Styczeń z przewagą plusów

Styczeń to jedyny miesiąc w ciągu każdego roku w którym Lech Poznań nie rozgrywa ani jednego meczu o stawkę. Pod względem sportowych emocji jest więc to miesiąc podczas którego dzieje się najmniej. Oprócz transferów z i do klubu zwykle w pierwszym miesiącu roku nie ma zbyt wielu ciekawych wydarzeń, które szczególnie interesowałyby kibiców Kolejorza.


Jeden z najmniej ciekawych miesięcy w roku pod względem sportowym już minął, do rozpoczęcia piłkarskiej wiosny 2018 zostało 10 dni co jest w tej chwili jedną z lepszych informacji. Styczeń 2018 roku dla klubu nie był złym miesiącem. W ciągu 31 dni dostrzegliśmy więcej plusów niż minusów o których w pierwszym dniu lutego warto wspomnieć.

W styczniu Lechowi Poznań udało się przeprowadzić najpotrzebniejsze transfery. Przyszedł nowy środkowy obrońca mający być wkrótce wzmocnieniem, przybył lewy defensor do rywalizacji i dotarł nowy napastnik, który również ma za zadanie przede wszystkim podnieść poziom rywalizacji oraz przekonać do siebie klub, by latem go wykupił. Bardzo istotną rzeczą był brak jakichkolwiek kontuzji w drużynie, które wykluczyłyby poszczególnych piłkarzy z treningów na więcej niż kilka dni. Już od wielu lat nie miała miejsca w naszym klubie sytuacja w której dosłownie nikt nie narzekałby na uraz. W styczniu indywidualnie trenował co prawda Matus Putnocky, aczkolwiek było to spowodowane grudniowym zabiegiem kolana.

W styczniu klubowi udało się pozbyć większość niechcianych piłkarzy, którzy nie mieliby wiosną szans na grę. Deniss Rakels wrócił do Cracovii, Lasse Nielsen przegrywając rywalizację zdecydował się na powrót bliżej domu, Lech znalazł Nickiemu Bille Nielsenowi nowy klub w Grecji, a na końcu sprzedał Abdula Aziza Tetteha. Ghańczyk dostał od władz wolną rękę w poszukiwaniu nowej drużyny o czym pisaliśmy 10 stycznia i z tej zgody ostatecznie skorzystał. Tetteh odrzucił wcześniej kilka ofert ewidentnie czekając na taką propozycję, która pasowałaby mu w 100 procentach. W styczniu władzom Kolejorza udało się również znaleźć nowe zespoły młodym piłkarzom w tym jeden z ekstraklasy słowackiej.

Na sam koniec przy Bułgarskiej na rundę wiosenną pozostał ostatecznie Robert Gumny co także jest dla Lecha Poznań bardzo ważną i dobrą informacją. Klub nie chciał bowiem sprzedawać „Gumy” już tej zimy, jego odejście mogłoby nieco zaburzyć grę obronną, dlatego nie ma co ukrywać, że z powrotu wychowanka Lecha Poznań z Niemiec wielu bardzo się ucieszyło. W styczniu 2018 roku były też dwa minusy, które mogą niepokoić oraz irytować. Przede wszystkim od dawna przedłuża się sprowadzenie do stolicy Wielkopolski trzeciego napastnika i drugiego do rywalizacji.

Lech Poznań stosuje system z jednym wysuniętym snajperem, numerem jeden na szpicy jest czołowy strzelec ligi Christian Gytkjaer, dlatego nie każdemu uśmiechało się przyjść do Kolejorza na wypożyczenie, aby wiosną nie mieć pewnego miejsca nawet na ławce rezerwowych. Nowy snajper musiałby nagle w trakcie sezonu zmieniać otoczenie i bez okresu przygotowawczego wygrać w ciągu kilkunastu dni rywalizację z dwoma innymi napastnikami, by grać. Między innymi przez to kilku napastników zza granicy odmówiło transferu do Kolejorza.

Drugim minusem w styczniu była obronna gra „niebiesko-białych” w czterech sparingach. Aż 8 straconych goli w tym 3 z III-ligowcem w 10 minut to zdecydowanie za dużo. Kolejorz znów łatwo tracił bramki po stałych fragmentach, które szwankowały także jesienią. Słabo spisywał się przede wszystkim jeden z lepszych piłkarzy w drugiej połowie zeszłego roku, czyli Emir Dilaver, który w parze z Thomasem Rogne wyglądał nieciekawie. Znacznie lepiej na stoperze spisywał się Rafał Janicki z Nikolą Vujadinoviciem.


Plusy stycznia 2018:

– Trzy transfery przed obozem
– Brak kontuzji w drużynie
– Pozbycie się większości niechcianych piłkarzy
– Pozostanie Gumnego w Lechu

Minusy stycznia 2018:

– Problemy w obronie podczas sparingów
– Zamieszanie z trzecim napastnikiem

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







3 komentarze

  1. J5 pisze:

    Nie demonizowałbym tych 8 straconych bramek. Pamiętajmy, że to były tylko sparingi, a w meczach o stawkę na pewno będzie większa koncentracja. Tak samo nie robiłbym problemu z tym trzecim napastnikiem. Wiosną będzie tylko szesnaście meczów, a grajac jednym napadziorem ta dwójka w zupełności wystarczy. Na minus natomiast, ale za to niewielki, jest postawa zarządu przy sprawie Gumnego. W sytuacji gdy klub nie chce sprzedać piłkarza z powodów sportowych, warunki powinny być jeszcze trudniejsze do spełnienia, czyli kwota powinna być zaporowa. W tym przypadku chodziło nie tylko o podstawowego zawodnika , ale i młodego człowieka, którego pierwszy zagraniczny transfer powinien być niezwykle starannie dokonany, z troską oprócz finansów o przyszłość swojego wychowanka. Zaznaczam, że zerwanie rozmów przez zarząd w odpowiednim momencie postrzegam pozytywnie. Ten temat o tej porze nie powinien wogóle zaistnieć

  2. Panda1922 pisze:

    @j5
    zauwaz prosze, ze transfer mial sie odbyc( DZIEKUJE,ZE SIE NIE ODBYL!!!) na prosbe Roberta.
    Cala reszta pelna zgoda, tez sie ciesze, ze Klub nie sprzedaje naszych wychowankow byle gdzie i robi to z troska o ich jak najlepszy rozwoj= chwala akademi;-)
    TYLKO I WYLACZNIE LP!!!

  3. J5 pisze:

    @Panda1922, rozumiem że transfer miał być na prośbę Roberta, to była ciężka sytuacja dla zarządu. Ale dla dobra klubu, i jego samego powinni się nie zgodzić. Wiem że młodzi lubią uczyć się na swoich błędach i Gumny pewnie nie dał sobie wytłumaczyć, ale post factum chyba zrozumiał, że to zarząd miał rację. Dobrze że tak to się skończyło:).
    Może się mylę, ale krecią robotę robi tu chyba sprawa Robaka, a ugięcie się przed jego żądaniami rozwiązania kontraktu stało się precedensem. Wydaje mi się, że po tych dwóch sprawach Robaka i Gumnego zarząd powinien jasno sprecyzować zasady transferów, tak aby w jakimś zakresie ograniczyć tą partyzantkę jaka była choćby przy transferze ( na szczęście nieudanym) Roberta. Wierzę, że chlopak będzie czołowym zawodnikiem Kolejorza i poprowadzi go do tytułu MP. TYLKO LECH!!!