Reklama

Wnioski po dodatkowym sparingu

Wykorzystując marcową przerwę na kadrę i ponad 2 tygodnie przerwy pomiędzy meczem z Lechią Gdańsk a spotkaniem z Wisłą Kraków, które odbędzie się dopiero 2 kwietnia, piłkarze Lecha Poznań rozegrali kontrolny pojedynek z Chrobrym Głogów. I-ligowiec po roku ponownie mógł przybyć do stolicy Wielkopolski, bowiem jego spotkanie ligowe w ten weekend zostało przełożone.


Po marcowym meczu towarzyskim z Chrobrym Głogów jak zwykle dało się dostrzec kilka rzeczy czy wysnuć parę wniosów na temat gry Lecha Poznań lub poszczególnych zawodników. Więcej poniżej.

Szansa dla zmienników

Za kadencji Nenada Bjelicy zespół Lecha Poznań regularnie rozgrywa mecze sparingowe podczas przerw na kadrę i identycznie było tym razem. Dziś Kolejorz zagrał nie tyle co w celu podtrzymania rytmu meczowego, a przetestowania zawodników, którzy w trakcie rundy występują rzadziej. W sobotę nie wystąpili kadrowicze – Jakub Moder, Robert Gumny i Kamil Jóźwiak, a także kontuzjowani lub rekonwalescenci – Maciej Makuszewski, Thomas Rogne, Mario Situm, Jasmin Burić, Mihai Radut oraz Elvir Koljić. Ponadto wolne dostali grający ostatnio dużo – Emir Dilaver i Volodymyr Kostevych.

Kontrola i skuteczność

Przez wiele nieobecności w zespole skład Lecha w pierwszej połowie był bardzo eksperymentalny. Lewonożny Vernon De Marco w pierwszej odsłonie grał jako prawy obrońca, szansę na „6” otrzymał Jakub Serafin, natomiast Niklas Barkroth zaczął na lewej flance, by później zamienić się stronami z Tymoteuszem Klupsiem. Gra do 18 minuty nie powalała na kolana. Mecz był wolny, sytuacji niewiele aż nagle po wyrzucie z rzutu Oleksiy Khoblenko wypuścił Darko Jevticia, który pierwszą groźną okazję poznaniaków zamienił na gola. Od tamtej pory lechici kontrolowali sobotni sparing, choć nie podkręcali tempa. Grali swoje, dość wolno, choć momentami nieco składniej, gdy głównie któryś ze skrzydłowych decydował się na indywidualny rajd. W pierwszych 45 minutach piłkarskiej jakości w wykonaniu obu ekip było mimo wszystko niezbyt wiele.

Skład Lecha w I połowie: Putnocky – De Marco, Janicki, Vujadinović, Tomasik – Serafin, Gajos – Klupś, Jevtić, Barkroth – Khoblenko.

Brak kontroli i nieskuteczność

Druga połowa w wykonaniu Lecha Poznań była zupełnie inna niż pierwsza. Przede wszystkim po zmianach personalnych i zmianie ustawienia na 4-4-2 o którym więcej piszemy poniżej, zespół często atakował bez głowy, bazował na indywidualnych umiejętnościach poszczególnych piłkarzy i zapominał o defensywie. Gol na 1:2 wędruje na kontro obrony, ale także Matusa Putnockiego, który przy trafieniu głową piłkarza Chrobrego nawet nie interweniował. Sam Słowak miał zresztą inne tzw. „puste przeloty” po dośrodkowaniach przeciwnika, które na szczęście nie zakończyły się golem na 2:2. W drugich 45 minutach Lech był groźniejszy pod bramką Chrobrego niż w pierwszej odsłonie, jednak był nieskuteczny zbyt łatwo marnując okazje, które sam sobie stworzył. Christian Gytkjaer po 70 minucie zmarnował dwie setki w tym drugą w juniorski sposób. Duńczyk ewidentnie nie miał dziś swojego dnia w polu karnym rywala, choć był aktywny w grze identycznie jak Niklas Barkroth. Szwed zanotował asystę przy golu na 2:0 przeprowadzając ładny rajd na prawej flance. Wykonał też dwa inne kluczowe podania. Po jednym z nich w światło bramki w dobrej sytuacji nie trafił Darko Jevtić.

Skład Lecha w II połowie: Putnocky – Serafin, Janicki, De Marco, Tomasik – Barkroth, Trałka, Majewski, Jevtić – Khoblenko, Gytkjaer.

