Reklama

Na chłodno: Nadal przed siebie

Cykl „Na chłodno” to stałe dopełnienie materiałów meczowych w których w trochę inny sposób przyglądamy się meczom Lecha Poznań, ogólnej grze zawodników czy indywidualnej postawie piłkarzy. Czasem poruszamy też aktualne sprawy dotyczące naszego klubu w bardzo chłodny sposób. O wszystkim przeczytacie w poniedziałek lub we wtorek po każdym spotkaniu poznając nasze szczere zdanie na temat danego meczu. Od lata 2016 w materiałach „Na chłodno” przyglądamy się również temu, co dzieje się w Lechu (głównie pod względem transferów), oceniamy działania zarządu lub ich brak bacznie spoglądając na sytuację wokół klubu.


Witamy w kolejnym odcinku cyklu „Na chłodno”. Za nami kolejny dziwny ligowy weekend podczas którego w ciągu 24 godzin diametralnie zmieniły się nastroje wśród kibiców Lecha Poznań. W piątek o 22:30 nagle opadł cały entuzjazm, pojawiła się nawet złość, by w sobotę o 22:30 wróciło zadowolenie połączone z małym niedosytem z racji niewykorzystania kolejnych wtop Jagi i Legii.

Przed meczem z Koroną wielu kibiców chyba zbyt mocno się nakręciło. Były typy 3:0, 5:1, 6:1 a tu już po pierwszej połowie było wiadomo, że Lechowi może być trudno zdobyć nawet jednego gola. Chyba zbyt wiele osób przywiązało zbyt dużą wagę do rezerwowego składu Korony nastawiając się na spokojną wygraną. Kolejny raz można było przekonać się, że coś takiego jak gorszy skład czy rezerwowe zestawienie nie istnieje. Niedawno w Krakowie zespół Lech był kompletnie rozbity kadrowo, zagrał w eksperymentalnym zestawieniu, a mimo to, zdołał pokonać Wisłę 3:1. W piątek było na odwrót. Sytuacja kadrowa w Lechu była dobra, w Koronie zła, kurs na wygraną poznaniaków wynosił 1.30, a mecz zakończył się pierwszą domową porażką Kolejorza od ponad roku. Każda passa kiedyś się kończy, nic nie trwa wiecznie, jednak mało kto stawiał na zakończenie świetnej serii w takim meczu, jak z Koroną, która nigdy tutaj nie wygrała. W piątek na chwilę (oby!) wrócił stary Lech z początku wiosny i z wielu jesiennych spotkań. Wrócił Lech nerwowy, nieudolny, mający problemy w ataku pozycyjnym, który na dodatek grał bardzo niedokładnie. To nie Korona była w piątek tak dobra tylko Lech tak słaby. Trudno jednoznacznie stwierdzić co było powodem tak rozczarowującej postawy drużyny. Piątek trzynastego? gorszy dzień całego zespołu? czy nagły spadek formy? Chyba to drugie. Mecz z Koroną ewidentnie Lechowi nie wyszedł. Kiedyś musiał zakończyć dobrą serię i to zrobił. Nikt jeszcze nie wygrał wszystkich meczów w fazie finałowej, a Lech Poznań również nie dokona tej niespotykanej rzeczy. Lepiej było przegrać w piątek na start fazy finałowej niż polec w starciu z Górnikiem, spaść na 3. miejsce i mieć gorszy terminarz w grupie mistrzowskiej. Nawet gdyby w ten weekend Jagiellonia wraz z Legią wygrały, to z racji 1. pozycji po sezonie zasadniczym i tak wszystko w walce o tytuł zależałoby od poznaniaków.

Pozostając przy temacie meczu. 13 kwietnia, godzina 21:06, Jevtić nie wykorzystuje karnego, za chwilę Lech przegrywa 0:1 i… momentalnie uaktywnili się rzekomo kibice Lecha wspierani przez swołocz z wiadomego klubu, których Lech rzekomo w ogóle nie interesuje. Niestety jeszcze w pierwszej połowie trzeba było włączyć moderację, która przez moderatorów została zdjęta w sobotę wieczorem. Jak zwykle na temat Kolejorza dużo hejtu do przekazania mieli rzekomi kibice Lecha, którzy nic nie pisali tutaj od 11 marca, a także kibice Legii, którzy po 24 godzinach dostali w twarz Jozakiem. Na szczęście przejął ich kolejny trenerski nieudacznik, który nawet z kadrą kobiet nie umiał sobie poradzić, więc wypada wierzyć, że internetowi kibice za szybko nie nawiedzą tej witryny nawet gdy Lech znów będzie przegrywał 0:1. Moderatorzy dbając o wysoki poziom dyskusji, który musi zostać tutaj zachowany bez względu na osiągane wyniki zawsze będą włączać automatyczną moderację, kiedy uaktywnią się tego typu ludzie. To nie kurnik żeby każdy srał w nim gdzie popadnie.

