Nie ma drogi na skróty

Lech Poznań od paru ładnych lat jest stawiany w Polsce jako wzór, jak szkolić młodzież, jak wprowadzać juniorów do seniorskiej piłki oraz w jaki sposób zarabiać na swoich wychowankach, by dzięki pieniądzom z ich sprzedaży stopniowo podnosić poziom pierwszej drużyny i wciąż rozwijać akademię. Pod względem szkolenia Kolejorz nie ma sobie równych, dlatego kwestią czasu jest pobicie kolejnych transferowych rekordów.


Lech Poznań w ciągu dwóch lat zarobił na swoich wychowankach ponad 13 milionów euro. Te pieniądze są inwestowane w rozwój klubu w tym budowę nowych boisk treningowych czy przebudowę akademii, która wkrótce pochłonie kilkadziesiąt milionów złotych. Marcin Kamiński, Dawid Kownacki, Karol Linetty, Tomasz Kędziora i Jan Bednarek to chluba Kolejorza oraz całej polskiej piłki. Wszyscy ci piłkarze swego czasu zaufali ścieżce wytyczonej przez klub mogąc teraz grać w znanych zespołach z niezłych lig i jeszcze bardziej podnosić swoje umiejętności.

Wyżej wymienieni wychowankowie Lecha Poznań są najlepszym przykładem dla innych młodych piłkarzy marzących o wielkiej karierze. Są jednak osoby, które coraz bardziej nachalnie próbują zaburzyć rozwój innych utalentowanych juniorów z naszej akademii. Nie tak dawno Kamil Jóźwiak przekonał się, że nie warto ufać obcym osobom i wierzyć we wszystko o czym one mówią. Teraz w podobnej sytuacji znalazł się młody pomocnik Szymon Czyż, którego kariera rozwija się na razie doskonale, ale który wraz z rodzicami musi zastanowić się, czy jest sens podejmować ryzyko i ufać ludziom mogącym zaburzyć jego piłkarski rozwój przekreślając szanse na zrobienie takiej kariery jaką robią teraz m.in. Karol Linetty czy Dawid Kownacki.

Lech Poznań nie może zatrzymywać siłą młodych zawodników i obiecać im z miejsca grę w pierwszym składzie. Może im jednak zagwarantować opiekę pod każdym możliwym względem, szkołę, edukację, odpowiednie przygotowanie do życia, doskonałe warunki do treningów i przede wszystkim – piłkarską ścieżkę rozwoju. Jan Bednarek, Dawid Kownacki, Marcin Kamiński, Karol Linetty oraz Tomasz Kędziora zaufali klubowej strategii, przebyli długą drogę, by znaleźć się w Europie mogąc teraz co weekend rywalizować z najlepszymi na świecie. Prawdopodobnie już latem w ich ślady pójdzie Robert Gumny bijąc przy okazji transferowy rekord polskiej ligi. Za nimi mają szansę pójść kolejni wychowankowie jeśli tylko zaufają Lechowi Poznań, będą cierpliwi, skupią się na pracy, na stawaniu się lepszymi piłkarzami krok po kroku, a nie pójdą za ludźmi, którzy mogą mieć różne intencje.

Zarząd Kolejorza jest zresztą przeciwny drodze na skróty, którą m.in. Szymonowi Czyżowi oferują agenci namawiający ich nawet do gry wszędzie tylko nie przy Bułgarskiej. – „Nie ma w piłce drogi na skróty. Olaf Kobacki wybrał drogę, by szybciej być na takim poziomie jak Karol Linetty. Tylko czy Karol Linetty też szedł taką drogą i w wieku kilkunastu lat opuścił Lecha? Niestety nie brakuje przykładów i historii, które są najlepszymi dowodami na to, że nie jest łatwo przebić się za granicą zawodnikom, którzy szybko wyjeżdżali z Polski lub po prostu nie chcieli nam zaufać. Gdzie są teraz tacy piłkarze jak Kozak, Frąckowiak czy Janicki? Swego czasu wybrali drogę na skróty, a najczęściej doradzali im ją… agenci, czyli ci, którzy powinni dbać właśnie o interes swoich podopiecznych. W rzeczywistości niszczyli im kariery.” – przypomniał w niedawnym materiale z cyklu „Bliżej Klubu” wiceprezes klubu, Piotr Rutkowski ostrzegający piłkarzy i ich rodziców przed nachalnymi menagerami obiecującymi wychowankom Kolejorza zagraniczne kariery.

