Warto wiedzieć: Lech – Górnik

Stały i przedmeczowy cykl „Warto wiedzieć” to materiały z krótkimi ciekawostkami, informacjami na temat spotkania Kolejorza z danym rywalem, rzeczy o których warto pamiętać przed każdym kolejnym meczem Lecha Poznań oraz o których po prostu warto wiedzieć.


Warto wiedzieć: Lech Poznań – Górnik Zabrze (07.04.2018):

O poprawę dobrego bilansu – Jutro Lech rozegra z Górnikiem już 95 spotkanie w historii w tym 92 ligowe. Bilans gier jest oczywiście korzystny dla Kolejorza. W sobotę poznaniacy mogą pokonać zabrzan po raz 40 w historii.

Wiele lat bez porażki – Lech po raz ostatni przegrał z Górnikiem u siebie jesienią 2003 roku. Od tamtej pory zaliczył tylko 2 remisy i aż 10 zwycięstw. Górnik pasuje więc lechitom w Poznaniu, gdzie przegrywał czasem nawet 3 golami.

Ostatnio był remis – Ostatni mecz Lecha z Górnikiem w Poznaniu został rozegrany we wrześniu 2015 roku. Kolejorz długo się męczył aż wcisnął gola za sprawą Dawida Kownackiego. Kiedy wydawało się, że lechici wygrają 1:0 wówczas sędzia podyktował rzut karny za zagranie ręką przez Paulusa Arajuuriego. Karnego w tej sytuacji nie powinno być, jednak sędzia w samej końcówce spotkania podjął inną decyzję.

9 lat na 0 z tyłu – Lech po raz ostatni stracił gola w 30. kolejce w 2009 roku. To szmat czasu. Wówczas lechici zremisowali w Poznaniu z Cracovią 2:2. Od tamtej pory w 30. kolejce, która często była ostatnią w sezonie Kolejorz zwykle zwyciężał.

Hat-trick po 8 latach? – Lech Poznań po raz ostatni wygrał 3 mecze od 28 do 30. kolejki w swoim przedostatnim mistrzowskim sezonie. 3 wygrane z rzędu w 3 ostatnich wtedy kolejkach pozwoliły Kolejorzowi w 29 serii spotkań wyprzedzić Wisłę.

O podtrzymanie domowej serii – W sobotę Lech powalczy o 8 zwycięstwo z rzędu u siebie. Bilans poznaniaków przy Bułgarskiej jest imponujący i to głównie dzięki niemu Kolejorz cały czas jest w realnej grze o tytuł.

Rywal nie umie wygrać – Górnik ostatni raz sportowo wygrał mecz 19 lutego. Od tamtej pory zaliczył 6 kolejnych remisów w tym 5 ligowych. W między czasie dostał 3 punkty za bój z Piastem Gliwice w którym na boisku przegrywał do 81 minuty 0:1. Sobotni rywal Lecha nie jest w formie co nie oznacza, że poznaniacy będą mieli łatwo.

Najlepsza obrona kontra najlepszy atak – Mecz Lecha z Górnikiem będzie starciem najlepszej obrony z najlepszą ofensywą. Poznaniacy stracili dotąd tylko 22 gole (7 u siebie) podczas gdy zabrzanie strzelili 55 bramek (24 na wyjeździe). W tej statystyce są wliczone 3 gole za walkowera z Piastem.

Zrewanżować się za jesień – Lech i Górnik to zespoły mające w tym sezonie najmniej porażek (5 oraz 6). Lech jedną z porażek poniósł właśnie z Górnikiem przegrywając jesienią w Zabrzu 1:3. Jutro będzie miał doskonałą okazję do rewanżu. Obie ekipy zagrają ze sobą też w fazie finałowej, dlatego Kolejorz nadal będzie mógł się odgrywać.

Jasny cel – Cel na sobotę jest jasny. Trzeba wygrać, żeby utrzymać 2. miejsce, które pozwalałoby podejmować w fazie finałowej Legię u siebie oraz kończyć sezon 20 maja przy Bułgarskiej. Przy odrobienie szczęścia, zwycięstwie Lecha i remisie lub porażce Jagi, to poznaniacy zakończą rozgrywki zasadnicze na 1. miejscu.

Brosz pasuje Lechowi – Marcin Brosz to trener, który nie przepada zbytnio za rywalizacją z Lechem. W Poznaniu prowadzone przez niego drużyny nigdy nie strzeliły nawet gola. Jego bilans przeciwko Kolejorzowi to 1-2-5, gole: 3:15.

Beniaminkowie tu nie wygrywają – Górnik to beniaminek Ekstraklasy i na razie tak go trzeba traktować. Historia pokazuje, że Kolejorz umie sobie radzić z takimi drużynami. Lech nie przegrał z beniaminkiem u siebie od 2004 roku.

Będą tłumy – Na jutrzejszy mecz Lecha z Górnikiem sprzedano ponad 29 tysięcy biletów co najlepiej pokazuje, jak duży potencjał kibicowski drzemie w Kolejorzu oraz jak bardzo kibice uwierzyli w tytuł. W sobotę na Inea Stadion może przybyć więcej niż 35 tysięcy osób.

Mecz bez gwiazd – W sobotę na Bułgarskiej nie zaprezentuje się strzelec 20 goli w tym sezonie, Igor Angulo muszący pauzować za kartki. Z tego samego powodu w Lechu zabraknie Darko Jevticia. Uważać musi Łukasz Trałka, który jest zagrożony.

O czwarte zwycięstwo z rzędu – Jutro Lech Poznań powalczy już o 4 zwycięstwo z rzędu. Aktualnie Kolejorz cały czas śrubuje rekordową passę wygranych w tym sezonie dzięki której zespół zachowuje realne szanse na tytuł.

Gole po przerwie? – W trwającym sezonie ligowym Lech zdobył 19 bramek do przerwy i 27 po przerwie. Z kolei Górnik 22 bramki strzelił w pierwszych połowach i 30 w drugich odsłonach. Spore emocje mogą nas czekać dopiero w drugich 45 minutach.

Górnik oddaje inicjatywę – Średnie posiadanie piłki w tym sezonie przez Górnika na wyjeździe to raptem 42,7%. Zabrzanie oddają na wyjazdach piłkę rywalom najczęściej spośród wszystkich drużyn w lidze. Górnik nastawia się bowiem na kontry oraz na stałe fragmenty gry na które trzeba bardzo uważać. Zwłaszcza na wrzutki Kurzawy mającego już 13 ligowych asyst.

Frankowski rozjemcą – Arbitrem sobotniego meczu Lecha z Górnikiem będzie Bartosz Frankowski z Torunia, który prowadził też jesienny mecz obu klubów. Frankowski ostatnio sędziował nam pojedynek z Górnikiem.

Faworytem jest Lech – W firmach bukmacherskich dość mocnym faworytem do zwycięstwa jest Lech. Średni kurs na wygraną Kolejorza to na razie 1.60. Na remis 3.80 i na wygraną Górnika 5.80.

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







6 komentarzy

  1. Kkslech pisze:

    Frankowski coś odjebie, trzeba strzelić ze 3 bramki

  2. Gienek pisze:

    Warto wiedzieć, że Górnik położy się przed Lechem tak jak to miało miejsce niedawno podczas wygranej Lecha 6:1. Byleby mistrza nie zdobyła Legia. Czy Lechowi odebrano za to mistrzostwo?

  3. remik pisze:

    Będzie 1:1 Bramki Gytkjaer-Żurkowski