Rozczarowujący luty

Luty i cztery mecze Lecha Poznań w tym miesiącu miały pozwolić Kolejorzowi dogonić lidera, a tymczasem nasz zespół w minionych dniach powielał te same błędy, co w rundzie jesiennej, spadł na 3. miejsce oraz powiększył stratę do prowadzącej ekipy. Dla całego klubu luty był rozczarowującym miesiącem, który pogorszył atmosferę zwiększając przy okazji złość kibiców.


Na początku miesiąca zarząd w końcu znalazł brakującego trzeciego napastnika, którego w kadrze chciał mieć Nenad Bjelica. Elvir Koljić rozegrał trzy mecze i jeszcze w lutym doznał kontuzji, która eliminuje go z gry do końca sezonu 2017/2018. Cały trud szukania trzeciego napastnika do rywalizacji został więc zmarnowany i tak naprawdę klub powinien szukać kolejnego snajpera, jednak zimowe okienko w Polsce już się zakończyło. Najsmutniejszą rzeczą i tak jest brak postępów w grze Lecha Poznań.

Już w pierwszym spotkaniu w Gdyni w którym lechici oddali raptem 1 celny strzał autorstwa obrońcy po zamieszaniu w polu karnym pokazało, że w grze poznaniaków nic się nie zmieniło. Po tygodniu Kolejorz co prawda ograł u siebie Pogoń Szczecin 2:0, lecz przez całą drugą połowę grał bardzo słabo. Później przyszedł wyjazd do Kielc, gdzie wyjazdowa niemoc naszego zespołu została podtrzymana. Na drużynę i przede wszystkim na Nenada Bjelicę spadła ogromna fala krytyki z którą Chorwat zupełnie sobie nie radził mówiąc przed spotkaniem ze Śląskiem Wrocław m.in. o zbyt dużych wymaganiach w stosunku do możliwości klubu.

Na szczęście Lech Poznań ograł WKS 2:1 dzięki czemu mimo tylko 7 zdobytych punktów na 12 możliwych pozostał w realnej walce o tytuł Mistrza Polski. Słaba gra oraz słabe wyniki spowodowały jednak spadek na 3. miejsce i powiększyły stratę do liderującej Jagiellonii Białystok do 5 punktów. W drugiej połowie miesiąca w naszej drużynie pojawiło się również więcej kontuzji, które w styczniu omijały Lecha. Oprócz Elvira Koljicia z ostatnich meczów wypadał Thomas Rogne oraz przede wszystkim Darko Jevtić, którego brak na boisku w meczu z Koroną i Śląskiem był dość mocno widoczny.

W lutym klub ruszył z nowym programem frekwencyjnym pod nazwą „Lechici”, który ma pomóc zapełnić stadion oraz sprawić, że kibice Lecha Poznań będą jeszcze bliżej swojego klubu. Cała akcja marketingowa została jednak przykryta przez fatalną postawę Kolejorza na wyjazdach, rozczarowujące wyniki, nerwową atmosferę oraz krytykę Nenada Bjelicy, która w lutym zwiększała się z każdym kolejnym tygodniem. Miniony miesiąc był jednym wielkim rozczarowaniem.


Plusy lutego 2018:

– Pozostanie w walce o tytuł mimo słabej gry
– Początek akcji „Lechici”
– Pozyskanie trzeciego napastnika

Minusy lutego 2018:

– Wciąż słabe wyniki Kolejorza na wyjazdach
– Brak postępów w grze Lecha
– Kontuzje w zespole (Rogne, Jevtić, Koljić)

Plusy stycznia 2018:

– Trzy transfery przed obozem
– Brak kontuzji w drużynie
– Pozbycie się większości niechcianych piłkarzy
– Pozostanie Gumnego w Lechu

Minusy stycznia 2018:

– Problemy w obronie podczas sparingów
– Zamieszanie z trzecim napastnikiem

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







4 komentarze

  1. tomekmec pisze:

    Śmieszą mnie te akcje marketingowe. Pomysły rodem z handlu artykułami AGD, czy czymkolwiek innym, w przypadku klubu piłkarskiego nie sprawdzą się. Tu przełożenie jest proste, dajcie dobry wynik i ładną grę, a stadion się zapełni bez żadnego marketingu, nawet w największe mrozy. Czy nikt z zarządzających jeszcze tego nie zauważył?

    • kibol z IV pisze:

      Dokładnie jak piszesz. Lech ma taką markę że nie potrzeba mu żadnej reklamy…potrzeba klubu dla kibola , nie dla garstki nastawionych na zysk ekonomistów. Tego brakuje ludziom , brakuje walki , gry na pełnym zaangażowaniu i poświęceniu.Stadion zapełni się sam , wiara przyjdzie gdy ktoś przestanie ją notorycznie robić w bambuko swym czczym pierdoleniem bez pokrycia. Co innego z pralką , gazówką lub innym sprzętem agd…to trzeba reklamować bo tu ludzie preferują różne warianty przy zakupie tych produktów.Tu kupujący nazywa się klient…i tym samym zarządzający Lechem chcą zrobić kiboli. Przyjdz , wydaj kasę a w zamian dostaniesz bubel z setką obietnic bez pokrycia…

  2. J5 pisze:

    Kontuzja Elvira Koljicia to bardzo przykra sprawa szczególnie dla zawodnika, ale i dla klubu. Jest jednakże światełko w tunelu. Elvir pokazał jakość, i wskazał włodarzom klubu, że warto będzie dać mu szansę po powrocie do zdrowia . Natomiast wścieklość wśród większości kibiców rozczarowanych grą Lecha w lutym oczywiście jest, ale z drugiej strony niejeden z nas nie oczekiwał cudów z tym trenerem, a co najwyżej to że po zimie Lech zacznie z dużego C z obawą, iż wraz z upływem czasu jakość gry zespołu może się obniżać tak jak rok wcześniej. Dlatego większego zaskoczenia postawą drużyny nie było. Inaczej pewnie podchodzilibyśmy do gry Kolejorza wtedy, kiedy nastąpiłaby zmiana na stanowisku szkoleniowca, i nastawieni bylibyśmy na piękną grę i walkę o najwyższe cele w e- klapie. A tak rozczarowania nie ma, co najwyżej pospełniały się czarne scenariusze które pewnie wielu z nas maiało w głowach po bardzo rozczarowującym roku 2017. Podsumowując, choć pewnie wielu z nas oczekiwało cudu, czyli fajnej i skutecznej gry to jednak znając lechowe realia, asekurancki zarząd, wariującego trenera i wuchtę grajków z różnych stron świata i z Polski którzy niekoniecznie chcą umierać za naszego Kolejorza, jakiegoś wielkiego zdziwienia kiepską grą drużyny, nie ma

  3. inowroclawianin pisze:

    Od jesieni nic się nie zmieniło. Ani gra, ani trener, ani podejście zarządu. Oni ciągle nie mają sobie nic do zarzucenia, tak jak dumny po porażkach Nenad. Jutro bardzo wiele się wyjaśni. Jeśli znów stracą punkty to będą walczyć o miejsca 3-4. Trudno wierzyć w pozytywny wynik i to nawet pomimo bardzo słabej leglej. W dodatku kolejny kontuzjowany doszedł.