W ostatnim czasie Kamil Jóźwiak ostatecznie zaufał ścieżce wytyczonej przez klub podpisując z Lechem Poznań nowy kontrakt. Nie wiadomo jednak jaką drogę wybiorą inni utalentowani wychowankowie z naszej akademii w tym m.in. Szymon Czyż. Kolejorz stanowczo odradza nieprzygotowanym jeszcze piłkarzom zagraniczne wyjazdy, które mogą skończyć się bardzo źle. – „Z Polski w ciągu roku wyjeżdża nawet i setka młodych chłopaków, którzy później niestety przepadają.” – przypomina Piotr Rutkowski. – „Przebić udało się nielicznym. W zasadzie mogę wymienić od ręki tylko Szczęsnego, Zielińskiego i Krychowiaka. Chciałbym też zwrócić uwagę na to, że na przestrzeni kilkunastu-kilkudziesięciu miesięcy regularnie finalizowaliśmy kolejne umowy z naszymi wychowankami, o czym zresztą za każdym razem natychmiast informujemy.” – dodał na koniec wiceprezes Lecha Poznań w materiale „Bliżej Klubu”.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







58 komentarzy

  1. Bolek pisze:

    Kuźwa, następnego chcą zepsuć… Niestety ale w większości to wina Rodziców, którym po prostu cierpliwości i zaufania brak…

  2. Mohito pisze:

    Rodzicom dolary w oczach się zapalają. Ostatnio tata Maćkowiak widze, że też szaleje na tt

    • Pawelinho pisze:

      Nie dolary tylko €uro bo dolar jako waluta obecnie stoi niżej niż euro.

  3. Max pisze:

    Szkoda tylko, że Rutki nabijają swoje konta, a gablota z pucharami niezbyt pełna…

    • Mohito pisze:

      Odkup klub albo zasponsoruj DWL i wprowadź do LM jak tak łatwo kase na klubie zarobić

    • Szafcik pisze:

      Ale to nie powod zeby nie wymagac od wlodarzy troche wiekszego ryzyka. Rutki swoje pewnie wyciagaja w premiach przy transferach konsultingach etc. Nie wierze ze od tylu lat nic z tego nie maja. Widac w ostatnich latach ze dzieki Rutkom w klubie jest lepiej po wzgledem finansowym pomimo braku pucharowych sukcesow. Moze czas na troche wieksze ryzyko = dwa transfery wyrozniajacych sie graczy z ekstraklasy ( np. Carlitos)

    • luck pisze:

      @Mohito – irytują mnie teksty „odkup klub” itp. Wysil się na coś bardziej ambitnego.

    • Kkslech pisze:

      A kto powiedział, że nic z tego nie mają? To chyba oczywiste że mają, dziwne żeby za darmo się klubem zajmowali

    • leftt pisze:

      @luck

      To może: wypożycz klub z opcją pierwokupu jeżeli odpali?

    • luck pisze:

      @left – nie o to chodzi. Przecież dobrze wiesz, że Rutek też by za swoje Lecha nie kupił. Przypomnij sobie jak to było z Amiką i Invesco. Więc nikt z nas nie kupi, bo go nie stać, co nie znaczy, że pewnych rzeczy nie widzi. A odnośnie DWL, o czym pisze @Mohito – przecież Rutek też mógł wziąć sobie klub od B klasy i wprowadzić go do LM. Miał nawet Amike w ekstraklasie i dlaczego tego nie zrobił? Nie bądź więc wobec mnie zgryźliwy.

    • leftt pisze:

      @luck
      W sumie racja, ale właściciel odpowiada tylko do pewnego stopnia, jeżeli chodzi o trofea. To nie Rutek chamił się na Narodowym i nie Rutek oddał bez walki mecz z ległą. Dobra, bo znowu gównoburza się zrobi. A zgryźliwy będę zawsze. Kiedyś próbowałem nie być ale organizm się buntował.

    • luck pisze:

      @left – i taka odpowiedź mnie satysfakcjonuje. Pozdrawiam

  4. 07 pisze:

    Kolejny gowniarz ktoremu wydaje sie ze juz jest pilkarzem….