Zostając przy temacie meczu z Koroną. Martwi trochę to, jak zachowują się w Lechu niektórzy zawodnicy. Mistrzostwo możemy zdobyć tylko razem, jako drużyna, jako prawdziwy kolektyw a nie gwiazdorzeniem czy indywidualnościami. Darko Jevticiowi już od dłuższego czas wydaje się to co jesienią długo wydawało się Maciejowi Makuszewskiemu. Myśli, że jest gwiazdą Lecha, liderem i piłkarzem bez którego ten klub nie istnieje. Tymczasem w spotkaniu z Górnikiem drużyna poradziła sobie bez Jevticia lepiej niż z Koroną, który zagrał katastrofalnie i właśnie po tym meczu wreszcie powinien przemyśleć swoje zachowanie. Wielu kibiców słusznie narzekało na prowadzenie się przez Nickiego Bille Nielsena podczas gdy Szwajcar od dobrych paru miesięcy zachowuje się podobnie. Zwykle gra jednak o wiele lepiej od Duńczyka, ma niezłe liczby, ma spory wpływ na ofensywę, dlatego jego różne ekscesy przechodzą bokiem. Wypada wierzyć, że klub wraz z Bjelicą w porę wstrząsną tym zawodnikiem, ponieważ kwiecień oraz maj to jeszcze nie czas na zabawy. To czas pracy, walki o swoje, koncentracji oraz skupienia na każdym kolejnym meczu. Samo zachowanie Darko Jevticia (już nie po raz pierwszy), który przy rzucie karnym wymusił oddanie piłki przez Christiana Gytkjaera jest karygodne. Skoro Duńczyk na podstawie treningów został wyznaczony jako pierwszy do strzelania z 11 metrów, to powinien to robić. Jevtić już kolejny raz na sępa postanowił zabrać piłkę, by golem nabić sobie statystyki. Tak się nie robi, jest to bardzo samolubne zachowanie, które nie powinno być zamiecione przez Bjelicę pod dywan.

Zmieniając temat. Wykupienie Mario Situma jest na razie dość dalekie. Kwota za Chorwata jest duża, zdecydowanie za duża w porównaniu z tym co Situm pokazuje na boisko i jest trudna do zbicia nawet po negocjacjach z Dinamem, które chce na nim zarobić. Sam Lech nie jest przekonany do Mario, który formą nie grzeszy, ma słabe liczby, a w dodatku jest zawodnikiem podatnym na kontuzje. Przed Kolejorzem jeszcze 6 spotkań, które będą bardzo ważne dla Situma. Chorwat walczy tak naprawdę o zmianę decyzji na jego temat musząc mimo wszystko liczyć się z letnim powrotem do Zagrzebia. Na koniec. Paradoksalnie po tym weekendzie Lech Poznań jest bliżej realizacji celu. Zajmuje 1. miejsce, do końca rozgrywek pozostało 6 zamiast 7 meczów, a terminarz najbliższych spotkań cały czas przemawia za Kolejorzem. Już pierwsze minuty meczu w Lubinie pokażą, czy występ z Koroną był tylko wypadkiem przy pracy? czy może jednak „niebiesko-biali” wpadli w mały dołek? Wydaje się, że w miniony piątek lechici po prostu się wyłożyli, nie mieli swojego dnia, ale nadal są mocni jako drużyna zarówno sportowo jak i mentalnie. Lech Poznań nadal jest faworytem muszącym w dalszym ciągu ciężko pracować, patrzeć na siebie i z pokorą robić swoje, czyli spróbować wygrać każdy kolejny mecz. W ten weekend była szansa odskoczyć najgroźniejszym przeciwnikom na 4 punkty, lecz jak to bywa w szalonej polskiej lidze – nie udało się. Cóż. Walczymy dalej! Dalej wszystko zależy od nas!

