzą obecnego zarządu. Mam tylko nadzieję że będą umieli o lokomotywę odpowiednio zadbać. Przez to , że lokomotywa jest super tym bardziej denerwują np. nie świecące lampy. Każdy odprysk na farbie boli. Może przesadzam ale denerwują mnie gzuby (a raczej ich rodzice) łażący po lokomotywie a nie tylko wchodzący na dach. Boje się że poniszcza „pomnik” ostatecznie na Powstańców Wlkp. nikt nie wchodzi.
    W każdym razie pięknie że jest.

  4. pyra fan kks z breslau pisze:

    mam z nia piekna fote w GLOSIE poprzedniego roku z meczu z dziwa jest piekna

  5. wiktor pisze:

    Niestety proszę Państwa, ta lokomotywa jest zdekompletowana i przez to mocno oszpecona – podobnie jak obecna gra Kolejorza z chroniczną czkawką… Tak by powiedział ktoś przesądny, ale fakt jest faktem. W tej lokomotywie, a konkretnie w jej silnikach parowych, po obu stronach BRAKUJE korbowodów! Korbowód to duży element widoczny na zewnątrz przy kołach napędowych – to ta część, która przenosi siłę z cylindra na korbę i przez to zamieniany jest ruch posuwisto-zwrotny tłoka cylindra na ruch obrotowy kół. Dla kogoś kto ma choćby blade pojęcie o technice wygląda to PRZEKOMICZNIE !!… Taka lokomotywa nie ruszy się nawet o centymetr.
    Myślę, że w jakimś sensie godzi to w Cegielskiego i także w LECHa. Może to zasługa lokalnych złomiarzy?… Chyba nie – korbowody prawdopodobnie zdemontowano przy holowaniu lokomotywy do Poznania aby nie zatarły się nie smarowane cylindry „zimnego” silnika. Tylko gdzie one są, te korbowody, szanowny Zarządzie?…
    To pewne, że po uzupełnieniu elementarnych części silników parowych lokomotywy, przestanie ona śmieszyć, a Kolejorza już NIKT nie dogoni… Mam na myśli tabele!

  6. dzik notecki pisze:

    Zdecydowanie nie wykorzystano potencjału tego miejsca. Wykonanie pozostawia wiele do życzenia najbliższej okolicy lokomotywy. Jest bardzo tandetne i po niskich kosztach jak cały nasz stadion. Czy nie szło zrobić kawałka fajnego peronu z dobrych materiałów (granitowa kostka), ustawić tam ładne stylowe ławeczki i zegar kolejowy, który by odliczał godziny od następnej stacji (kolejki), w której gra Kolejorz? Przydałby się też jakiś mały stand z infokioskiem dla turystów gdzie można by poczytać o historii kolejowej związanej z naszym klubem czy też o samym parowozie. Latem mogłaby działać jakaś mała kawiarenka lub też ustawić punkt sprzedaży biletów, gdzie facet w kolejowym stroju sprzedawałby bilety kibolom. W zamian mamy kawałek, gównianego murku i tandetne ażurowe płyty i szyny, które bardziej przypominają tramwajowe, bez podkładów kolejowych. Iluminacja też nie jest jakaś ładna a nie działająca lampa od dwóch miesięcy to kolejny dowód na to jak nasze klubowe władze podchodzą to kwestii estetyki na naszym stadionie i jego okolic. Membrana nie czyszczona od czasów Euro, zakurzone barierki i brud na trybunach i klepisko zamiast ładnej trawki przed stadionem nie mówiąc już o szmatach reklamowych powieszonych na płocie.

    • foxi85 pisze:

      Tu przyznaję Tobie rację, atrakcja super, symbol super – jednak w tym wykonaniu potencjał tego wszystkiego mocno stłamszony 🙁

  7. inowroclawianin pisze:

    To bylo bardzo pozytywne wydarzenie. Oby nie ostatnie, oby wiecej takich inicjatyw. Mam nadzieję, ze klub będzie dbal teraz o to miejsce i o lokomotywe. Faktycznie sam peron srednio się prezentuje, mogli to lepiej wykonac, no i wymienić zarowke w lampie parowozu. Teraz przydaloby sie otworzyc Muzeum Lecha na stadionie, a w przyszlosci moze jakies pomniki przed stadionem 🙂