Reklama

Na chłodno: Złapany oddech

Cykl „Na chłodno” to stałe dopełnienie materiałów meczowych w których w trochę inny sposób przyglądamy się meczom Lecha Poznań, ogólnej grze zawodników czy indywidualnej postawie piłkarzy. Czasem poruszamy też aktualne sprawy dotyczące naszego klubu w bardzo chłodny sposób. O wszystkim przeczytacie w poniedziałek lub we wtorek po każdym spotkaniu poznając nasze szczere zdanie na temat danego meczu. Od lata 2016 w materiałach „Na chłodno” przyglądamy się również temu, co dzieje się w Lechu (głównie pod względem transferów), oceniamy działania zarządu lub ich brak bacznie spoglądając na sytuację wokół klubu.


Uffff. Tak można rozpocząć kolejny zimowy tydzień w życiu Lecha. Po tym co zaprezentował zespół w Gdyni można było obawiać się, jak poznaniacy pokażą się w starciu z Pogonią. Choć Kolejorz u siebie gra na szczęście zupełne inaczej niż na wyjazdach, stwarza sobie więcej sytuacji, strzela więcej goli i notuje lepsze wyniki, to jednak niepewność przed meczami przy Bułgarskiej chyba będzie zawsze. Już nie po raz pierwszy Lech rozgrywał przeciętne spotkanie u siebie w którym ostatecznie wygrał. Prowadząc 1:0 najczęściej jakoś dowozi zwycięstwo do końca lub strzela kolejnego gola w końcówce. W niedzielę poznaniacy ponownie postawili kropkę nad i bramką na 2:0, która zakończyła emocje w tym spotkaniu sprawiając, że po 81 minucie nie trzeba było już drzeć o wynik, jak przez większość słabej drugiej połowy.

Trudno jednoznacznie stwierdzić, dlaczego Lech rozegrał w niedzielę dwie aż tak różne połowy. Piłkarze celowo się cofnęli? nie mieli sił biegać? Pogoń była aż tak dobra? czy może jakoś tak wyszło? Dzięki indywidualnym umiejętnościom pojedynczych zawodników w pełni zasłużenie udało się wczoraj wygrać, ale nie takiego Lech oczekują kibice w Poznaniu. Nerwówka znów była zbyt duża, za dużo było okresów słabej gry w środku pola, przewagi rywala i problemów przy stałych fragmentach gry. Te w defensywie nadal szwankują, a gdyby nie dobrze dysponowany tej wiosny Jasmin Burić, to zespół Lecha Poznań znów straciłby bramkę po rzucie rożnym. Największym plusem na początku tegorocznych zmagań jest właśnie niespodziewanie wysoka forma Bośniaka + gra stoperów, którzy zimą nie byli testowani w parach w jakich teraz występują. W niedzielę Nikola Vujadinović zrobił wiele, aby za tydzień ponownie wyjść w pierwszym składzie, a być może dłużej grać od początku.

Niedzielny mecz z Koroną będzie kolejnym trudnym wyjazdem. Z drugiej strony Lech nie wygrał na wyjeździe od 20 sierpnia, ma serię 9 z rzędu meczów bez zwycięstwa na obcym terenie, a jak powszechnie wiadomo – każda passa kiedyś się kończy. Lech ma zbyt dobrą drużynę, by cały czas remisować na wyjazdach. Prędzej czy później wygra na tym nieszczęsnym wyjeździe tylko nie ma chyba osoby, która byłaby pewna zwycięstwa poznaniaków już w Kielcach. Korona nie należy do zbyt dobrze ułożonych taktycznie drużyn. Atakuje trochę „na dzika”, często zapomina o obronie, stawia na ofensywę co może być szansą dla Kolejorza. Lech zdecydowanie woli otwarcie grające zespoły, bowiem ma wtedy więcej miejsca w środku, może grać z kontry i nie musi burzyć muru. Niedzielny mecz Korona – Lech może wyglądać podobnie, jak ten wczorajszy z Pogonią. To przeciwnik może dłużej utrzymać się przy piłce, a o zwycięstwie którejś z drużyn zadecyduje skuteczność oraz gra linii obrony. Wydaje się, że Łukasz Trałka wykartkował się w dobrym momencie tuż przed meczem z rywalem, który na pewno będzie mniej zdyscyplinowany taktycznie w środku pola niż choćby Arka, Śląsk czy nawet Legia.