  5. Kagame pisze:

    O czym tu w ogóle dyskutować? Chwilowa kasa albo kariera. Wybór w sumie prosty, a tak wielu błądzi.

  6. Behemot pisze:

    Janicki… Znam gościa i jego ojca też. Gość zaprogramowany na zrobienie kariery piłkarskiej. Uczył się hiszpańskiego by mieć łatwiej, gdy trafi do Realu Madryt. W jego przypadku „droga na skróty” to i tak eufemizm. On był przekonany, że jest „macho, niech trenerzy mi wybaczą”, a po trafieniu do Hoffenheim przestał w ogóle myśleć kategoriami „ścieżki rozwoju Lecha”. Dziś 20 lat i Olimpia Grudziądz, bo w Pogoni Siedlce go pogonili…

  7. Panda1922 pisze:

    Mam nadzieje , ze Rodzice posłuchają zdrowego rozsądku a nie pie….nia egoistycznego schapańca i wszystko zakończy się wesołym oberkiem.

    Mam pytanie do redakcji:
    CZY MIZECIE UCHYLIĆ RĄBKA TAJEMNICY , A JAK TO NIE TAJEMNICA TO NAPISAĆ CO TO ZA PROJEKT ZA KILKADZIESIĄT MILIONÓW?
    Z góry dzięki.

    TYLKO I WYŁĄCZNIE LP!!!

  8. JR (od 1991 r.) pisze:

    Czas działa na korzyść Kolejorza. Wraz z upływem czasu rośnie lista pozytywnych przykładów takich jak Linetty, Kownacki, Gumny itd. i lista tych personalnych, i sportowych porażek, których nie warto wspominać. Jestem przekonany, że nie warto się przejmować odejściem kolejnych „perełek” z bańką w nosie. Robić swoje. Każdemu lepszemu juniorowi warto zaproponować pewną ciekawą opcję, ale nie warto podejmować starań ponad miarę. Pracujmy z tymi, których aktualnie mamy na stanie i chcą iść z Kolejorzem i jego Kibicami w przyszłość. Promować trzeba prawdziwą, niewymuszoną wierność temu środowisku, Barwom i Historii. Kibice też w sensie pozytywnym mają swoją rolę do spełnienia, m.in. w zakresie pozytywnej motywacji i braku przyzwolenia na złe traktowanie wychowanków. Klub poza infrastrukturą powinien inwestować również w szkolenie: indywidualne, ale również taktyczne całych formacji. Marzy mi się ściągnięcie jakichś fachowców z zagranicy, cieszących się prestiżem międzynarodowym w dziedzinie szkolenia młodzieży choćby jako konsultantów. No i oczywiście inwestowanie w trenerów, którzy pracują w Akademii i w ich rozwój. Pewnie się to już robi, ale jak mówię czas powinien działać na naszą korzyść.

  9. leftt pisze:

    Kopnąć prosto piłkę umie wielu młodych grajków. Poważna piłka zaczyna się od szyi w górę i nie, nie chodzi tu tylko o grę głową, a nawet nie przede wszystkim. Odpowiedni mental, dobrze rozumiana pokora, chęć pracy nad sobą – to tak samo ważne cechy piłkarza jak technika i motoryka. Jeżeli tego nie ma i nie da się wyrobić – to można odpalić grajka bez większego żalu. Najwyżej jakaś Olimpia Grudziądz czy inna Bytovia będzie miała trochę pożytku.

  10. Pan Tehu pisze:

    Jest coś takiego jak „test marshalmallow” ,polega on na tym,że małemu dziecku(ok.6lat) daje się do wyboru możesz zjeść 1 cukierka albo posiedzieć przy nim i powstrzymać się od konsumpcji a wtedy dostaniesz całą paczkę! Większość dzieciaków odpada z jednym cukierkiem w zadowolonej buzi, te które są w stanie wytrzymać osiągają w życiu dorosłym prawdziwe sukcesy. Pamiętajmy ,że dzieci są z natury zaprogramowane na zjadanie cukrów aby dostarczyć organizmowi witaminy potrzebne do prawidłowego rozwoju…co przy okazji wykorzystują producenci wszelkich słodyczy,kaszek,napojów etc dla dzieci. Dla chłopaków opisanych powyżej takim „marshalmallow”jest kasa, chcą ją mieć TERAZ,nie za rok,nie za dwa,JUŻ! No a jak to się kończy no to już widać po nazwiskach,które przepadły na kartofliskach całej Polski. W sumie to nie ma ich co żałować bo istnieje duże prawdopodobieństwo ,że okazaliby się po jakimś czasie kolejnym BB .

