Nic się nie stało
31. kolejka LOTTO Ekstraklasy 2017/2018 fatalnie rozpoczęła się dla zespołu Lecha Poznań. Drużyna Kolejorza na inaugurację fazy finałowej niespodziewanie przegrała u siebie z grającą w eksperymentalnym składzie Koroną Kielce i wydawało się, że niemal na pewno straci po tym weekendzie prowadzenie w ligowej tabeli. W końcu kolejne potknięcie Jagiellonii Białystok oraz Legii Warszawa wydawało się być bardzo mało realne.
Dość sensacyjnie na podium został zachowany status quo. Cała prowadząca trójka przegrała u siebie co najbardziej może cieszyć Lecha Poznań. Liderujący Kolejorz przerwał passę 4 kolejnych zwycięstw i serię 8 z rzędu wygranych u siebie. Twierdza Bułgarska po roku i 4 dniach poległa, lecz niespodziewanie „niebiesko-biali” zachowali pozycję lidera LOTTO Ekstraklasy.
Kolejorz w tej chwili prowadzi w lidze 7 raz w tym sezonie i 3 raz samodzielnie. Kiedy 3 lata temu był liderem po 31. kolejce wówczas został później Mistrzem Polski. W ten weekend tak naprawdę nic się nie stało. Wszystkie ekipy będące na podium przegrały, w czołówce nic sie nie zmieniło, a do końca rozgrywek pozostało już tylko 6 meczów.
Po meczu z Koroną Kielce decyzją sztabu szkoleniowca drużyna Lecha Poznań w sobotę miała wolne. Od dziś trwa już mikrocykl treningowy przygotowujący zespół do wyjazdowej potyczki z Zagłębiem Lubin. Ta odbędzie się w piątek, 20 kwietnia, o godzinie 20:30. Kolejorz znów zagra przed Jagą oraz Legią, zatem jeśli powróci na zwycięską ścieżkę wówczas przynajmniej na kilkanaście godzin odskoczy tym ekipom na 4 oczka równo miesiąc przed końcem sezonu.
W tym tygodniu „niebiesko-biali” mają zaplanowany jeden trening na dobę. Do spotkania z „Miedziowymi” na zajęciach spotkają się jeszcze 4 razy. W piątek rener Nenad Bjelica będzie miał do dyspozycji podobną kadrę jak na niedawny pojedynek z Koroną Kielce. Niewykluczone są jednak zmiany m.in. na lewej obronie czy pomocy. Piotr Tomasik może zastąpić rozczarowującego Volodymyra Kostevycha a Mario Situm może wskoczyć do składu za Kamila Jóźwiaka.
Przewidywany skład Lecha na mecz z Zagłębiem na ten moment:
Putnocky – Gumny, Dilaver, Vujadinović, Tomasik – Trałka, Gajos – Jevtić, Majewski, Situm – Gytkjaer.
> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat) <
Paradoksalnie po tej kolejce jesteśmy bliżej mistrzostwa. Przewagę mamy taka samą a jedna kolejka mniej.
Przed meczem z Koroną pisałem , że wolę kiedy rywal będzie grał w najsilniejszym składzie…. – możecie sprawdzić. W mojej ocenie przegraliśmy mentalnie w szatni jeszcze przed meczem. To już nie pierwszy raz. Mental musi być na 100% jak byśmy grali co tydzień z Legią lub Juve. Niestety, chwila dekoncentracji i mamy zapewnione nerwy do ostatnich sekund sezonu.
Rzeczywiscie mielismy szczescie, albo kolejka cudow byla tak po prostu zaplanowana..
Udalo sie, choc z drugiej strony bedzie lament jaka to slaba liga, ze nikt nie umie wystartowac po mistrza i zostawic rywali w tyle. Ja chyba wole tak od „spokoju” jaki maja juz w Angli, Francji czy Niemczech.. Choc pewnie gdyby to Lech mial juz zapewnionego mistrza – myslalbym inaczej..
A co do przewidywanego skladu na mecz z Zaglebiem – ja bym wymienil raczej Jevtica niz Jozwiaka. Choc z drugiej strony, moze Jevtic bedzie bardziej zmotywowany do gry, zeby sie zrehabilitowac za wystep w piatek..
Jeśli dzisiaj wygra Wisla Plock ,to jednak cos się w czolowce zmieni , bo Wisla realnia wlaczy się w walke o MP . W tej lidze mnie nic nie zdziwi , patrząc na gre 3 zolwi , kto wie …?
Jak to nic sie nie stalo, czesc osob mialo taki bol dupy jakby czolowka odjechala nam o lata swietlne. Byly glosy zeby wyjebac trenera, jevtica, majewskiego itp. A to tylko sport gdzie porazki sie zdazaja… robmy swoje a MP bedzie nasz.