Wczorajszy mecz Lech – Pogoń niewiele poprawił sytuację wokół Kolejorza. Dzięki zwycięstwu, które musiało nastąpić, by atmosfera wokół klubu nie była jeszcze gorsza, udało się przynajmniej zachować dystans do Jagiellonii oraz Legii pozostając w realne walce o tytuł Mistrza Polski. Te drużyny wcale nie grają lepiej od nas, trafiły na początku rundy na rywali będących w słabej formie, lecz mają nad nami niebezpieczną przewagę. Niestety 4 punkty straty i 3. pozycja wciąż nam nic nie daje. W tej chwili w fazie finałowej Kolejorz jechałby na wyjazdy do Warszawy i Białegostoku, gdzie o wygrane byłoby bardzo trudno, a na dodatek kolejny rok z rzędu nie kończyłby sezonu u siebie. Cały czas jest nad czym pracować, co poprawiać i kogo gonić. Przed Lechem Poznań oraz Nenadem Bjelicą kolejny tydzień prawdy z 3 meczami w tym 2 wyjazdowymi w ciągu 7 dni. Po spotkaniu z Legią dnia 4 marca około 20:00 będziemy już wiedzieć na czym stoimy. Wówczas będzie już właściwie jasne, czy Kolejorz pozostanie w realne walce o tytuł i wszystko będzie zależało od niego? czy będziemy wszyscy liczyć na potknięcia innych + na szczęście, którego Lech nie ma.

Póki co wygraną 2:0 cały klub na parę dni odetchnął z ulgą łapiąc oddech i zapewniając sobie kilka spokojnych dni. Czas luźniejszego oczekiwania na mecz w Kielcach przyda się również moderatorom. Naprawdę źle czytało się sfrustrowanych frustratów o nowych nickach, którzy tylko zaburzali ostatnio dyskusje, nie wnieśli do niej nic ciekawego, a po zwycięstwie jak zwykle opuścili ten serwis nie mogąc napierdzielać we wszystko co się w Lechu rusza. Uffff. Ulga. Ulga także dla normalnych kibiców potrafiących dyskutować tutaj z innymi kibicami, krytykować z głową i narzekać konstruktywnie. Wasze opinie to największy skarb dzięki którym wiadomo jakie są odczucia kibiców. Oby następne „Na chłodno” po wyjazdowym meczu wreszcie było zwycięskie.

PS – Od tej wiosny publikujemy dwie fotorelacje z domowych meczów autorstwa dwóch różnych fotografów. Druga z nich pojawi się wieczorem (uaktualnimy galerię, link przypomnimy m.in. w „Śmietniku Kibica”)
PS 2 – Każdy stały internauta KKSLECH.com cały czas może nam pomagać w wiadomy sposób m.in. klikając raz dziennie i codziennie w banery. Dla Was to chwila, dla nas wielka pomoc utrzymać to wszystko co tutaj jest. Dzięki wszystkim za niezbędne wsparcie w tych trudnych czasach

Foto tygodnia:
null
null

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







46 komentarzy

  1. Jack pisze:

    Wczorajszy mecz ewidentnie pokazał że w ofensywie mamy zbyt mało piłkarzy którzy robią różnicę.Na ten moment takowych widzę tylko 2 Darko i Mario.Jeśli dodać do tego fakt że obydwoje nie są w stanie zagrać na pełnych obrotach przez 90 minut to pokazuje jak silną mamy kadrę.

  2. Michu87 pisze:

    Dilaver na zdjęciu niczym doberman ;>

    Czekają nas teraz mecze prawdy.

    Z Arka gra chujowa, z Pogonia pierwsza połowa spoko, druga też chujowa. To może teraz cały mecz na dobrym poziomie?

  3. Nick pisze:

    Wiadomo cos o kolanie Jevtica?

    /Dilaver na tym zdjeciu jak Teodorczyk wyglada./

  4. Czlo pisze:

    Wydaje się oczywistym, że po ostatnim meczu Vuja pozostanie w 11. Jednak drugi stoper pewnie się zmieni, bo ani Serafin ani Gajos nie mają aż takich zadatków na grę na 6, więc pewnie tam będzie grał Dilaver, a na obronie Janicki.

