Warto wiedzieć: Lech – Śląsk

Stały i przedmeczowy cykl „Warto wiedzieć” to materiały z krótkimi ciekawostkami, informacjami na temat spotkania Kolejorza z danym rywalem, rzeczy o których warto pamiętać przed każdym kolejnym meczem Lecha Poznań oraz o których po prostu warto wiedzieć.


Warto wiedzieć: Lech Poznań – Śląsk Wrocław (28.02.2018):

O poprawę bilansu – Dziś odbędzie się 79 mecz Lecha ze Śląskiem w historii oraz 65 w Ekstraklasie. Kolejorz powalczy w nim o 38 zwycięstwo, 30 ligowe i 20 w Poznaniu. Bilans ma oczywiście korzystny. W ostatnim czasie lechici przeważnie ogrywali WKS u siebie 2:0 oraz 3:0.

Zrewanżować się i powtórzyć 3:0 – We wrześniu Lech przegrał we Wrocławiu 0:2. Teraz ma szansę na rewanż i na powtórzenie wyniku z ostatniego meczu Lech – Śląsk, który odbył się u nas w listopadzie 2016 roku. Wtedy wygraliśmy łatwo 3:0.

Wraca Robak – Dzisiejszy mecz będzie okazją do powrotu do Poznania napastnika Marcina Robaka. Kiedyś 36-latek grając w Pogoni miał patent na Kolejorza. We wrześniu we Wrocławiu też trafił celnie uderzając z 11 metrów.

Gytkjaer kontra Robak – Dzisiejszy mecz będzie także starciem czołowych snajperów ligi, czyli Gytkjaera z Robakiem (po 10 strzelonych goli). Nasz napastnik nie zdobył jednak żadnej bramki z karnego.

Lech nie leży Pawłowskiemu – Trener Tadeusz Pawłowski z Lechem jeszcze nigdy nie wygrał notując bilans 0-2-2. We Wrocławiu prowadzona przez niego drużyna Śląska zremisowała z nami 2 razy po 1:1, natomiast w Poznaniu uległa nie tak dawno 0:2 i 0:3.

O piąte z rzędu zwycięstwo – Lech Poznań jako jedyny w Ekstraklasie u siebie jeszcze w tym sezonie nie przegrał. Dziś powalczy o 5 z rzędu zwycięstwo na własnym obiekcie na którym stracił tylko 5 goli. Jeśli wygra będzie miał najlepszy bilans u siebie w lidze.

Śląsk jest najgorszy – Śląsk to najgorszy zespół na wyjazdach w lidze, który jako jedyny nie wygrał notując bilans 0-4-8, gole: 10:26. Śląsk poza Wrocławiem stracił najwięcej goli, ma serię 6 z rzędu wyjazdowych porażek, a po raz ostatni zremisował z Sandecją w Niecieczy jeszcze we wrześniu.

Wyjść na 1:0 – Wieczorem niezwykle ważną rzeczą będzie wyjście na prowadzenie. Kolejorz po raz ostatni zwyciężył przegrywając 0:1 dnia 30 września 2016 roku z Górnikiem Łęczna w Lublinie.

Mamy o co grać – Jeśli Lech dzisiaj wygra wtedy na pewno utrzyma miejsce na podium, a także zmniejszy stratę do drugiej Legii do raptem 2 oczek. Wygrajmy to!

Będzie mroooźno – Synoptycy zapowiadają wieczorem bardzo mroźną pogodę. Po godzinie 20:30 temperatura ma wynosić około -12 stopni. Oby tylko nie było podmuchów wiatru. Każdy kibic, który przyjdzie na mecz może liczyć na darmową herbatę w przerwie meczu.

Gole po przerwie? – W trwającym sezonie ligowym Lech zdobył 15 bramek do przerwy i 17 po przerwie. Z kolei Śląsk 12 bramek strzelił w pierwszych połowach i 17 w drugich odsłonach.

Może być dużo zmian – W dzisiejszym meczu może być kilka zmian i rotacji w obu ekipach. Przewidzenie drugiej linii Lecha w ofensywie jest niemożliwe. W Śląsku mają być za to roszady na bokach obrony oraz w środku pola.

Lech będzie prowadził grę – Średnie posiadanie piłki przez Lecha u siebie to równe 54%, natomiast Śląska na wyjazdach 48%. Trener wrocławian już wczoraj zapowiadał, że jego drużyna zagra w Poznaniu z kontry, a najważniejsze będzie pierwsze 30 minut.