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <







57 komentarzy

  1. Jacek_komentuje pisze:

    Świetny tekst. Mam identyczne zdanie co do sytuacji z karnym, pisałem o tym zresztą w śmietniku. Ogarniętego Darko bardzo chciałbym widzieć w drużynie w przyszłym sezonie, za to gwiazdorka od siedmiu boleści nie potrzebujemy.
    Situm – mam bardzo mieszane uczucia, bo gość niewątpliwie ma potencjał. Ale jeśli Bjelica, który go tu ściągnął i zachwalał, nie potrafił tego potencjału uwolnić częściej niż ze dwa-trzy razy w roku (bo tyle naprawdę przyzwoitych meczy zagrał chyba Mario), to już nikt tego raczej nie zrobi. Ja rozumiem narodziny dziecka w międzyczasie, ale potrzebujemy w Lechu profesjonalistów, którzy potrafią pogodzić życie prywatne z grą na wysokim poziomie. Ta ostatnia uwaga dotyczy zdaje się również ostatniego „ulubieńca” nas wszystkich czyli Barkrotha.

  2. Michu73 pisze:

    Kluczowa sprawa, aby osiągnąć sukces to pełna koncentracja na celu, odsunięcie na bok indywidualnych ambicji i konfliktów i nie „wciąganie sie” w medialne zaczepki prowokowane aby zasiać ferment w naszym zespole. Rok temu udało sie namieszać „Robakiem” teraz trzeba takich akcji uniknąć. Jeżeli skupimy sie tylko na grze to wygramy. Meczami z Jagą, Wisłą i Górnikiem udowodniliśmy, ze potrafimy grać i radzimy sobie z presją wychodząc z trudnych sytuacji meczowych.

    • aliz pisze:

      te zawieruchy wokół są zawsze wtedy, gdy Lech staje się bardzo realną przeszkodą (wiadomo dla kogo) w drodze po mistrza i zostaje wsadzony kij w mrowisko – tym razem tego kija wsadził Reiss… Tak jak piszesz tylko koncentracja i współpraca może przynieśc oczekiwany efekt.

  3. Kris pisze:

    Poprostu niektórzy piłkarze Lecha myślą że im wszystko można że są gwiazdami, to grubo się mylą!!! Niech się wezmą wrescie za grę. Poprostu muszą piątek pokazać złość i mecz wygrac! Jeśli będzie znowu strata punktów to będzie kryzys i po MP

  4. slash pisze:

    Lewonożny przy karnych to nieszczęście. Nie chodzi tu tylko o Darko. Dunczyk jednego nie strzelił, trudno. Lewy też nie, a i tak następną jedenastke wykonywał. Żeby nie było. Nie mam pretensji o zmarnowany karny, większe tuzy nie trafiały. Cala drużyna zagrala slabo i tyle. Szcześciem dla nas reszta z czołówki również, prezentując zresztą podobny poziom. Pozostaje mieć nadzieje, ze to wypadek przy pracy, że nasi ściagna na chwile te zlote medale przyznane juz teraz i zagraja tak by w finale założyć te prawdziwe. Czego Im jak i nam życzę.

  5. inowroclawianin pisze:

    Na tą chwilę Situm raczej nie zasłużył by tu pozostać. Ma jeszcze trochę czasu do końca sezonu, niech się postara.

  6. KibicD1988 pisze:

    Mecz z Koroną to wypadek przy pracy i dużo szczęścia Korony, teraz kolejny mecz, który trzeba wygrać, Tylko Kolejorz.

  7. chris pisze:

    Jak dla mnie to trener powinien postawic na Jozwiaka a Situmowi podziekowac na koniec sezonu i odeslac do Zagrzebia. Niech gra mlody, ktory udowadnia teraz ze gra w 11 mu sie nalezy.

  8. leftt pisze:

    Zdanie „to nie kurnik żeby każdy srał w nim gdzie popadnie” przejdzie do historii tego portalu.

  9. PAWEL pisze:

    Oczywiście, że zarząd Situma nie wykupi, bo tyle siana nie wyda. Niestety raczej nic lepszego nie kupimy, bo ofensywni piłkarze są w cenie, zwłaszcza ci nieźli technicznie i pozostaniemy z niczym. przepraszam mamy bardzo szybkiego szwedzkiego pomocnika…

  10. Pawelinho pisze:

    Kolejka idealna pod Lecha, żeby odjechać rywalom koncertowa spartolona w meczu z Koroną. Co do Jevtic’ia jest on totalnie bez formy i jestem zdania, że zamiast szwajcara w kolejnym meczu, tym razem z Zagłębiem na wyjeździe, powinien zagrać młody Klupś. Reasumując na więcej wpadek Kolejorz pozwolić sobie nie może bo inaczej z tytułu MP nic nie będzie.

    • Kuba pisze:

      Kolejka idealna pod stolców, żeby wyjść na pozycję lidera – koncertowo spartolona na Łazienkowskiej. Co do Jevtica się zgadzam – o karnego pretencji nie mam, ale wyjątkowo słaby mecz w jego wykonaniu. Natomiast niestety Klupś również dosyć słabo, sporo strat. Po jednej z nich ratował się faulem i dostał żółtko, przy kolejnych stratach bałem się, że wyleci z boiska.