  5. F@n pisze:

    Te drużyny nie grają wcale lepiej od nas? Nie zaklinajcie rzeczywistości,bo gramy od nich dużo gorzej. Tj jaga legia

    • Grimmy pisze:

      Eee tam, cudze chwalicie, swego nie doceniacie. Jaga od początku sezonu, to najbardziej fartowna drużyna. Grają na mega farcie. najwięcej meczów w lidze wygranych różnicą jednej bramki. Bodajże siedem meczów wygrali po 1 -0. Często udaje im się ratować punkty w ostatnich 10 minutach meczu. Z Cracovią zagrali co najwyżej poprawnie. Coś jak my z Pogonią. Z Piastem natomiast wynik bardzo zaciemnia obraz meczu. Piast równie dobrze mógł ten mecz zremisować, a nawet wygrać. To był słaby mecz Jagiellonii, słabszy niż ten z Cracovią. Chociaż wynik okazalszy w tym pierwszym. Jaga ma tą przewagę nad nami, że potrafi wygrywać, lub wyrywać remisy, w meczach, gdzie jest gorsza lub przynajmniej nielepsza od przeciwnika. Co do Legii, ok, przez pryzmat samych wyników, mieli dobre wejście w rundę – pokonali na wyjeździe „zawsze groźne” Zagłębie oraz rozjechali Śląsk. Ale…Z Zagłębiem wcale nie byli drużyną lepszą, ale wyrwali zwyciętwo w ostatnich sekundach (kolejny raz, coś czego my nie potrafimy robić), a rozjechanie Śląska choć okazałe, to trudno wyrokować na ile ten mecz jest wykładnią siły Legii, a na ile słabości Śląska. Do tego trzeba wziąć pod uwagę, że Śląsk to najgorzej punktująca drużyna sezonu w meczach wyjazdowych. Wcale mnie nie zdziwi, jeśli Jaga i Legia pogubią punkty w następnej kolejce. Powiem tak, jestem daleki od bicia pokłonów w kierunku mocarnej formy Legii i Jagi. To polska liga, tutaj w jednym meczu rozjeżdzasz przeciwnika 4 -1, a w następnym golą Cię 0 – 3. My musimy skupić się na naszej formie, naszej grze, która dupy nie urywa, ale jednocześnie bez rzewnych zachwytów nad rywalami, bo są w naszym zasięgu. Na rozkładzie mamy Legię i Jagę, wystarczy wygrać obydwa mecze i przy dobrych wiatrach jesteśmy liderem. Nie twierdzę, że tak będzie, albo że będzie to proste. Jestem głęboko rozczarowany grą Lecha za obecnego Bjelicy, ale daleki jestem od rozpaczy i defetyzmu.

    • F@n pisze:

      Co do argumentów na Jagę. My mogliśmy przegrać z Arką i zremisować z Pogonią. Mamy wiele meczów po 0:0. Co do Legii i Zagłębia. Jak Legia miała to przegrać? Zagłębie grało momentami, a poza tym w środku pola nie istnieli a ich wyprowadzanie piłki kończyło się zawsze stratą. Spójrz obiektywnie, a nie z perspektywy kibica Lecha. Gramy słabo i tyle i na pewno gorzej niż wymienione dwa zespoły.

    • Grimmy pisze:

      F@n,
      Po pierwsze, obiektywizm nie istnieje – jednak to temat na zupełnie inną dyskusję. Nie jestem uprzedzony w stosunku do Legii, czy Jagiellonii. Nie staram się na siłę im umiejszać. O grze Jagiellonii pisałem w kontekście całego sezonu. Poza tym, w pierwszych dwóch meczach, w ogóle mnie nie zachwyciła. Tak, potrafili grać efektywnie. Jak napisałem wcześniej, ich przewaga nad nami, to że potrafią wygrywać mecze, w których wcale nie są stroną przeważającą. My zazwyczaj takie remisujemy, albo przegrywamy. „Co do Legii i Zagłębia. Jak Legia miała to przegrać?” A gdzie ja niby napisałem, że ten mecz mogli przegrać? Napisałem, że wygrali mecz rzutem na taśmę, strzelając karnego w 95 minucie. Poźniej rozbili Śląsk, który jest w słabej formie, grając u siebie, a Śląsk na wyjazdach to najgorzej punktująca drużyna ligi. Myśl przewodnia mojego komentarza – nie koronujmy innych zespołów po dopiero dwóch meczach. Chcesz to bij im pokłony, jak to oni super nie grają, ja tam wolę poczekać jeszcze z 3 – 4 kolejki, dopiero wtedy będę wypowiadać się o naszych szansach. Lech w tamtym sezonie też fantastycznie zaczął granie po zimie, a pod koniec marca Probież składał nam gratulacje dubletu (MP + PP). Dziwnym trafem, żadnego z tych trofeów nie mamy w gablocie.

