Wspomnień czar: Ostatnie trzy punkty trzy lata temu

W cyklu „Wspomnień czar” przy okazji większości meczów w nieco nietypowy sposób wracamy w artykułach do przeszłości wspominając na luzie krótko dawne mecze Lecha Poznań z danymi rywalami. Nie zabraknie filmików, naszych osobistych wspomnień i odczuć czy starych fotek z archiwum KKSLECH.com dotyczących dawnych spotkań Kolejorza. W zależności od rywala czasem jeden odcinek będzie ciekawszy, a czasem drugi trochę mniej. W każdym razie przypomnicie sobie występy Lecha Poznań przeciwko danemu klubowi od tej najciekawszej strony.


W dzisiejszym odcinku stałego przedmeczowego cyklu „Wspomnień czar” wracamy pamięcią do meczu Lecha Poznań z Jagiellonią Białystok, który odbył się w marcu 2015 roku. Aż nie chce się wierzyć, że od tamtej pory Kolejorz mierzył się z Jagą łącznie 7 razy, 5 razy z rzędu przegrał w tym 3-krotnie u siebie dwoma golami. Marcowy pojedynek przed 3 laty był dla Kolejorza bardzo ważnym spotkaniem w którym zwycięstwo pozwoliłoby Lechowi Poznań wyprzedzić Jagiellonię Białystok o 2 oczka i wskoczyć na 2. miejsce w ligowej tabeli.

Przed ostatnim zwycięstwem Lecha nad Jagiellonią w historii poznaniacy byli tuż po wygranej nad Zniczem w Pruszkowie 5:1, natomiast białostoczanie m.in. po ograniu Legii w Warszawie 3:1. Rozjemcą meczu przed 3 laty, który obejrzało prawie 19 tysięcy widzów był Tomasz Musiał z Krakowa, który poprowadzi także niedzielne zawody. Od początku tamtego spotkania zawodnicy Jagiellonii grali na czas. Przewracali się, symulowali faule co powodowało nerwową atmosferę na trybunach oraz na ławce trenerskiej Lecha. Ówczesny szkoleniowiec Maciej Skorża co chwilę zwracał uwagę technicznemu, by arbiter główny przestał być w końcu litościwy dla białostoczan. Już w 25 minucie bramkarz Jagi grał na czas przedłużając wybicie piłki z własnego pola karnego co mogło mocno irytować. Goście przez całą pierwszą połowę nie oddali strzału na bramkę Lecha, natomiast poznaniacy nie mogli sforsować muru postawionego przez ekipę z Podlasia.

Po przerwie obraz gry nie zmienił się. Kolejorz napierał na bramkę Jagiellonii, lecz był nieskuteczny oddając przy tym słabe strzały, które nie mogły zaskoczyć bramkarza rywala. W okolicach 80 minuty setkę zmarnował obecny lechita, Maciej Gajos, którego uderzenie głową z paru metrów świetnie wybronił Maciej Gostomski. Po tej sytuacji Kolejorz postawił wszystko na jedną kartę rzucając się do przodu. Po kolejnej akcji Szymon Pawłowski wystawił piłkę Barremu Douglasowi, który zdecydował się na płaski strzał z około 20 metrów. Uderzenie było na tyle precyzje, że golkiper gości nie miał szans. Przy stanie 1:0 lechici nie zwolnili. Dosłownie sekundy później setkę miał Dawid Kownacki, lecz trafił prosto w bramkarza. Już w doliczonym czasie gry faulowany na prawej stronie przez Łukasza Tymińskiego był Szymon Pawłowski. Sędzia wskazał na wapno, a jedenastkę pewnie wykorzystał Tomasz Kędziora ustalając tym samym wynik meczu Lech – Jagiellonia na 2:0 dla poznaniaków.

Mecz przed 3 laty był dla Lecha trudnym spotkaniem. Poznaniacy chcieli atakować, wygrać za wszelką cenę, chcieli strzelać gole, a Jagiellonia tego nie chciała. Przyjechała po remis, grała na czas od pierwszych minut, defensywnie, jednak tamtego marcowego dnia zwyciężył futbol zamiast prymitywnej antypiłki. Wówczas poznaniacy zwyciężyli jak najbardziej zasłużenie, ale chyba nikt nie spodziewał się, że będzie to ostania wygrana Kolejorza nad Jagą na wiele, wiele miesięcy.


Michał Probierz (trener Jagiellonii):”Już wczoraj mieliśmy kłopoty zdrowotne i komplikacje. Dziś zagraliśmy trochę inaczej niż w ostatnich meczach. Chcieliśmy wyeliminować atuty Lecha i to nam się udało. W drugiej połowie spotkania gra nieco się otworzyła. W drugiej połowie też zagraliśmy dobrze, ale piłka jest okrutna. Tak jak w PP gola w końcówce zdobył Douglas i na pewno bolą nas tego typu porażki. Szkoda, że po dobrym początku rundy przegraliśmy w Poznaniu, jednak nie mamy się czego wstydzić.”

Maciej Skorża (trener Lecha):”Takie zwycięstwa jak te smakują w szatni najlepiej. Jagiellonia ma swoją renomę i dziś to potwierdziła. W pierwszej połowie celebrowali i wybijali nas z rytmu. Stworzyliśmy przez to mało sytuacji. Cieszę się, że w drugiej połowie graliśmy konsekwentnie nawet wtedy, kiedy Jagiellonia miała swoje sytuacje. Do końca mieliśmy chęć stworzenia tej jednej jedynej sytuacji. Bardzo się cieszę po tym meczu. Takie spotkanie buduje i cieszy. Mimo wszystko stać nas na lepszą grę.”