  11. slavo1 pisze:

    Jest też druga strona medalu o której warto pamiętać. Mówi się „droga rozwoju”, „przygotowanie mentalne”, „właściwe wybory”,… A jaka liczba młodych piłkarzy REALNIE zaistnieje na piłkarskiej mapie Europy? Czyż, Janicki, Kozak – nie znam i nie widziałem nawet minuty jak grają… – jakie jest prawdopodobieństwo, że byliby kolejnymi Linettymi, Kownackimi? Czy tylko od nich to zależy? No nie. Może mają świadomość, że będą średniakami w Championship czy drugiej Bundeslidze …. i to im wystarcza? Oczywiście można powiedzieć, ze „nie mają ambicji więc pogonić”. Ale czy w KAŻDEJ średniej lidze są tylko Neymary i Lewandowskie? No nie. Nawet najwięksi fanatycy kopanej nie wymienią więcej niż 3-4 zawodników dajmy na to Southampton albo innego Bayeru Leverkusen czy Levante. Należy moim zdaniem szanować ich wybory (ok – ich rodziców). Może po 3-4 latach wypłyną a może zgina gdzieś w Bytovii. Tego nie wie nikt. A mamy pewność , że Bednarek za 3 lata będzie grał w Liverpoolu? Czy może na powrót w Lechu? droga wytyczana przez Lecha jest PO PROSTU JEDNĄ Z KILKU o takim samym prawdopodobieństwie sukcesu jak inne. A dodatkowo dla nas Lech jest ważny (lub bardzo ważny) a dla zawodowców? To jeden z przystanków w karierze …lub „karierze”

    • siwus89 pisze:

      Wiesz czym się różni taki Kozak od Linettego? Kozak prócz umiejętności ma zryty beret,na forach pisał że Legia to kurwa itd,a za chwilę do niej poszedł i twierdził że spełnił swoje marzenie. Linetty natomiast to skromny chłopak, z zawsze wyważonyni wypowiedziami,który ciężko pracuje,a za podpisanie kontraktu z Lechem kupił sobie rower. Na tym przykładzie masz pokazane jaka mentalność pasuje do naszej akademii. To raczej nie jest przypadek że Ci młodzi którzy zamiast udowodnić swoją wartość woleli iść na skróty i przepadli.

    • leftt pisze:

      Droga jest jedną z kilku, ale z tym prawdopodobieństwem już bym się nie zgodził. Wystarczy popatrzeć na Linettego i Bielika, na liczbę Linettych i Bielików czy innych Kozaków. Bednarek też niekoniecznie na razie podbija Premier League – ale do Bytovii to on już chyba nie spadnie.

    • slavo1 pisze:

      @siwus89 – „mentalność pasująca do naszej akademii” … wolne żarty. Jeśli będziesz miał na uwadze tylko mentalność a nie brał pod uwagę umiejętności to nic nie zdziałasz. Czym sie różnią? Nie znam ich osobiście żeby to ocenić. Jedni tułają się po 4 ligach a inni graja w Sampdorii – to jest różnica.
      @left – potwierdzasz tylko moje słowa. Prawdopodobieństwo jest niższe niż takie same. Tym bardziej to widać, że ze (nie wiem- strzelam) 100 dzieciaków z rocznika Linettego/Kownackiego przebiło się do (przedsionków na razie) europejskiej piłki tylko kilku.

      To nie znaczy że popieram zachowania Kozaków i Bielików – ale – mogę to zrozumieć. Każdy z nas grając jako dzieciak w piłkę widział, że „ten jest super a tamten jeszcze lepszy a ja wolniejszy i słabszy”. Nie każdy może być Lewandowskim, potrzebni są też Trałkowie i Kadary.

    • siwus89 pisze:

      @Slavo1 gdzie ja napisałem że mam tylko na uwadze mentalność? Oprócz umiejętności czysto sportowych trzeba mieć jeszcze coś w głowie.

  12. enow pisze:

    Szkolenie piłkarza to jest proces i ci najmądrzejsi o tym wiedzą.
    Widać, że statystyki są po stronie tych, którzy zdali „test marshalmallow”.