    • Krzysiaczek pisze:

      Bo Probierz poza tym że bywa irytującym, aroganckim bucem, to tutaj akurat zagrał psychologicznie i chciał zdjąć presję z Jagi, przerzucić ją na nas i przy okazji wbić szpilę tęczowym. Coś takiego jednak to mogła działać na graczy Jagi, reszta pewnie nawet tego nie słuchała poza kibicami. Co do Jagi, to ja widziałem że mają momenty gdzie grają na 1-2 kontakty, szybko dostając się pod bramkę. Co prawda to tylko momenty, co prawda nie zawsze im wychodzi, bo nie mają wybitnie technicznych graczy, ale robią to. Dla kontrastu tęczowi to robili to w pierwszej połowie ze Śląskiem. Jedyne co mają na minus to Pazdan w fatalnej formie.

  6. PrzemoNsnp pisze:

    Powiem tak. Korona to trudny rywal który w tym sezonie gra niezłą piłkę aczkolwiek myślę że są spore szanse na wygraną pomimo iż nie zagraliśmy mega meczu z Pogonią. Tak jak napisała redakcja Korona lubi atakować a my lepiej gramy z zespołami które próbują iść na wymianę ciosów a nie parkują autobus. Gra się wtedy nam dużo lepiej a i kontry w takim spotkaniu zapewne będą naszą silną bronią. Szczególnie liczę na to że Situm, Jevtić i Gytkier będą grał na wysokim poziomie choć po tym ostatnim nie wiem czego się spodziewać pomimo iż strzelił 10 goli to mnie na razie nie przekonuje, jest przede wszystkim trochę za wolny,

  7. PrzemoNsnp pisze:

    Powiem tak. Korona to trudny rywal który w tym sezonie gra niezłą piłkę aczkolwiek myślę że są spore szanse na wygraną pomimo iż nie zagraliśmy mega meczu z Pogonią. Tak jak napisała redakcja Korona lubi atakować a my lepiej gramy z zespołami które próbują iść na wymianę ciosów a nie parkują autobus. Gra się wtedy nam dużo lepiej a i kontry w takim spotkaniu zapewne będą naszą silną bronią. Szczególnie liczę na to że Situm, Jevtić i Gytkier będą grał na wysokim poziomie choć po tym ostatnim nie wiem czego się spodziewać pomimo iż strzelił 10 goli to mnie na razie nie przekonuje, jest przede wszystkim trochę za wolny.

  8. Franco pisze:

    Problem „dwóch połów” to choroba trawiąca Lecha od dawna. Ja nazywam to „syndromem Udine”.

    • kilo82 pisze:

      Dokładnie, to nie problem ostatnich meczów czy miesięcy. Choć chyba najwyraźniej widoczne to było za Urbana, gdzie po super pierwszej połowie przychodziła beznadziejna druga i to w kilku meczach z rzędu… Mecze Lecha absolutnie nie powinny wyglądać tak jak wczoraj w drugich 45 minutach, a już na pewno nie u siebie.

  9. Bart pisze:

    Owszem, oddech złapany. Tylko niestety jest to oddech łapany przez himalaistę przebywającego na wysokości 8000m bez namiotu, bez butli z tlenem i bez dostatecznej aklimatyzacji.

  10. Panda1922 pisze:

    Jetsem zaskoczony tak pozytywnym „Na chlodno” po dwoch tak fatalnych meczach.
    Brak stylu, zaangazowania, nie bylo akcji w ktorej wymienilismy 6 podan na polowie przeciwnika, oprocz strzalu Darko z dystansu i bramki po rogu Lech nie stworzyl pod bramka sledzi zadnego zagrozenia. Przyklady Situma i Darko pokazuja , ze znow druzyna jest zle przygotowana do rundy jezeli chodzi o kondycje, jezeli chodzi i zgranie tak samo.
    Pozytyw to oczywiscie dobra gra obrony i wysoka forma Jasia.
    Reszta to piach taki sam jak jesienia. Im szybciej pozbedziemy sie Nenada tym lepiej.