  11. milekamps pisze:

    Piłkarze chyba też uwierzyli że już są mistrzami,zimny kubeł wody im się przyda

  12. arek z Dębca pisze:

    Situm potrafi grać i technicznie i z głową tylko dlaczego tak rzadko? Gra z dwa, trzy razy na sezon na klasowym poziomie a przez resztę jest albo niewidoczny na boisku albo kontuzjowany. Zbić cenę do 300 tys i można kupować, może później uda się sprzedać z zyskiem.

  13. 777 pisze:

    ….pewność siebie niektorym myli się z pychą, a jeśli Jevtic się źle prowadzi to ława, Situm niech się leczy w Zagrzebiu, Bielica też już zaczał wywiadów udzielać….cicho i do przodu bo bez biegania nic nie osiagną, wirtuozami nie są.

  14. tomasz1973 pisze:

    Już chwilę po meczu pisałem o tym, że Jevticiowi nieco odbija sodówa, a za zmarnowanego karnego należy mu się solidna kara finansowa, wykorzystanie go być może dałoby 3 pkt.
    Jeśli chodzi o Situma, to na tą chwile wielki NIE dla wykupienia, facet poza pierwszymi meczami, w których nieźle czarował, w zasadzie nie pokazuje nic, co zasługuje, żeby wydać za niego jakiekolwiek pieniądze i jeszcze do tego te kontuzje. Ma 6 kolejek, niech zapierdala i pokaże, ze coś jest wart, wówczas może te 250-300 tys można by za niego dać, w przeciwieństwie do Choblenki, bo ten to już kompletne drewno, odesłać jak najszybciej na Ukrainę.

    • kocianJanTratatam pisze:

      Ani jeden, ani drugi tej ligi nie zbawią. A skoro jest słaba, każdy tu może wygrać z każdym, a oni nie wykorzystali swojej szansy i nie przekonują czysto piłkarsko, to należy podziękować i szukać dalej.
      Za dużo już w ostatnich latach wtop transferowych.
      Makuszewski na wypożyczeniu też nam grał w kratkę, ale przy tych dwóch gościach to i tak było złoto.

    • Alcatraz pisze:

      Bjelica potrafił potrząsnąć Radkiem Majewskim , więc jaki problem zrobić to samo z Jevticiem, innej drogi nie ma. Nie może być świętych krów bo to źle się kończy. Jevtić notuje notoryczny zjazd kondycji, trochę w tym winy kontuzji, ale może kontuzje wynikają z winy Jevticia? W chwili obecnej nadaje się on na najwyżej 30 minut gry, ale nadal może robić różnicę jako jocker.

      W przypadku Situma może zadecydować udane wprowadzenie się Klupsia, jest Jóźwiak, Makuszewski, Radut, którzy dają radę, do tego jeszcze Niklas Bärkroth. I pewnie jakby szło zamiast wykupywać Situma oddać Szweda to Mario by u nas został.

    • Kibit pisze:

      Co wy wszyscy pier*olicie na tego ukraińca? To ze jednej sytuacji nie wykorzystał to już się nie nadaje? Po drugie nie dostaje tylu szans bo Żenad nie chce grać na dwóch napastników. Podobnie gadali wszyscy na Gytka dopóki nie zaczął strzelać. Ukrainiec dochodzi do aut strzeleckich w przeciwieństwie do NBN.Uważam ze pasuje do pary z Gytkiem bo robi mu miejsce , gra bardziej fizycznie. Zaraz zacznie strzelać i będą się tu wszyscy spuszczać jaki to on dobry jest. Trochę cierpliwości.

    • tomasz1973 pisze:

      Kolego, oby!
      Ale na tą chwilę, to wszyscy pier…limy, jak raczyłeś to napisać, nie dlatego, że jednej sytuacji nie wykorzystał, tylko wręcz odwrotnie, dlatego, że tylko jedną wykorzystał!
      Jeżeli oglądałeś tylko mecz z koroną, proponuję obejrzeć jego pozostałe występy, jeżeli oglądałeś wszystkie, nie pisz głupot, bo facet dochodzić dochodzi, ale jest tak drewniany, ze nie trafił już drugi raz do PUSTAKA!

  15. Ekstralijczyk pisze:

    Situm od przyszłego meczu to musiałby co mecz chyba strzelać bramki i asystowac oraz być jednym z najlepszych z zespołu, aby Lech go wykupił.

    Jevticiowi włączyło się gwiazdorzenie.?