    Ale w tym kontekście z innej beczki.
    Czy taki rozwój piłkarza można przyrównać (chociaż częściowo) do rozwoju Klubu Piłkarskiego.
    Czy można i w tym przypadku mówić o procesie i o takim „test marshalmallow”.

  13. wagon pisze:

    najlepszy przykład do dyskusji to kariera Lewandowskiego, czy gdyby pominął Lecha w swojej karierze i wyjechał od razu do Niemiec dziś byłby w tym samym miejscu,
    Lewy jest pracowity i utalentowany, potrafił wyciągnąć maksa z szans ofiarowanych przez los, wszystko zależałoby od trenerów,

    • arek z Debca pisze:

      Lewy to połączenie niesamowitego talentu, pracowitości, inteligencji i szczęścia. Bardzo niewielu to wszystko ma.

  14. J5 pisze:

    Było już tyle przykladów zmarnowanej szansy na karierę spośród młodzieży naszej akademii, że kolejne przypadki są chyba świadectwem bezgranicznej głupoty, głównie chyba osób dorosłych. Najgorsze jest to, że menago zadawalają doraźne zyski, zamiast chęci sprzedania w pełni wyszkolonego pilłkarza za godziwe pieniądze. Dobrze że zarząd informuje swoich wychowanków o konsekwencjach wybierania innej drogi niż ” lechowej”. Z drugiej strony można powiedzieć, że w ten sposób same eliminują się słabe mentalnie ogniwa

  15. siwus89 pisze:

    Praca,praca,i jeszcze raz ciężka praca tylko wtedy można zrobić kariere w Lechu, wielu wychowanków to udowodniło daleko nie trzeba szukaćl. Pierwszy przykład z brzegu Janek Bednarek,jego droga do miejsca w którym jest teraz nie byla łatwa. Obiecujący debiut w pierwszej drużynie,później długo długo nic, wypożyczenie do Łęcznej gdzie też miał problemy żeby załapać się do składu a chłopak się nie podawałł,walczył, ciężko pracował,wrócił i był wyróżniającym się stoperem w lidze,a po roku odszedł za rekordową sume. Wiadomo że są tacy którzy z marszu potrafili wskoczyć do pierwszego składu,jak np Kownacki czy Gumny ale nie ze wszystkimi tak się przecież da.Bielik też czuł się mocny,pogral zaledwie kilka minut w Legii, zrobilo się wokół niego trochę szumu,przeszedł do Arsenalu,mineły 3 lata i jego kariera nawet nie drgnęła do przodu. Również to samo można powiedzieć o Kozaku,wróżono mu wielka karierę a pierwsza liga to maks jego możliwości. Takich wychowanków było jeszcze kilku i jak widać sam talent czysto piłkarski to za mało żeby zrobić kariere, trzeba mieć jeszcze poukładane w głowie i liczyć na ciut szczęścia bo to też jest ważne.

  16. Bart pisze:

    Ja cieszę się że żaden z tych piłkarzy co wyjechali słuchając się „menadżerów” poodbijało się od ściany. Nie przez jakąś zawiść czy coś ale zwyczajnie dlatego że to są dobitne przykłady że jak nie pozwolą Lechowi zbudować im żagli, tylko sami wypłyną na głęboką wodę w swoich łódeczkach, to rozbiją się o pierwszy lepszy kamień. A mówiąc dobitnie i niemetaforycznie: przepada ten kto wyżej sra niż dupę ma.

  17. Biniu pisze:

    Wiara dziwi się dzieciakom którzy koniecznie chcą wyjechać i spróbować sił na zachodzie, bez ogrania w lidze. Nie ma drogi na skróty. Ale cała filizofia rozwoju Kolejorza wg Rutkowskich ,opiera się na braku drogi na skróty. Tym samym czym dla dzieciaka jest wyjazd w wieku 16 lat ,tym dla klubu jest pominięcie etapu rozwoju na którym jesteśmy i kupowanie grajków np. po 2 mln. euro itd. Na forum są dziesiątki ludzi którzy domagają się transferów i nie przyjmują do wiadomości że klub na poziomie i z filozofią Lecha w tym momencie tego nie zrobi.Prawdopodobnie ci sami ludzie gdyby byli tymi szesnastolatkami już by w Leeds czy innym Boltonie siedzieli (jest droga na skróty) Nie twierdze ze Rutkowscy wszystko robią idealnie i z wszystkim się zgadzam ale akurat z brakiem drogi na skróty ,w jednym i drugim przypadku się zgadzam. Co prawda żadna z tych dróg powodzenia nie gwarantuje ,jednak droga bez skrótów daje większe szanse na sukces.