    TYLKO I WYLACZNIE LP!!!

  11. inowroclawianin pisze:

    Tytuł idealny. Przynajmniej rywale znów nie odjechali. Teraz czas zacząć wygrywać też na wyjazdach. Korona to zespół nieobliczalny. Jeśli Lech znów zagra dobrze w obronie i zacznie grać bardziej kombinacyjnie i skutecznie w ataku to może coś z tego będzie, ale taki jest warunek. Ciężko cokolwiek przewidzieć. Jeszcze wiele do poprawy.

  12. John pisze:

    Oj nie grali super,szczególnie w 2 połowie.Lech u siebie sobie radzi.Za chwilę wyjazd do Kielc i co?Znowu kopanina,zero zagrożenia,zero sytuacji.
    Oby było zupełnie inaczej,mam taką nadzieję.Tylko że ,nadzieje miałem także przed każdym z ostatnich 9 meczów wyjazdowych.No z czym do ludzi?Jeśli nie będzie zwycięstwa,to trzeba zwijać żagle i zapomnieć o MP.To ostatnia szansa ,rywale nie będą potykać się zawsze ,jeśli tylko Lech punkty straci.

  13. RQ pisze:

    Redakcjo o jakie banery chodzi ? Chętnie pomogę mimo, że na ogół nie dyskutuję a czytam :]

  14. Szymek pisze:

    Będzie lepiej jak będą klasowi zawodnicy za Radut;Gytkjaer;Banktorth. Co do Trałki , to trzebaby się rozejrzeć powoli za jakimś zmieninnikiem, chlop ma 35 lat i lepiej to juz na pewno nie bedzie. Obecnie z tym składem to max podium i znowu wyjazdy w lecie do Azerbejdżanu po wpierdol.

    • arek z Dębca pisze:

      Racja, tylko kogo to oprocz nas obchodzi. Najwazniejsze to by opylic latem Gumnego, zrobic kilka wypozyczen a reszta to jakos bedzie.

    • Panda1922 pisze:

      Panowie!
      Z calym szacunkiem , ale nie rozumiem pojazdow na pilkarzy obecnej druzyny.
      Jak mozna ich oceniac , skoro wiemy , ze trenuje ich ten uparty ….. , a Oni musza robic to co on im karze- na treningach(stad brak stylu, schematow pomyslu i kondycji) i na meczu ( stad 4? grozne akcje w 2 wiosennych meczach!!!!!!!!!).
      Chcialbym zobaczyc chlopakow z obecnej kadry pod wodza jakiegokolwiek ekstraklasowego trenera( Urbana nie licze) , wtedy po 5 meczach moznaby sie pokusic o ocene pilkarzy.
      Prosze zwroccie uwage na to , ze od meczu ze szmata kazda druzyna bila nas na glowe jezeli chodzi o zaangazowanie w mecz. KAZDA nawet BB.

      TYLKO I WYLACZNIE LP!!!

  15. mól pisze:

    Redakcjo, jaki złapany oddech, jak ostatnia drużyna w tabeli przejmuje inicjatywę i Lecha nie ma…!
    Co zrobił sztab szkoleniowy, co zrobiły osoby odpowiedzialne (Klimczak i Rutkowski)?
    Pisałem podczas sparingów, że taka drużyna jak Hajduk wystarczyła, żeby Lech w II Iinii nie istniał!

    • Jol pisze:

      Ten Hajduk, ktory „wystarczyl” na Lecha wczoraj ogral dinamo zagrzeb na wyjezdzie. Troche szacunku do rywala.

    • jk pisze:

      jak może lech istnieć w pomocy zgajosem radutem i Majewskim których w tym klubie nie powinno byc

  16. KKS pisze:

    Ciezko o optymizm, pojedyncze zwyciestwa nic nie znacza, potrzebna jest seria wygranych! W ogole to ze my obawiamy sie Pogoni u siebie czy drzymy o 3 punkty w Kielcach pokazuje w jak ciemnej jedtesmy jako klub…

  17. FanatykKolejorza pisze:

    Bożee przypomniałem sobie wyjazd do Kielc za wesołego janka i te wciry 4-1

  18. mól pisze:

    I jeszcze jedno szanowna Redakcjo, krytyka musi być twórcza żeby przyniosła efekt!
    Jeżeli Bjelica uważa, że KOLEJORZ po przerwie zimowej jest mocniejszy, to przepraszam, ale ja po dwóch kolejkach rundy wiosennej tego nie widzę.
    Ten człowiek przestał widzieć, czyżby poprzez smog?