Będą pustki – Uprawnionych do wejścia na mecz Lech – Śląsk jest niecałe 10 tysięcy osób. Lech sprzedał na to spotkanie około 2 tysięcy biletów. Wieczorem może paść antyrekord frekwencji na nowym Inea Stadionie, bowiem wielu karnetowiczów może odpuścić sobie to spotkanie.

Frankowski będzie szczęśliwy? – W tym sezonie Bartosz Frankowski z Torunia, który poprowadzi wieczorne zawody nie jest szczęśliwy dla Lecha. Kolejorz z nim na murawie przegrał w Zabrzu 1:3, a także zremisował w Gdyni oraz w Gliwicach 0:0. Śląsk wygrał z nim jedno spotkanie 1:0 z Zagłębiem.

Faworytem Lech – W firmach bukmacherskich mocnym faworytem do zwycięstwa jest Lech. Średni kurs na wygraną Kolejorza to na razie 1.45 (spada), na remis 4.25 a na triumf Śląska 7.50.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







13 komentarzy

  1. Marecki60 pisze:

    Frankowski będzie szczęśliwy? Nie wierzę w żadnych szczęśliwych lub nie sędziów. Jak zagramy wreszcie na poziomie na którym powinniśmy grać od dawna to spokojnie wygramy. Jeśli znowu większość meczu przespacerujemy to w najlepszym przypadku będziemy mieli remis.
    Każdy mecz to jest nowe rozdanie i statystyki nie mają znaczenia (chyba, że ktoś w nie tak mocno wierzy, że do meczy podchodzi na zasadzie, mamy dobre statystyki to wygramy lub odwrotnie).

  2. Sławek pisze:

    Dzisiaj jak będzie 7 tys kibiców to i tak będzie o 7 tys za dużo , patrząc na to co obecnie prezentuje Lech .

  3. 07 pisze:

    Zimno, mróz i fatalna gra na byle nie stracić. To dzisiejszy scenariusz meczu. Tego możemy być pewni. Piłkarze to zawodowcy więc biegać muszą, a nie tylko czesać włosy na żel pod górę….

  4. arek z Dębca pisze:

    Śląsk jest najgorszy, Śląsk leży Lechowi, sędzia jest szczęśliwy itp… Mimo tego nie postawiłbym żadnych pieniędzy.

  5. Tadeo pisze:

    Jak tu typować zwycięstwo skoro po Bielicy niewiadomo czego się spodziewać. Jego szarlatanskie pomysły doprowadzają nas do szału , ale jestem kibicem Lecha i zawsze będę wspierał drużynę w drodze po zwycięstwo. 3:1dla Kolejorza.

  6. Matecki60 pisze:

    Jak przestanę całkowicie wierzyć, że wreszcie coś się w Lechu zmieni to po prostu oddam karnet w dobre ręce. Póki co jednak wierzę, że po nocy przychodzi dzień i on dla nas w końcu nadejdzie. Może jeszcze nie dzisiaj….ale nadejdzie!!!

    • olos77 pisze:

      Wedle wszelkich znaków na niebie i ziemi mamy godzinę 19.30!
      Do rana więc jeszcze baaaaaardzo daleko 🙁

  7. KibicD1988 pisze:

    4 0 dla Lecha

  8. Sławek pisze:

    Masz poczucie humoru.

  9. Goluś pisze:

    Przede wszystkim, warto wiedzieć, ze normalny czlowiek z Poznania nawet nie powinien myslec o mistrzostwie, czy nawet miejscu na podium, bo w lidze jest conajmniej 5 duzo lepszych skladowo druzyn.
    Pora wymiesc tych wszystkich Majewskich Radutow Jewticzow, bo my nie mamy POMOCY (jak Gornik), ani skrzydlowych (jak Jaga)
    Zamiast kopac sie w czolo w czerwcu z Azerami by odpasc, czas poswiecic wakacje na rewolucje w skladzie, oparta o takich zawodnikow jak chocby Kurzawa Piotrowski i inni WALCZACY, a nie pseudotecvhniczne karakany, krecące sie kółeczka i przy odbiorze, podbijające sobie pilke pod brodę,
    Bez silnego strzalu, zamachu, dryblingu i odbioru.