    • Behemot pisze:

      @Biniu – łapię sens porównania, ale nie zgadzam się z nim. Czy akademia cały czas pracuje w tych samych warunkach? Czy klub nie inwestuje w bazę? Nie – cały czas pompuje kasę w infrastrukturę, w sztab szkoleniowy, by wznieść Akademię na wyższy poziom. Taką właśnie inwestycją w pierwszej drużynie mogłoby być zatrudnienie droższych piłkarzy. Co szkodzi zachować dotychczasowe kryteria oceny i zatrudnić tych, którzy spełniają rygorystyczne kryteria? Oczywiście – nie da to gwarancji, że nowy drogi gracz pociągnie Lecha do sukcesów, tak jak nie ma gwarancji, że na podgrzewanej murawie pod balonem talenty wyrosną jak grzyby po deszczu…

    • Biniu pisze:

      @Behemot. Ale w kadrę Klub też rozwija (pewnie myślisz ,że powinien trochę szybciej ,może racja). Bierze piłkarzy typu Dilaver, Situm itp. Płaci im tyle ,ile kiedyś nie był w stanie. Prócz młodzieży utrzymuje wiodących piłkarzy. Dlatego uważam że rozwija i akademie i kadrę ,jednak w obu inwestycjach nie idzie na skróty. Inwestycja w np. dwóch grajków po 2 mln plus płaca to przy budżecie ok. 100 mln. około 15-20% całego rocznego budżetu Klubu.

    • Behemot pisze:

      Prawdą jest, że zarząd deklaruje, iż płace całego zespołu rosną i w tym aspekcie – rzeczywiście zatrudniamy coraz droższych piłkarzy. Taki wzrost organiczny – im większe przychody, większy budżet, tym – proporcjonalnie – wyższe płace. W Excelu wygląda to przednio. W PowerPoincie jeszcze lepiej. A na boisku? A na ligowym boisku zawsze będziemy mieli takich, co to postawią wszystko na jedną kartę, zepną się, będą mieli trochę szczęścia i w tym akurat sezonie pykną mistrza albo pudło. Daleko szukać: 2016 i Piast Gliwice (2.) oraz Zagłębie Lubin (3.), 2014 i Ruch Chorzów (3.), 2011, 2012 i 2013 i Śląsk Wrocław (2., 1. i 3.) itd. Nie twierdzę, że metoda „zastaw się a postaw się” jest lepsza – bo nie jest. Ale z organicznym wzrostem jest jak z maratońskim tempem biegu – pokonasz dystans niewyobrażalny dla innych, ale na krótkim odcinku zawsze ktoś będzie lepszy… Więc rosnąc organicznie musimy wierzyć w to, że począwszy od 2030 roku będziemy w lidze dominować, a póki co – musimy też liczyć się z tym, że zawsze ktoś okaże się lepszy. Możliwe, że co roku kto inny, ale jednak…

    • Biniu pisze:

      @Behemot. Mam nadzieję że droga Lecha przyniesie efekt dominacji przed 2030. Poza tym zgoda.
      Ps. Jak by to slabo nie brzmiało ,to patrząc na wiele klubów typu Ruch Chorzów ,Lechia Gdańsk power point itd. też jest ważny.

  18. luck pisze:

    Nie wiem, czy tych „dróg na skróty” nie przeceniamy. Selekcja w piłce nożnej jest wielka, więc myślę, że większość z tych szukających tej drogi, gdyby pozostała w Lechu, skończyłaby podobnie. Bardziej tutaj rzeczywiście chodzi o to, co jest w głowie, a nie w nogach, więc bez odpowiedniego rozumu nawet pozostając w Lechu, pewnie by szybko przepadli.

    • Bart pisze:

      Oczywiście najważniejsze jest czy ktoś ma w głowie mózg czy pierdolony styropian, ale jednak prędzej Lech postawi na swoich wychowanków niż jakieś Hoffenheim na Janickiego które ma w dodatku 10 Niemców na tę pozycję. Po prostu w Lechu łatwiej jest się przebić do pierwszego zespołu ze względu na mniejszą konkurencję oraz niższy poziom ligi.