Żeby było do kompletu, dziś Wisła P. też przegrywa.
Kolejny raz potwierdziła się teza, że w ekstraklapie można wiele zwojować samym zaangażowaniem. Nie trzeba transferów za miliony euro, tylko kilkunastu zmotywowanych i ostro grających „rzemieślników”.
Nie wiem czego spodziewał się Bielica i nasi piłkarze, ale ja nie byłem zaskoczony postawą korony. To że Lech ma problem z takim rywalem też bez zaskoczenia. Uważam, że ta przegrana idzie w całości na konto Bielicy. Bo chyba nie nabrał się na oświadczenia korony ,że będzie grała otwarty futbol i skoro od roku nie przegraliśmy na Bułgarskiej, to nic nie może nam się złego stać. Mam wrażenie, że personalnie i taktycznie można było zestawić Lecha lepiej. No ale jesteśmy zakładnikami „gramy swoje niezależnie od przeciwnika”. Niestety zmiany nic nie wniosły do gry Lecha i w drugiej połowie też to słabo wyglądało. To co na jednych jest dobre na innych niekoniecznie. Mam nadzieję, że to był bardzo bardzo bardzo zimny prysznic dla piłkarzy i sztabu szkoleniowego. Nic za darmo nie dostaniemy. Majstra trzeba wyszarpać właśnie w takich spotkaniach jak to z koroną. Jeżeli nie będziemy Mistrzem w tym sezonie to chyba możemy sobie już odpuścić. Lepszych warunków nie będzie.
Myślę, że dopiero w piątek w Lubinie zobaczymy, czy rzeczywiście nic się nie stało. Już mecz z Górnikiem był gorszy niż poprzednie, chociaż nie da się wszystkiego grać tak jak z Jagą i Wisłą. Mam nadzieję, że to był tylko wypadek przy pracy i że Redakcja ma rację.
Przewidywany skald jest ok, chociaz widzialbym Jozwiaka od poczatku a Darko od drugiej polowy.
Stało się, zamiast , mieć 4 punkty przewagi, mamy tylko 1, naprawdę szkoda tego meczu.
Zagraliśmy jak milicyjni z nami, po meczu z kurewka uwierzyliśmy w swoją wielkość, a mecz sam się nie wygrał.
Samo to że w tabeli zostało zachowane nasze prowadzenie , cieszy.
Miejmy nadzieję , że ten jeden słabszy mecz już za nami.
Jeśli piątek przegramy to znaczy, że jest kryzys i po MP
Chyba że Jaga i Legła też nic nie ugrają.
Jeżeli faktycznie zagramy takim składem to skrzydła powalają. Jeden bez formy , drugi po kontuzji i raczej też z formą w lesie.
Stało się, straciliśmy bezcenne 3 punkty, a walczymy o MP. Już byśmy mieli przewagę 4 punktów nad resztą co byłoby fajną zaliczką. Niestety znów nie skorzystaliśmy z okazji. Mam nadzieję że w piątek zagramy skutecznie i że będą 3 punkty.
zgoda – stało sie, ale to raczej 2 pozostałe żółwie nie chciały wykorzystać przezentu od nas….
Wisła właśnie wygrywa po 1 połowie w Płocku.
ta z Krakowa wygrywa :-))
Dla mnie to strata 3 punktów była. Teraz trzeba zapomnieć i myśleć o kolejnym meczu.
Kostewycz całą rundę ma biedną, niczym własne wrzutki na drugi koniec trybuny.
Dziwne, że tak długo utrzymuje się w podstawie, skoro od 2 miesięcy mamy alternatywę. Ładnie zaczął, już się trąbiło, że to towar eksportowy do spięniężenia, a w nowym roku przepadł na dobre w ligowej przeciętności, jak na warunki klubu grającego o tytuł – to nawet w nędzy.
Niech poczuje rywalizacje to się może jeszcze ogarnie. Tomasik wydaje się być dużo bardziej konkretny.
Robertowi Gumnenu też ostatnio cyferki nie rosną , choć to całkiem inny poziom.
Kosta gra bo transfer czeka.
Nic się nie stało , a jednak coś się stało , ten mecz obnażył Nasze dolegliwości i to spore . To nie jest drużyna na pudło . LE zapomnijmy , po co nowy blamaż . Niech zarząd buduje drużynę bo pozostało im według zapowiedzi dwa lata a roboty co nie miara .
Nie zdziwię się jak w tej kolejce cała pierwsza trójka znów przegra.
Nie przypadkowo ta liga ma sponsora tytularnego ,,LOTTO”. Najlepsza liga dla buków.