Ofensywna mizeria

W trwającym sezonie 2017/2018 piłkarskiej LOTTO Ekstraklasy w drużynie Lecha Poznań jest spora różnica pomiędzy grą w obronie, a grą w ofensywie w tym w ataku pozycyjnym. Ofensywa Kolejorza dość wyraźnie kuleje i jednym z głównych zadań na zimową przerwę jest jej poprawa pod każdym możliwym względem.


W trwającej jeszcze rundzie jesiennej Lech stracił najmniej goli w lidze dając się pokonać tylko 15 razy w tym 6 przy okazji stałych fragmentów gry. Na 20 kolejek poznaniacy zachowali łącznie 10 czystych kont mając serię 3 meczów z rzędu bez straty bramki. Choć defensorom przytrafiło się jesienią kilka drobnych błędów, to mimo wszystko do obrony nie można mieć większych zastrzeżeń.

Gorzej jest z ofensywą. Lech strzelił dotąd 27 goli notując aż 7 spotkań bez zdobytej bramki. Najczęściej pojawiający się wynik w naszym przypadku to 0:0. W ostatnich 10 meczach wygraliśmy raptem 3-krotnie. Tej jesieni tylko raz Kolejorz umiał zwyciężyć w 2 kolejnych meczach, a było to w sierpniu z Termaliką 3:1 i Arką 3:0. Spośród ekip znajdujących się obecnie w grupie mistrzowskiej mniej zdobytych bramek od Lecha Poznań ma tylko Arka Gdynia – 26.

Największym problemem lechitów tej jesieni jest gra w ataku pozycyjnym. Poznaniacy często nie mają pomysłu, jak prowadzić swoje akcje czy w jaki sposób zaskoczyć rywala. Przez większą część rundy Kolejorz stosował długą piłkę do napastnika na walkę posłaną od obrońcy lub dośrodkowanie ze skrzydła zupełnie do nikogo. Środkowi pomocnicy byli często schowani, a kiedy już prowadzili atak pozycyjny akcje Lecha Poznań kończyły się często na 20-30 metrze.

W momencie kiedy rywal był dobrze ustawiony z tyłu, grał blisko siebie, agresywnie i wysokim pressingiem lechici mieli zwykle niewiele do powiedzenia. Tak było choćby w najgorszych jesiennych meczach w Szczecinie, w Niecieczy z Sandecją, ale też niewiele lepiej na przykład we Wrocławiu czy w Gliwicach. Kolejorz albo nie umiał sobie stworzyć dobrej okazji, oddawał mało strzałów i jeszcze mniej celnych albo był nieskuteczny jak choćby w spotkaniu z Wisłą Kraków czy ostatnio w Lubinie.

Lech Poznań ma problem w ofensywie zarówno drużynowy jak i indywidualny. Na przykład najlepszy strzelec Kolejorza w lidze, Christian Gytkjaer (7 goli) od 20 sierpnia zdobył tylko 3 bramki. Skrzydłowi (Niklas Barkroth, Maciej Makuszewski, Deniss Rakels i Mario Situm) mają łącznie 10 asyst co nie jest zbyt dobrym wynikiem. Jeszcze słabsi są nominalni środkowi pomocnicy, czyli Mihai Radut, Darko Jevtić, Łukasz Trałka, Maciej Gajos i Abdul Aziz Tetteh, którzy zgromadzili dotąd w sumie 7 asyst.

Lepszy pod tym względem od Trałki, Gajosa i Tetteha (cała trójka ma łącznie 1 asystę) jest choćby prawy obrońca, Robert Gumny, który w 20 kolejkach LOTTO Ekstraklasy zaliczył dotąd 3 asysty. Liczby zarówno pomocników jak i napastników nie powalają, a tym bardziej, że część graczy strzelała czy asystowała bardzo dawno. Na przykład drugi napastnik Nicki Bille Nielsen swoją jedyną bramkę w lidze zdobył w lipcu. W sierpniu ostatni raz asystował Niklas Barkroth, także latem wszystkie swoje liczby (2 gole, 2 asysty) zanotował Mario Situm i Radosław Majewski (1 bramka, 2 asysty), a w sierpniu ostatnią asystę zaliczył Maciej Gajos.