    • luck pisze:

      Zgadzam się z Tobą, @Bart, że pewnie w Lechu byłoby mu łatwiej. Ale z sieczką w mózgu i tak by to zmarnował. Bielik ,Kozak czy pewnie inne półprodukty, które odeszły z akademii to w większości trochę młode cwaniaki. Taki Bielik, który będzie się kopał po czołach w III lidze angielskiej niedawno nawet chciał być trenerem naszej młodzieżówki, wskazując błędy sztabu szkoleniowego.

    • Bart pisze:

      Kozak to jeszcze inny przypadek, bo przypominam że odchodził będąc na liście transferowej gdy Lech nie wiązał już z nim przyszłości i wręcz chciał się go pozbyć.

      Określenie „młode cwaniaki” faktycznie nieźle tu pasuje. A Bielik mógł widzieć/czuć że z treningami jest coś nie tak. Dlaczego by nie? Jednakże, sposób w jaki się zachował jest niedopuszczalny. Jak już serio widział/czuł że coś jest nie tak, to mógł to delikatnie zasugerować trenerowi/komuś z pzpn a nie w rozmowach z dziennikarzami publicznie podważać metody selekcjonera.

  19. Bryx pisze:

    Nie podniecajmy sie. Wiadomo ze jesli akademia jest silna to Ci którzy nie maja u nas szans sie przebic beda grac w slabszym klubie jak Zaglebie czy Piast. To jest naturalne, oni tez chca byc piłkarzami i grac. Malo tego – zdarzy sie ze taki ktos kto odszedl po latach zrobi większą karierę niz nasz pilkarz. Ale to tez ma prawo sie zdarzyc. Jak ktos chce byc piłkarzem to musi gdzies grac jesli na Lecha jest za slaby.

    • arek z Debca pisze:

      Dokładnie. Dodam, że wielu nie będzie miało szans zaistnieć w pierwszym zespole ale np w drugiej lidze niemieckiej czy holenderskiej już tak i kasa będzie podobna.

  20. kibic pisze:

    podpisywać zobowiązanie , ze w przypadku braku lojalności rodzice płacą bańkę kary

  21. Lech Gol pisze:

    Zapomieliscie dodac dwoch pilkarzy, ktorzy jako 17-latkowie zaistnieli w zagranicznych klubach: Kamil Glik i Tomasz Kuszczak. Przywolywanie testu marshalmallow w odniesieniu do Szymona Czyza uwazam za bzdurne. Bardziej zasadne byloby przypisanie go do jego rodzicow. Ponadto w tym tescie badani mieli zagwarantowana nagrode natomiast klub nie zagwarantuje mu pewnego sukcesu a daje tylko taka mozliwosc.

    • Bart pisze:

      Ale Glik zanim zaistniał to musiał wrócić do Polski, ograć się w Piaście i kolejny raz wyjechać.

      A Kuszczak owszem przebił się, ale znowu aż tak oszałamiającej kariery to nie zrobił. Od lat siedzi w Championship a wcześniej kilka lat był sporadycznie grającym rezerwowym w Manchesterze United.

    • Lech Gol pisze:

      Chcesz stwierdzic, ze gdyby przeszli „sciezke rozwoju” w Lechu to jako 20-paro latkowie osiagneli by lepsze sukcesy?

    • Bart pisze:

      A czy ja coś takiego, bezpośrednio lub między wierszami, napisałem?

    • Lech Gol pisze:

      Owszem, nie napisales, po prostu pomniejszajac ich osiagniecia takie pytanie samo mi sie nasunelo 🙂

    • Bart pisze:

      Nadintepretujesz 🙂 niczyich osiągnięć nie pomniejszam tylko stwierdzam suche fakty

    • Pan Tehu pisze:

      Ok,być może Rodzice Sz.Czyża bardziej popadają pod test,przyznaje,nie znam ani ich ani jego. W teście chodzi o to,że mimo to,że nagroda była gwarantowana cukierek lądował w ustach. Lubię się wypowiadać na tematy o których nie mam pojęcia,więc chętnie zajmuje głos w dyskusji?

