Reklama

Korona tylko z 3 punktami i golami w Poznaniu

Już w piątek, 13 kwietnia, o godzinie 20:30, Lech Poznań zagra przy Bułgarskiej z Koroną Kielce. Będzie to 28 spotkanie obu klubów w historii i przy okazji 26 na szczeblu Ekstraklasy. Kolejorzowi z „Koroniarzami” w Wielkopolsce zawsze wiodło się bardzo dobrze, zatem wypada wierzyć, że także pojutrze „niebiesko-biali” znajdą sposób na tego przeciwnika.


Pierwszy pojedynek Lecha Poznań z Koroną w historii został rozegrany stosunkowo późno, a tym bardziej jeśli wziąć by po uwagę datę założenia Kolejorza. Debiutancki bój z kielczanami odbył jesienią 2005 roku na ówczesnym stadionie Miejskim mieszczącym się przy ul. Bułgarskiej w Poznaniu. Wówczas po przeciętnych zawodach oba zespoły podzieliły się punktami remisując 0:0. Podobnie było także wiosną 2006 roku, kiedy to mecz zakończył się wynikiem 1:1.

Sezon później Kolejorz stoczył z „żółto-czerwonymi” aż 4 pojedynki. Najpierw w lidze na stadionie w Kielcach lechici przegrywali już z Koroną 0:2, by ostatecznie odrobić straty i zremisować tamten mecz 2:2. Wiosną bezkonkurencyjny u siebie okazał się jednak Lech, który pokonał wtedy Koronę 3:0. Niestety w tym samym sezonie poznaniakom nie udało się awansować do półfinału pucharu krajowego, bowiem w dwumeczu 1/4 Pucharu Polski bramkami zwyciężyła Korona.

Ogólny bilans pojedynków Lecha Poznań z Koroną Kielce przemawia za Kolejorzem i wynosi 14-8-5, gole: 39:20 w tym ligowy 13-8-4, bramki: 36:17. Jest on dobry głównie za sprawą pojedynków przy Bułgarskiej. „Koroniarze” dopiero wiosną 2015 roku strzelili pierwszego ligowego gola w stolicy Wielkopolski. Kolejorz mierzył się wtedy z Koroną na Inea Stadionie tuż po wyeliminowaniu Błękitnych Stargard z Pucharu Polski. Lech Poznań miał szansę na objęcie pozycji lidera, ale by tak się musiał wygrać. Po słabych zawodach późniejszy Mistrz Polski zaledwie zremisował 1:1, choć prowadził 1:0 po bramce Gergo Lovrencsicsa.

Kilka tygodni później na początku sezonu 2015/2016 kielczanie po raz 3 w historii i po raz 2 z rzędu wywieźli z Poznania oczko remisując na naszym obiekcie 0:0. Domowy i ekstraklasowy bilans Lecha z Koroną wynosi 10-3-0, bramki: 21:3. Kolejorz do wiosny 2015 miał miał na swoim koncie 7 ligowych zwycięstw z rzędu przed własną publicznością. Do kwietnia 2015 roku „Koroniarze” przegrywali tu w Ekstraklasie rezultatami 0:3, 0:1, 0:2, 0:4, 0:1, 0:2 i 0:2. Po 2 remisach 1:1 oraz 0:0 później znów polegli 0:1, 2:3 i we wrześniu 0:1 co sprawia, że Korona cały czas jest wygodnym rywalem dla Lecha Poznań.


Pierwszy domowy mecz Lecha z Koroną odbył się na początku sezonu 2005/2006, a konkretnie dnia 26 sierpnia 2005 roku. W ciepły letni wieczór mimo wielu szans Kolejorz tylko zremisował z kielczanami 0:0. W kolejnych rozgrywkach zmierzył się z „Koroniarzami” u siebie wiosną 2007 roku. W meczu na 85-lecie klubu lechici rozbili Koronę w obecności kilkunastu tysięcy ludzi na trybunach 3:0. Z racji jubileuszowego spotkania była wtedy specjalna oprawa, a nasi piłkarze zagrali jeszcze w okazjonalnych strojach.



Kilkanaście dni później już w Pucharze Polski lechici też wygrali z Koroną Kielce, lecz 3:2 co nie wystarczyło do awansu do półfinału pucharu krajowego (wcześniej na wyjeździe poznaniacy przegrali 0:1). Kolejorz w rewanżu u siebie do przerwy przegrywał 0:1. Po zmianie stron wyrównał, ale kiedy Korona strzeliła gola na 2:1 z karnego było wiadomo, że ciężko będzie awansować. Mimo to, bramki w 70 oraz 72. minucie ostatecznie dały „niebiesko-białym” zwycięstwo. Niestety za niskie, by przejść dalej.