    Niech lepiej zje snickersa i bardziej przykłada się do wykonywania swojej pracy.

  16. kocianJanTratatam pisze:

    Obawiam się, że rozłożony nad Jevticiem parasol ochronny jest zbyt wielki, żeby ktokolwiek go mógł ruszyć, przynajmniej dopóki ten sztab szkoleniowy jest na Bułgarskiej.
    W jego dalszy rozwój i karierę na zachodzie jakoś wątpię, jakby miał w sobie 'to coś’ to klub dawno wykorzystałby okazję do spieniężenia zawodnika i tyle by go widziano. Spektakularnych ofert za grube miliony – brak.
    A to raz, drugi kontuzja, a to niezdrowy tryb życia i nocne błędy niczym młody Kownacki. Większe ego niż realne możliwości na zrobienie kariery w normalnej lidze, nasza takową nie jest. Tak samo jak Darko nie jest zawodnikiem mającym na pierwszym planie dobro całego zespołu i pracę dla niego, za dużo tu przemawia indywidualisty.

    Samo włażenie mu w tyłek przez część kibiców, rozpływanie się nad rzekomo najlepszym piłkarzem tej ligi, jest tak samo biedne, jak gwizdy części ludzi, myślących, że Lech wygra już wszystko i wszędzie do końca, bo oni raz na pół roku zapłacili za bilet i wymagają.
    W Poznaniu nie ma tej jednej, jedynej gwiazdy, na którą by się chodziło i dla której włączało transmisje w telewizji, a przez część ludzi ten zawodnik jest odbierany jak niezastąpiony zbawiciel. Przesada.
    Na tym poziomie nie ma ludzi niezastąpionych!

  17. Bolek pisze:

    Dobry i wyważony artykuł!

  18. bezjimienny pisze:

    Jevtić się w Lechu chyba już zużył, za długo tu jest i chyba czas po prostu zgarnąć za niego kasę i postawić na kogoś nowego.

  19. melon1922 pisze:

    Trzeba mieć jaja piszę do trenera i posadzić pseudo gwiazdy na ławie nawet w takim momencie a znowu dać szansę młodym którym się chce.Przykład mecz z Górnikiem i skisłą.Rozumiem,że Situm nawet bez formy musi grać,żeby się pokazać kosztem Józia oby nie.

  20. komor pisze:

    Jeszcze raz powtórzę, od jakiegoś czasu odnosi się wrażenie że bez Jewtycza nasi grają bardziej zawzięcie i bardziej zespołowo. Więc albo sie oglądają na gwiazdę że w końcu ich wyręczy albo nasz leader wprowadza jakąś destrukcję. Jak tu ktoś wcześniej napisał, chyba dobrze by było jakby nastepny mecz rozpoczął na ławce.

  21. Grimmy pisze:

    Jevtić ma bajeczną technikę na tle naszej drewnianej ligi, dlatego tak bardzo się wyróżnia. Ma ten „magic touch” (który co prawda rzadziej ostatnio pokazuje) i tego właśnie ludzie w Polsce są spragnieni. Tej odrobiny magii, gdy widzisz drybling w stylu Jevticia, gdzie krótkimi zwodami minie dwóch obrońców i strzeli bramkę czy otwierające podanie 'no look pass’ w stylu Stilicia. Jevtić to ma. Ma też kilka mankamentów, które sprawiają, że o grze w poważną piłkę może raczej pomarzyć. Głównym jego problemem nie jest jednak słaba wydolność, czy przeciętna motoryka. Ludzie z takimi parametrami też robią spore kariery. Jego problemem jest lenistwo i brak pracy nad sobą. Gdyby miał mentalność Lewandowskiego, to zrobiłby sporą karierę, ale jemu jest dobrze, tak jak jest. Nasza liga nie daje mu impulsu do zasuwania na pełnych obrotach (w meczach i na treningach), bo wie, że nawet w kiepskiej formie przerasta 80% tutejszych piłkarzy. Owszem, zdarzają mu się takie mecze jak z Koroną, ale nawet gdy gra słabo to robi liczby. I to wystarcza mu. Wchodzi na taki mecz z Jagiellonią i robi karnego dla nas, bramkę, asystę i asystę drugiego stopnia w 16 minut. Albo ma 4 podania otwierające w jednej połowie, jak w meczu z Wisłą. Zjebał karnego z Koroną, przegraliśmy, teraz jest tutaj kręcenie na niego nosem. Denerwujące jest to, jak bardzo patrzymy się na sprawy związane z Lechem przez pryzmat kilku ostatnich tygodni. A czasem nawet ostatniego meczu. Prawda jest jednak taka, czy tego chcemy, czy nie, ale lepszego piłkarza w środku nie mamy od niego. Osobiście wolałbym kogoś może mniej błyskotliwego, ale bardziej stabilnego jeśli chodzi o zdrowie, formę i chęci do gry. Jeśli odejdzie od nas, to na pewno będę wspominać go jako jednego z najlepszych obcokrajowców grających w Lechu. I tęsknić za jego niekonwencjonalnymi zagraniami. Oprócz Jevticia w naszej lidze, w ostatnich latach, nie pamiętam zawodnika, który tak umiał czarować piłką. Pewnie ostatnim był Stilić. Nawet VOO z Legii czy Melikson z Wisły, jeśli chodzi o technikę użytkową, błyskotliwość czy niekonwencjonalne zagrania byli poziom niżej od naszej dwójki.

