Runda wstydu i złości

Pierwsza od 5 lat runda jesienna bez nie tylko europejskich pucharów, ale także rozgrywek o Puchar Polski miała być demonstracją siły Lecha Poznań. Choć na początku rozgrywek Kolejorz w miarę regularnie zbierał punkty mimo słabej gry, to z upływem ligowego sezonu 2017/2018 grał jeszcze gorzej przez co nie punktował nawet w przyzwoity sposób.


Runda jesienna w wykonaniu Lecha Poznań to wstyd w roku 95-lecia klubu. Latem chyba nikt w najczarniejszych snach nie spodziewał się, że Kolejorz trenowany przez Nenada Bjelicę rywalizując 3-4 razy w ciągu miesiąca będzie grał aż tak słabo. Będzie miał problem ze stwarzaniem sytuacji podbramkowych, rozgrywaniem piłki i strzelaniem goli. Lech Poznań ma w tym momencie problem z najprostszymi rzeczami, choć według trenera wszyscy są w formie oraz ciężko pracują.

Latem nie było źle

Choć wielu kibiców do teraz słusznie narzeka na kolejne słabe lato, to jednak patrząc na całokształt tej rundy wcale nie było wtedy tak źle. To właśnie latem Lech Poznań punktował najlepiej zdobywając choćby w sierpniu aż 10 oczek w 4 meczach. Dzięki tej zdobyczy był wysoko w tabeli, a nawet w niej prowadził. Gra latem nie zachwycała, lecz wtedy jeszcze wystarczała na w miarę regularnie zdobywanie punktów.

30.07, Lech – Piast 5:1
06.08, Cracovia – Lech 0:2
12.08, Lech – Zagłębie 1:1
20.08, Termalica – Lech 1:3
27.08, Lech – Arka 3:0

Pierwsze problemy we wrześniu

Pierwsze problemy Lecha zaczęły się we wrześniu. Był to miesiąc w którym Lech grał jeszcze gorzej niż wcześniej. W 3 spotkaniach strzelił tylko 1 bramkę szczęśliwie pokonując Koronę. Stwarzał wtedy mało sytuacji, oddawał mało strzałów, a optycznie jego gra wyglądała po prostu marnie. Od początku było wiadomo, że jeśli Lech nie poprawi gry wtedy będzie miał wielkie problemy w następnych meczach rundy jesiennej.

10.09, Pogoń – Lech 0:0
15.09, Lech – Korona 1:0
22.09, Śląsk – Lech 2:0

Chwila nadziei

1 października Lech rozegrał najlepszy mecz w trwającej rundzie. 2 punkty przywiezione z 2 trudnych wyjazdów także nie zostały przyjęte jakoś bardzo źle. W końcu Lech wciąż był wysoko, prowadził w lidze, nie pozwolił się dogonić tym drużynom, dlatego optymizm po 3 październikowych meczach był dość spory.

01.10, Lech – Legia 3:0
13.10, Jagiellonia – Lech 1:1
21.10, Lechia – Lech 3:3

Kiedy zaczęło się psuć?

Kolejki od 14 do 16 były dla Lecha Poznań bardzo złe. Kolejorz ugrał tylko 2 punkty przegrywając ważny mecz z Górnikiem tracąc przez to prowadzenie w tabeli. Najbardziej szkoda spotkania z Wisłą w którym Kolejorz miał sporą przewagę po słabym meczu, kiedy stracił gola. Z kolei mecz z Sandecją w którym poznaniacy nie oddali ani jednego celnego strzału pogłębiło tylko kryzys Lecha.

27.10, Lech – Wisła 1:1
04.11, Górnik – Lech 3:1
18.11, Sandecja – Lech 0:0

Złość, wstyd, zażenowanie

Po remisie z Sandecją bez celnego strzału niewiele zmieniała wygrana z Wisłą Płock. W niej pomogli też gracze rywala popełniając proste błędy w obronie. Lech zagrał wtedy słabo, bronił się w II połowie utwierdzając większość kibiców, że w tym roku gra już się nie poprawi. Mecz z Piastem był dowodem na totalne pogubienie się trenera i zmarnowane tygodnie treningów podczas których rzekomo zespół „ciężko pracował”.

26.11, Lech – Wisła P. 2:1
03.12, Piast – Lech 0:0

Rozczarowujące liczby

Po 18. kolejkach Lech ma tylko 7 zwycięstw, czyli tyle samo co choćby Wisła Płock. Lech nie wygrał na wyjeździe 7 kolejnych spotkań nie mogąc zdobyć boiska rywala od 20 sierpnia. W dodatku aż 4 razy w lidze zanotował rezultat 0:0. Lech Poznań tylko raz tej jesieni wygrał 2 mecze z rzędu, a było to w sierpniu, kiedy pokonał kolejno Termalikę i Arkę. Później już tylko zbierał punkty.