4-4-2 + eksperymenty defensywne

Trener Nenad Bjelica wykorzystując marcowy sparing postanowił przetestować ustawienie z dwoma napastnikami. W przerwie Łukasz Trałka zmienił w środku Macieja Gajosa, Christian Gytkjaer wszedł za Nikolę Vujadinovicia, a Radosław Majewski zmienił Tymoteusza Klupsia. Od 46 minuty Lech był ustawiony następująco:

Skład Lecha w II połowie: Putnocky – Serafin, Janicki, De Marco, Tomasik – Barkroth, Trałka, Majewski, Jevtić – Khoblenko, Gytkjaer.

Kolejorz od początku drugiej połowy atakował częściej niż w pierwszych 45 minutach w czym zasługa bardzo aktywnego Khoblenko oraz nieskutecznego Gytkjaera, który mimo wszystko przejawiał sporą ochotę do gry. Jednocześnie z tyłu miejsce na prawej obronie zajął defensywny pomocnik Jakub Serafin, natomiast Vernon De Marco z prawej strony przeszedł do środka.

Bez poważniejszych wniosków

Po meczu Lecha z Chrobrym trudno jest wyciągnąć poważniejsze wnioski. Kilku zawodników nie mogło zagrać, jeszcze inni odpoczywali, a Lech w obu połowach zagrał w eksperymentalnym składzie testując na dodatek rzadko stosowane w lidze ustawienie 4-4-2. Mimo wszystko poznaniacy w niektórych zagraniach pokazali indywidualną jakość dzięki której pokonali swojego rywala. Przeciętnie wypadł dziś Matus Putnocky, który powinien lepiej zachowywać się przy stałych fragmentach oraz mało efektywny Piotr Tomasik. 31-latek wyraźnie przegrywa rywalizację na lewej obronie z Volodymyrem Kostevychem i dziś nie pokazał nic wartego uwagi. Trójkę wlepiamy również Christianowi Gytkjaerowi, który łatwo zmarnował dwie bardzo dobre sytuacje. Sobota byłaby w pełni udana gdyby nie uraz Radosława Majewskiego. 32-latek w drugiej połowie musiał na chwilę opuścić plac gry z powodu kontuzji nogi. Na szczęście dość szybko wrócił na boisko i dał radę dokończyć sparing.


KKS Lech Poznań – Chrobry Głogów 2:1 (1:0)
Bramki: 18.Jevtić 54.Khoblenko – 66.
Asysty: 1:0 – Khoblenko, 2:0 – Barkroth
Widzów: ok. 100
Skład Lecha: Putnocky – De Marco, Janicki, Vujadinović (46.Gytkjaer), Tomasik – Serafin, Gajos (46.Trałka) – Klupś (46.Majewski), Jevtić, Barkroth – Khoblenko.
Trenerzy: Bjelica – Niciński
Pogoda: +6°C, pogodnie

Nasze oceny piłkarzy za sparing z Chrobrym:

Putnocky – 3
De Marco – 4
Janicki – 4
Vujadinović – 4
Tomasik – 3
Serafin – 4
Gajos – 4
Klupś – 4
Jevtić – 4
Barkroth – 4
Khoblenko – 4

Trałka – 4
Majewski – 4
Gytkjaer – 3

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







30 komentarzy

  1. El Companero pisze:

    ciekawe czy te eksperymenty cokolwiek dały Bjelicy, kilka miesięcy temu też bawił się w szukanie różnych ustawień np Dilavera w środku, a jak się to skończyło w meczu ligowym widzieliśmy. Lepiej niech zamiast przerzucać każdego zawodnika po kilku pozycjach skupi się na konkretnych ustawieniach i szlifuje taktykę pod kolejny mecz ligowy.

  2. Bolek pisze:

    Wnioskiem może być na przykład to, że w końcu forumowi znawcy przestaną krytykować skład w ligowych meczach i że nie gra Tomasik…

    • Szafcik pisze:

      No i chyba Serafin…

    • JR (od 1991 r.) pisze:

      Gadanie. Po jednym sparingu nie sposób skreślić tego czy innego gracza, zwłaszcza tego co na codzien grzeje ławę.

    • Bolek pisze:

      Tak samo jak Ty nie widzisz jak i kto prezentuje się na treningach…

  3. ArekCesar pisze:

    De Marco na prawej to pewnie też ewentualne zabezpieczenie na wypadek gdyby nam Gumny wypadł na mecze za kartki. Myślę, że z niego mogą być jeszcze ludzie.

