Burić wrócił do formy

Jednym z najmocniej krytykowanych przez kibiców piłkarzy Kolejorza w ostatnim czasie był Jasmin Burić. Doświadczony i zasłużony dla naszego klubu golkiper nie miał zbyt udanego 2017 roku w którym na dodatek stracił miejsce między słupkami bramki Lecha Poznań musząc się zadowolić rolą mocnego rezerwowego.


Jasmin Burić jeszcze niedawno sprawiał wrażenie zawodnika, który zatrzymał się w piłkarskim rozwoju będąc na dodatek graczem wypalonym. Wielu zastanawiało się nawet, czy jest sens dalszego grania Bośniaka w Kolejorzu, który sportowo już niewiele dawał „niebiesko-białym”. Tymczasem niedawna zima zmieniła właściwie wszystko. Doświadczony golkiper znów zaczął grać i to na dodatek na wysokim, równym poziomie.

Przegrana rywalizacja

Jasmin Burić ostatni raz numerem 1 w bramce był na początku zeszłego sezonu, kiedy trenerem był jeszcze Jan Urban. Lech Poznań grał wtedy bardzo słabo i choć Bośniak nie ponosił wówczas winy za utratę bramek, to po przegranym meczu w Kielcach z Koroną 1:4 usiadł na ławce rezerwowych. Zastąpił go Matus Putnocky, który latem 2016 roku przybył na Bułgarską z Ruchu Chorzów. „Puto” grał dobrze, Lech Poznań już pod wodzą Nenada Bjelicy regularnie zaczął odnosić dobre wyniki, więc nie było powodów, aby dokonywać zmian.

Niewykorzystane okazje

Przez cały zeszły sezon Jasmin Burić rozegrał łącznie 7 meczów ligowych. Grał od 1 do 4 kolejki, w 9 kolejce, w 22 oraz w 31 tuż przed finałem Pucharu Polski. Te drugie rozgrywki były zarezerwowane dla „Jasia”. Trener Nenad Bjelica wielokrotnie powtarzał, że ma dwóch równorzędnych bramkarzy, zatem już jesienią 2016 roku dał publiczny sygnał w mediach, kto będzie stał pomiędzy słupkami aż do wiosennego finału Pucharu Polski. Chorwat z tej deklaracji nie mógł się wycofać, dlatego Burić wystąpił w finale z Arką Gdynia, choć Matus Putnocky znajdował się wtedy w bardzo wysokiej formie. Jedną z najbardziej odpowiedzialnych osób za utratę 2 goli na Narodowym był właśnie Bośniak, który w dogrywce nie popisał się zbyt łatwo puszczając obie bramki.

Od 2 maja pozycja Jasmina Buricia w Lechu Poznań zaczęła coraz mocniej spadać. Na początku tego sezonu ligowego 31-latek wrócił do bramki, gdyż Nenad Bjelica zdecydował się na rotację golkiperami, która zresztą nie spodobała się zarówno kibicom jak i dziennikarzom. Tym samym Matus Putnocky w czasie letniej gry co 3-4 dni otrzymywał przeważnie szanse w pojedynkach Ligi Europy, natomiast Jasmin Burić grał w LOTTO Ekstraklasie. Rotacje skończyły się dopiero w pierwszej połowie sierpnia, kiedy głównie Bośniak zawalił Lechowi Poznań mecz z Pogonią Szczecin w Pucharze Polski. Zagrał wtedy fatalnie udowadniając, że jest coraz słabym zawodnikiem i nie zasługuje na regularne występy w Kolejorzu. Od 9 sierpnia aż do końca 2017 roku Jasmin Burić wystąpił już tylko w jednym meczu ligowym z Piastem Gliwice, kiedy zastępował między słupkami mającego lekki uraz Matusa Putnockiego.