    • Alcatraz pisze:

      Wszystko się zgadza poza jednym, Jevtić nie gra wcale piłek prostopadłych , a no look pass to w ogóle przesada. Jevtić to kiwka i strzał ewentualne dośrodkowanie, to mu wychodzi i dla tego jest ustawiany z boku. Ale ze względu na coraz słabsze parametry kondycji, dynamiki jest coraz mniej skuteczny w dryblingu.

    • Grimmy pisze:

      Alcatraz,
      No look pasów nie gra, chodziło mi o Stilicia, źle sformułowałem, to co chciałem napisać. Piłek prostopadłych? W ostatnich 6 meczach, zagrał co najmniej 10 (celnych!) takich piłek. Sam byłem zaskoczony tym, bo wcześniej ten element u nas szwankował. Obejrzyj powtórki, to zobaczysz. Jevtić ma bardzo dobre otwierające podanie, dlaczego w tym sezonie ten element gry szwankuje? To dobre pytanie. Być może ma to coś wspólnego z taktyką, być może z napastnikiem? Nie wiem.

    • Alcatraz pisze:

      Jevtić nie lubi oddawać piłki, szczególnie w świetle bramki, o tym jest też artykuł, dlatego mało podaje.

    • Grimmy pisze:

      To prawda. Styl Jevticia jest bardzo…efekciarski. Jeśli ma do wyboru proste rozwiązanie, ale korzystniejsze dla zespołu, lub trudne choć efektowne rozwiązanie, które przyniesie zapewne mimo wszystko mniej korzyści, to w 8 na 10 przypadków wybierze to drugie. Bo lubi błyszczeć. Kiedy jest w dobrej formie, to przynajmniej część takich zagrań mu wychodzi i cała drużyna ma z tego korzyść, jednak w meczu z Koroną wyszedł mu JEDEN drybling. Katastrofalny mecz. Jevtić ma sporo większych i mniejszych wad, ale wciąż jest jednak naszym najlepszym pomocnikiem. Moim zdaniem, Bjelica powinien go posadzić na ławce na następny mecz, aby sobie pewne sprawy przemyślał. Poza tym, ostatnio Jevtić wygląda lepiej, kiedy wejdzie na podmęczonego przeciwnika. Być może byłoby to z korzyścią tak dla drużyny, jak i dla samego piłkarza?

    • Alcatraz pisze:

      W Lechu nie ma symbiozy na nili 9 -10, mnie chodzi o ostatnie podanie w stylu Stilicia o którym wspomniałeś.
      Gajos gra bardzo dobrze zagrywając piłki na wolne pole, chętnie bym go zobaczył na pozycji 10 z mocnym rywalem. Można też w takim układzie ogrywać Modera na pozycji 8, lub też Serafina.

      Wcześniej czy później czeka nas mecz bez Trałki i Gajosa, a my nic nie mamy alternatywnego wypróbowanego.
      Na najbliższy mecz skłaniałbym się do wariantu krakowskiego z milicyjnymi , z Gumnym i Tomasikiem jako wahadłowymi. Jevtić jako jocker , jeśli sie nie obrazi na cały świat.

    • PAWEL pisze:

      Grimmy-pełna zgoda, dobrze sprawę ująłeś.
      ps Jeżeli się komuś wydaje, że samymi Trałkami (tu wielki szacun) coś można naprawdę wygrać to gratuluje.

  22. aliz pisze:

    1) Darko gwiazdorzy nie od dziś, dopóki mu szło to jakoś sie bronił, ale takie gwiazdorzenie to tylko kwasy w zespole – czy trener to widzi i potrafi ogarnać? zobaczymy w Lubinie…
    2) tęczowe wpisy są co najmniej prowokujace (łagodne stwierdzenie) bo ukazują się w nie odpowiednim czasie i miejscu, a nam kibicom psują i tak nadszarpnięte nerwy, emocje biora górę, bo obrazy płazem puścić się nie da…
    3) mam nadzieję, że trener popracuje głową i coś skutecznego wymyśli by 3 pkty przyweźć z Lubina, a piątkowy mecz to był typowy wypadek i syndrom pechowej 13-tki.