    • sas pisze:

      Obserwowałem De Marco i ten pomimo braku gry wyglądał bardzo dobrze. Jestem ciekawy dlaczego nie gra, czyzby był jednak tak słaby na treningach czy chodzi o coś innego.

    • Grimmy pisze:

      @sas,
      Myślę, że Bjelica wychodzi z założenia, że „lepsze jest wrogiem dobrego”. Skoro obrona broni dobrze, to nie ma sensu na siłę próbować coś tam polepszać.

      Moim zdaniem De Marco to fajny piłkarz, który miał cholernego pecha. Przyszedł tutaj jako taka zapchajdziura. Zadaniowiec, który dostanie jedną czy dwie okazje w sezonie, aby sobie zagrać. Kiedy już tę okazję dostał, to mecz mu kompletnie nie wyszedł. No i zrobił się pierwszym do odstrzału. Osobiście, lubię dobrych technicznie obrońców, którzy wiedzą co zrobić z piłką przy nodze. W karierze, czego u nas nie miał okazji zaprezentować, zdobył wiele bramek po strzałach głową. Mógłby sprawić, że przy stałych fragmentach gry, bylibyśmy jeszcze groźniejsi. Przy słabej formie Kostevycha, problemach z adaptacją Tomasika (któż by przypuszczał!?), fajnie gdyby Bjelica dał mu szansę na lewej obronie. Jednak szanse na to, uważam, że są znikome. Jak pisałem wyżej, Bjelica nie będzie raczej grzebał przy składzie obrony.

    • ArekCesar pisze:

      Grimmy – w rezerwach strzelił ostatnio gola i nie wiem czy nie 2 czasem.

    • luck pisze:

      @Grimmy – odnośnie Tomasika ja przypuszczałem. I kilka k…w we mnie poleciało, jak pisałem, że jest cienki.

    • Grimmy pisze:

      @luck,
      Broniłem transferu Tomasika, jednak w nikogo qrwami nie rzucałem, więc nie czuję się w obowiązku za to przepraszać 😉 Jedyne co budziło moje zastrzeżenia, to długość kontraktu oferowanego mu w Poznaniu.

      Co do samego transferu, to bardzo mnie dziwi, że Tomasik ma takie spore problemy adaptacyjne. Przechodził niezły ligowiec, Polak, do innego polskiego klubu. Ten sam poziom rozgrywkowy. Do tego najlepszy obok Kostevycha lewy obrońca zeszłego sezonu. Wydawało mi się, że to bardzo dobry krok. Tomasik wydawał się właśnie takim gościem, który wejdzie do drużyny bez jakiegoś okresu przejściowego i będzie od pierwszego meczu w stanie zastąpić Kostevycha w obliczu kontuzji/kartek/słabszej formy. Być może rację mieli ci, którzy twierdzili, że Tomasik miał sezon życia i taki mu się nie powtórzy więcej. Liczę na to, że jeszcze odpali przed końcem sezonu, bo w przyszłym sezonie chciałbym, aby szansę w pierwszej drużynie dostał Puchacz, który radzi sobie ponoć całkiem nieźle szczebel niżej.

    • luck pisze:

      @Grimmy – akurat nie Ciebie miałem na myśli. Ty akurat pisałeś rozsądnie.

  4. 777 pisze:

    …wnioski po sparingu żadne, wyglądało jak odbębnienie treningu, chaos w podaniach cały czas, piłkarze nie bardzo wiedzą co mają robić na boisku. Wydaje mi się, że De Marco u nas się marnuje, nie potrafimy wykorzystać jego możliwości, takie mam wrażenie.

    • arek z Dębca pisze:

      DeMarco tak jak Barkroth to mistrzowie sparingów z ogórkami.

  5. KRIS pisze:

    Bardzo słaba gra sparingu, źle to wróży przed meczem Wisła porażka

    • Legat pisze:

      A zagrałeś kiedyś jakiś sparing? Czy tylko w fotelu? Grali aby odbyć jednostkę treningowa i tyle, najważniejsze że bez kontuzji! Więcej wiary!
      Z Wisła będzie inny mecz.

  6. Didavi pisze:

    Szkoda, że Klupś zagrał tylko 45 minut, bo dobrze wyglądał.