Zima Jasia

W styczniu wydawało się, że sytuacja Jasmina Buricia w Lechu Poznań będzie wiosną jeszcze gorsza. Jesienią Kolejorz traciło mało goli, często grał na 0 z tyłu, a Matus Putnocky należał do najrówniej grających zawodników, który rzadko popełniał jakieś błędy. W grudniu już po zakończeniu piłkarskiej jesieni Słowak zdecydował się przejść zabieg kolana. Przerwa zimowa była idealnym momentem, żeby móc wtedy zadbać o swoje zdrowie tak, aby w styczniu trenować już z pełnym obciążeniem. Powrót Matusa Putnockiego do pełnych zajęć trochę się jednak przedłużał. Podstawowy golkiper „niebiesko-białych” w styczniu trenował tylko indywidualnie i dopiero w lutym wrócił do normalnych zajęć. W zimowym okresie przygotowawczym zagrał tylko w jednym sparingu. Problemy „Puto” wykorzystał oczywiście dotychczasowy rezerwowy Jasmin Burić, który stał się numerem „1”, przepracował zimę na wysokich obrotach, regularnie grał w sparingach, bronił dobrze i to on został nową jedynką w bramce Kolejorza.

null

Powrót do formy i pech

Jasmin Burić od początku rundy wiosennej jest jednym z najlepiej grających zawodników Kolejorza. Internauci KKSLECH.com po 3 pierwszych spotkaniach tej wiosny uznali Bośniaka najlepszym piłkarzem w meczu z Arką, Pogonią i Koroną. Golkiper, który rok temu w marcu odebrał polski paszport wrócił do dawnej dyspozycji, przykuł do ławki Matusa Putnockiego, grał bardzo pewnie, na wysokim poziomie aż przyszedł nieszczęsny mecz z Lechią. W ostatni piątek 31-latek musiał opuścić plac gry już w 30 minucie z powodu urazu mięśnia. Kontuzja na szczęście nie jest groźna i jeszcze przed starciem z Wisłą Kraków bośniacki bramkarz Kolejorza powinien wrócić do zajęć. Nie wiadomo jednak, co teraz zrobi Andrzej Dawidziuk. Jasmin Burić nadal będzie numerem 1? czy może od meczu z Wisłą Kraków znów więcej będzie występował Matus Putnocky? Słowak po wejściu z ławki w meczu z Lechią pokazał, że nie stracił nic ze swojej jesiennej dyspozycji, dlatego między słupkami szykuje się kolejna bardzo zacięta rywalizacja. Jasmin Burić występujący przy Bułgarskiej od 2009 roku może mimo wszystko mówić o wielkim pechu, bowiem uraz przyplątał się krótko przed wyjazdem na obóz kadry Bośni do której „Jasiu” znów dostał powołanie.

Innych nie widać

Lech Poznań ma aktualnie najlepiej obsadzoną pozycję bramkarza w Polsce. Matus Putnocky od kilku lat należy do najlepszych golkiperów Ekstraklasy, natomiast Jasmin Burić tej wiosny pokazał, że piłkarsko jeszcze się nie poddał i może być wartościowym piłkarzem Kolejorza, który poprowadzi jeszcze „niebiesko-białych” do sukcesów. Doświadczona dwójka nie ma jednak wartościowego zmiennika. Mateusz Lis jesienią będąc na wypożyczeniu w Rakowie Częstochowa spisywał się przeciętnie, a tej wiosny stracił miejsce w składzie na rzecz Jakuba Szumskiego. Z kolei dotychczasowy trzeci bramkarz Miłosz Mleczko na razie przegrywa rywalizację w Puszczy Niepołomice z Marcinem Staniszewskim. W tej chwili numerem 3 w bramce Lecha Poznań jest 18-letni Bartosz Mrozek, aczkolwiek jego szanse na debiut w Ekstraklasie w ciągu najbliższych paru miesięcy są bardzo, ale to bardzo małe.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







15 komentarzy

  1. Pawelinho pisze:

    Dobrze, że Burić wraca do formy dzięki temu Kolejorz ma zdrową rywalizacje na tej pozycji co również motywują wpływa pewnie na Putnocky’ego.

  2. arek z Dębca pisze:

    Brawo Jasiu!

  3. B_c00L pisze:

    Sytaucja z obsada bramki wyglada dobrze. Szkoda, ze na kazdej innej pozycji nie mamy takiego komfortu 🙁

  4. tylkoLech pisze:

    Wierzę w Jasia. Moim zdaniem, jeśli jest w formie, to jest lepszym bramkarzem od Matusa, który jest solidny, potrafi obronić karny, ale nie ma tego błysku, aby wybronic coś ekstra. Jasiu to ma. Puchar Polski to był błąd trenera. Wierzył, że Buric z Arka da radę, a to był jeden, bardzo ważny mecz, a on nie był w rytmie meczowym.
    Mam nadzieję, że z Wisłą Buric wróci i jak w 2015 poprowadzi Lecha do mistrzostwa.

