Reklama

Warto wiedzieć: Legia – Lech

Stały i przedmeczowy cykl „Warto wiedzieć” to materiały z krótkimi ciekawostkami, informacjami na temat spotkania Kolejorza z danym rywalem, rzeczy o których warto pamiętać przed każdym kolejnym meczem Lecha Poznań oraz o których po prostu warto wiedzieć.


Warto wiedzieć: Legia Warszawa – Lech Poznań (04.03.2018):

O poprawę bilansu – Jutro Lech rozegra z Legią 128 mecz w historii i 114 w Ekstraklasie. Kolejorz powalczy o 40 zwycięstwo nad Legią, 35 w Ekstraklasie, 14 w Warszawie i 12 ligowe. Bilans wyjazdów jest dość mocno niekorzystny.

Remisu nie będzie? – Wliczając pucharowe mecze Lecha z Legią w żadnym z 13 ostatnich meczów pomiędzy tymi drużynami nie padł remis. Ostatni raz obie drużyny podzieliły się punktami jesienią 2014 w Warszawie (2:2). Wtedy Lech prowadził do przerwy 2:0.

Nie przegrać – Jeśli Lech chce realnie bić się o tytuł nie może jutro przegrać w Warszawie. Remis to minimum, choć w razie zwycięstwa poznaniacy przeskoczyliby Legię w tabeli o 1 punkt. Jeśli Lech przegrałby z Legią, a Jagiellonia wygrała w poniedziałek z Wisłą wtedy białostoczanie odskoczyliby nam na 8 punktów.

Znów nieszczęsny wyjazd – Kolejorz nie wygrał żadnego z 10 ostatnich meczów wyjazdowych, natomiast w 5 ostatnich nie zdobył żadnej bramki. Czas w końcu zakończyć złą serię i po ponad pół roku przerwy zdobyć pierwsze wyjazdowe 3 punkty od 20 sierpnia. Każda passa kiedyś się kończy.

Kiedyś się udało – 25 października 2015 roku Lech wygrał pierwszy mecz ligowy od 25 lipca przełamując przy okazji serię 5 z rzędu wyjazdowych porażek. Był ostatni w tabeli, lecz przełamał się właśnie w Warszawie zwyciężając 1:0. Być może jutro uda się zakończyć złą serię wyjazdową?

Spróbować wygrać po długiej przerwie – Lech Poznań czeka na zwycięstwo przy Łazienkowskiej od lipca 2016, kiedy wygrał Superpuchar Polski po zwycięstwie 4:1, natomiast na ligowy triumf czeka od października 2015 roku (1:0).

Rywal nie kalkuluje – Legia to jeden z najmniej kalkulujących zespołów w lidze. Legioniści zremisowali tylko 3 spotkania, czyli tyle samo co Wisła Płock. Bilans bramek mają gorszy od Lecha:

Legia: 14-3-8, 35:26
Lech: 11-10-4, 34:18

Wyjść na 1:0 – Jutro niezwykle ważną rzeczą będzie wyjście na prowadzenie. Kolejorz po raz ostatni zwyciężył przegrywając 0:1 dnia 30 września 2016 roku z Górnikiem Łęczna w Lublinie.

Gole po przerwie? – W trwającym sezonie ligowym Lech zdobył 15 bramek do przerwy i 19 po przerwie. Z kolei Legia 14 bramek strzeliła w pierwszych połowach i 21 w drugich odsłonach. Legioniści są bardzo groźni w końcówkach zdobywając już 2 gole po 90 minucie. Trzeba grać do końca!

Legia może prowadzić grę – Legia ma najwyższe średnie posiadanie piłki w lidze wynoszące 56%. Jej domowa średnia jest o 1 procent wyższa. To pokazuje, że jutro grę mogą prowadzić legioniści.

Będzie komplet? – Lech nie jest w Warszawie klubem jak każdy inny. Jutro na Łazienkowskiej zakręci się w okolicach 30 tysięcy widzów, zatem frekwencja będzie o kilkanaście tysięcy wyższa od średniej ligowej frekwencji podczas spotkań Legii.

Marciniak rozjemcą – Arbitrem w niedzielę będzie Szymon Marciniak z Płocka, który w tym sezonie poprowadził 4 mecze Lecha. W nich poznaniacy zaliczyli bilans 1-3-0 pokonując m.in. Legię jesienią 3:0.

Faworytem Legia – W firmach bukmacherskich faworytem do zwycięstwa jest Legia. Średni kurs na wygraną Kolejorza to na razie 3.40, na remis 3.20 a na triumf Legii 2.25.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







2 komentarze

  1. 07 pisze:

    Legia jak Lech w poprzednim sezonie ma probkem z wygrywaniem z czoloymi zespolami ligi.

  2. J5 pisze:

    Nie pisałbym już o tym że…”Czas w końcu zakończyć złą serię i po ponad pół roku przerwy zdobyć pierwsze wyjazdowe 3 punkty od 20 sierpnia. Każda passa kiedyś się kończy.”…. bo to staje się mityczne. Po prostu, mecz jak każdy inny, tylko na wyjeździe. Trzeba go wygrać, i tyle