Jeszcze w tym samym 2007 roku, lecz już w kolejnym sezonie lechici ograli u siebie Koronę 1:0 po trafieniu Piotra Reissa. W grudniu 2009 roku przez przebudowę obiektu w Poznaniu mierzyli się z kielczanami we Wronkach. Mimo sporej przewagi Kolejorz strzelił dwa gole dopiero w samej końcówce za sprawą Tomasza Mikołajczaka zwyciężając ostatecznie 2:0. Następny mecz przy Bułgarskiej z Koroną odbył się w ostatniej kolejce sezonu 2010/2011. Lech miał wówczas jeszcze matematyczne szanse na puchary, ale do awansu do nich koniecznie potrzebował zwycięstwa. Rozbił na koniec rozgrywek „Koroniarzy” 4:0 co na niewiele się zdało.

Jesienią 2011 lechici znów byli górą. Po październikowej przerwie na kadrę triumfowali nad Koroną w Poznaniu po dobrej główce Grzegorza Wojtkowiaka w drugiej połowie przerywając tym samym serię swojego rywala bez porażki.

Następnego meczu z Koroną na koniec sezonu 2012/2013 chyba wielu kibiców długo nie zapomni. Oficjalnie kariery zakończyli wówczas Ivan Djurdjević oraz Piotr Reiss. W ostatniej kolejce Ekstraklasy ekipa Kolejorza wygrała 2:0 po bramce „Djuki” i pięknej Gergo Lovrencsicsa zdobywając tym samym pierwsze wicemistrzostwo w swojej historii. Ceremonia medalowa, Reiss i Djurdjević w Kotle z racami, przemowy i runda honorowa dookoła boiska. To pewnie wielu długo będzie pamiętać.



Parę tygodni później krótko po odpadnięciu z Żalgirisem Wilno na oczach prawie 30 tysięcy widzów (klub obniżył ceny biletów) Lech Poznań pokonał Koronę Kielce 2:0 po bramkach w pierwszej połowie Łukasza Trałki oraz Vojo Ubiparipa.

W dwóch kolejnych meczach w Poznaniu zespół Korony zdobył po punkcie, a Lech Poznań łącznie 4 oczka stracił, bo tak można było nazwać remisy w 2015 roku. W kwietniu przed trzema laty Kolejorz krótko po wyeliminowaniu Błękitnych z Pucharu Polski miał szansę wskoczyć na pozycję lidera Ekstraklasy. Wystarczyło wtedy wygrać z Koroną, jednak ta sztuka nie udało się lechitom i to mimo prowadzenia 1:0. „Koroniarze” grający wtedy całkiem nieźle zdobyli bramkę na 1:1 wywożąc tym samym punkt.

Latem 2016 roku Lech Poznań znów tylko zremisował z Koroną Kielce 0:0. Goście nastawili się na obronę, na remis i grając brutalnie doprowadzili do kontuzji Darko Jevticia oraz Szymona Pawłowskiego. Osiągnęli jednak swój cel, czyli nie przegrali.

W grudniu 2016 roku Lech wrócił na zwycięską ścieżkę w meczach z Koroną, choć łatwo nie było. Słabo grająca na wyjazdach Korona tym razem nie odpuściła. Trenowana już przez Macieja Bartoszka zagrała dużo lepiej niż w wielu poprzednich spotkaniach stawiając ciężkie warunki. Przy okazji Lech był nieskuteczny przez co do końca drżał o wynik. Pod koniec zawodów Nenad Bjelica postawił wszystko na jedną kartę wprowadzając drugiego napastnika. Marcin Robak doskonale asystował głową przy golu Dawida Kownackiego, który kilka minut przed końcem potężnym uderzeniem ze słabszej lewej nogi zdobył zwycięską bramkę na 1:0.

W kwietniu 2017 tuż przed finałem Pucharu Polski ekipa Lecha Poznań w 1. kolejce grupy mistrzowskiej ograła Koronę Kielce 3:2, choć łatwo nie było. Kolejorz grał słabo aż po ponad 20 minutach wyszedł na prowadzenie za sprawą ładnego uderzenia z dystansu Darko Jevticia. Minęło kilkadziesiąt sekund i goście odpowiedzieli za sprawą równie ładnego strzału Mateusza Możdżenia z daleka w samo okienko. Korona grała lepiej, przeważała, ale w 42 minucie popełniła błąd. Obronie urwał się Marcin Robak, który był faulowany. Sędzia podyktował jedenastkę, którą na gola zamienił sam poszkodowany. Znów minęło kilkadziesiąt sekund, tym razem to Lech był popełnił błąd i jeszcze przed przerwą na 2:2 z 11 metrów wyrównał Jacek Kiełb. Po zmianie stron mecz się wyrównał, poznaniacy grali lepiej dzięki czemu ostatecznie wygrali 3:2. 10 minut przed końcem Darko Jevtić został sfaulowany w polu karnym. Była to więc idealna szansa na gola dla Marcina Robaka, który strzałem z rzutu karnego oczywiście ją wykorzystał zapewniając Kolejorzowi zwycięstwo 3:2.

