Ludzie Lecha Poznań, których już między nami nie ma

znicze1 listopada w Polsce jest obchodzony dzień Wszystkich Świętych. To czas zadumy, refleksji, a także odwiedzania grobów swoich bliskich i pamięci o nich. 1 listopada jest również dobrym dniem, aby przypomnieć sobie o wielkich, znanych lub tych nieco mniej kojarzonych postaciach tworzących historię Lecha Poznań, których między nami już nie ma.


Na Kolejorza z góry patrzą choćby legendy naszego klubu, a więc Teodor Anioła, Edmund Białas i Henryk Czapczyk tworzący słynny tercet ABC. Wielcy ofensywni zawodnicy odeszli z tego świata odpowiednio w 1993, 1991 i 2010 roku. Są pochowani w Poznaniu jak choćby były piłkarz i trener Lecha, Antoni Bottcher (zmarł w 1982 roku), wieloletni prezes klubu, Wacław Drab (zmarł w 1975 roku), wieloletni piłkarz Kolejorza, Jan Kaczmarek (odszedł w 2011 roku), Mistrz Polski, zdobywca Pucharu Polski i reprezentant Polski, Henryk Miłoszewicz (zmarł w 2003 roku) czy legendarny Zygfryd Słoma, który reprezentował Lecha w latach 1945-1961 notując aż 228 oficjalnych meczów. Niedawno dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci najdłużej dotąd żyjącego piłkarza Lecha Poznań, Stanisława Atlasińskiego, który odszedł z tego świata w pięknym wieku 98 lat.

Oprócz nich na tym świecie od 15 lat nie ma już byłego napastnika Kolejorza, Tadeusza Kołtuniaka, stopera i środkowego pomocnika grającego w Lechu w latach 30-tych, 40-tych oraz 50-tych, Mieczysława Tarki (zmarł w 1976 roku) czy dawnego prezesa klubu, Stanisława Derezińskiego. Latem przed 2 laty „niebiesko-białą” rodzinę opuścił wieloletni wiceprezes, Jan Pieńczak, który zdecydował o budowie stadionu przy Bułgarskiej. Wszystkie te wielkie postacie spoczywają na poznańskich cmentarzach, ale oprócz nich na tym świecie nie ma już innych Lechowych sław czy zasłużonych osób, które zostawiały serce, aby nasz klub rósł w siłę.

Obrońca, Zbigniew Gut zmarł 7 lat temu we Francji, zasłużony sponsor Ryszard Bartkowiak odszedł w podobnym czasie, Andrzej Mroczoszek (zawodnik Lecha przez prawie 10 lat) opuścił nas 16 lat temu, Władysław Sobkowiak (piłkarz Lecha przez kilkanaście lat) zmarł w 2005 roku, Mistrz Polski z Lechem i stoper, który rozegrał w „niebiesko-białych” barwach blisko 250 meczów, Józef Szewczyk zmarł w 1989 roku, wychowanek klubu Florian Wojciechowski zmarł w 1978 roku, zawodnik i trener Mieczysław Chudziak umarł w 1998 roku, Ivan Turina odszedł tragicznie w 2013 roku, a zagorzały kibic i wiceprezydent Poznania, Maciej Frankiewicz ratujący klub, któremu kilkanaście lat temu groziło bankructwo zginął tragicznie w 2009 roku.

W ciągu ostatnich 2 lat opuścił nas m.in. Włodzimierz Lisiecki (były piłkarz), Bożena Skowron (była koszykarka Lecha), Zenon Czechowski (były kolarz Lecha), Andrzej Grześkowiak (były piłkarz), Kazimierz Lewandowski (legenda koszykarskiego Lecha), Henryk Cegielski (zasłużony koszykarz), Jacek Modrowski (były wiceprezes klubu), Wojciech Wąsikiewicz (były trener Lecha i wielkopolskich klubów), Adolf Pinter (były szkoleniowiec Kolejorza), Jan Anioła (były piłkarz), Bronisław Puzowski (były piłkarz), Jan Dwornik (były piłkarz), Adrian Małecki (były koszykarz) czy Jerzy Karasiński (były bramkarz) Z „niebiesko-białej” rodziny w ostatnich latach wykruszyło się oczywiście wielu innych piłkarzy, działaczy, trenerów czy kibiców.

Dzień 1 listopada i Święto Zmarłych jest idealnym czasem, żeby o tych wszystkich osobach pamiętać i wspominać o ich dokonaniach.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







6 komentarzy

  1. ArekCesar pisze:

    Większość znamy lub poznaliśmy. Zapamiętamy na zawsze!

  2. milekamps pisze:

    Niech spoczywają w pokoju

  3. kocianJanTratatam pisze:

    Niech dla każdego z kibiców Lecha, niezależnie od poglądów, zaangażowania na trybunach i wszelkich przekonań, celem będzie odwiedzanie choć jednego, dodatkowego grobu – właśnie takiego miejsca, gdzie spoczywa ktoś z naszej niebiesko-białej rodziny. Przystanąć na chwilę, zapalić choć mały znicz. Nie przy kamerach, nie dla poklasku, tylko dla samego siebie.

    A może ktoś z Was, cyklicznie urządza takie 'poszukiwania’ niekoniecznie dotyczące tych najbardziej znanych i zasłużonych, ale też tych nieco zapomnianych, tam gdzie trzeba i pograbić teren, nieco uprzątnąć, bo nawet nie byłoby gdzie tego światełka im zapalić…?

    Spoczywajcie w pokoju. I tak wszyscy się spotkamy, tam gdzie niebiesko-biało i już(wtedy) bezproblemowo… ale to będą rozmowy…

  4. Oldi pisze:

    dodałbym bym tutaj Andrzeja Czyżniewskiego

  5. fanfanfan pisze:

    Odeszło ich wielu i w różnym wieku. Jeden mi utkwił mocno w pamięci. Młody, utalentowany bramkarz 19 letni Robert Adamski zginął tragicznie w szpitalu w wyniku powikłań po wypadku samochodowym w roku 1997 bodajże. Miał tylko 19 lat i całe życie przed sobą. Jakiś czas temu był rozgrywany co rok memoriał Roberta Adamskiego. Niech spoczywa w pokoju.

  6. b77 pisze:

    Pamiętam jak w SP 74 tej koło Bułgarskiej mieliśmy WF z Edziem Białasem dziadek jeszcze wtedy grał z nami na równi a wymiatał że hej, a na WF-ach czy to było słońce czy deszcz mróz czy upał graliśmy tylko w piłę. Dziadek Edzio był zawsze w składzie drużyny tej słabszej, wystawiał piły do strzałów a my młode szczuny mieliśmy kończyć te sytuacje – co za Gość!!! Niech Oni wszyscy wymienieni i nie wymienieni w tym artykule i nie wymienieni spoczywają w pokoju.