    • Lech Gol pisze:

      Niby niewielka roznica ale jednak. Ciekawe wyniki mogly byc gdyby dzieciakom powiedziano, ze „mozecie dostac nagrode albo nie” 🙂

  22. Rojber pisze:

    zgadzam się z opiniami powyżej.Nie pochwalam drogi ma skróty i pójśćie za kasą.Jednak weźmy pod uwagę szansę jaka mają młodzi zawodnicy .Wiecie w czym jest problem ? Problem polega na tym że taki Kozak czy Janicki nie mają gwarancji że Kolejorz ich nie wypluje gdy będą mieli 22 lub 23 lata.Piszecie że potrzeba średniakow takich Trałek i Kadarów-a czy Kolejorz daje taka szansę?Myślę że nie.Od lat nie ma w składzie wychowanka który jest srednim solidnym ligowecem w naszej drużynie.Był Drewniak chłopak stąd solidny i nic poza tym to fakt ale z niebiesko białym sercem i chciał i god ził się na tego średniaka ligowego.Wlodarze jednak woleli zastąpić to najemnikiem. To samo Wilk.To może być drogą którą powinien obrać Kolejorz.Dac sygnał chłopakom w akademii-Słuchajcie może nie każdy z was będzie drugim Linettym ale każdy z was może być drugim Drewniakiem tu u nas tu w Poznaniu .Żałuję że odeszło paru chłopaków co mają w sercu Lecha ale czasem ten Lech ich wypuszcza ot tak bez powodu.

    • Behemot pisze:

      A w jakim klubie młodzik z akademii ma gwarancję zrobienia kariery piłkarskiej? Rozwijają się piłkarsko gracze, rozwija się piłkarsko i Lech. To że na dziś dany gracz jest ok, nie znaczy, że na jutro też będzie. I tu raczej leżała kwestia pożegnania z Wilkiem po 8 latach (jak dobrze liczę) pobytu w Poznaniu – po prostu poziomem zaczął odstawać od profilu drużyny. Później zresztą piłkarsko coraz niżej.
      Solidnym chłopakiem na Poznań wydawał się Bednarek. Niestety – Anglicy się na tym nie poznali i pobili dla niego rekord transferowy 🙂

  23. Lech Gol pisze:

    Problem z zagospodarowaniem wychowankow nie dotyczy tylko Lecha. Nawet akademia Barcelony ma podobne problemy. Zacytuje fragment tekstu o tym, ze Barcelona szkoli dla innych.
    „Dlatego najsilniejsze kluby mogą wykradać największe talenty. Tak zrobiły np. Manchester City i AS Monaco, które latem ściągnęły Erica Garcię (najlepszy stoper La Masii) i Jordiego Mboulę (czołowy napastnik). W kolejce do zmiany drużyny są jeszcze inni mistrzowie Europy do lat 17: Abel Ruiz, Juan Miranda czy Mateu Jaume Morey. – Polityka klubu jest jaka jest, nie możemy nic zrobić. Nie będziemy płacić miliona euro rocznie każdemu 15- czy 16-latkowi, którym ktoś się zainteresuje”

  24. Leftt telefon pisze:

    A z drugiej strony : Kurbiel, Sanocki, Ratajczak, Zulciak. Szli drogą Lecha, ale w pewnym momencie odpadli i teraz zaliczają kartofliska. Czy powinni byli odejść wcześniej czy czekać na odpalenie? Pytanie bez odpowiedzi.

    • nicki_dziki_bille_w_tyle pisze:

      Drewniak, Drygas, Możdżeń, Wasielewski, Golla też kariery nie zrobili i raczej nie zrobią.

    • Rojber pisze:

      …gdyby zostali w Kolejorzu być może mielibyśmy zawodników idealnych jako uzupełnienia zamiast Koklakoviciow,Djoumow czy innych wynalazków

  25. taktaktak pisze:

    Kamil Jóźwiak ostatecznie zaufał ścieżce wytyczonej przez klub podpisując z Lechem Poznań nowy kontrakt – chyba został zmuszony , odstawiony od drużyny i w końcu otrzymał odpowiednie pieniądze, a nie grosze jakie najpierw oferowali. Jeszcze mając skrzydłowego zatrudnili na jego pozycję szrot, to jest ok?
    Linety na nim się nie poznali dopiero po mistrzostwach i jego też zmusili do podpisania kontraktu.
    Zastraszanie to metoda Prezesa Lecha