    • Kibit pisze:

      Jak zwykle masz cięte i trafne komentarze z „jajem” hehe . Ps mnie się tam wydaje ,że łon się na wdychoł oparów z banioka po bynie;) albo niech powie co bierze bo niezłe Haliny musi mieć jak gratuluje drużynie po wpierdolu 3-0 😀

    • Kibit pisze:

      *haluny

  19. J5 pisze:

    Nadzieje na mistrzostwo miałem przed meczem z Arką. Tymi dwoma meczami Lech wybił mi optymizm z głowy. Zwyczajnie nie ma żadnych podstaw aby wierzyć w końcowy sukces. Lech po zimie wydaje się nieprzygotowany, ani kondycyjnie u niektórych zawodników, ani taktycznie. Nie wiem czy Bjelica mierzył z optymalną formą gdzieś na połowę marca, ale straconych teraz punktów nie da się już odrobić. Nie podzielam zdania że w końcu Lech wygra na wyjeździe- wyjazdowa gra Kolejorza praktycznie nie powoduje zagrożenia pod bramką rywali, a pojedyncze sytuacje zazwyczaj są bronione przez tradycyjnie dysponowanego w tym dniu bramkarza.Tak samo nie wierzę że Lech lepiej gra z przeciwnikiem, który atakuje a nie się tylko broni. Jeden mecz z Legią wiosny nie czyni, a wczorajsza szybka, agresywna gra Pogoni w drugiej części meczu spowodowała, że Lech na długie momenty był totalnie stłamszony, nie potrafiąc nawet wymienić kilku podań. Fuksiarsko ograna we wrześniu Korona na pewno nie rzuci się do szaleńczych ataków pozwalając jednocześnie naszym anemicznym pomocnikom na stwarzanie sytuacji pod swoją bramką. Korona wyjdzie na boisko pewna swego, wiedząc że chwytając od początku meczu agresywną grą Lecha mocno za gardło będzie można strzeloną szybko bramką ustawić sobie na cały mecz swego rywala. Tak samo będzie w Warszawie, Krakowie, a jakieś przypadkowe zwycięstwo na wyjeździe gdzieś w maju wiosny w tym aspekcie nie uczyni, bo od dawna będzie już posprzątane. Mimo wszystko mam szczerą nadzieję, że 20 maja będę musiał to wszystko uroczyście odszczekać. Kolejorz, jeśli potraficie to wyprowadźcie mnie z błędu, jak najszybciej!

  20. J5 pisze:

    Nadzieje na mistrzostwo miałem przed meczem z Arką. Tymi dwoma meczami Lech wybił mi optymizm z głowy. Zwyczajnie nie ma żadnych podstaw aby wierzyć w końcowy sukces. Lech po zimie wydaje się nieprzygotowany, ani kondycyjnie u niektórych zawodników, ani taktycznie. Nie wiem czy Bjelica mierzył z optymalną formą gdzieś na połowę marca, ale straconych teraz punktów nie da się już odrobić. Nie podzielam zdania że w końcu Lech wygra na wyjeździe- wyjazdowa gra Kolejorza praktycznie nie powoduje zagrożenia pod bramką rywali, a pojedyncze sytuacje zazwyczaj są bronione przez tradycyjnie dysponowanego w tym dniu bramkarza.Tak samo nie wierzę że Lech lepiej gra z przeciwnikiem, który atakuje a nie się tylko broni. Jeden mecz z Legią wiosny nie czyni, a wczorajsza szybka, agresywna gra Pogoni w drugiej części meczu spowodowała, że Lech na długie momenty był totalnie stłamszony, nie potrafiąc nawet wymienić kilku podań. Fuksiarsko ograna we wrześniu Korona na pewno nie rzuci się do szaleńczych ataków pozwalając jednocześnie naszym anemicznym pomocnikom na stwarzanie sytuacji pod swoją bramką. Korona wyjdzie na boisko pewna swego, wiedząc że chwytając od początku meczu agresywną grą Lecha mocno za gardło będzie można strzeloną szybko bramką ustawić sobie na cały mecz swego rywala. Tak samo będzie w Warszawie, Krakowie, a jakieś przypadkowe zwycięstwo na wyjeździe gdzieś w maju wiosny w tym aspekcie nie uczyni, bo od dawna będzie już posprzątane. Mimo wszystko mam szczerą nadzieję, że 20 maja będę musiał to wszystko uroczyście odszczekać. Kolejorz, jeśli potraficie to wyprowadźcie mnie z błędu, jak najszybciej!