Obrona na plus

Mimo słabej jesieni 2017 poznański Lech przegrał tylko 3 mecze, czyli tyle samo co Górnik Zabrze. Zaliczył za to aż 8 remisów (najwięcej w lidze), które często są traktowane jak porażki. W tym wszystkim pocieszeniem jest to, jak Kolejorz radzi sobie w obronie. 15 straconych goli to najlepszy rezultat w Ekstraklasie. Do gry obronnej patrząc przez pryzmat 18 kolejek nie można mieć większych pretensji.

O podtrzymanie nadziei

Lech Poznań po 21. kolejce nie będzie liderem co można stwierdzić właściwie już teraz. Może być jednak na podium jeśli wygra 2 domowe mecze i nie przegra w Lubinie. Sytuacja Kolejorza jest niezadowalająca, lecz cały czas daje realne nadzieje na tytuł nawet mimo tej hańbiącej czasami gry. Lech musi jednak zwyciężać w końcówce jesieni choćby po 1:0, by utrzymywać kontakt z czołówką. Jeśli w grudniu zacząłby przegrywać, a Legia z Górnikiem wygrywać wówczas wiosną nie byłoby już o co realnie walczyć. Warto pamiętać o tym, jak ważna będzie końcówka tego roku. Gramy o podtrzymanie nadziei.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







24 komentarze

  1. Tomo pisze:

    Będzie jeszcze gorzej!!! Tych 3 meczach zdobędziemy 1punkt

    • Mohito pisze:

      W STS powinien być na to dobry kurs. Obstaw z 1000zł to na świeta będziesz miał akurat.
      Aaaa i pochwal się kuponem

  2. mr_unknown pisze:

    Nie wykluczam, że Bjelica jest aż tak pogubiony, że nie ma pomysłu na wyjście z kryzysu, ale to ciągłe wspominanie, że według niego wszyscy są w formie i cięzko pracują jest już żałosne. Tutaj akurat bierze przykład od najlepszych czyli np. Mourinho który praktycznie nigdy nie krytykuje publicznie piłkarzy, niezaleznie od tego jak grają.

  3. milekamps pisze:

    Oni ostro trenują czy jeszcze mają wolne?

  4. wagon pisze:

    ostatni zjazd zaczął się gdy Situm doznał kontuzji, pewnie to tylko przypadek,
    najgorsze są remisy z Wisłą K i Sandecją, dodatkowe 4 pkt zmieniłyby obraz tabeli,

  5. Al pisze:

    Ewidentna wina Trenera ! Czas się rozstać .

  6. leftt pisze:

    Wstyd i złość to jeszcze nie najgorzej. Najgorsza jest obojętność.

    • stowoda pisze:

      A wiesz radość gdy sukcesy, złość jak nadzieja a coś nie gra. Obojętność gdy wiesz, że DO KOŃCA SEZONU będzie ni ciepło/ni zimno. Ot taka sobie ligowa kopanina „na zero z tyłu” i czy grudzień czy kwiecień jest prawie pewne że NIC w tej materii się nie zmieni.
      No chyba że przyjdzie Tomczyk 🙂 i rozrusza towarzystwo, a w składzie będą biegali obok niego Guma i Józiu. Wtedy będziemy mieli choć radochę że GRAJĄ NASI ( a nie paralitycy z najmu).

  7. smigol pisze:

    Czekam tylko na komentarze z szatni w stylu: Gramy za rzadko, nie jestesmy w rytmie meczowym… ???

  8. arek z Debca pisze:

    Myslalem wczesniej, ze ta gra Lecha jest spowodowana brakiem normalnych przygotowan do sezonu ale patrzac na sezony kiedy Lech gral w pucharach to zazwyczaj po poczatkowym kryzysie zespol odbudowywal forme i kondycje w drugiej polowie sezonu jesienno-zimowego. Teraz to nie nastapilo a kryzys wrecz poglebia sie, wiec problem musi byc o wiele wiekszy.

  9. KOLEJORZ76 pisze:

    No jak można całą rundę wrzucać piłki na krótki słupek??? Na początku były bramy ale teraz wszyscy już nas rozgryzli !!! Oni 0 inteligencji boiskowej 100 razy to samo i nie mogę pojąć jak można włazić do bramki? zamiast nabiegać?Czy to taktyka czy brak pomysłu trenera???