    W zasadzie można, by rzec że nic sie nie stało (chociaż żal pozostaje), bo na 6 meczów do końca ligi kolejność w żółwiowym rządku b/z: niebiesko-biłały żółwik na czele, krok za nim noga w nogę sraczkowaty z żółto-czerwonym. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem – posprzątać bałagan i walczymy dalej.
    P.S
    Na razie w starciu imienników w Płocku remis – i oby tak zostało, chociaż wolałabym wygraną milicyjnych….

  23. wagon pisze:

    wahania formy większe/mniejsze zawsze się będą zdarzać, mogą wynikać z cykli treningowych, dekoncentracji po ciągu bardzo ważnych meczy,
    mecz z Koroną według mnie został zlekceważony przez doniesienia o braku kilku ważnych piłkarzy jak Kaczarawa i skupieniu się na PP, tylu niedokładności i braku współpracy dawno nie było, dodatkowo Jevtić nadawał się w przerwie do zmiany, Bjelica postanowił do końca go nie dołować i zamiast niego zszedł Jóźwiak robiąc miejsce dla napastnika,
    odpuszczenie mentalne tego meczu na szczęście nie miało konsekwencji, oznacza zarazem, że Lech dzisiejszy nie jest przygotowany do walki w europejskich pucharach i lidze, dziś jeden kreatywny piłkarz jakim jest Majewski to za mało,

  24. Legat pisze:

    Oby piątek był dla Nas radosny!

  25. Tadeo pisze:

    Wszyscy lub większość tutaj przedstawia swoje racje i argumenty dotyczące Jevtica , z którymi można się zgodzić albo nie.Ja w większości się zgadzam i uważam że gdyby Jevtic w 100% pokazał swoje możliwości i się do nich należycie przykładał , dziś bez wątpienia byłby gwiazdą ligi , a w ofertach mógłby przebierać. Niestety tak nie jest , i dopóki nie zmieni swojego postepowania i zaangażowania, pozostanie jednym z wielu obcokrajowców grających w naszej lidze.Niech przykładem bedzie Stilic, gdzie nigdzie w zachodniej lidze kariery nie zrobił, i pozostawała mu tylko gra w naszej słabej ekstraklasie.Chociaż gra Stilicia bardziej przypadała mi do gustu niz Jevticia.

  26. KKSczyliJA pisze:

    Jak już napisaliście o Jevticiu, to napisze to co parę osób już wie. KKSczyliJA
    Może was to zainteresować, nie wiem jak w tym tygodniu przed meczem było, ale w 2018 Jevtić dużo imprezuje, to że pije i pali to każdy wie, ale ostatnio mnie na tyle wkurwił, że mogę wam dać ciekawą informację – Burić mieszka piętro nad Jevticiem i już ma go dość a raczej jego żona czy tam dziewczyna, znalazł Jevtić sobie jakąś blond pizdę koło 40 która baluje z nim prawie codziennie, Jevtić wyciąga Burcia cały czas, a doszło nawet do tego, że Jevtić jak chce się napić a Burić już go olewa to napierdala w kaloryfer, żeby po rurach poszło do Buricia, że ma zejść z nim chlać, mam nadzieję, że Jevtić nie ciągnie nosem tak jak jego ulubiony kolega Semir Stilic…. Nie mówiłem nic bo szło nam dobrze.

    • Michu73 pisze:

      Żeby zrobić prawdziwa karierę nie wystarczy „talent”, który jeden i drugi niewątpliwie mają. Trzeba jeszcze te klapki pod kopułą mieć odpowiednio poukładane. Jak widać kombinacja, ze zawodnik ma i jedno i drugie nie występuje zbyt często.