  21. kidd pisze:

    Ja wierzę w zwycięstwo w Kielcach! Bardziej mnie zastanawia co dalej-trener raczej nie zostanie po sezonie, Gumny pewnie bedzie sprzedany, kogoś sie wypożyczy i nastepne puchary plus sezon też w pizduuu…

  22. siwus89 pisze:

    Tak jak wczorajsze zwycięstwo cieszy, tak sama gra pozostawia wiele do życzenia, i póki trenerem będzie Bjelica będziemy niestety zmuszeni taką grę zaakceptować bo widać, że nadal nie ma on pomysłu. Jeśli nie potrafił go znaleźć przez dwa miesiące w trakcie okresu przygotowawczego, to wątpię żeby teraz gdzie z każdym meczem będzie wzrastać presja z którą Bjelica słabo sobie radzi, że nagle coś wymyśli. Widać, że ta chemia na linii Lech – Bjelica się wypaliła i bezwzględu na to co on tu osiągnie po sezonie chyba najlepszym wyjściem będzie podać sobie rękę i niech każdy pójdzie w swoją strone. Może dla wielu wydawać się to kontrowersyjne ale trzeba powiedzieć sobie wprost to nie jest ten sam Bjelica z przed ponad roku.

  23. Andrej pisze:

    Ciekawy jestem czy jak zagra Dilaver na defensywnym , to czy przypadkiem nie wygryzie czasem Tralki lub el kapitano . Tak się zastanawiam czy nie była by to dobra zamiana . Ogólnie stoperów mamy bardzo przyzwoitych a pożytek z Dilavera w środku równie dobry .

    • Kibit pisze:

      Zapomnij ,że Żenad – osioł to zrobi. On nawet na ławce zmienników nie bierze dla Gajosa czy trałki a Dilaver idealnie by zaskoczył w miejsce duetu T-G i zrobiliby się miejsce na drugiego napadziora ale mrzonka pozostanie zawsze mrzonką.

  24. Panda1922 pisze:

    Lecha nie może w tej chwili nic innego spotkać jak wygryzienie Gajosa przez Dilavera.
    Niestety prawdopodobieństwo ma to z Zenadem za sterem jest bardzo małe:-(

    TYLKO I WYŁĄCZNIE LP!!

  25. BartiLech pisze:

    Cięzki terminarz mamy do końca rundy zasadniczej. Łatwo nie będzie, ale to tylko ekstraklasa.

  26. Tytan pisze:

    Jestesmy sredniakiem. Miala byc dominacja i oranie boiska. Jest chaos i zadyszka. Tak pesymistyczny nie bylem juz od bardzo dawna. Moze to dobry znak, nie wiem.

  27. asdf pisze:

    Ciekawa teoria o tym że lubimy grać z kontry.
    Dawno nie widziałem dobrej kontry.
    Może dlatego że wyprowadza ja szybki jak wiatr Jevtić, albo szybki jak wiatr Majewski

  28. enow pisze:

    Przed meczem było wiadomo, że najważniejsze są 3 punkty, teraz styl się nie liczy.
    3 punkty są, to pozwoli drużynie na oddech po nieudanym starcie w Gdyni.

    Bielica nieraz robił wielkie g…, ale też wielokrotnie udowadniał, że jest dobrym trenerem.
    Teraz przed nami kolejny mecz, w którym nie będzie się liczył styl tylko 3 punkty.
    Tak jak pisałem przy okazji poprzednich meczów, każdy inny wynik w Kielcach niż zwycięstwo będzie wtopą.

  29. kibic.lechajan z debca pisze:

    zgadzam sie z poprzednikami majeski i gajos nie maja prawa grac w naszm lechu oni psuja ten zespol a co do bjelicy to powinien sam podac sie do dymisji bo on nie osiagnol nic i nic nie osiagnie

  30. Glos pisze:

    Ja na koncu zdanie: zlapalismy oddech, postawilbym „?“. To czy tak jest okaze sie po niedzielnym meczu.