We wrześniu na Inea Stadionie ekipa Korony Kielce znów poległa w starciu z Lechem Poznań, aczkolwiek była lepsza. Od początku meczu jesienne spotkanie było wyrównane. Kolejorz wyszedł na prowadzenie przed przerwą po tym jak w zamieszaniu polu karnym po wrzutce z rzutu rożnego najlepiej odnalazł się Łukasz Trałka trafiając głową do siatki. Po zmianie stron „Koroniarze” przeważali, mieli nawet rzut karny, który obronił Matus Putnocky dzięki czemu był cichym bohaterem tamtego starcia.


Wszystkie konfrontacje Lecha z Koroną w historii:

2005/2006: Lech Poznań – Korona Kielce 0:0
2005/2006: Korona Kielce – Lech Poznań 1:1
2006/2007: Korona Kielce – Lech Poznań 2:2
2006/2007: Lech Poznań – Korona Kielce 3:0
2006/2007: Korona Kielce – Lech Poznań 1:0 (ćwierćfinał PP)
2006/2007: Lech Poznań – Korona Kielce 3:2 (ćwierćfinał PP)
2007/2008: Korona Kielce – Lech Poznań 1:0
2007/2008: Lech Poznań – Korona Kielce 1:0
2009/2010: Korona Kielce – Lech Poznań 0:5
2009/2010: Lech Poznań – Korona Kielce 2:0
2010/2011: Korona Kielce – Lech Poznań 0:0
2010/2011: Lech Poznań – Korona Kielce 4:0
2011/2012: Lech Poznań – Korona Kielce 1:0
2011/2012: Korona Kielce – Lech Poznań 2:2
2012/2013: Korona Kielce – Lech Poznań 0:1
2012/2013: Lech Poznań – Korona Kielce 2:0
2013/2014: Lech Poznań – Korona Kielce 2:0
2013/2014: Korona Kielce – Lech Poznań 1:0
2014/2015: Korona Kielce – Lech Poznań 2:2
2014/2015: Lech Poznań – Korona Kielce 1:1
2015/2016: Lech Poznań – Korona Kielce 0:0
2015/2016: Korona Kielce – Lech Poznań 0:1
2016/2017: Korona Kielce – Lech Poznań 4:1
2016/2017: Lech Poznań – Korona Kielce 1:0
2016/2017: Lech Poznań – Korona Kielce 3:2
2017/2018: Lech Poznań – Korona Kielce 1:0
2017/2018: Korona Kielce – Lech Poznań 1:0

Ogólny bilans: 14-8-5, 39:20 (27 meczów)
Bilans w Ekstraklasie: 13-8-4, 36:17 (25 meczów)
Bilans u siebie: 10-3-0, 21:3 (13 meczów)
Bilans na wyjeździe: 3-5-4, 15:14 (12 meczów)

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







12 komentarzy

  1. tylko tyle pisze:

    Cyfra 3 wam nie wskoczyła w pierwszym zdaniu artykułu. Rozpoczęcie spotkania o godzinie 20:30

  2. juras pisze:

    W związku z tym w tym tygodniu Żółto-czerwoni trenować będą przede wszystkim w dwóch grupach. O ile jeszcze we wtorek, na dwóch zajęciach pracować będą razem, to już w środę nastąpi podział. Każda grupa będzie miała inny reżim treningowy dostosowany do konkretnego meczu.
    Interesujące 🙂

  3. John pisze:

    W jakim składzie Korona by nie wyszła ,to trzeba będzie ten mecz jak i każdy inny w tej lidze wybiegać,żeby wygrać.Umiejętności czysto piłkarskie są po stronie Lecha,atut gry na własnym stadionie.No ale Korona też nie ma nic do stracenia ,ten kto wyjdzie pewnie będzie gryzł trawę ,żeby pokazać się trenerowi.Zagrają ofensywnie,to dobrze dla Lecha.
    Obstawiam 3-0 ,Gytkjaer x2,Jevtić.

