Dziesiąta wiosna Bjelicy

W kolejną niedzielę, 11 lutego trener Kolejorza, Nenad Bjelica będzie miał okazję po raz 65 poprowadzić Lecha Poznań w oficjalnym meczu w którym może wygrać 35 raz. W żadnym innym klubie Chorwat nie miał tak wysokiej średniej punktów na mecz, jak w Kolejorzu, jednak przy dotychczasowym braku trofeów wszystkie inne statystyki są na drugim planie.


Przed Lechem Poznań jest kolejna ważna runda tak samo jak przed Nenadem Bjelicą dla którego wiosna 2018 może być jedną z najważniejszych rund w karierze. Chorwat dotąd 10 razy prowadził swoje zespoły w rundach wiosennych. 5-krotnie przygotowywał je zimą do wiosennych zmagań. Rok temu Kolejorz był bardzo dobrze przygotowany przez chorwackiego szkoleniowca, by w końcowym rozrachunku nie zdobyć nic konkretnego. Jeżeli tej zimy Lech Poznań również został tak sam dobrze przygotowany, jak 12 miesięcy temu wówczas szanse na Mistrzostwo Polski będą znacznie większe niż wiosną 2017. Jak Nenad Bjelica radził sobie podczas poprzednich wiosen? O tym więcej poniżej.

Wiosny 2008-2012

Nenad Bjelica po raz pierwszy miał okazję przygotować zespół zimą do rozgrywek dokładnie 10 lat temu. Wówczas FC Karnten grało w austriackiej II-lidze i wiosnę 2008 rozpoczęło całkiem nieźle. W pierwszych 5 wiosennych kolejkach jego drużyna mająca trudne zadanie utrzymania się w lidze wygrała 3 mecze i 2 razy zremisowała. W 6 wiosennym meczu przegrała, ale była to jedyna porażka wiosną 2008 roku. W tamtej rundzie FC Karnten wygrało 8 spotkań, 4 zremisowało i 1 raz przegrało. Mimo to, zabrakło Nenadowi Bjelicy raptem 1 oczka, żeby utrzymać się w lidze. Na uwagę zasługuje mimo wszystko 5 wiosennych zwycięstw z rzędu pod koniec sezonu 2007/2008 bez straty bramki.

W marcu 2009 roku Chorwat objął Austrię Lustenau. Nie przepracował z drużyną zimowego okresu przygotowawczego, aczkolwiek jego zespół w II-lidze austriackiej radził sobie całkiem nieźle. Wiosną odniósł 5 zwycięstw w tym 4 z rzędu, zaliczył 4 remisy i poniósł 2 porażki. Nenad Bjelica kolejne wiosny zanotował już prowadząc Wolfsberger w którym jako trener spędził najwięcej czasu, bo ponad 3 lata doprowadzając jednocześnie ten klub do historycznych rezultatów. Chorwat objął Wolfsberger w maju 2010 roku. W końcówce sezonu wygrał 4 mecze i 2 przegrał. W barażach o awans do II-ligi austriackiej poprowadził swoją nową drużynę do pokonania w dwumeczu SC Parndorf 4:2. Na wyjeździe ekipa obecnego opiekuna Lecha Poznań przegrała 0:1, lecz u siebie rozbiła rywala 4:1 wywalczając tym samym awans.

W rundzie wiosennej 2010/2011 drużynie Wolfsberger wiodło się średnio. Wygrała ona na inaugurację, ale potem grała w kratkę, choć Bjelicy zdarzały się pojedyncze wysokie zwycięstwa takie jak na przykład 5:0. Ostatecznie w tamtych rozgrywkach Wolfsberger był czwarty. Wiosna 2012 dla Chorwata i jego austriackiego zespołu rywalizującego w II-lidze austriackiej była już znacznie lepsza. Przede wszystkim Wolfsberger więcej razy zwyciężał i wywalczył awans do austriackiej Bundesligi.

Wiosna 2013

Nenad Bjelica po raz 3 w pełni przepracował zimowy okres przygotowawczy z zespołem zimą 2013 roku. Efekt wiosną był wręcz piorunujący jak na możliwości Wolfsbergera, który w sezonie 2012/2013 był beniaminkiem austriackiej Bundesligi. W pierwszych 9 meczach wiosną przed 5 laty zespół Chorwata wygrał aż 6 razy i 3 spotkania zremisował. Umiał zlać na wyjeździe potentata, a konkretnie Austrię Wiedeń aż 4:0. Nenad Bjelica umiał też pokonać i zremisować z Rapidem Wiedeń, a także z FC Salzburg. W pucharze odpadł z Austrią Wiedeń, aczkolwiek 5. miejsce beniaminka na koniec sezonu 2012/2013 zostało odebrane jako wielki sukces.