Źródło: inf. własna
Fot: KKSLECH.com

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







16 komentarzy

  1. KotorFan pisze:

    Co z NBN, czemu nawet na ławce go nie ma? Miał szybko wrócić po tym rozcięciu wargi.

  2. Marecki88 pisze:

    przegrał nawet walkę o kebsa 😉

  3. tor pisze:

    Gdzie jest Lech 3:0 Poznań z wiosny?

  4. milekamps pisze:

    Poszedł na zasłużony odpoczynek

  5. Szafcik pisze:

    Chyba byl inny napastnik ??

  6. JR (od 1991 r.) pisze:

    Wczoraj Robak ograniczył się do zrobienia karnego dla Jagi. Przestał strzelać jakieś od jakiś 6 kolejek. A my mamy problem w ofensywie, bo gramy schemat, który nawet w naszej lidze przestał być zaskakujący. Żeby napastnik mógł dochodzić do pozycji musi mieć zrobione miejsce i otrzymac otwierające podanie. U nas musi sam sobie wywalczyć pozycje i wygrać ja z 2 obrońcami przeciwnika.

    • hmmmm pisze:

      Nie skichaj się z tym Robakiem. Q… emeryt, wiecznie mieszający w szatni nam najbardziej potrzebny…

  7. Kosi pisze:

    Robak zyje z podan. Nie ma ich, nie ma karnych to nie strzela. U nas jest to samo

  8. Pawelinho pisze:

    W sumie to każdy napastnik żyje z podań. Również tacy piłkarze jak Aubameyang czy Lewandowski potrzebują dobrych podań do tego, aby zdobywać bramki podobnie zresztą jak Gytkjaer czy wspomniany tutaj Robak. Bez podań nie ma bramek i tak kółko się zamyka.

    • Kibit pisze:

      No dokładnie!!! Statystyka nie kłamie. Ilość asyst a raczej ich brak w przypadku naszych środkowych pomocników jest porażająca. Cały czas powtarzam ,ze napastnicy nie dostają podań a wiara skupia się na napastnikach choć tez można mieć do nich pretensje ale ta rundę przegrywamy w środku pola. Kto w końcu wywali Trałkę bo to on jest powodem chujowej atmosfery w szatni już od 4 lat. Ta sytuacja powtarza się co sezon! Ps nie wiem czy zauważyliście ale jak ostatnim razem Gytkjer strzelił to pierwszy raz drużyna cieszyła sie razem z jego gola…

  9. kolumb pisze:

    Teraz nie możemy grać na remis żeby było zero z tyłu.Z tych dziewięciu remisów gdyby były cztery wygrane,a pięć przegranych byłoby więcej punktów.Nie rozpamiętywać o Robaku(to niewielka strata)czy Kownackim.Trzeba brać się ostro do roboty bo słabszych od nas już nie mamy za rywali.(Żartem:Bjelica powinien być oskarżony o handel żywym towarem.)

  10. kolumb pisze:

    Może tych Skandynawów wymienić na Iberów?Angulo,Lopez Carloc i bracia Paixao w swoich krajach by nie mieli miejsca nawet w drugiej lidze,a u nas są na pierwszych miejscach listy strzelców.Widać,że w naszej ekstraklasie brakuje dobrych zawodników ofensywnych.Nie wiem dlaczego Lech jest zainteresowany Mateuszem Klichem,przecież brakuje nam dobrego zawodnika w ataku.

  11. kolumb pisze:

    BRAWO LECH,ofensywa lepsza od obrony i tak powinno być.WESOŁYCH ŚWIĄT i PIERWSZEGO MIEJSCA NA KONIEC SEZONU!!!!!