  10. J5 pisze:

    Bardzo dobre podsumowanie Redakcjo, odnośnie punktowania latem moim zdaniem Lech był już w kryzysie od kwietnia, natomiast od września kryzys się pogłębiał. Było chwilowe polepszenie gry w październiku ale był to tylko zwiastun listopadowego kompletnego dna. Obrona jest tak samo słaba jak reszta drużyny, tylko Wisła i Piast za bardzo nie atakowały, i dzięki temu nasza defensywa nie zdążyła się pogubić. Jedyna nadzieja w zwolnieniu Bjelicy, najlepiej jeszcze dziś. Może dzięki nowej miotle uda się wygrać te trzy mecze, bo z Bjelicą, nawet siedzącym na trybunach, w sukces już nie wierze

  11. sas pisze:

    Najgorsze jest to nawet gdyby obyło się bez kontrowersji z varem i mielibyśmy te parę punktów więcej to i tak nie zmieniłoby optyki tej drużyny. Jeden dobry mecz z legia która była wyjątkowa słaba i na który chyba się wyjątkowo zmobilizowali a reszta zazwyczaj to piłkarskie dno. Każdy mecz wygląda tak samo, przed rozpoczęciem wiadomo juz co się wydarzy , żadnego zaskoczenia rywala, ciągle i ciągle to samo aż do znudzenia. Kompletne dno.

  12. ojciec pisze:

    Nie można mieć pretensji do obrony?
    Czyli gramy o mistrza najmniej straconych bramek? Szkoda, że za gol Dilavera nie dostaliśmy 6 pkt

  13. Tadeo pisze:

    Jak dlugo będziemy musieli być obiektem kpin i znosić wszystkie upokorzenia ze strony naszych kopaczy i beznadziejnego trenera.Taki klub jak Lech i z takimi kibicami nie zasługuje na takie traktowanie ze strony Zarządu. Chcemy i domagamy się walki i zaangażowania ze strony trenera i niektórych pilkarzy.Pozostały do rozegrania 3 mecze , w przypadku braku trzech zwycięstw domagamy się radykalnych zmnian w sztabie druzyny jak i wśród niektórych piłkarzy.

  14. F@n pisze:

    Nasza średnia bramek na mecz jest żałosna. Do pewnego momentu wyglądało to świetnie, a teraz… Górnik 13 bramek więcej strzelił to jest kosmos

  15. Kibic Lecha pisze:

    Kiedy wymienia się tak duzą ilość zawodników jak w Lechu letnią porą to od razu nie ma szans na wynik sportowy chyba że kupi się dobrych zawodników ąle to by więcej kosztowało niż Lech zebrał z transferów

    • stowoda pisze:

      sorry że przypominam… Lech nie gra ani w La Liga, ani w Bundeslidze, ani nawet w Eredivisie tylko w Ekstraklapie ! To tak by „złapać odpowiednią optykę” co do gry Lecha, która jest po prostu żałośnie nieporadna i sukcesem „po dobrej grze” są remisy z drużynami z dołu tabeli ! Był Robak,był Kownaś było po 3-0, jest Gytek i Billi Tatoo i mamy „zero z tyłu” czyli dziurę w odbycie !

  16. kolumb pisze:

    Brak radości zaraz po wyjściu na boisko(to kara)za dużą darmową kasę.

  17. 07; pisze:

    Tym razem nie zgodzę się z redakcją. Kiedy po zwycięstwie nad Legią wszyscy byli pod wrażeniem tego meczu przyszły 3 remisy w których zdaniem Bielicy winny był var. Niestety. Moim zdaniem po przerwie na reprezentację która wybiła z rytmu Lecha zespół nie poszedł za ciosem i to było decydujące. Lech nie dowiózł 1-0 w Białymstoku i to poważny błąd, potem Radut zachował się jak ostatni kretyn i zamiast z Gdańska wrócić z 3 punktami wróciliśmy z 1. Następnie Wisła grała w Poznaniu może 10 minut pierwszej połowy, by bronić się desperacko przez ponad 80 min. a mimo to Lech nie wygrał…. był to psychiczny ciężar po którym Kolejorz się nie podniósł, bo chyba nikt nie zalicza 2-1 z Płockiem do przełamania….w między czasie kropnął Nas Górnik i wywalczyliśmy po 1 punkcie z beniaminkiem Sandecją oraz z Piastem. Szału nie ma. I ja należę to tych którzy nie widzą światełka w tunelu…. bo jeśli najlepsze noty zwykle zbiera ….Gumny to widzimy obraz nędzy i rozpaczy. Ciekawostką jest to, że tak grającego Lecha widzimy już pod kolejnym trenerem….a to znaczy, że problemem nie jest trener.

    • torro pisze:

      Masz rację, zmiany trenera nie przynoszą skutku. Interes zarządu jest inny niż kibiców Lecha. Oni chcą zaraz sprzedawać każdego wyróżniającegosię gracza a sprowadzać szrot, my przeciwnie chcemy w niebiesko-białych barwach młodych, utalentowanych Polaków, najlepiej związanych z Poznaniem/Wielkopolską.

    • młody pisze:

      O.K. tylko że większość z nas nie widzi tego problemu spłycając temat do trenera, czyżby potrzeba było aż nadludzkiego intelektualnego wysiłku żeby to zauważyć?

  18. kibicinowroclaw pisze:

    Ten Lech ma byc mistrzem? wolne zarty

  19. kolumb pisze:

    Nam potrzeba lokalnych prawdziwych lokalnych patriotów wśród piłkarzy jak i we władzach klubu.