  27. Bart pisze:

    W Basel musieli doskonale wiedzieć co robią rezygnując z Jevticia. To w końcu klub o kilka półek wyżej który może sobie pozwolić na dokładniejsze selekcjonowanie piłkarzy. Nie ma się co czarować, Darko swoim „gwiazdorzeniem” zawalił nam mecz z Koroną. Jak w meczu w którym kompletnie nic nie idzie dostaje się karnego, to trzeba go wykorzystać bo to często ustawia mecz. Polecenia trenera też się wypełnia i nie robi się rzeczy do których nie jest się wyznaczonym. Liczę, że Bjelica zareaguje i wyśle Jevticiowi czytelny sygnał że już czas najwyższy pewne rzeczy zmienić i się ogarnąć. Zrobił tak z Majewskim i poskutkowało, zasuwa jak mały motorek. A skoro Jevtić prowadzi radosny tryb życia, to może to jest jedna z przyczyn jego kiepskiej wydolności i częstych kontuzji? Co do porównań ze Stiliciem, to ja, być może przez sentyment, uważam że Semir z najlepszych latach w Lechu był lepszy. Na pewno są to jednak piłkarze o bardzo zbliżonych profilach, podobnych atutach i podobnych wadach. Ja dostrzegam dwie rzeczy w których Semir był lepszy: rzuty wolne i podania. Jevtić nie ma takich rzutów wolnych i takiego podania jakie miał Stilić.

  28. KibicWojttinTelefon pisze:

    Liczę na to, że ten mecz to był wypadek przy pracy. A co do Jevtica – zgadzam się, że gwiazdorzy. Jeśli tak dalej będzie grał, to niech odejdze. Moim zdaniem z Zagłębiem nie powinien grać, bo oststnio gówno grał. Póki co cały sezon gra słabiuteńko. Jeszcze co do Situma – może i on ma niezłe umiejętności, ale te kontuzje mu przeszkadzają. Jeśli szału nie zrobi, to nie ma powodu dla jego wykupienia za dużą cenę. I w piątek tylko zwycięstwo, pokażmy moc i nie patrzmy się na innych. NSNP!

  29. 1 pisze:

    Problem jest z Bjelicą. U niego obowiązuje jakaś mityczna hierarchia w zespole i to ciągłe powtarzanie, że Jevtić jest najlepszym pomocnikiem te ligi. Może i tak ale nie zawsze to pokazuje a po ostatnim meczu musi być ława! Tak żeby reszta zespołu wiedziała,że obok meczu przejść sobie nie można. Dla mnie skandalem było już zdjęcie Jóźwiaka, który pokutuje za stare grzechy a jest obecnie w najwyższej formie ze skrzydłowych co zresztą pokazał kolejny raz w piątek. Zdecydowanie powinien zejść Jevtić.

    • Bart pisze:

      Ja to w ogóle odnoszę wrażenie że Bjelica jakoś nie przepada za Jóźwiakiem…

      Co do tego pokutowania za stare grzechy, to są jakieś jaja żeby młodego piłkarza gnoić przez kilka miesięcy za to że jakiś chciwy paź mu namieszał w głowie i chłopak się pogubił. On ma dopiero 19 lat!!

      PS Jóźwiak > Situm

  30. mn pisze:

    może zaprzestać podawania podczas meczu notowań u bukmacherów. z różnych zresztą względów

  31. mateo pisze:

    mecz z Korona to była ustawiona bukmacherka dlatego karnego wykonywał Jevtic a nie Gitkier ktory o ustawionym meczu mogł zwyczajnie nie wiedziec:-)
    co do transferow sprzedac Jevtica a kupic Carlitosa i wyjdziemy na tym o wiele lepiej
    Situma nie wykupywac latem bo to beda pieniadze wyrzucone w błoto !!

  32. F@n pisze:

    Ja uważam, że należy kupić Situma a sprzedać Szweda.

  33. kksjanek pisze:

    Niestety porażki można było się spodziewać, może nawet nie jednej do końca sezonu, ale nikt nie spodziewał się jej tak szybko. Mam nadzieję, że w piątek będzie już zwycięstwo, bo nie ma miejsc na potknięcia. Trzeba pamiętać, że nad Jagą, która ma 3 porażki z rzędu i tą pogrążoną w kryzysie Legią mamy tylko 1 punkt przewagi. Nie wyobrażam i nie dopuszczam do siebie myśli, że zaprzepaścimy te mistrzostwo na rzecz, którejś z tych drużyn. Oby to był tylko wypadek przy pracy.

    Wierzyłem, że Jevtić pociągnę ten zespół do mistrzostwa, a potem z bólem serca będziemy musieli go pożegnać. Na ten moment zawodzi na boisku i postawą poza nim. Darko ma przebłyski i mecze, że zjada tą ligę…szkoda, że tak rzadko. Dopóki spowodowane to było kontuzjami, nie można było mieć pretensji, jednak teraz, kiedy jesteśmy liderem, tak blisko mistrzostwa, to ulubieniec trybun, zawodnik z tam długim stażem w Lechu….baluje i gwiazdorzy. Brak słów. Oby ktoś przemówił mu do rozsądku i w kolejnych meczach nam dawał punkty, a nie je zabierał.