23. kolejka Ekstraklasy 2014/2015 – 6 marca 2015, godz. 20:30
KKS Lech Poznań – Jagiellonia Białystok 2:0 (0:0)

Bramki: 86.Douglas 90.Kędziora – k.

Żółte kartki: Pawłowski, Arajuuri, Trałka – Modelski, Pazdan

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)

Widzów: 18523

KKS Lech: Gostomski – Kędziora, Arajuuri, Kamiński, Douglas – Trałka, Linetty – Lovrencsics (15.Formella), Hamalainen (65.Keita), Pawłowski – Sadaev (71.Kownacki).

Rezerwowi: Burić, Henriquez, Kadar, Djoum, Keita, Formella, Kownacki.

Jagiellonia: Baran – Modelski, Madera, Tarasovs, Tymiński – Grzyb, Pazdan – Dzalamidze (57.Piątkowski), Gajos, Mackiewicz – Tuszyński.

Rezerwowi: Drągowski, Straus, Augustyniak, Pawlik, Romańczuk, Savicky, Piątkowski.

Kapitanowie: Trałka – Grzyb

Trenerzy: Maciej Skorża – Michał Probierz

Pogoda: +4°C, pochmurno

Statystyki meczu Lech Poznań – Jagiellonia Białystok 2:0:

Bramki: 2 – 0
Strzały: 17 – 4
Strzały celne: 7 – 2
Strzały niecelne: 10 – 2
Faule: 16 – 15
Żółte kartki: 3 – 2
Czerwone kartki: 0 – 0
Rzuty rożne: 7 – 1
Zmiany: 3 – 1
Spalone: 2 – 0
Posiadanie piłki: 63% – 37%
Liczba zawodników w kadrze meczowej: 18 – 18

Autor zdjęć: Krzysztof Krause

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







10 komentarzy

  1. Antek pisze:

    Jesli zagrają z taką intensywnością jak w 2 połowie z Ległą to powinno być dobrze.Chyba zdrowy jest już Darko więc opcji w ataku powinno być więcej .Liczę że gra Raduta w Warszawie nie była wypadkiem przy pracy ?tylko że w końcu uwalnia potencjał który moim zdaniem posiada ..Zobaczymy jest jeszcze szansa na mistrzostwo!!!Tylko Lech!!!

    • tomek27 pisze:

      Tylko ,ze jeśli się tak odkryją ,to Jaga pewnie ich skontruje i będzie po meczu .Przeciez oni tak dobrze wyglądali w ataku w 2 polowie bo całkowicie się odkryli gdyby Legia wykorzystala chociażby jedna z 3-4 100 % kontr, odbior meczu bylby zupełnie inny .Oczywiście to gdybanie , jednak takei kontry zazwyczaj koncza się bramka , tylko nieudolność Radovica.,Kucharczyka i Hlouska sprawila ,ze mielismy nadzieje do konca

  2. Grimmy pisze:

    Różnica między tą Jagą, a tamtą – obecna się Lecha nie boi i nie przyjdzie bronić 0 – 0.

  3. arek z Dębca pisze:

    Ciekawie zarządzany klub. Mały budżet w porównaniu do Legii i Lecha. Kontraktowani co roku no name pilkarze, głównie ze słabych piłkarsko krajów, wcześniej Probierz a teraz trener z pierwszej ligi, a jednak Jaga urosła do drugiej jak nie wkrótce pierwszej siły polskiego futbolu.

  4. old lawica pisze:

    do zarządu: brać przykład z Jagiellonii, a nie z Legii, w której wyparowało 20 mln euro po sezonie w LM. O mitycznym roku 2020 słyszymy opowieści, takie jak Bielicy we wrześniu ubr, że Lech optymalną dyspozycję osiągnie za dwa tygodnie, a zamiast postępu, na razie grają tak, że te 4300 kibiców na Śląsku niedługo może stać się normą. Organizacyjnie jest ok i na tym niech się skoncentruje duet ekonomistów Junior, Klimczak, bo na tym się znają, ale na Boga oddajcie dział sportowy fachowcom, bo w przeciwnym razie w roku 2020 redakcja będzie miała dużo więcej okazji do takich wspominkowych artykułów, że ostatni raz wygraliśmy przed 3, 4 laty z Jagą, Wisłą, Koroną, Cracovią itp…

  5. WybrzeżeKlatkiSchodowej pisze:

    Nasz doping ich poniesie. Obstawiam gładkie 3-0 jak z Legią.

  6. Michu73 pisze:

    W każdym z ostatnich meczów Jaga wyraźnie była lepsza pod względem przygotowania fizycznego zespołu i tym wygrywali. Nawet jak początek mieliśmy super (jak w ostatnim meczu zeszłego sezonu w Białymstoku) w koncowce rozpaczliwie broniliśmy remisu. Jestem ciekawy jak bedzie teraz. My wyglądamy coraz lepiej. Oni już od jakiegoś czasu są w wysokiej formie. Ciekawy mecz sie zapowiada.

  7. torreador pisze:

    Jest tylko jeden sposób na Jagę, chwycić ich za gardło i nie puszczać przez 90 minut. Tak zagraliśmy podczas ostatniego zwycięskiego meczu. Jeśli będziemy sobie pykać jak na rozgrzewce czyli w stylu który najczęściej ostatnio prezentujemy, to każdy wynik poza przegraną traktować należy jako sensację.

  8. leftt pisze:

    Zagramy fajny mecz, ale Pawełek będzie miał dzień konia. Jednakże zremisujemy po bramce ze spalonego.

  9. Stary kibic pisze:

    Wczoraj zwyciężyła piłka a nie s,ymon marciniak