  5. Grimmy tel pisze:

    Moim zdaniem Putnocky obniżył formę po koniec zeszłego roku względem tego jak się prezentował w poprzednim sezonie i na początku obecnego, dlatego cieszy wzrost formy Buricia. Nie to żeby Putnocky bronił słabo. Bronił poprawnie. Co było do wycięcia, to wyjmował, ale nie dawał nic ekstra. Tak jak Burić w pierwszych 3 meczach, gdzie bronił w naprawdę nieprawdopodobnych sytuacjach. Putnockiemu tego ostatnio brakowało.

  6. KKS1994 pisze:

    Nie wiem po co Puszcza wypożyczyła Mleczkę, serio. Przecież od początku to było dziwne bo w końcu mają w składzie młodego Staniszewskiego który radził sobie dobrze na jesieni. W ogóle tak myślę, że brakuje trochę podpompowania młodych bramkarzy przez Lecha. Przykłady Mleczki i Majeckiego. Jeszcze trzy-cztery lata temu gdy ten rocznik wchodził do gry uważano Miłosza za większy talent. Ale od tej pory właściwie non stop Legionista jest pompowany przez media i nawet jest taka sytuacja, że wyprzedził faceta z Chelsea lub Bayeru.

  7. Pawel68 pisze:

    Wg mnie powinien bronić lepszy.A teraz ma bronić Putnocki ,który jest zdrowy!A dla mnie lepszym bramkarzem jest Puntocki.Nikt nie za bardzo o tym npisze ale poza chyba 3 kolejkami gdzie Burić wyciągał setki to póżniej i ze Śląskiem i szmata popełnił błędy wychodząc niepotrzebnie w obronców.I przy rzutach różnych też jest zawsze niepewny.

  8. J5 pisze:

    Dobrą wiadomością jest to, że od tej zimy znowu mamy dwóch równorzędnych bramkarzy. Cieszy że Burić znowu gra na najwyższym poziomie. Tę pozycję mamy bardzo dobrze obstawioną

  9. Kibic Lecha pisze:

    Słowak jest lepszym bramkarzem od Jasia

  10. Jam pisze:

    Sprawa jest prosta, Burić jest lepszy na linii, Putnocki na przedpolu bramkowym.

  11. Radomianin pisze:

    BuricFan… dla mnie wiadomo Kto jest lepszy! Jasiu oczywiście 🙂

  12. 07 pisze:

    Piszcie co chcecie. Obaj moim zdaniem są blisko siebie jeśli chodzi o umiejętności. Tyle, że obaj pewnego poziomu nie przekroczą, a nie są top level. Jeden i drugi jest solidny. No i mam pytanie – ile nam punktów wybronili, lub ile meczy? Przypominam , że od sierpnia nie wygraliśmy na wyjeździe, i było sporo spotkań na to, aby pokazać, że od tego czy tego rozpoczyna się pisanie składu…. czas na wychowanka który podejmie rękawice.

  13. Ekstralijczyk pisze:

    Jeśli Burić na 100 % będzie gotowy na mecz z Wisłą to dalej będzie numerem 1.

    Gdyby jednak jeszcze zdrowie nie pozwoliło wystąpić, a Putnocky w meczu w Krakowie zaprezentowałby się solidnie to różnie może jeszcze być.

  14. tomasz1973 pisze:

    Nie będę się silił na określenie, który jest lepszy, ważne, że obecnie obaj są w dobrej formie i oby tak zostało jak najdłużej.
    Buricia szkoda, jak cholera, bo jak już wrócił do formy i mógł być jedynką w Lechu i na nowo zagrać w reprezentacji, to przyplątał się ten uraz.

  15. Siódmy majster pisze:

    Dziękujmy Bogu,że Jasiek w samą porę się ogarnął wobec kontuzji Matusa.Gdyby bronił tak jak w finale PP to już dawno mrzonki o majstrze byłyby nieaktualne bo kilka punktów by się poszło gwizdać.Na szczęście nasz Bośniak bronił jak za dawnych lat,niestety jego kruche zdrowie znów dało o sobie znać.Teraz niech się szybko wyleczy, a trenerzy niech postawią na tego bramkarza, który będzie lepszy.Jeśli tym razem Putnocky usadzi na ławę Buricia to trudno.Liczy się dobro drużyny.Powodzenia dla obu naszych bramkarzy, a Lechowi majstra :)))