  4. B_c00L pisze:

    Przwiduje latwe zwyciestwo Kolejorza. Po pierwsze jestesmy na fali (4 wygrane z rzedu). Po drugie w lidze Korona gra juz praktycznie o nic i skupi swoje sily na mecz w pucharze we wtorek. Zwlaszcza, ze graja z agresywna Arka i bronia w Gdyni jednobramkowej zaliczki. Wiedza, ze na ten mecz podstawowi zawodnicy musza byc wypoczeci wiec spodziewam sie w piatek dosc eksperymentalnego skladu Korony. Po trzecie nie beda chcieli ryzykowac kontuzji, a wiedza o co My walczymy i ze nog Tralka, Vuja, Dilaver czy Gajos odstawiac nie beda. Po czwarte wraca Jevtic. Po piate bedzie pelen stadion i doping bedzie niosl naszych do lepszej gry. Po szoste poczulismy krew, jestesmy liderem i chlopaki wiedza jaka szansa sie przed nimi otworzyla. Strzelimy przestraszonej Koronie bramke bardzo szybko i pozniej na luzie bedzie wychodzilo nam wszystko. To bedzie mecz do jednej bramki i jesli nie zawiedzie skutecznosc i Barkroth nie podniesie sie z lawki (a nie podniesie sie – patrz „po czwarte”) to skonczy sie wysoko. Moj typ: 4:0

    • 07 pisze:

      Po pierwsze Korona dobrze gra z czubem tabeli, po drugie nie mają presji i dlatego mogą zagrać lepiej niż do tej pory, po trzecie mogą sprawdzić taktykę przed Arką i potraktować mecz z Lechem jako próbę generalną przed meczem w Gdyni, po czwarte nie można lekceważyć żadnego przeciwnika, po piąte patrzmy na siebie i nie dopisujmy 3 punktów przed meczem , bo przez 90 min i plus trzeba zapier…..

    • robson pisze:

      Nie potraktują tego meczu jako próbę generalną przed meczem z Arką, bo głównych wykonawców na boisku w Poznaniu nie będzie. Co nie zmienia oczywiście faktu, że pod żadnym pozorem nie wolno Korony lekceważyć.

    • B_c00L pisze:

      nikogo nie lekcewaze 🙂 Wierze w Lecha. I znajac kluby naszej pieknej ligi cos mi podpowiada, ze bardziej prawdopodobne jest to, ze Korona odpusci mecz z Lechem zeby lepiej wypasc w pucharze niz to, ze rzuca na nas wszystkie sily i beda ryzyowac kontuzje, zmeczenie itd. Wiemy przeciez, ze pilkarze ekstraklapy nie potrafia grac 2 meczow w tygodniu

    • Grimmy tel pisze:

      „… nie dopisujmy 3 punktów przed meczem…” Nie ma takiej potrzeby, zawsze uczynne stołeczne media, już to zrobiły. Artykuły: „Korona odpuszcza Lechowi” już się pojawiły, jak by conajmniej mecz się już odbył, a Lech zmasakrował Koronę 5 bramkami. A ja, osobiście, bardziej obawiam się drugiego składu Korony, bo choć umiejętności mają mniejsze, to serducha i ambicji im nie zabraknie. Bedą chcieć coś udowodnić trenerowi i biegać na boisku jak króliczki Duracela. Trzeba wyjść na Koronę, niezależnie of składu jaki wystawi, jakbyśmy grali z Legią. Ale jestem zupełnie pewny , że tak będzie. Nasze chłopaki są świadome stawki on jaką grają, widać to ostatnio w każdym meczu.

    • robson pisze:

      Korona to jest chyba ostatni zespół, o którym można w eklapie powiedzieć, że komuś odpuszcza. To drużyna, która walkę ma zapisaną w DNA i nawet z ich drugim składem spacerku nie będzie.

  5. RobertLech!!! pisze:

    Paradoksalnie rezerwowi Korony, beda mogli zrobic nam wieksza krzywde, niz gdyby zagrali w optymalnym skladzie. Po pierwsze, nasi zawodnicy moga poczuc sie zbyt pewnie – oby nie. Po drugie, widze oczami wyobrazni jak rezerowi Korony walcza o kazda pilke, aby pokazac sie trenerowi i wywalczyc sobie miejsce w meczowej 18 czy nawet 11. To moze byc mecz pulapka, my musimy skupiac sie wylacznie na swojej grze i podejsciu do meczu. Wierze oczywiscie w trzy punkty, ale zadne zwyciestwo w grupie mistrzowskiej, nie przyjdzie nam latwo – tego jestem pewien.

  6. Eremita pisze:

    Macie juz moze jakies informacje, ilu nas bedzie na stadionie w piatek wieczorem?

  7. Leo pisze:

    Do dzisiaj biletów sprzedano około 16 tys to do piątku może będzie 20tys