Wiosna 2014

Ze względu na jesienny kryzys Nenad Bjelica wiosną 2014 roku poprowadził Austrię Wiedeń tylko w 2 spotkaniach. Wcześniej jesienią mimo wprowadzenia tego klubu po zaledwie paru tygodniach pracy do Ligi Mistrzów jego drużyna grała słabo. Błyskawicznie odpadła z pucharu grając również przeciętnie w Bundeslidze. Na starcie wiosny 2014 roku w derbach ekipa Chorwata uległa Rapidowi Wiedeń 1:3, by potem zremisować z Wienerem Neustadt 1:1. Tak naprawdę decyzja o zwolnieniu Nenada Bjelicy zapadła już wcześniej jesienią, kiedy Chorwat zesłał kilku graczy do rezerw, a pozostali piłkarze zaczęli knuć przeciwko trenerowi. Start wiosny 2014 był tylko pretekstem dla włodarzy Austrii, by zwolnić Bjelicę.

Wiosna 2015

Nenad Bjelica przedostatni raz prowadził swój zespół wiosną 2015 roku. Wówczas jego Spezia zajęła miejsce barażowe walcząc o awans do Serie A. Ostatecznie nie dała rady dostać się wyżej, gdyż 26 maja 2015 roku uległa u siebie po dogrywce Avellino 1:2. Mimo wszystko pozycja barażowa dla Spezii i tak była sporym, nieoczekiwanym sukcesem, natomiast dla Chorwata dowodem na bardzo dobrze wykonywaną pracę.

Wiosna 2017

Zima 2017 była dla Nenada Bjelicy piątą podczas której mógł ze spokojem przygotować drużynę do rundy wiosennej. Początkowo efekt był świetny. 9 meczów bez porażki, 6 kolejnych zwycięstw w tym 5 ligowych dawało nadzieje na dublet. Kolejorz wyglądał bardzo dobrze fizycznie, taktycznie i technicznie. Wszystko było dobrze aż przyszedł 2 maja po którym równie wszystko się posypało. Trudno było jednak mieć większe pretensje do Chorwata za zeszłą wiosnę. Wówczas przede wszystkim winni byli piłkarze, którzy nie poradzili sobie mentalnie w najważniejszych momentach. Jesienią Lech tak dobrze już nie wyglądał. Szczególnie pod tym względem taktycznym.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







10 komentarzy

  1. Sławek pisze:

    Zostawienie Bjelicy na stanowisku trenera Kolejorza jest takim samym błędem jakim było pozostawienie Bakero . Przekonamy się o tym już w przeciągu miesiąca.

    • Jol pisze:

      Porównywanie Bjelicy do Bakero jest nieporozumeniem. To tak jak bys porownywal Volkswagena Passata do… suzuki maruti 😉

  2. Kibol pisze:

    Jak rusza z kopyta tak jak zeszlym roku to bedzie dobrze. Hej Lech!

  3. sdfsdf pisze:

    Będzie dobrze, 3ba dać mu szansę. Każdy kolejny mecz to doświadczenie, które wykorzysta na NASZĄ korzyść a nie u przyszłego pracodawcy.

  4. Zz pisze:

    Brać Możdżenia

  5. J5 pisze:

    Lech chyba jest najmocniejszym klubem, obok Austrii Wiedeń, jaki miał okazję Bjelica prowadzić. We Wiedniu nie dostał chyba wystarczającej szansy aby wywrzeć piętno na drużynie, natomiast w Lechu ma aż nadto zaufania. Oprócz bezpośredniego wpływu na drużynę ma również wpływ na transfery, i nieomal nieograniczone możliwości zrobienia czystki w zespole według własnego upodobania. Również przez zarząd został obdarzony ogromnym zaufaniem, pomimo spektakularnej klęski w finale PP i zajęcia tylko trzeciego miejsca w tabeli na koniec sezonu. Również odpadnięcie w ciągu tygodnia z dwóch frontów jednocześnie, w tym w PP po kompromitacji, świadczy o ogromnej cierpliwości zarządu. Wiosna 2018 będzie dla Bjelicy porą prawdy, albowiem po półtora roku pracy z nieograniczoną władzą w takim klubie jak Lech, wszyscy oczekują wreszcie sukcesu. Tylko od trenera i przez niego przygotowanej drużyny zależy, czy tą szansę wykorzysta . Trenerze, trzymam kciuki: ). Tylko LECH POZNAŃ

  6. sas pisze:

    Raz przegrał z amatorem ( Magiera) jak teraz przegra z drugim (Jozak) to niech wypierdala z Lecha i to jak najszybciej. Nie lubię gościa i jak dla mnie mogą go zwolnić juz teraz bo najzwyczajniej w świecie w niego nie wierzę.

  7. enow pisze:

    Bardzo ciekawe statystyki, ciekawy artykuł, wiosna zapowiada się ciekawie.
    Trochę optymizmu się przyda na starcie.
    Mam nawet nadzieje, że się czegoś nauczył po sezonie z pucharami w Austrii Wiedeń.
    Jego i nasze doświadczenie może się jeszcze w tym roku przyda.

  8. Kibic pisze:

    Do Jol Sławek ma racje Bielica jest słaby z takim zespołem powinien już mieć 10 pkt przewagi nad Legią ale nic to jest cirkus nic mu nie pasuje to niech śmiga do siebie do chorwacjl

  9. Michu73 pisze:

    Liczę na podobny start rundy wiosennej jak rok temu. Wiosna nasza Wiara!:) Nenad poprowadzi nas do mistrzostwa:)