    • Kks Lech fan pisze:

      A jak wyglądał Barkroth?

    • Grimmy pisze:

      @kks Lech fan,
      W pierwszej połowie miał na głowie czapkę niewidkę, którą ściągał tylko po to, żeby stracić głupio piłkę – tak raz na 15 minut. Kompletnie niewidoczny. W drugiej połowie wyglądał lepiej. Dużo akcji szło jego stroną. Zrobił bramkę na 2 – 0. Przedryblował obrońcę, wbiegł w pole karne, wystawił piłkę Chobłence, który z 6-7 metrów strzelił obok bramkarza. Miał jeszcze ze trzy, cztery udane akcje, w tym 2 kluczowe podania (po których koledzy mieli sytuacje bramkowe). Niby niewiele, zważywszy klasę przeciwnika, ale można chyba powiedzieć, że w drugiej połowie był wyróżniającym się na plus zawodnikiem. Ogólnie, nie pokazał niewiele ponad to, co pokazywał do tej pory. Kłopoty z ustawianiem się na boisku, bezproduktywne bieganie, głupie straty piłki, przegrywanie pojedynków 1 na 1. Normalny dla niego występ, oprócz kilku akcji…

  7. Znowu suchar pisze:

    Szparing dupy nie urywał. Ze skisłą za tydzień o majstra!

  8. Marecki88 pisze:

    Jak Wowa nie ma formy, to ciekawe gdzie ma ją Tomasik. Nie wierzę w mityczne aklimatyzjację. Niby tylko sparing, ale pierwszy garnitur musi być na gts aby być w walce o Majstra

  9. Cyrkus pisze:

    Nie chcecie prawdziwych komentarzy trudno no trochę się gniewam ale z tym niema problemów dam sobie radę wam zyczę więcej odwagi i przed wszystkim prawdy dowidzenia na meczu Lecha

  10. arek z Dębca pisze:

    Takie sparingi są glownie po to by piłkarze w przerwie ligowej byli w rytmie meczowym. Dalekich wniosków ż tego sparingu bym nie wyciągał. Z Wisłą i tak zagrają innym składem i z innym ustawieniem.

  11. Piknik pisze:

    Pełna zgoda. Sparing, sparingiem to mecz o stawkę weryfikuje czy drużyna jest w formie, czy może jest jednak inaczej. Mimo wszystko mecz z wisłą to będzie trudne spotkanie, ale piłkarze będą grać z pełnym zaangażowaniem i niekoniecznie w eksperymentalnym składzie i formacją. Panowie piłkarze przed wami bardzo ciężki mecz, ale takie spotkania musimy wygrywać jeśli mamy walczyć o mistrzostwo.

  12. luck pisze:

    I znowu Tomasik cienki. A tak niektórzy tu piali z zachwytu o najlepszym LO poprzedniego sezonu i rzucali mięsem w krytyków tego transferu.

  13. Tomo pisze:

    Będzie bardzo ciężko wygrać Krakowie, jeśli my niepotrafimy wygrać z Sandecja, Piastem, Arka, Korona na wyjeździe to my chcemy wygrać Krakowie będzie porażka!!!

    • inowroclawianin pisze:

      Każdy mecz ma swoją historię, każdy jest inny. Akurat na ostatnim wyjeździe Lech grał całkiem nieźle, więc pojawiły się powody by wierzyć w pozytywny wynik w Krakowie.

    • Lechowy pisze:

      Nieźle to za mało. To nawet na remis nie wystarczy pewnie. Każdy ogarnięty choć trochę zespół zlał słabą Legię w W-wie, a my nie. Niesłuszny karny nie tłumaczy wszystkiego.

  14. inowroclawianin pisze:

    Czyli wychodzi na to że personalnie Bjelica wystawia prawdopodobnie najlepszych zawodników jakimi dysponuje. Ktoś oglądał ten mecz? Jak Choblienko i Serafin?

    • Grimmy pisze:

      Serafin bezbarwny mecz, a Chobłenko zagrał dobrze. Ruchliwy, szukający gry, dochodzący do sytuacji strzeleckich. Pewnych swoich ograniczeń nie przeskoczy, ale ogólnie pozytywne wrażenie sprawiał. Trochę drewniany piłkarz, mający braki techniczne, ale nadrabiający to walką, ruchliwością, chęciami do gry. Piłkarsko słabszy od Gytkjaera, co widać było nawet w tym meczu. Na drugiego napastnika może być…